Apel Przewodniczącego Konferencji Katolickich Biskupów Białorusi
Arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza

Wasze ekscelencje, bracia w kapłaństwie, osoby konsekrowane, bracia i siostry.


W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną oraz trwającym i bardzo niebezpiecznym kryzysem społeczno-politycznym w naszej Ojczyźnie, zwracam się do Was z prośbą, aby w dniu 8 grudnia 2020 r. – w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny Maryi, we wszystkich kościołach i kaplicach po każdej Mszy św. pomodlić się Aktem oddania Białorusi Niepokalanemu Sercu Maryi.

„Ad Jesum per Mariam” – „Do Jezusa przez Maryję”, mówi stare, pobożne łacińskie powiedzenie. Z wiarą zwróćmy się do Maryi o pomoc, aby
u swego Syna - Miłosiernego Jezusa, wyprosiła nam i naszej Ojczyźnie łaskę zażegnania pandemii koronawirusa i upragnionego pokoju.

Z błogosławieństwem

Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz
Metropolita Mińsko-Mohylewski
Przewodniczący Konferencji Katolickich Biskupów Białorusi

Mińsk – Sokółka, 5 grudnia 2020 r.

 


Akt zawierzenia Białorusi Niepokalanemu Sercu Maryi
w obliczu niebezpieczeństwa pandemii koronawirusa
i złożonej sytuacji społeczno-politycznej
8 grudnia 2020 r.

O Trójco Przenajświętsza: Boże Ojcze, który wyróżniłeś Maryję zaszczytem wybrania spośród swoich córek; Boże Synu, który obdarzyłeś Ją łaską bycia Twoją Matką; Boże Duchu Święty, który wybrałeś Ją jako swoją Oblubienicę; wierzymy w Ciebie, wysławiamy Cię, ufamy Tobie, kochamy Cię i w Tobie pokładamy nadzieję.

O Maryjo, w obliczu przedłużajacej się pandemii koronawirusa i niebezpiecznego kryzysu społeczno-politycznego, wzywamy Twojej opieki i Twemu Niepokalanemu Sercu zawierzamy siebie i naszą Ojczyznę.


W tym czasie nowych groźnych wyzwań – pogorszającej się epidemiologicznej sytuacji i niesłąbnącego napięcia w naszym społeczeństwie – bądź nam Matką i niestrudzoną Opiekunką. Natchnij do oddanej i wiernej służby Tobie, Twojemu Synowi, Jego Kościołowi i bliźnim, wzajemnej miłości i przebaczenia. Ty, która po macierzyńsku rozumiesz trudności i nadzieje naszego życia, zwłaszcza w walce między dobrem a złem, wysłuchaj naszego wołania o pomoc w obliczu nowych wyzwań i ukryj nas, martwiących się o swoje obecne i wieczne przeznaczenie, w ramionach Twojej matczynej miłości.

O Najświętsza Bogarodzico, przed tron Wszechmocnego Boga zanieś nasze dziękczynienie za obfitość łask, którymi nas obdarza, ofiary i pokutę za grzechy narodu, prośbę o uwolnienie od pandemii koronarwirusa oraz szybkie i pokojowe zakończenie społeczno-politycznego kryzysu.
Opiekunko Białorusi, pod Twoją obronę uciekamy się...

Przyjmij nasze poświęcenie. Bądź z nami na ścieżkach wiary, nadziei i miłości. Nie zostawiaj nas samych w tym czasie nowych prób. Niechaj dzięki Twojemu orędownictwu Wszechmogący Bóg wspomaga nas i cierpiącą Ojczyznę. Niech błogosławi wszystkim, którzy mężnie i ofiarnie troszczą się o jej szczęśliwą przyszłość. Niech wszystkich obdarzy fizycznym i duchowym zdrowiem oraz wskaże drogę do pokojowego i cywilizowanego zakończenia kryzysu społeczno-politycznego.


Prosimy przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

 

 

Fatima i wybory przedstawicieli Narodu

Przeczytaj i pomyśl, iż rzeczywiście Twoje wybory mają znaczenie i swoje konsekwencje!

 

„Trwa cierpienie Kościoła i trwa zagrożenie człowieka, a tym samym nie ustaje szukanie odpowiedzi; dlatego wciąż aktualna pozostaje wskazówka, którą dała nam Maryja. Także w obecnym utrapieniu, gdy siła zła w najprzeróżniejszych formach grozi zdeptaniem wiary. Także teraz koniecznie potrzebujemy tej odpowiedzi, której Matka Boża udzieliła dzieciom” w Fatimie mówił w 2011 Benedykt XVI.

 

Na naszych oczach wypełnia się prorocka misja Fatimy. Widzimy, jak błędy ateizmu rozlewają się po całym świecie wywołując wojny, cierpienia, prześladowania, „całe narody znikają z powierzchni ziemi”. Zło nazywa się dobrem, dobro ukazuje się jako coś złego i szkodliwego dla człowieka, a bardziej dla swoiście pojmowanego „szczęścia i rozwoju”. Zabijając mówi się, że się jest za życiem, a broniących życia ukazuje się jako ludzi „bez serca”, nie mających nawet odrobiny współczucia dla bliźniego.

 

Wypełnia się zatem jakaś „tajemnica zła”, której realność ukazała Maryja fatimskim pastuszkom poprzez „wizję piekła”. Padają wówczas istotne słowa dotyczące Portugalii, które dziś dla nas Polaków powinny zabrzmieć równie donośnie: „w Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary”. Pamiętajmy, iż Polska, jako pierwszy kraj po Portugalii, poszła drogą wskazań Maryi, poświęcając się Niepokalanemu Sercu Maryi, przez ten akt zawierzyła swoją przyszłość prosząc o ocalenie w czasie „czerwonej zarazy”. Niech interpretacja tego krótkiego zwrotu, jakiej dokonała s. Łucja, sprowokuje nas do myślenia w czasie, dokonywania przez nas wyboru przedstawicieli Narodu. Nie są to sprawy drugorzędne, lecz niezmiernie istotne decydujące nie tylko o tym, co dziś, lecz o przyszłości.

 

Sens obietnicy dotyczącej Portugalii wskazuje na zasadę, której nie powinniśmy lekceważyć!

Obietnica dotycząca Portugalii

W Portugalii na zawsze zachowany zostanie dogmat Wiary. Ta obietnica Matki Bożej nie oznacza, że Portugalczycy z góry są chronieni przed wszelkim złem, że mogą robić, co im się podoba i że wszystko będzie się pomyślnie układać...

Choć bardzo oszczędna w słowach, gdy odnosiła się do Przesłania z Fatimy, a szczególnie wówczas, gdy wyrażała swą osobistą interpretację wydarzeń, Łucja pozostawiła nam ważne stwierdzenie, owoc osobistych przemyśleń:

jeśli Portugalia nie zatwierdzi aborcji, będzie uratowana; jeśli jednak ją zatwierdzi, będzie musiała wiele wycierpieć. Za grzech jednostki płaci osoba odpowiedzialna za jego popełnienie, lecz za grzech Narodu płaci cały Lud. Przecież rządzący, którzy ustanawiają niecne prawa, robią to w imię Narodu, który ich wybrał.

Dzisiaj na Portugalii ciążą trzy społeczne grzechy, które domagają się zadośćuczynienia i nawrócenia: rozwód, aborcja i cywilne śluby osób tej samej płci. To wielki kryzys moralny jest przyczyną wszystkich innych kryzysów. W ciele toczonym przez gangrenę, niezależnie od wielości zastosowanych kuracji, dopóki źródło zła nie zostanie usunięte, nie pojawi się polepszenie stanu zdrowia i śmierć będzie jego kresem. Tak samo dzieje się w tkance społecznej - dopóki amoralność będzie grasować niczym śmiercionośna plaga, dopóty cały naród będzie jęczeć i cierpieć katusze.

Jednak obietnica się wypełni, gdyż zawsze pozostanie reszta uboga i pokorna, która będzie niczym zaczyn w cieście. Dobro zawsze zwycięża zło i wyłącznie do Boga należy zwycięstwo”.

 

W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary

W aspekcie rysującego się dość czarnego scenariusza dla świata i ludzkości Maryja wplata 13 lipca również i takie zdanie: „W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary itd.” . Łucja komentuje to bardzo prosto, a mianowicie: „Obietnica ta wskazuje, iż w Portugalii wiara zawsze będzie istnieć, nawet wtedy, gdy ateiści będą chcieli ją ugasić”.

Prawdziwa wierność ukazuje się w obliczu zagrożeń i przeciwności. Zachowanie wiary przez Portugalię, o którym przypomina Maryja w Fatimie nie zakłada „świętego spokoju” w tym kraju, ale właśnie uświadamia, iż pomimo zmagać i przeciwności dogmat wiary się ostoi i Portugalia nie wyprze się swego chrześcijańskiego dziedzictwa, a przede wszystkim katolickich norm wiary.

 

 

Ostatnie słowa Hiacynty wypowiedziane w czasie choroby w Lizbonie (1920 r.):

„Biedna Matka Boża! Ach, jak mi smutno z powodu Matki Bożej, tak bardzo się martwię!

Jeśli ludzie wiedzieliby, czym jest wieczność, zrobiliby wszystko, żeby zmienić swoje życie!

Lekarze nie mają światła, aby wyleczyć chorych, ponieważ nie mają miłości Bożej.

Jeśli rząd dałby spokój Kościołowi i zostawiłby wolność religii, byłby błogosławiony przez Boga”.

Umierająca Hiacynta, jako niespełna 10 letnia dziewczynka dzieli się swoimi przemyśleniami, których charakter bardziej wskazywałyby na to, iż ich autorem jest dorosły człowiek. A może w tym jest i jakieś wskazanie na dziś dla nas? Może to my dziś nie zauważamy oczywistości, które są tak jasne i proste? Mówią o nich nawet dzieci, lecz nas dorosłych coś zaślepiło i nie dostrzegamy fundamentalnych prawideł naszego życia i funkcjonowania w społeczeństwie.

 

Polska upadła, gdyż nie wypełniła ślubów

„Kiedy emigranci polscy w Paryżu obchodzili w roku 1856 dwóchsetną rocznicę „Ślubów Jana Kazimierza”, wówczas polski kaznodzieja,. ks. Aleksander Jełowicki, omawiając obowiązek człowieka wobec ślubowanego czynu, doszedł do wniosku, że Polska dlatego upadla, bo naród nie wypełnił zaprzysiężonych zobowiązań.

Przed trzema miesiącami znowu katolicki naród polski u stóp Jasnogórskiej Pani złożył nowe ślubowania, których  treść znana jest wszystkim.

A więc nie powtarzajmy dawnego błędu niewypełnienia przyjętych przez ślubowanie zobowiązań, ale od słów przejdźmy teraz do czynów, do życia prawdziwie katolickiego w rodzinie, w społeczeństwie” ( ks. A. Marchewka 1946 r.).

 

Czy wybieramy jednak tych, którzy pomogą nam w przyszłości wypełnić zaciągnięte zobowiązania? Czy popieramy tych, którzy będą mieli szczerą intencję, by współpracować w tym dziele podjęcia czynem złożonych przyrzeczeń? Dla każdego z nas: jako Polaków i ludzi wierzących, ten aspekt nie może być lekceważony. Dokonujmy wyborów mając świadomość, iż osoby na które głosujemy są naszymi reprezentantami. Jeśli zatem wybranie przez nas przedstawiciele Narodu będą ustanawiać prawa godzące w Boże prawo, my wszyscy poniesiemy tego konsekwencje.

Pamiętajmy: Za grzech jednostki płaci osoba odpowiedzialna za jego popełnienie, lecz za grzech Narodu płaci cały Lud – gdyż to Naród wybiera swoich przedstawicieli, którzy ustanawiają prawa.

 

 

Akt zawierzenia wspólnoty zakonnej Niepokalanemu Sercu Maryi

Maryjo Niepokalana! My, Twoi synowie i córki, związane dobrowolnie ślubami zakonnymi, przychodzimy do Twych stóp, aby odnowić poświęcenie się Twojemu Niepokalanemu Sercu. Matko, weź nasze serca i dusze. Weź i kształtuj w nas najdoskonalej wizerunek Jezusa. Wyjednaj nam gotowość do pełnienia woli Bożej i zupełne poddanie się Twemu kierownictwu.

Niepokalane Serce Maryi! Otwierasz przed nami szerokie pole pracy. Zstępując z nieba w słodkim poselstwie miłosierdzia, wzywasz nas, byśmy nieśli ratunek światu, który leci w przepaść zmysłowości i żądzy użycia. Jesteśmy gotowi podjąć pokutę za grzechy własne i za grzechy świata, aby wybłagać pokój i uświęcenie dla ludzi dobrej woli. Na Twój głos stajemy w pierwszym szeregu, rozumiejąc, jaka na nas spoczywa odpowiedzialność. Miarą łask spływających na ludzkość jest nasza wierność i gorliwość w pełnieniu powołania.

O Maryjo, wiemy, że nasza apostolska praca tylko wtedy wyda owoce, kiedy będziemy się wzorować na niepokalanej czystości Twego Serca, kiedy iść będziemy śladami Twojego przykładu i wypełniać Twoje polecenia.
Przyrzekamy więc miłować we wszystkim wolę Bożą, a wolę własną ochotnie poddać władzy zakonnej i kościelnej. Postanawiamy ze czcią słuchać Ojca Świętego. Pragniemy każdy dzień naszego życia znaczyć czystością, umartwieniem, męstwem, cierpliwością wobec wszelkich doświadczeń i przez to powstrzymać napór zła i zepsucia. Chcemy odrodzić świat, zaczynając od odnowy własnych domów zakonnych.

O Matko, wybłagaj nam nowy okres życia, okres gorliwego dążenia do świętości. Niech progiem do tego nowego etapu stanie się dzień dzisiejszy, kiedy u Twych stóp odnawiamy w duchu nasze przyrzeczenia dane Bogu na chrzcie i przy składaniu profesji zakonnej.

Niepokalane, macierzyńskie Serce Maryi! Pragniemy wynagrodzić Ci za wszystkie zniewagi i rany, zadane przez nas, przez nasze wspólnoty i przez tych, którzy Cię nie znają, nie czczą, nie miłują. Spełniając Twe życzenie, postanawiamy nadal poświęcać Tobie wszystkie pierwsze soboty miesiąca. Będziemy kochać i odmawiać drogi Ci różaniec, polecać opiece Twojej Kościół święty, Ojca Świętego, Ojczyznę, naszych braci Słowian i cały świat.

Królowo nasza, ochroń nasze domy zakonne i zgromadzenia od zepsucia i ataku nieprzyjaciół. Wybłagaj nam niezłomnego ducha wiary, bezgraniczną nadzieję i heroiczną miłość. Nasza Jasnogórska Pani, Królowo Różańca świętego, uproś całemu światu sprawiedliwy i trwały pokój. Daj, byśmy z imieniem Twoim na ustach żyli i umierali, a gdy zajdzie potrzeba, umieli z nim iść na trud i krzyż za świętą sprawę. Amen.

 

Rozważanie Papieża Franciszka

wygłoszone podczas nawiedzenia kaplicy objawień
12 maja 2017

Witaj Królowo,
Błogosławiona Panno z Fatimy,
Pani Niepokalanego Serca,
ucieczko i drogo wiodąca do Boga!
Jako pielgrzym Światła, przychodzącego ku nam z Twoich rąk,
dziękuję Bogu Ojcu, że w każdym czasie i miejscu, działa w ludzkiej historii;
jako pielgrzym Pokoju, który ogłaszasz w tym miejscu,
wychwalam Chrystusa, nasz Pokój, i błagam o zgodę na świecie pomiędzy wszystkimi narodami;
jako pielgrzym Nadziei, którą ożywia Duch Święty,
przybywam jako prorok i posłaniec, aby obmywać stopy wszystkim, przy tym samym stole, który nas jednoczy.
Witaj Matko Miłosierdzia,
Pani w białej sukni!
W tym miejscu, gdzie przed stu laty
wszystkim ukazałaś zamysły Bożego miłosierdzia,
patrzę na Twoją suknię ze światła
i, jako biskup ubrany na biało,
pamiętam o tych wszystkich, którzy
odziani w biel chrzcielną,
chcą żyć w Bogu
i rozważają tajemnice Chrystusa, aby zyskać pokój.
Witaj, życie, słodyczy,
Witaj, nadziejo nasza,
O, Dziewico Pielgrzymująca, o Królowo Wszechświata!
W największej głębi Twojego jestestwa,
w Twym Niepokalanym Sercu,
spójrz na radości człowieka
pielgrzymującego ku Ojczyźnie niebieskiej.
W największej głębi Twojego jestestwa,
w Twym Niepokalanym Sercu,
spójrz na bóle rodziny ludzkiej,
która jęczy i płacze na tym łez padole.
W największej głębi Twojego jestestwa,
w Twym Niepokalanym Sercu,
przystrój nas blaskiem klejnotów Twojej korony
i uczyń nas pielgrzymami, podobnie jak Ty byłaś.
Twoim dziewiczym uśmiechem
pokrzep radość Kościoła Chrystusowego.
Twoim słodkim spojrzeniem
umocnij nadzieję Dzieci Bożych.
Twoimi modlącymi się dłońmi, które wznosisz do Pana,
złącz wszystkich w jedną rodzinę ludzką.
O łaskawa, o litościwa,
o słodka Dziewico Maryjo,
Fatimska Królowo Różańca!
Spraw, byśmy podążali za przykładem błogosławionych Franciszka i Hiacynty,
i tych wszystkich, którzy poświęcają się głoszeniu Ewangelii.
Tak przemierzymy wszystkie szlaki,
będziemy pielgrzymami na wszystkich drogach,
obalimy wszystkie mury
i pokonamy wszelkie granice,
wychodząc ku wszystkim peryferiom,
ukazując sprawiedliwość i pokój Boga.
Będziemy, w radości Ewangelii, Kościołem ubranym na biało,
w bieli wybielonej krwią Baranka
przelewaną również dziś w wojnach niszczących świat, w którym żyjemy.
I tak, jak Ty, będziemy obrazem świetlistej kolumny,
która oświetla drogi świata,
ukazując wszystkim, że Bóg istnieje,
że Bóg jest,
że Bóg mieszka pośród swego ludu,
wczoraj, dziś i po całą wieczność.
Witaj, Matko Pana,
Panno Maryjo, Fatimska Królowo Różańca!
Błogosławiona między wszystkimi niewiastami,
Tyś wizerunkiem Kościoła odzianego w światło paschalne,
Tyś chlubą naszego ludu,
Tyś zwycięstwem nad atakiem zła.
Proroctwo Miłości miłosiernej Ojca,
Nauczycielko Głoszenia Dobrej Nowiny Syna,
Znaku palącego Ognia Ducha Świętego,
naucz nas, na tym padole radości i bólu,
prawd wiecznych, które Ojciec objawia maluczkim.
Ukaż nam moc Twego osłaniającego płaszcza.
W Twym Niepokalanym Sercu,
bądź ucieczką grzeszników
i drogą prowadzącą do Boga.
Zjednoczony z moimi braćmi
w wierze, nadziei i miłości
powierzam się Tobie.
Zjednoczony z moimi braćmi, przez Ciebie poświęcam się Bogu,
o Fatimska Dziewico Różańca.
I wreszcie, ogarnięty Światłem, które przychodzi do nas z Twoich rąk,
będę chwalił Pana przez wszystkie wieki wieków.
Amen.

Tłumaczenie: Radio watykańskie


Przemówienie Papieża Franciszka

wygłoszone podczas modlitwy różańcowej w Fatimie


12 maja 2017

Drodzy pielgrzymi Maryi i z Maryją!
Dziękuję, że przyjęliście mnie pośród was i złączyliście się ze mną w tej pielgrzymce przeżywanej w nadziei i pokoju. Już teraz chcę zapewnić wszystkich, którzy łączycie się ze mną tutaj czy w innych miejscach, że noszę was wszystkich w sercu. Czuję, że Jezus mnie was powierzył (por. J 21, 15-17) oraz obejmuję i zawierzam Jezusowi wszystkich, a „zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących” – jak Maryja uczy nas się modlić (Objawienie z lipca 1917). Niech Ona, łagodna i troskliwa Matka wszystkich potrzebujących, wyjedna im błogosławieństwo Pana! Niech na każdego z wydziedziczonych i nieszczęśliwych, którym skradziono teraźniejszość, na każdego z wykluczonych i opuszczonych, którym odmawia się przeszłości, na każdą z sierot i ofiar niesprawiedliwości, którym nie pozwala się posiadać przeszłości, zstąpi błogosławieństwo Boga wcielonego w Jezusie Chrystusie: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem” (Lb 6, 24-26).
Błogosławieństwo to doskonale wypełniło się w Dziewicy Maryi, ponieważ żadne inne stworzenie nie widziało rozjaśnionego nad sobą oblicza Boga jak Ona, która dała ludzkie oblicze Synowi Ojca Przedwiecznego. A my teraz możemy je kontemplować w kolejnych wydarzeniach radosnych, światła, bolesnych i chwalebnych Jego życia, które możemy ponownie odczytywać, odmawiając Różaniec. Z Chrystusem i Maryją trwamy w Bogu. Istotnie, „jeśli chcemy być chrześcijanami, musimy być maryjni, czyli musimy uznać zasadniczą, istotną i opatrznościową relację łączącą Matkę Bożą z Jezusem, która otwiera nam drogę prowadzącą nas do Niego” (Paweł VI, Przemówienie w czasie wizyty w Sanktuarium Matki Bożej z Bonaria, Cagliari, 24 kwietnia 1970). Tak więc za każdym razem, gdy odmawiamy Różaniec w tym błogosławionym miejscu czy gdziekolwiek indziej, Ewangelia podejmuje na nowo swoją drogę w życiu każdego człowieka, rodzin, narodów i całego świata.
Pielgrzymi z Maryją… Jaką Maryją? Nauczycielką życia duchowego, pierwszą, która poszła za Chrystusem „wąską drogą” krzyża, dając nam przykład, czy też Panią „nieosiągalną”, której nie da się naśladować? „Błogosławioną, ponieważ uwierzyła” Bożym słowom zawsze i w każdych okolicznościach (por Łk 1,42.45) czy też „Świętą z obrazka”, do której uciekamy się, by tanim kosztem zyskać łaski? Maryją – Dziewicą Ewangelii, czczoną przez modlący się Kościół, czy przeciwnie – Maryją naszkicowaną przez subiektywne wrażliwości, które widzą Ją jako powstrzymującą karzące ramię Boga gotowego do karania; Maryję lepszą od Chrystusa, postrzeganego jako bezlitosny Sędzia; bardziej miłosierną niż Baranek złożony za nas w ofierze?
Dopuszczamy się wielkiej niesprawiedliwości wobec Boga i Jego łaski, gdy twierdzimy ponad wszystko, że grzechy są karane przez Jego sąd, nie uznając – jak ukazuje Ewangelia – że są one odpuszczane przez Jego miłosierdzie! Musimy przedkładać miłosierdzie ponad sąd, a przecież sąd Boży zawsze będzie dokonywał się w świetle Jego miłosierdzia. Oczywiście, miłosierdzie Boże nie zaprzecza sprawiedliwości, ponieważ Jezus wziął na siebie skutki naszego grzechu wraz z należną karą. On nie zaprzeczył grzechowi, ale zapłacił za nas na krzyżu. A zatem, w wierze, która jednoczy nas z Chrystusowym krzyżem, jesteśmy wolni od swoich grzechów; odłóżmy na bok wszelkie formy lęku i strachu, ponieważ nie przystoi temu, kto jest miłowany (por. 1 J 4, 18). „Za każdym razem, gdy spoglądamy na Maryję, znów zaczynamy wierzyć w rewolucyjną moc czułości i miłości. W Niej dostrzegamy, że pokora i delikatność są cnotami nie słabych, lecz mocnych, którzy nie potrzebują źle traktować innych, aby czuć się ważnymi. […] Ta dynamika sprawiedliwości i czułości, kontemplacji i wyruszania ku innym – to wszystko czyni z Niej kościelny wzorzec ewangelizacji” (Evangelii gaudium, 288). Oby każdy z nas stawał się wraz z Maryją znakiem i sakramentem miłosierdzia Boga, który zawsze przebacza, przebacza wszystko.
Wzięci za rękę przez Dziewicę-Matkę i przed Jej obliczem możemy radośnie wyśpiewywać miłosierdzie Pana. Możemy powiedzieć: moja dusza śpiewa dla Ciebie, Panie! Miłosierdzie, jakie okazałeś wszystkim swoim świętym i całemu wiernemu ludowi, ogarnęło także mnie. Ze względu na pychę serca żyłem, goniąc za swoimi ambicjami i korzyściami, ale nie udało mi się zająć żadnego tronu, Panie! Jedyna możliwość wywyższenia to ta, że Twoja Matka weźmie mnie w ramiona, okryje swoim płaszczem i umieści obok Twojego serca. Niech się tak stanie.

Tłumaczenie: Radio watykańskie

 

 

Homilia Ojca św. Franciszka

wygłoszona podczas Mszy św. w Fatimie,

podczas której Ojciec Święty dokonał kanonizacji rodzeństwa Marto: bł. Hiacynty i bł. Franciszka


13 maja 2017

„Wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce”: poświadcza widzący z Patmos w Apokalipsie (12, 1), zauważając, że miała porodzić syna. Następnie, w Ewangelii słyszeliśmy Jezusa mówiącego do ucznia: „Oto Matka twoja” (J 19, 26-27). Mamy Matkę! „Bardzo piękną Panią”, komentowali między sobą wizjonerzy z Fatimy wracając do domu, tego szczęśliwego dnia 13 maja przed stu laty. A wieczorem, Hiacynta nie mogła się powstrzymać i ujawniła tajemnicę swojej matce: „Dzisiaj widziałam Matkę Bożą”. Widzieli Matkę Niebieską. Śladem, którym podążały ich oczy, wznosiły się oczy wielu osób, które Jej jednak nie widziały. Dziewica Matka nie przyszła tutaj, abyśmy Ją widzieli: na to będziemy mieli całą wieczność, oczywiście jeśli pójdziemy do Nieba.
Ona jednak, przeczuwając i przestrzegając nas przed groźbą piekła, do którego prowadzi – często proponowane i narzucone – życie bez Boga, bezczeszczące Boga w Jego stworzeniach, przyszła, aby nam przypomnieć o Bożym Świetle, które w nas mieszka i nas okrywa, bo jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, „zostało porwane jej Dziecię do Boga” (Ap 12, 5). A zgodnie ze słowami Łucji, troje uprzywilejowanych znajdowało się wewnątrz światła Boga, promieniującego z Matki Bożej. Ogarnęła ich płaszczem światła, którym obdarzył ją Bóg. Zgodnie z przekonaniem i uczuciem wielu, jeśli nie wszystkich pielgrzymów, Fatima jest przede wszystkim tym płaszczem Światła, który nas okrywa, tutaj tak samo jak w każdym innym miejscu na Ziemi, kiedy uciekamy się pod opiekę Najświętszej Matki, aby ją prosić, jak uczy: Salve Regina, „Okaż nam Jezusa”.
Drodzy pielgrzymi, mamy Matkę. Uchwyciwszy się Jej, jak dzieci, żyjemy w nadziei, która opiera się na Jezusie, ponieważ, jak słyszeliśmy w drugim czytaniu, „ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego – Jezusa Chrystusa” (Rz 5, 17). Kiedy Jezus wstąpił do nieba, zaniósł do Ojca Niebieskiego człowieczeństwo – nasze człowieczeństwo – które przyjął w łonie Matki Dziewicy, i nigdy już go nie porzuci. Jak kotwicę, utkwijmy naszą nadzieję w tym człowieczeństwie umieszczonym w niebie po prawicy Ojca (por. Ef 2, 6). Niech ta nadzieja będzie dźwignią życia nas wszystkich! Nadzieja, która wspiera nas zawsze, aż do ostatniego tchnienia.
Mocni tą nadzieją, zebraliśmy się tutaj, aby podziękować za niezliczone błogosławieństwa, których Bóg udzielił w ciągu minionych stu lat spędzonych pod tym płaszczem Światła, którym Matka Boża, wychodząc z Portugalii bogatej w nadzieję, ogarnęła wszystkie krańce Ziemi. Jako wzory mamy przed oczyma świętych Franciszka Marto i świętą Hiacyntę, których Dziewica Maryja wprowadziła w ogromne morze Światła Boga, doprowadzając ich do wielbienia Go. Stąd wypływała dla nich moc, aby pokonywać przeciwności i cierpienia. Boża obecność stała się stałym elementem ich życia, jak wyraźnie przejawia się to w usilnych modlitwach za grzeszników i stałym pragnieniu trwania przy Jezusie „ukrytym” w tabernakulum.
W swoich Wspomnieniach (III, n. 6), siostra Łucja oddała głos Hiacyncie, dopiero co obdarzonej wizją: „Czy nie widzisz dróg, ścieżek i pól, pełnych ludzi, którzy płaczą z głodu, bo nie mają nic do jedzenia. A Ojciec Święty modli się w kościele przed Niepokalanym Sercem Maryi, i razem z nim modli się bardzo dużo ludzi?”. Dziękuję wam bracia i siostry, że mi towarzyszycie! Nie mogłem tutaj nie przybyć, aby oddać cześć Maryi Pannie i Jej powierzyć Jej synów i córki. Pod Jej płaszczem nie zagubią się; z Jej ramion przyjdzie nadzieja i pokój, których potrzebują i o który błagam dla wszystkich moich braci w chrzcie i w człowieczeństwie, a zwłaszcza dla chorych i niepełnosprawnych, więźniów i bezrobotnych, ubogich i opuszczonych. Drodzy bracia, módlmy się do Boga, z nadzieją, że ludzie nas wysłuchają; i zwróćmy się do ludzi z pewnością, że Bóg spieszy nam na ratunek.
On nas stworzył rzeczywiście jako nadzieję dla innych, nadzieję realną i możliwą do spełnienia w zależności od stanu życia każdego. „Prosząc” i „wymagając” od każdego z nas wypełniania obowiązków swego stanu (List siostry Łucji, 28 lutego, 1943), Niebo uruchamia tutaj prawdziwą i w pełnym tego słowa znaczeniu mobilizację powszechną przeciwko tej obojętności, która oziębia nam serce i pogłębia naszą krótkowzroczność. Nie chcemy być poronioną nadzieją! Życie może przetrwać tylko dzięki hojności innego życia. „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12, 24): powiedział to i uczynił Pan, który zawsze nas poprzedza. Kiedy przechodzimy przez krzyż, On już przeszedł przezeń wcześniej. W ten sposób wchodzimy na krzyż, aby znaleźć Jezusa; ale to On upokorzył się i zstąpił aż na krzyż, aby nas znaleźć i w nas pokonać mroki zła i doprowadzić nas z powrotem do Światła.
Pod opieką Maryi, jesteśmy w świecie „stróżami poranka”, którzy potrafią kontemplować prawdziwe oblicze Jezusa Zbawiciela, to oblicze, które jaśnieje w Wielkanoc, i odkryć młode i piękne oblicze Kościoła, który jaśnieje, gdy jest misyjny, gościnny, wolny, wierny, ubogi w środki i bogaty w miłość.

Tłumaczenie: Radio Watykańskie

 

 

 

 

List pasterski Biskupa Ełckiego o nabożeństwie do Niepokalanego Serca Maryi

 

Umiłowani Diecezjanie!

 1. W dniu dzisiejszym obchodzimy uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Jest to jedno z najpiękniejszych i najpopularniejszych świąt maryjnych. Słyszeliśmy słowa wypowiedziane przez Anioł Gabriela posłanego przez Boga do Maryi: Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą (Łk 1,28). W tych słowach została nam objawiona najgłębsza tożsamość Maryi: imię, pod którym zna Ją sam Bóg. Te słowa wypowiadamy zawsze, ilekroć odmawiamy modlitwę Zdrowaś Maryjo. One dają nam wyjaśnienie świętowanej dziś tajemnicy. Maryja bowiem już od chwili poczęcia była otoczona szczególną miłością Boga, który w odwiecznym zamyśle wybrał Ją na matkę swojego Syna i – w konsekwencji – zachował od grzechu pierworodnego.

Papież bł. Pius IX 8 grudnia 1854 roku ogłosił jako dogmat naukę o tym, że Matka Boża przyszła na świat bez grzechu pierworodnego. Dał w ten sposób wyraz przekonaniu, które od zawsze było żywe w całym Kościele. To przekonanie potwierdziła Matka Najświętsza
 w objawieniach w Lourdes i w Gietrzwałdzie, kiedy nazwała siebie Niepokalanym Poczęciem. Przez to ukazała swoją radość z tej decyzji Kościoła.

 

2. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia i w ostatnim roku Wielkiej Nowenny Fatimskiej zwracam się do Was ze słowami zachęty do głębszego poznania orędzia

z Fatimy, które sto lat temu przekazała Maryja całemu światu za pośrednictwem dzieci fatimskich. Już w liście pasterskim na Adwent wspomniałem o tym jubileuszu i przesłaniu fatimskim. Dzisiaj pragnę bardziej szczegółowo przedstawić to orędzie i prośby Matki Bożej oraz zachęcić duszpasterzy do ożywienia nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca
 w parafiach, a wiernych do uczestniczenia w tychże nabożeństwach w roku jubileuszowym, począwszy od stycznia.

Orędzie fatimskie wzywa do nawrócenia, modlitwy, szczególnie różańcowej, oraz do zadośćuczynienia za grzechy własne i wszystkich ludzi. Maryja prosi o nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca wyrażone w poświęceniu się Jej Niepokalanemu Sercu
 i nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca. Orędzie to wyrasta wprost z Ewangelii, ze słów Chrystusa wypowiedzianych zaraz na początku działalności publicznej: Nawracajcie się
i wierzcie w Ewangelię!  (Mk 1,15). Maryja powiedziała, że jeżeli będziemy się modlić, szczególnie odmawiać różaniec, czynić pokutę i nawracać się, światu zostaną oszczędzone wojny i kataklizmy. Jeśli natomiast ludzkość będzie trwała w zatwardziałości grzechu – czekają ją niewyobrażalne nieszczęścia i wielkie cierpienia.

13 lipca 1917 roku Matka Boże ukazała dzieciom piekło, a następnie zwróciła się do nich: Widziałyście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeśli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie.

Orędzie to, jak mówił św. Jan Paweł II, ma na celu przemianę wewnętrzną człowieka, pokonanie w nim grzechu i umocnienie dobra, pomoc w zdobywaniu świętości. Orędzie to zaadresowane jest szczególnie do ludzi naszego stulecia naznaczonego wojnami, nienawiścią, deptaniem podstawowych praw człowieka, ogromnym cierpieniem ludzi
 i narodów, a wreszcie walką z Bogiem, posuniętą aż do negacji Jego istnienia.

 

3. Jubileusz stulecia objawień fatimskich jest wspaniałą okazją, aby lepiej poznać treść orędzia z Fatimy, nim żyć i położyć szczególny nacisk na wypełnienie życzenia Najwyższego. Maryja powiedziała: Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Mojego Niepokalanego Serca. Bóg pragnie tego nabożeństwa, gdyż przez Serce Niepokalanej chce ratować dusze biednych grzeszników przed piekłem i zaprowadzić pokój na świecie. Siostra Łucja tak powiedziała: Co się tyczy złych czasów, przez które przechodzimy, tylko Bóg nas ocali, a uczyni to za pomocą Niepokalanego Serca Maryi, naszej Niebieskiej Matki.

Stawiamy sobie pytanie: Dlaczego ratunkiem dla grzeszników jest Niepokalane Serce Maryi? Ponieważ Bóg tak chce – taka była odpowiedź siostry Łucji. Rola tego nabożeństwa jest wielka, skoro Maryja wiąże je z obietnicą: Tym, którzy przyjmą to nabożeństwo, obiecuję zbawienie. Te dusze przez Boga będą kochane. To sam Bóg jest gwarantem jego owocności, a my jesteśmy przez Boga wzywani do jego praktykowania. Maryja w przesłaniu mówi: Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która zaprowadzi cię do Boga. Maryja daje nam również obietnicę: Na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Przez te słowa Maryja obiecuje zwycięstwo miłości wśród nieszczęść, których świat doświadcza i wzmacnia zaufanie
 w miłosierdzie Boże, które jest potężniejsze niż siła zła i grzechu tego świata.

 

4. Orędzie to jest nadal aktualne i stanowi dla nas wezwanie do konkretnych działań duszpasterskich. Jesteśmy świadkami groźnej wojny pomiędzy cywilizacją śmierci a cywilizacją życia, wojny o wieczne zbawienie każdego z nas, wojny ze Złym, który najbardziej dzisiaj atakuje małżeństwo i rodzinę. Maryja zapowiedziała krytyczny moment historii, a mianowicie ujawnienie się całej mocy zła w naszych czasach. Jednocześnie pouczyła, w jaki sposób stawić czoła tym wyzwaniom, jak na nie odpowiedzieć. Bóg zaprasza nas do współpracy. Obietnice Fatimy spełnią się, jeżeli my wypełnimy to, o co prosi Matka Boża. Wezwanie Maryi do pokuty jest przejawem Jej macierzyńskiej troski o los rodziny ludzkiej, potrzebującej nawrócenia i przebaczenia.

Z orędziem fatimskim łączy się prośba Matki Bożej o nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca, które polega na poświęceniu się Niepokalanemu Sercu Maryi
 i nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca. Św. Jan Paweł II uczynił zadość prośbom Maryi i poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi 25 marca 1984 roku w Rzymie przed wizerunkiem Pani Fatimskiej. Akt ten, jak mówiła siostra Łucja, był pierwszym triumfem Niepokalanego Serca Maryi.

Prośbę o poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi i obchodzenie nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca Matka Boża kieruje do nas wszystkich.

Na czym polega to nabożeństwo, o które prosi nas Maryja? Posiada ono cztery istotne warunki i jedną intencję, które razem tworzą właściwą całość. Prośba Matki Bożej dotyczy spowiedzi, Komunii świętej, odmówienia różańca i 15-minutowej medytacji, a wszystko to w intencji wynagradzającej Jej Niepokalanemu Sercu. Te cztery warunki winniśmy wypełnić. Maryja prosi o modlitwę różańcową i rozmyślanie o tajemnicach różańcowych. Ta chwila medytacji stanowi wielkie wyzwanie dla każdego z nas i potrzebna jest do zastanowienia się nad sobą, nad swoim życiem duchowym.

Nazwa nabożeństwa wskazuje na Maryję. Natomiast jego treść – na Jezusa, który jest jedynym celem, ku któremu zmierzamy poprzez Niepokalane Serce Maryi. Choć nazwa tego nabożeństwa sugeruje coś innego, to istotę nabożeństwa stanowi Jezus, ku któremu zmierzamy poprzez sakramentalną spowiedź, przyjęcie Komunii świętej, różaniec i medytację.

Fatima woła o nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca. Nie wypełnimy orędzia fatimskiego, jeśli nie będziemy wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi w pierwsze soboty miesiąca.

Dlaczego ma być pięć sobót wynagradzających? Według objawienia, jakie miała siostra Łucja, chodzi o wynagrodzenie pięciu rodzajów obelg i bluźnierstw przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Są nimi:
1.Bluźnierstwo przeciw Niepokalanemu Poczęciu Maryi.
2.Bluźnierstwo przeciwko Dziewictwu Maryi.
3.Bluźnierstwo przeciwko Bożemu Macierzyństwu Maryi.
4.Bluźnierstwa, przez które usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność, wzgardę i nienawiść wobec Maryi.
5.Bluźnierstwa, które znieważają Maryję w Jej świętych wizerunkach.

 

5. Zachęcam Was, Drodzy Diecezjanie, do gorliwej praktyki nabożeństwa wynagradzającego w pierwsze soboty miesiąca we wspólnotach parafialnych i indywidualnie oraz poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi: osobistego, rodzinnego czy parafialnego. Zachęcam do wynagradzania Maryi za bluźnierstwa i niewdzięczność ludzi, którzy sprzeciwiają się Bogu i gardzą Jego wielkim darem, jaki Chrystus dał z wysokości krzyża: gardzą swą Niebieską Matką.

Zachęcam chorych, których kapłani odwiedzają w pierwszy piątek miesiąca. Pozostając
 w stanie łaski uświęcającej również mogą włączyć się w to nabożeństwo, wypełniając jego warunki. A nadzwyczajnych szafarzy proszę o zaniesienie Komunii świętej do chorych, którzy mają takie pragnienie.

Niech rok jubileuszowy przyczyni się do tego, by Maryja była bardziej znana
 i miłowana, a Jej orędzie było przez nas wypełniane. Czyńmy to wszystko, by ratować siebie, małżeństwa i rodziny, młodzież i dzieci oraz wypraszajmy dar pokoju w rodzinach, naszej Ojczyźnie i na świecie.

Wszystkich, którzy należą do Róż Żywego Różańca, Dzieła Nieustannej Nowenny Uczniów Jezusa i innych wspólnot o charakterze modlitewnym i formacyjnym, zachęcam do czynnego zaangażowania się w swoich parafiach. Słowa Chrystusa: Idźcie i głoście niech nas jeszcze bardziej mobilizują do zapraszania i zachęcania naszych bliźnich do wypełniania prośby Matki Bożej
 z Fatimy. Prośmy błogosławione dzieci fatimskie – Hiacyntę i Franciszka – o wstawiennictwo za nami u Boga. Duch Święty niech nas umacnia.

Wszystkim z serca błogosławię: w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

 

 + Bp Jerzy Mazur SVD

 Biskup Ełcki

 

______________________

Powyższy List pasterski Biskupa Ełckiego należy odczytać na wszystkich Mszach św. w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, 8 grudnia 2016 roku.

 

 

 

List pasterski Biskupa Świdnickiego na Nowy Rok 2017


 
Przez wspólny różaniec o pokój w ludzkich sercach w Polsce i w świecie


List pasterski Biskupa Świdnickiego do duchowieństwa i wiernych świeckich na pierwszy dzień Nowego Roku 2017 oraz uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi

 
1. Niemowlę leżące w żłobie – źródłem nadziei, miłości i pokoju

Umiłowani Diecezjanie, zawitał nam Nowy Rok, Rok 2017. Na progu nowego czasu pozdrawiam wszystkich słowami „Pokój wam”. W centrum dzisiejszej noworocznej liturgii znajduje się Niemowlę, leżące w żłobie, w otoczeniu Maryi, Józefa i pasterzy. Zadziwia nas ciągle Bóg, który zstąpił na ziemię w postaci narodzonego z Maryi Niemowlęcia. Syn Boży oddał się w nasze ludzkie ręce, najpierw w ręce Maryi i Józefa. To naprawdę niepojęte, że Wszechmocny Bóg, przychodzący do nas na ziemię, uzależnił swoją ziemską ludzką egzystencję od człowieka. Ten niepojęty cud jako pierwsza kontemplowała Maryja. O Niej dzisiaj jest powiedziane: „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). Wzorem Maryi trzeba i nam zachowywać w sercu to, co Bóg uczynił dla nas, tam wówczas w Betlejem oraz w naszym tu i teraz. Ten niepojęty Bóg, zjawiający się na ziemi w Niemowlęciu, dzisiaj przychodzi do nas w znaku chleba. Rozpoznamy Go naszą wiarą w Chlebie Eucharystycznym, który za parę chwil przyjmiemy z miłością. Ten ołtarz, na którym sprawowana jest Najświętsza Ofiara, jest jakby przedłużeniem żłóbka. Jak kiedyś Jezus powierzył się Maryi i św. Józefowi, jak dał się oglądać pasterzom, tak dzisiaj powierza się nam. Bierzmy zatem wzór z Maryi, Józefa i pasterzy. Uwielbiajmy i wysławiajmy Boga za wszystko, co nam uczynił. Rozgłaszajmy światu o Jego narodzinach, o Jego miłującym działaniu wśród nas, pomni na hasło duszpasterskie obecnego roku: „Idźcie i głoście”.


2. Znamiona Roku 2017

Drodzy bracia i siostry, wkraczamy dziś w Rok Pański 2017. Będziemy w nim wspominać i kontemplować przed Bogiem ważne wydarzenia z przeszłości: dobre i złe. W rozpoczynającym się dziś roku przypadnie 750. rocznica kanonizacji św. Jadwigi Śląskiej. Minie także pięćsetna rocznica rozłamu Kościoła na Zachodzie za sprawą wystąpienia Marcina Lutra. Będzie to szczególna okazja do modlitwy o zjednoczenie w wierze i miłości wszystkich wyznawców Chrystusa w jednej owczarni, pod jednym pasterzem. W roku 2017 minie także trzechsetna rocznica powstania pierwszej loży masońskiej w Europie, zorganizowanej instytucji do walki z Bogiem i Kościołem. Jednocześnie będziemy świętować trzechsetną rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, naszej Matki i Królowej. W rozpoczynającym się dziś roku upłynie także setna rocznica zjawienia się Matki Bożej w Fatimie z Jej orędziem wzywającym nas do modlitwy różańcowej, do nawrócenia i pokuty. Będzie to zarazem setna rocznica wybuchu w Rosji rewolucji bolszewickiej, która dała początek bezbożnemu komunizmowi i zapoczątkowała jeden z totalitaryzmów XX wieku. Będzie to także setna rocznica powołania przez św. Maksymiliana Marii Kolbego Rycerstwa Niepokalanej. W roku 2017 przypadną ponadto rocznice dwóch pielgrzymek św. Jana Pawła do Ojczyzny: z roku 1987 i z 1997, kiedy to we Wrocławiu miał miejsce z udziałem naszego Papieża 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny i spotkanie siedmiu prezydentów w Gnieźnie z racji przypadającej wtedy tysięcznej rocznicy śmierci św. Wojciecha. 


3. Potrzeba ożywienia Krucjaty Różańcowej

Umiłowani Diecezjanie, wspomniane wyżej rocznice wydarzeń, przypadające w rozpoczynającym się Nowym Roku winny nas zmobilizować do jeszcze intensywniejszej modlitwy dziękczynno-błagalnej. Modlitwę tę chcemy podjąć od dzisiaj, od pierwszego dnia Roku 2017, który przeżywamy jako pięćdziesiąty Dzień Modlitwy o Pokój, w tym roku pod hasłem: „Wyrzeczenie się przemocy: styl polityki na rzecz pokoju”. Mamy świadomość, jak wiele zła dzieje się w świecie a także w naszej Ojczyźnie, jak wiele niepokoju zasiewają ludzie zranieni grzechem egoizmu, kłamstwa i nienawiści. Tylko modlitwa, nawrócenie i pokuta mogą nam pomóc w ocaleniu wartości chrześcijańskich i we wprowadzaniu pokoju i pojednania do ludzkich serc. Chcemy, by owocem trwającej w naszej diecezji już od przeszło dwóch lat peregrynacji Figury Matki Bożej Fatimskiej było ożywienie, ogłoszonej przed opięciu laty w naszej diecezji, Krucjaty Różańcowej o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii oraz o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu. Ponawiam prośbę o to, aby pielęgnować wspólną modlitwę różańcową w naszych rodzinach i wspólnotach parafialnych, w niedzielę czy także w tygodniu przed Mszą św.

Podejmijmy tę modlitwę dzisiaj podczas adoracji Najświętszego Sakramentu z racji pierwszej niedzieli miesiąca i Nowego Roku. W intencji pokoju w ludzkich sercach w naszej Ojczyźnie i w świecie, odśpiewajmy suplikacje, odmówmy dziesiątkę różańca i dołączmy modlitwę w intencji Ojczyzny za przyczyną św. Andrzeja Boboli bądź autorstwa ks. Piotra Skargi.

Wszystkim Drogim Diecezjanom życzę w Nowym Roku obfitości Bożych łask, pokoju w sercu, zdrowia i opieki Matki Bożej, naszej Pani z Jasnej Góry i z Fatimy. Wszystkim z serca błogosławię na ten Nowy Rok: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

 

+Ignacy Dec

Biskup Świdnicki

źródło: Kuria Świdnica

 

 

 

 

LIST PASTERSKI BISKUPA TARNOWSKIEGO

W ZWIĄZKU Z SETNĄ ROCZNICĄ OBJAWIEŃ MATKI BOŻEJ W FATIMIE

 

Drodzy Diecezjanie!

W starożytnym Rzymie istniał zwyczaj otwierania w pierwszy dzień nowego roku bram miast oraz drzwi domów. Czyniono to w tym celu, aby zaprosić do swoich domostw dobre bóstwa opiekuńcze, które miały czuwać nad mieszkańcami zapewniając im pomyślność i dostatek w nowym roku. Ślad tego zwyczaju pozostał w łacińskiej nazwie pierwszego miesiąca, która pochodzi od słowa ianua – czyli brama. W pierwszy dzień nowego roku liturgia Kościoła prowadzi nas do Bożej Rodzicielki Maryi, którą w Litanii loretańskiej nazywamy „Bramą niebieską”. Przez Jej osobę, jak przez swoistą „bramę”, przyszedł na świat Syn Boży, który wypełnił Boże obietnice związane z dziełem odkupienia. Posłuszeństwo Maryi wobec woli Bożej otworzyło bramę zamkniętą przez nieposłuszeństwo Ewy. Swoim macierzyńskim orędownictwem Maryja wstawia się nieustannie za nami u Boga, by otwarła się przed nami brama niebios. W ten sposób wspomaga nas na drodze doczesnego pielgrzymowania, byśmy nigdy nie zapomnieli i nie stracili z oczu ostatecznego celu ziemskiego życia – ojczyzny niebieskiej. Święta Boża Rodzicielka zostaje nam ukazana jako najdoskonalsze stworzenie i jako pierwsza z tych, którzy skorzystali z darów Nowonarodzonego Zbawiciela.

 

1. Szczególnym przejawem i wyrazem macierzyńskiej troski Bożej Rodzicielki o wspólnotę pielgrzymującego Kościoła są autentyczne objawienia maryjne, które miały miejsce w historii. Ich przesłanie przypomina nade wszystko o wielkiej Bożej miłości względem ludzi – miłości, która jest nieodwołalna, bezgraniczna i wierna. Dlatego też Bóg z tak wielkim smutkiem patrzy na każdego człowieka, który grzeszy, poddaje się działaniu zła i przez swoją niewierność rani Jego miłujące Serce. Orędzia kierowane przez Maryję w czasie objawień zwracają także uwagę na doniosłe znaczenie w danym czasie i kontekście dziejowym określonych treści wiary, przypominają o znaczeniu i potrzebie modlitwy, o konieczności ustawicznego nawrócenia i powrotu do Boga. W objawieniach maryjnych dostrzegamy postawę zatroskanej Matki, która przychodzi z pomocą swoim dzieciom, chce je napomnieć, udzielić dobrej rady i ustrzec przed grożącymi niebezpieczeństwami. Przez swoje objawienia Maryja zawsze ukierunkowuje ludzi na Boga, który jako jedyny może ostatecznie zaspokoić wszelkie ludzkie braki i potrzeby.


W roku 2017 przypada setna rocznica objawień Matki Bożej w małej portugalskiej wiosce noszącej nazwę Fatima. Objawienia Maryi rozpoczęły się 13 maja 1917 i trwały przez sześć miesięcy – do 13 października. Rok wcześniej poprzedziło je trzykrotne ukazanie się Anioła, który zapowiedział trójce małych pastuszków przyszłe objawienia.


Dar objawień Matki Bożej w Fatimie był światłem w mroku trwającej wówczas I wojny światowej – najkrwawszego i najokrutniejszego z dotychczasowych konfliktów zbrojnych. Światło orędzia fatimskiego zostało skierowane do dziecięcych serc i umysłów, które tak mocno kontrastują z sercami i umysłami możnych tego świata, pobudzanych pychą i żądzą władzy, co w rezultacie prowadzi do tak wielu tragicznych w skutkach konfliktów i wojen. We współczesnym świecie, w którym nadal obecny jest wstrząsający ogrom ludzkiego cierpienia spowodowanego wojnami, terroryzmem, krzywdą i nienawiścią, a zatem bolesnymi skutkami zła i grzechu, światło orędzia fatimskiego jawi się jako wciąż aktualne wskazanie, co należy czynić, by świat ratować przed złem, a dusze ludzkie przed piekłem. Chociaż objawienia Matki Bożej w Fatimie należą do najbardziej znanych na świecie, to jednak samo orędzie Maryi pozostaje w dużym stopniu nadal nieusłyszane, gdyż nie znalazło jeszcze realnego przełożenia na sposób życia i postępowania tak wielu ludzi. Trzeba zatem niejako na nowo wsłuchać się w głos Matki Najświętszej, który sto lat temu usłyszała trójka małych pastuszków w ukrytej pośród gór dolinie Cova da Iria.

 

2. Podczas pierwszego objawienia Matka Boża poprosiła dzieci, by przychodziły na spotkanie z Nią przez sześć kolejnych miesięcy, trzynastego dnia o tej samej godzinie. Poprosiła też, by codziennie odmawiały różaniec, „aby uzyskać pokój dla świata i koniec wojny”. Usilna prośba i zachęta do modlitwy różańcowej była powtarzana przez Matkę Bożą podczas każdego z objawień. 13 lipca 1917 roku Matka Boża ukazała dzieciom wizję piekła, do którego idą dusze grzeszników. Pedagogia Maryi nie jest tu przypadkowa. Ukazuje bowiem świat w zupełnie innej optyce, poszerza ludzkie patrzenie, które często zacieśnia się do postrzegania jedynie doczesnego i zmysłowego wymiaru. Treść wizji otwiera nasze oczy na rzeczywistość pozaziemską, ku której nieuchronnie zmierza każdy człowiek. Konsekwencje popełnianych w życiu grzechów wykraczają poza doczesność i mają swoje skutki w wieczności, czego wstrząsającym obrazem była ukazana przez Maryję wizja piekła. Żeby ratować dusze grzeszników Matka Boża oznajmiła dzieciom, że Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. „Jeżeli się zrobi to, co wam powiem – mówiła Maryja – wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie”. Bóg nie chce, aby ktokolwiek zaginął, dlatego przed dwoma tysiącami lat posłał na świat swojego Syna, aby „odszukał i zbawił to, co zginęło” (por. Łk 19, 10). Przez Maryję kolejny raz Bóg podaje człowiekowi pomocną dłoń, aby go ocalić i zbawić.


Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi jest wyjątkowym darem objawień fatimskich. I chociaż sam kult Niepokalanego Serca był już wcześniej znany w Kościele, to jednak dopiero przesłanie fatimskie bardzo konkretnie nakreśliło jego formę. Nabożeństwo to, zgodnie ze słowami Maryi, ma wymiar poświęcenia się Jej Niepokalanemu Sercu oraz wynagradzania za grzechy w pierwsze soboty miesiąca. Szczegółowych wskazań w tym względzie Maryja udzieliła siostrze Łucji w oddzielnym objawieniu, które miało miejsce w roku 1925. Matka Boża powiedziała wtedy do Łucji: „Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.


We obecnych czasach, gdy tak wiele ludzkich serc jest mocno poranionych i uwikłanych w grzechy, potrzebujemy zwrócenia się ku Sercu Niepokalanej Matki Chrystusa i Matki Kościoła, Serca wolnego od grzechu, zawsze wiernego i czystego. Gorąco zachęcam, aby w parafiach naszej diecezji kultywować wspólnotowy i indywidualny kult Niepokalanego Serca Maryi, a także zachęcać do praktykowania I sobót miesiąca i czynnego podejmowania wezwania Maryi do wynagradzania Jej Niepokalanemu Sercu za grzechy swoje i innych ludzi, zwłaszcza zatwardziałych grzeszników.
Pobożność wypływająca z orędzia fatimskiego wyraża się także poprzez tzw. „nabożeństwa fatimskie”, odprawiane od maja do października trzynastego dnia miesiąca. W wielu parafiach naszej diecezji przyjęła się ta godna polecenia praktyka i została ochoczo przyjęta przez wiernych. Wpisuje się ona również w bogaty rys maryjny tarnowskiej diecezji.

 

3. Maryja Niepokalana ukazała się w Fatimie, jako „Pani Różańca” – mówiła wtedy do dzieci: „Jestem Panią Różańca. Przyszłam ostrzec wiernych, aby poprawili się i błagali o przebaczenie ich grzechów. Nie wolno im więcej obrażać Pana Boga, ponieważ już jest zbyt ciężko obrażony grzechami ludzi. Ludzie muszą odmawiać Różaniec. Niech odmawiają go każdego dnia”.
Modlitwa różańcowa jest potężnym narzędziem w rękach wierzących, którym mogą wpływać na kształt rzeczywistości i nadawać jej bardziej ewangeliczne oblicze. Papież bł. Pius IX mówił: „Daj mi armię odmawiającą milion różańców dziennie, a zwyciężę świat!”. Chrześcijanin musi stoczyć w swoim życiu wiele bitew, przede wszystkim w sobie samym – z pokusą, słabością, ociężałością i zwątpieniem. Chrześcijańska odpowiedzialność nakazuje nam również troszczyć się o zbawienie innych ludzi. W sprawach zbawienia trzeba niejednokrotnie podjąć trud walki za innych, którzy uwikłani w sidła grzechów sami nie chcą lub nie są zdolni do podjęcia duchowej walki. Przez rozważanie tajemnic różańcowych zanurzamy się w głębi Bożej miłości, która przemienia, leczy i zbawia, a także staje się odpowiedzią na nasze oczekiwania, problemy, bóle i cierpienia. Wyczuwamy to niemal podświadomie, gdyż w najtrudniejszych momentach życia chwytamy właśnie za różaniec.


Zachęcam do tworzenia w parafiach nowych Róż Różańcowych, także dla dzieci, młodzieży i młodych małżeństw. Piękną praktyką, do której warto ciągle powracać jest rodzinna modlitwa przed obrazem Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Te dwa obrazy, wiszące obok siebie w naszych domach, ukazują relację Chrystusa i Maryi, zaś modlących się przed nimi wprowadzają w ogrom Bożej i matczynej miłości.

 

Drodzy Siostry i Bracia!


W Nowy Rok zwracamy się do Świętej Bożej Rodzicielki, Królowej pokoju, Matki jedności i „Bramy niebieskiej”, przez którą Bóg sto lat temu w Fatimie powtórzył wezwanie: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1, 15). Poznając orędzie fatimskie uświadamiamy sobie, że nie możemy przyjmować go jako komunikatu na temat przyszłych losów świata, lecz słyszymy w nim konkretne wezwanie do nawrócenia, pokuty i ustawicznej modlitwy, które są lekarstwem dla poranionego przez zło człowieka i świata. Matka Boża zwracała dzieciom w Fatimie uwagę, iż w modlitwie, zwłaszcza modlitwie różańcowej, a także pokucie i systematycznym udziale w życiu sakramentalnym poprzez spowiedź i Eucharystię, zawiera się siła dzieci Bożych do zwyciężania zła dobrem. W centrum objawień fatimskich nie znajdują się apokaliptyczne proroctwa, lecz Niepokalane Serce Maryi zatroskane o wieczne zbawienie wszystkich ludzi. Jej trosce polecamy zapowiedziany V Synod Diecezji Tarnowskiej, który otwiera przed nami możliwość głębszej odpowiedzi na miłość Chrystusa i Maryi. Jako wspólnota diecezjalna przygotowujemy się także do ważnego wydarzenia, jakim będzie koronacja statuy Matki Bożej Fatimskiej z Sanktuarium w Tarnowie. Uroczystość koronacji odbędzie się w niedzielę 4 czerwca 2017 roku.
Przyjmijmy z odnowioną wiarą i zaangażowaniem dar fatimskiego orędzia, które promieniuje na naszą teraźniejszość i przyszłość, i zwraca nas ku Bogu. Ku Niemu u początku nowego roku kierujemy błagalną modlitwę, by rozpromienił nad nami swe oblicze i obdarzył nas swoją łaską i pokojem (por. Lb 6, 25n).

Wszystkim Diecezjanom składam serdeczne życzenia i udzielam pasterskiego błogosławieństwa.

 

† Andrzej Jeż
BISKUP TARNOWSKI

źródło: Kuria Tarnów

 

 

 

List pasterski arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza na rozpoczęcie peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej w archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej

Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi

 

Orędzie fatimskie – drogą do nawrócenia


Moje Niepokalane serce zatryumfuje
i nastanie czas nawrócenia i pokoju


Umiłowani kapłani, osoby konsekrowane, wierni archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej!

1. Serdecznie witam was słowami, którymi Maryja zwróciła się w 1917 r. do całego świata, szczególnie mieszkańców Europy Środkowej i Wschodniej, za pośrednictwem fatimskich pastuszków Franciszka, Hiacynty i Łucji. Słowa Bogurodzicy, naszej Matki duchowej, były nadzieją naszych przodków i wielu z nas w okresie trzech pokoleń prześladowania wiary. Dziś jesteśmy świadkami i uczestniczymy w procesie odrodzenia wiary w naszym kraju, który reżim ateistyczny chciał zamienić na pustynię duchową.

Z okazji zbliżającego się jubileuszu 100-lecia objawień fatimskich, jaki będziemy obchodzili 13 października przyszłego 2017 r., rozpoczyna się peregrynacja figury Matki Bożej Fatimskiej, która nawiedzi wszystkie parafie naszej archidiecezji. Peregrynacja organicznie wpisuje się w trwającą od sierpnia Nowennę do Najświętszej Maryi Panny, która także jest procesem przygotowującym do jubileuszu 100-lecia objawień fatimskich oraz ich duchowym przeżyciem, mającym na celu nasze nawrócenie, umocnienie wiary i dawanie chrześcijańskiego świadectwa.

W czasie peregrynacji będziemy rozważać temat znaczenia objawień fatimskich dla naszego kraju; dziękować Bogu za dar wolności wyznania; przepraszać za wszystkie niedociągnięcia w tym procesie i prosić o błogosławieństwo na przyszłość, ponieważ proces odradzania wiary nie jest łatwy, a niebezpieczne wyzwania współczesności czynią go jeszcze trudniejszym.

2. Peregrynująca figura Matki Bożej Fatimskiej została poświęcona 4 października bieżącego roku w Fatimie, na miejscu objawień. Z tego względu będzie ściśle związana z Fatimą, gdzie została nam dana nadzieja na odrodzenie wiary w fatalnym 1917 r., wybuchu rewolucji bolszewickiej.

Pierwsza peregrynacja figury Matki Bożej Fatimskiej po parafiach całej Białorusi odbyła się w latach 1997-1998. Była związana z 80-tą rocznica objawień fatimskich. Teraz peregrynacja będzie miała miejsce w parafiach archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej.    

3. Jak wielką radością jest przyjęcie poświęconej w Fatimie figury Matki Bożej, a tym samym dotknięcie świętego miejsca, w którym objawiła się Maryja! Chciałoby się ze św. Elżbietą zawołać: „Skądże nam to, że Matka naszego Pana przychodzi do nas!” (por. Łk 1, 43).

Jak przed dwudziestoma wiekami Maryja razem z Jezusem i Jego łaską przyszła do domu Elżbiety i Zachariasza (por. Łk 1,39-45), tak i teraz będzie prowadzić nas do swego Syna Jezusa Chrystusa, aby obdarzył nas łaską i umocnił naszą wiarę nadzieję i miłość.

4. Zanim rozpocznie się peregrynacja, przypomnijmy sobie historię objawień fatimskich.

Zauważmy, że rok wcześniej przed objawieniem się Maryi, w 1916 r. dzieci-wizjonerzy z Fatimy trzy razy spotkali się z niebieskim posłańcem – aniołem, który nazwał siebie aniołem pokoju. Zauważmy również, że udzielił dzieciom św. Komunii mówiąc: „Przyjmijcie Ciało i Krew Chrystusa, znieważonego ludzką niewdzięcznością, naprawcie ich winy i uwielbiajcie Pana (por. ФВ, s. 23). 

W związku z tym nasuwa się słuszne pytanie, skąd anioł wziął Komunię św.? Nie jest kapłanem, dlatego nie mógł celebrować Eucharystii. Niektórzy badacze objawień fatimskich są przekonani, że anioł mógł wziąć Komunię św. z Rosji, która znajdowała się w zagrożeniu silnych prześladowań wiary, skąd wygоnali Boga.

Wiadomo, że w tym okresie trwała I wojna światowa. Papież Benedykt XV wielokrotnie wzywał walczące strony do pokoju. W dniu 5 maja 1917 r. zarządził dołączenie do Litanii Loretańskiej wezwania: „Królowo pokoju – módl się za nami”. Osiem dni później, 13 maja 1917 r., Maryja objawiła się trójce pastuszków. Powtarzały się one co miesiąc, każdego 13 dnia, aż do października włącznie, z wyjątkiem sierpnia, gdy Maryja objawiła się 19 dnia miesiąca.

5. Orędzie fatimskie, jakie Maryja przekazała ludzkości za pośrednictwem dzieci, skupia się na temacie modlitwy i nawrócenia, co znajduje potwierdzenie w Ewangelii. Pierwszymi słowami, którymi Jezus zwrócił się do słuchaczy było wezwanie do nawrócenia i wiary w Ewangelię (por. Mk 1, 15). Maryja powiedziała, że jeżeli będziemy się modlić, szczególnie różańcem, i nawrócimy się, wszystko będzie dobrze, jeśli nie, świat czekają kataklizmy. Maryja szczególnie wzywała do modlitwy w intencji Rosji.

W 1991 r. pierwszy raz spotkałem się z wizjonerką z Fatimy, s. Łucją. Powiedziała wówczas, że jako prosta dziewczyna nie znała geografii. Myślała, że Maryja prosiła o modlitwę za grzesznika o imieniu Rosja (w j. portugalskim Rusz).

W Fatimie Maryja wspomina o Rosji. W rzeczywistości przesłanie fatimskie odnosi się do całego świata, także do Białorusi, ponieważ, jak mówi s. Łucja, grzech nie ma narodowości i wszyscy ludzie potrzebują nawrócenia. 
6. Dzieciom fatimskim Maryja powierzyła trzy tajemnice. Dwie pierwsze zostały ujawnione w 1941 r., trzecia w 2000 r. Tym samym po dramatycznym XX stuleciu została ukazana rzeczywistość, która bierze udział w tworzeniu historii i wyjaśnia jej głęboki sens w perspektywie duchowej, niechętnie przyjmująca współczesny sposób myślenia, pozostający pod silnym wpływem racjonalizmu – podkreślił abp Tarcisio Bertone, ówczesny sekretarz Kongregacji Nauki Wiary (por. MF, c. 3).

Pierwsza tajemnica – to wizja piekła. Druga opowiada o trudnościach, jakie czekają świat i o sposobie, jaki ich uniknąć. Maryja zapowiedziała koniec I wojny światowej, początek drugiej i nieszczęścia, jakie doświadczy ludzkość, głód w wielu krajach świata, prześladowanie Kościoła i cierpienia Ojca Świętego. Trzecia mówi o Kościele męczenników i można rozumieć ją tylko w sensie symbolicznym. Kreśląc niepokojący scenariusz, Maryja jednocześnie obiecała, że Jej Niepokalane Serce zatryumfuje i Ojciec Święty poświęci Mu Rosję, która nawróci się i na pewien czas nastąpi pokój (por. ФВ, s. 30. 34-35).

W pierwszej i drugiej części wizji, dzieci zobaczyły okropności piekła i usłyszały, że można ich uniknąć przez kult Niepokalanego Serca Maryi. Oznacza to osiągnięcie stanu ludzkiego serca, w którym za przykładem Maryi, nasza zgoda z wolą Bożą jest centrum formującym naszą osobę (por. MF, с. 39).

Kluczem poznania pierwszej i drugiej części orędzia fatimskiego są słowa: „zbawić dusze”, natomiast trzeciej: „pokuta”, do której wzywa Maryja (por. MF, s. 40). S. Łucja w liście do św. Jana Pawła II z 1982 r. napisała, że trzecia tajemnica fatimska sprowadza się do słów: „jeśli tak i jeśli nie”. Jeśli się nawrócicie, wszystko będzie dobrze, jeśli nie, nastąpi bieda. Z tego powodu nie trzeba mówić, że Bóg nas ukarał, lecz odwrotnie, że sami ściągamy na siebie karę. Bóg szanuje wolność człowieka i cierpliwie uprzedza, jak można uniknąć zagrożenia (por. MF, s. 8-9).    

7. Historia potwierdziła autentyczność proroctwa Bogurodzicy. W 1917 r. odbyła się rewolucja październikowa, która zadała wiele cierpienia ludziom Europy Środkowej i Wschodniej, a także innych krajów. Ateiści przede wszystkim wprowadzali w życie marksistowskie hasło: „Religa opium dla ludu”, z początku w sowieckiej Rosji, a następnie za jej granicami, szczególnie w Europie Środkowej. Walczyli z religią, jak z najgroźniejszą zaraźliwą chorobą.

Papież Jan Paweł II, w jedności z wszystkimi biskupami świata, oddał świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Dokonał tego w uroczystość Zwiastowania Pańskiego 25 marca 1984 r., na Placu św. Piotra w Rzymie. Po tym wydarzeniu świat zaczął się bardzo szybko zmieniać. W Związku Radzieckim rozpoczęła się „pieriestrojka”, która doprowadziła do upadku systemu totalitarno-ateistycznego, czego wynikiem było zapoczątkowanie procesu odradzania się życia duchowego.    

8. Dzisiaj nie musimy chować wiary na dnie swego serca, jak w sowieckich czasach. Możemy ją publicznie wyznawać. Trzeba jednak koniecznie pamiętać, że nawrócenie nie jest czymś przyniesionym z zewnątrz. Nawrócenie jest stanem duszy. Nie ma go tam, gdzie nie istnieje wewnętrzna wolność, która bazuje na prawdzie, a nie na braku Gułagów. Nie bez powodu Chrystus mówi: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32).

Z tego względu tożsamość chrześcijańska nie jest łatwa. Bycie chrześcijaninem oznacza przyjęcie i życie prawdą Ewangelii. Niebezpieczeństwo, które nam zagraża, kryje się w tym, że wyzwoliwszy się z zewnętrznych kajdan, z własnej woli dostajemy się w inne formy ucisku, które prowadzą do życia bez zachowania prawa Bożego.

Skutkiem są zniewolenia człowieka, jak: konsumpcjonizm, dążenie do bogactwa za wszelką cenę, przestępstwa, korupcja, narkomania, zabijanie nienarodzonego życia, rozwiązłość seksualna itd. Człowiek dążący w kierunku rządzenia światem bez Boga, wcześniej, czy później stanie się niewolnikiem świata. Czasowa ziemska sława, dostatek materialny i zadowolenie nie gwarantują szczęśliwego życia. Koniecznie trzeba przywrócić światu prawdziwą skalę wartości. Nie na darmo Jezus mówi: „Jaką będzie miał korzyść człowiek, jeśli zdobędzie cały świat, a zgubi swoją duszę?” (Mt 16,26). Człowiek zasługuje na więcej! Sobór Watykański II mówi: „Wartość człowieka zawiera się w tym, kim jest, a nie w tym, co posiada” (GS 35).

Katechizm Kościoła Katolickiego uczy, że „serce człowieka jest  zatwardziałe i ociężałe. Trzeba, aby Bóg dał człowiekowi nowe serce.  Nawrócenie jest przede wszystkim dziełem łaski Boga, który sprawia, że nasze serca wracają do Niego: „Nawróć nas, Panie, do siebie, a nawrócimy się” (Lm 5,21). Bóg daje nam siłę zaczynania od nowa. Odkrywając wielkość miłości Boga, nasze serce zostaje wstrząśnięte grozą i ciężarem grzechu, zaczyna obawiać się, by nie obrazić Boga grzechem i nie być od Niego odłączonym. Serce ludzkie nawraca się, patrząc na Tego, którego przebiły nasze grzechy” (KKK1432).

„Orędzie fatimskie, które Maryja przekazywała światu za pośrednictwem trojga ubogich dzieci,  składa się z wezwania do nawrócenia, do modlitwy, szczególnie różańcowej, oraz do zadośćuczynienia za grzechy własne i wszystkich ludzi. Orędzie to wyrasta wprost z Ewangelii, ze stów Chrystusa wypowiedzianych zaraz na początku działalności publicznej: «Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię! » (Mk 1, 15). Ma ono na celu przemianę wewnętrzną człowieka, pokonanie w nim grzechu i umocnienie dobra, pomoc w zdobywaniu świętości. Orędzie to zaadresowane jest szczególnie do ludzi naszego stulecia naznaczonego wojnami, nienawiścią, deptaniem podstawowych praw człowieka, ogromnym cierpieniem ludzi i narodów, a wreszcie walką z Bogiem, posuniętą aż do negacji jego istnienia”, jak mówi św. Jan Paweł II (http://w2.vatican.va/content/john-paul-ii/pl/homilies/1997/documents/hf_jp-ii_hom_19970607_fatima.html).

Można zauważyć, że nawrócenie jest warunkiem powrotu do Boga i harmonii ustanowionej przez Niego w świecie. Szczególne miejsce w tym procesie zajmuje Maryja, jako Ucieczka Grzeszników. Koniecznie powinniśmy korzystać z zaproponowanych przez Nią środków: kult Maryi i Jej Niepokalanego Serca, modlitwa i pokuta.

9. W realizacji wezwania Maryi do modlitwy, nawrócenia i umocnienia wiary pomoże rozpoczynająca się peregrynacja figury Matki Bożej Fatimskiej. Peregrynacja to nie tylko zewnętrzne wydarzenie, ale wewnętrzne, duchowe, które powinno prowadzić nas do autentycznego nawrócenia.

W związku z tym wzywam wszystkich wiernych archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej do przyjęcia aktywnego udziału w nabożeństwach zaplanowanych z tej okazji i odpowiedniego ich przygotowania. W tym celu zarządzam we wszystkich parafiach przeprowadzenie odpowiednich rekolekcji albo dni modlitwy czy czuwania i zachęcam do uporządkowania własnego życia zgodnie z prawem Bożym i kościelnym, szczególnie co do sakramentu małżeństwa, a także pełnienia dzieł miłosierdzia.

Peregrynacja rozpocznie się uroczystym przybyciem figury Matki Bożej Fatimskiej do mińskiej archikatedry pw. Imienia Maryi w dniu 13 października 2016 r. Po trzech dniach, 16 października, figura fatimska rozpocznie peregrynację od archikatedry po parafiach i wspólnotach zakonnych archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej, według przygotowanego programu. Zakończy się 15 października 2017 r. w mińskiej archikatedrze.

10. Znamiennym jest, że peregrynacja rozpoczyna się w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia i Srebrnego Jubileuszu odrodzenia struktur Kościoła Katolickiego na Białorusi.

Orędzie fatimskie i jego realizacja nie jest niczym innym, jak znakiem bezgranicznego Bożego miłosierdzia. Ojciec Święty Franciszek w bulli “Misericirdiae Vultus” – «Oblicze miłosierdzia”, poprzez którą obwieścił obecny Rok Łaski, wzywa, aby pielgrzymka stała się impulsem do nawrócenia i ogarnęło nas wszystkich Boże Miłosierdzie (por. VM 14). Zachęcam wszystkich, aby pielgrzymowali do Maryi – Matki Miłosierdzia – w czasie peregrynacji figury fatimskiej, oddali się Jej Niepokalanemu Sercu i prosili, aby Ona przyprowadziła nas do Jezusa Miłosiernego.

Maryjo, Matko Boża Fatimska! Razem z Tobą śpiewamy hymn „Magnificat”, ponieważ rzeczywiście wielkie rzeczy czyni Bóg na naszych oczach.

Dziękujemy Ci za nadzieję daną naszemu narodowi przed stu laty!

Dziękujemy za duchową pomoc w okresie długich dziesięcioleci prześladowań Kościoła!

Przepraszamy za wszelkie zło uczynione przez nas i nasz naród.

Mając na uwadze czyhające niebezpieczeństwa współczesnego czasu, prosimy o błogosławieństwo na przyszłość, by budować ją na fundamencie Ewangelii.

Maryjo, obecna w fatimskiej figurze, jak Arka Przymierza między Bogiem i ludźmi (por. VM 24), przyjdź do naszych kościołów i kaplic, do naszych serc. Przyjdź, przemień je, umocnij naszą wiarę, nadzieję i miłość.

Zawierzając opiece Matki Bożej Fatimskiej wszystkich uczestników rozpoczynającej się peregrynacji, z głębi serca błogosławię w imię Ojca, + i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz
Metropolita Mińsko-Mohylewski

Mińsk, 4 października 2016 r.
Wspomnienie św. Franciszka z Asyżu


Wykorzystana literatura i skróty:

1. Sobór Watykański II. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym “Gudium et spes” (GS).
2. Katechizm Kościoła Katolickiego. Pallottinum 1994 (KKK).
3. Franciszek. Bulla „Misericordiae vultus” (MV).
4. Антонио А. Борелли. Фатимская весть: Трагедия или Надежда, Кайшядорис 1995 (ФВ).
5. Tarcisio Bertone. Il Messaggio di Fatima, Tipografia Vaticana 2000 (MF).
6. http://w2.vatican.va/content/john-paul-ii/pl/homilies/1997/documents/hf_jp-ii_hom_19970607_fatima.html

PS. Przewielebni kapłani niech przeczytają ten list pasterski wiernym w dniu 9 października 2016 r.

 

 

Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi

O Najświętsza Trójco – Boże Ojcze, który obdarzyłeś Maryję zaszczytem wybrania spośród swoich córek; Boże Synu, który dałeś Jej łaskę zastania Twoją Matką; Boże Duchu Święty, który uczyniłeś Ją swoją Oblubienicą! Wierzymy w Ciebie, uwielbiamy Cię, pokładamy w Tobie nadzieję i kochamy Cię. Dzisiaj oddajemy się macierzyńskiej miłości Niepokalanego Serca Matki Bożej, która zgodnie z Twoją wolą, w Fatimie zapowiedziała nasze nawrócenie.

Maryjo, Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy i zawierzamy siebie, nasze rodziny i Ojczyznę. Bądź naszą Matką, Opiekunką i przykładem życia. W tym trudnym historycznym czasie, pełnym niebezpiecznych wyzwań, pomóż nam wiernie służyć Tobie, Twojemu Synowi i Jego Kościołowi. Rozumiesz trudności i nadzieje naszego życia, szczególnie walkę między dobrem i złem. Usłysz nasze wołanie o pomoc i ukryj nas, zatrwożonych o życie ziemskie i wieczne, w objęciach swej macierzyńskiej miłości.

Matko Boża, przed tron miłosiernego i wszechmogącego Boga zanieś nasze dziękczynienie za hojne łaski, którymi nas obdarzył. Przedstaw naszą skruchę za grzechy narodu, ofiary i cierpienia. Wyproś błogosławieństwo na przyszłość, osiągnięcie pokoju, zgody i wzajemnego zrozumienia.

Niepokalane Serce Maryi! Niechaj dzięki Twemu wstawiennictwu Bóg litościwie wejrzy na swój Kościół, udzieli mu pełnej wolności i łaski wielu świętych powołań do kapłaństwa i życia zakonnego; niechaj wspiera wysiłki dążenia chrześcijan do jedności według wezwania Chrystusa: „Aby wszyscy stanowili jedno”; niechaj udzieli daru mądrości władzom państwowym w ich trosce o dobro narodu, jego duchowy rozwój i zachowanie sprawiedliwości; niech opiekuje się naszymi rodzinami, aby były nierozerwalne i silne Bogiem; niech dzieci i młodzież obdarzy duchowym, intelektualnym i fizycznym rozwojem oraz zachowa od pokus grzechu; niechaj błądzącym ukaże drogę nawrócenia, niewierzących przyprowadzi do poznania prawdy, grzeszników do pokuty; niechaj zmiłuje się nad chorymi i biednymi, cierpiącymi i pokutującymi, nad wszystkimi potrzebującymi.
 
O Najświętsza Bogurodzico, Opiekunko Białorusi, pod Twoją obronę uciekamy się. Przyjmij nasze poświęcenie Twojemu Niepokalanemu Sercu. Bądź z nami na drogach wiary, nadziei i miłości. Niech za Twoim pośrednictwem nawrócą się serca i zwycięży dobro. Módl się za nas, abyśmy pełniąc wolę Wszechmogącego Boga, zawsze brali przykład z Twojej służby Jemu i bliźniemu. Prosimy przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.


Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz
Metropolita Mińsko-Mohylewski


PS. Niechaj przewielebni kapłani odmówią ten Akt poświęcenia razem z wiernymi podczas nawiedzenia parafii przez figurę Matki Bożej Fatimskiej.

 

źródło: KOŚCIÓŁ NA BIAŁORUSI


 

 

Akt poświęcenia Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi

 


Biskupi Kościoła katolickiego na Ukrainie poświęcili kraj Niepokalanemu Sercu Maryi. Uroczystego aktu zawierzenia dokonał 19 marca 2016 w katedrze pw. Zaśnięcia NMP w Charkowie metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki. Przewodniczył on tam Mszy na zakończenie 43. sesji plenarnej Konferencji Episkopatu Ukrainy.

W modlitwie oddania kraju pod opiekę Maryi biskupi, świadomi, że cierpienie jest spowodowane grzechem, wyrazili żal za niewierności wobec Boga obecne w życiu narodu. Prosili Maryję o wstawiennictwo u Boga, o łaskę miłosierdzia i przebaczenia, o łaskę nawrócenia i autentycznego życia chrześcijańskiego. Modlili się o dar chrześcijańskiego pojednania na ziemi ukraińskiej. Zaapelowali również, aby wszyscy kapłani i wierni na Ukrainie włączyli się w to doniosłe wydarzenie.

W niedzielę 23 marca, po każdej Mszy wspólnoty parafialne zjednoczyły się w ufnej modlitwie zawierzenia Maryi, Matce całego kraju i narodu.

 


Akt poświęcenia Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi przez pasterzy Kościoła Rzymsko-katolickiego w Ukrainie.


1. Kochana nasza Matko i Królowo, Królowo Różańca świętego, Wspomożycielko wiernych, Ucieczko rodzaju ludzkiego, Pani odnosząca zwycięstwo, oto pokornie upadamy przed Twoim tronem.
2. Przychodzimy z pełną ufnością, że uprosimy miłosierdzie, otrzymamy łaskę oraz potrzebną pomoc i obronę w naszych nieszczęściach. Otrzymamy je nie dla naszych zasług, na które nie liczymy, ale ze względu na niezmierzoną dobroć Twojego matczynego Serca. Tobie Maryjo, Twemu Niepokalanemu Sercu oddajemy i poświęcamy się w tej dramatycznej godzinie ludzkiej historii i historii Ukrainy.
3. Łączymy się z całym Kościołem świętym, Mistycznym Ciałem Twojego Boskiego Syna, które cierpi i krwawi w tylu miejscach na świecie. Łączymy się ze wszystkimi ludźmi, którzy w tylu zakątkach świata cierpią z powodu wojny, nienawiści i niesprawiedliwości, z tymi wszystkimi, którzy cierpią ponieważ nie poznali Miłości Bożej. Łączymy się szczególnie z Ludem Bożym powierzonym naszej trosce na ziemi ukraińskiej i wszystkimi, którzy żyją na tej ziemi.
4. Daj się wzruszyć cierpieniem tylu ludzi. Jesteśmy świadomi, że to cierpienie jest spowodowane grzechem. Lud ziemi ukraińskiej cierpiał ogromnie z powodu grzechów innych i z powodu swoich grzechów. Również dzisiaj zło i grzech wydaje się panować w sercach tak wielu współczesnych, także na naszej ziemi. Grzechy aborcji, pijaństwa, korupcji, rozwodów, nienawiści, kłamstwa, przemocy, chciwości, rozpusty, niesprawiedliwości, lekceważenia słabych i biednych są tak liczne. Wielu odrzuciło Boga lub żyje tak jakby On nie istniał i nie był Miłością. Również na nas ciąży wina i grzech.
5. O Matko miłosierdzia, uproś nam u Boga łaskę miłosierdzia i przebaczenia. Uproś łaskę nawrócenia i życia chrześcijańskiego. Uproś dar chrześcijańskiego pojednania na ziemi ukraińskiej. Wyjednaj nam przede wszystkim te łaski, które w jednej chwili mogą przemienić serca ludzkie, te łaski, które przygotują i utrwalą tak upragniony pokój! Królowo pokoju, módl się za nami i obdarz świat i naszą Ukrainę pokojem opartym na prawdzie, sprawiedliwości i miłości Chrystusowej! Przynieś nam w darze nade wszystko pokój duchowy, aby królestwo Boże mogło się rozszerzać w spokoju i ładzie.
6. Nie odmawiaj swojej opieki niewierzącym i tym wszystkim, którzy pozostają w cieniu śmierci! Spraw, aby wzeszło dla nich słońce prawdy! Spraw, by razem z nami powtarzali przed jedynym Zbawcą świata te słowa: Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli! Wyproś nam odwagę głoszenia wszystkim Ewangelii Twego Boskiego Syna.
7. Prosimy Cię pokornie o łaskę jedności między wszystkimi, którzy uznają Twego Syna jak swego Zbawiciela, aby nastała jedna owczarnia i jeden pasterz. Również pokornie poświęcamy Ci kochana Matko i Królowo Rosję, która zajmuje szczególne miejsce w Twoim Niepokalanym Sercu. Miej ją w swojej macierzyńskiej opiece.
8. Obdarz święty Kościół Boga pełnym pokojem i wolnością; powstrzymaj falę nowego pogaństwa i materializmu; umocnij w sercach wierzących umiłowanie czystości, praktykowanie chrześcijańskiego życia i gorliwość apostolską, by mogła wzrastać liczba sług Bożych i pomnażały się ich zasługi
9. Podobnie jak Sercu Twojego Boskiego Syna został poświęcony Kościół i cała ludzkość, która w Nim złożyła swoją nadzieję, by stał się dla niej niewyczerpalnym źródłem zwycięstwa i zbawienia, tak i my poświęcamy się na zawsze Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu, Matko nasza i Królowo aby miłość Twoja i opieka zapewniły zwycięstwo królestwa Bożego oraz by nasza Ukraina i wszystkie narody, pojednane między sobą i z Bogiem, Ciebie błogosławiły i wysławiały.

 źródło: NIEDZIELA

 

 

Homilia Benedykta XVI podczas Mszy św. w Fatimie 13 maja 2010


Drodzy pielgrzymi,

„Plemię ich będzie znane wśród narodów [...], oni są błogosławionym szczepem Pana” (Iz 61, 9). Tak rozpoczęło się pierwsze czytanie tej Eucharystii, którego słowa znajdują godne podziwu dopełnienie w tym pobożnym zgromadzeniu u stóp Matki Bożej Fatimskiej. Tak bardzo umiłowani Siostry i Bracia! Także ja przybyłem jako pielgrzym do Fatimy, do tego „domu”, który Maryja wybrała, by do nas mówić w dzisiejszych czasach. Przybyłem do Fatimy, by na nowo cieszyć się obecnością Maryi i Jej macierzyńską opieką. Przybyłem do Fatimy, ponieważ do tego miejsca zmierza dzisiaj Kościół pielgrzymujący, w którym Jej Syn chciał widzieć narzędzie ewangelizacji i sakrament zbawienia. Przybyłem do Fatimy, aby się modlić wraz z Maryją i tak wieloma pielgrzymami za ludzkość, przygniecioną udrękami i cierpieniami. I wreszcie przybyłem do Fatimy z tymi samymi uczuciami, jakie żywili błogosławieni Franciszek i Hiacynta oraz Służebnica Boża Łucja, aby zawierzyć Matce Bożej intymne wyznanie, że „kocham”, że Kościół i kapłani „kochają” Jezusa i pragną wpatrywać się w Niego, gdy kończy się ten Rok Kapłański oraz aby zawierzyć macierzyńskiej opiece Maryi kapłanów, osoby konsekrowane, misjonarzy i wszystkich czyniących dobro, którzy sprawiają, że Dom Boży jest gościnny i dobroczynny.

Oni są błogosławionym szczepem Pana... Szczepem pobłogosławionym przez Pana jesteś ty, umiłowana diecezjo Leiria-Fatima, wraz ze swym pasterzem, bp Antonio Marto, któremu dziękuję za pozdrowienia skierowane do mnie na początku i za wszelką serdeczną troską, którą mnie otoczył, także za pośrednictwem swych współpracowników w sanktuarium. Pozdrawiam Pana Prezydenta Republiki i przedstawicieli innych władz służących temu sławnemu narodowi. Myślą obejmuję wszystkie diecezje Portugalii, reprezentowane tu przez swych biskupów i powierzam Niebiosom wszystkie ludy i narody Ziemi. W Bogu przygarniam do serca wszystkich ich synów i córki, zwłaszcza tych spośród nich, którzy żyją w udrękach czy są porzuceni, pragnąc im przekazać tę wielką nadzieję, która płonie w moim sercu i którą tu, w Fatimie, można znaleźć w sposób najbardziej namacalny. Niech nasza wielka nadzieja położy podwaliny pod życie każdego z was, drodzy obecni tutaj pielgrzymi a także tych, którzy łączą się z nami przez środki społecznego przekazu.

Tak! Pan, nasza wielka nadzieja jest z nami; w swojej miłości miłosiernej ofiarowuje przyszłość swemu ludowi: przyszłość komunii z Nim. Lud Boży, doświadczywszy miłosierdzia i pocieszenia Boga, który nie pozostawił go podczas uciążliwego powrotu z wygnania w Babilonii, mówi: „Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim” (Iz 61, 10). Najznamienitszą córą tego ludu jest Dziewicza Matka z Nazaretu, która – przyobleczona łaską i mile zaskoczona poczęciem Boga, który rozwijał się w Jej łonie – również utożsamia się z tą radością i nadzieją w hymnie Magnificat: „Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy”. Równocześnie nie postrzega siebie jako uprzywilejowanej wśród bezpłodnego ludu, ale raczej prorokuje jemu słodkie radości cudownego macierzyństwa Bożego, gdyż „Jego miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją” (Łk 1, 47.50 ).

Dowodem tego jest to błogosławione miejsce. Za siedem lat powrócicie tutaj, aby obchodzić setną rocznicę pierwszej wizyty, złożonej przez Panią, „przybyłą z Nieba” jako Nauczycielka, która wprowadza małych wizjonerów w dogłębne poznanie Miłości Trynitarnej i prowadzi ich do zakosztowania samego Boga jako najpiękniejszej rzeczy ludzkiego istnienia. Doświadczenie łaski, które ich uczyniło zakochanymi w Bogu w Jezusie tak, że Hiacynta zawołała: „Tak się cieszę, że mogę powiedzieć Jezusowi, że Go kocham! Kiedy Mu to mówię wiele razy, wydaje się, że mam ogień w piersi, który mnie jednak nie pali”. A Franciszek powiedział: „To, co mi się najbardziej podobało, to było widzenia Naszego Pana w tym świetle, które Nasza Pani umieściła nam na piersi. Tak bardzo kocham Boga” (Pamiętnik Siostry Łucji, I, 42 i 127).

Bracia, słysząc te niewinne i głębokie wyznania mistyczne Pastuszków, ktoś mógłby je postrzegać z pewną zazdrością, ponieważ oni widzieli albo z rozczarowaną rezygnacją kogoś, kto nie miał takiego samego szczęścia, choć bardzo mu zależy, aby widzieć. Do takich osób Papież mówi, tak jak Jezus: „Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?” (Mk 12,24). Pisma zachęcają nas do uwierzenia: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 29), ale Bóg – głębiej we mnie samym niż ja sam jestem (por. Augustyn, Wyznania, III, 6, 11) – ma moc dotarcia aż do nas, szczególnie przez zmysły wewnętrzne, tak że dusza otrzymuje łagodny dotyk czegoś rzeczywistego, co leży poza tym, co zmysłowe i co uzdalnia ją do osiągnięcia czegoś, co jest niezmysłowe, niewidzialne dla zmysłów. W tym celu potrzebna jest wewnętrzna czujność serca, której przez większą część czasu nie mamy z powodu silnego nacisku rzeczywistości zewnętrznej oraz obrazów i trosk wypełniających duszę (por. Kard. Joseph Ratzinger – Komentarz Teologiczny do Orędzia z Fatimy, 2000). Tak! Bóg może do nas dotrzeć, ofiarowując siebie naszej wizji wewnętrznej.

Co więcej, owo Światło w głębi Pastuszków, które pochodzi z Bożej przyszłości, jest tym samym, które objawiło się w pełni czasów i dotarło do wszystkich: Synem Bożym, który stał się człowiekiem. To, że miał On moc rozpalania serc najzimniejszych i najbardziej zasmuconych, widzimy w uczniach z Emaus (por. Łk 24, 32). Dlatego też nasza nadzieja ma realny fundament, opiera się na wydarzeniu, które ma swe miejsce w historii a zarazem wykracza poza nią: jest nim Jezus z Nazaretu. I entuzjazm, jaki Jego mądrość i Jego zbawcza moc budziły w ówczesnych ludziach, były takie, że pewna kobieta z tłumu – jak słyszeliśmy w Ewangelii – woła: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”. Jezus jednak odpowiedział: „Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (Łk 11, 27.28). Któż jednak ma czas, aby słuchać Jego słowa i dać się zafascynować jego miłością? Któż czuwa w noc zwątpienia i niepewności z sercem rozbudzonym w modlitwie? Kto oczekuje świtu nowego dnia, trzymając zapalony płomień wiary? Wiara w Boga otwiera człowiekowi horyzont nadziei, która nie zawodzi; wskazuje solidny fundament na którym można bez obaw opierać własne życie; prosi o oddanie się, pełne ufności, w ręce Miłości, która wspiera świat.

„Plemię ich będzie znane wśród narodów [...], oni są błogosławionym szczepem Pana” (Iz 61, 9) z niezachwianą nadzieją, która owocuje w miłości, poświęcającej się dla innych, ale nie poświęca innych, ale – jak słyszeliśmy w drugim czytaniu – „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma” (1 Kor 13,7). Przykładem tego i bodźcem są Pastuszkowie, którzy złożyli ze swego życia ofiarę Bogu i dzielenie się z innymi ze względu w imię miłości Bożej. Maryja pomogła im otworzyć serca na powszechność miłości. Zwłaszcza błogosławiona Hiacynta okazała się niestrudzona w dzieleniu się z ubogimi i w ofierze za nawrócenie grzeszników. Tylko z tą miłością braterstwa i dzielenia się zbudujemy cywilizację miłości i pokoju.

Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona. Tutaj odżywa ów zamysł Boga, który stawia ludzkości od samych jej początków pytanie: „Gdzie jest brat twój, Abel? [...] Krew brata twego głośno woła ku Mnie z ziemi!” (Rdz 4, 9). Człowiek może rozplątać cykl śmierci i terroru, ale nie może go zatrzymać... W Piśmie Świętym często widać, że Bóg poszukuje sprawiedliwych, aby ocalić miasto ludzkie i to samo czyni tutaj w Fatimie, kiedy pyta: „Czy chcecie ofiarować się Bogu, by znosić wszelkie cierpienia, które On zechce na was zesłać w akcie zadośćuczynienia za grzechy, przez które jest obrażany i jako błaganie o nawrócenie grzeszników?» (Pamiętniki Siostry Łucji, I, 162).

Wraz z rodziną ludzką, gotową złożyć swoje najświętsze więzi na ołtarzu małostkowych egoizmów narodowych, rasowych, ideologicznych, grupowych czy jednostkowych, przyszła z Nieba nasza błogosławiona Matka, ofiarowując samą siebie, by wszczepić w serca tych, którzy się Jej zawierzają, płonącą w Jej sercu miłość Boga. W owym czasie były tylko trzy osoby, których przykład życia promieniował i rozmnożył się w niezliczonych grupach na całej Ziemi, zwłaszcza wraz z przejściem Pielgrzymującej Pani Fatimskiej, które poświęciły się sprawie braterskiej solidarności. Oby te siedem lat, które dzielą nas od stulecia Objawień, przyspieszyło zapowiadany triumf Niepokalanego Serca Maryi ku chwale Trójcy Przenajświętszej.

źródło: (KAI)

 

 

Fatima - przypomina o wieczności: niebie, czyśćcu i piekle

Jan Paweł II o konsekwencji odrzucenia Boga

 

Zło nazywamy po imieniu tylko po to, ażeby wskazywać na możliwość jego przezwyciężenia.
Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość


„Nie wystarczy modlić się, wzywać pomocy Jezusa, pośrednictwa Maryi. Trzeba, by wszyscy poznali i uznali, że ta wojna, która wydaje się największą od początku świata, jest ostatecznie nie czym innym, jak najzasłużeńszą karą z powodu obrażania Bożej sprawiedliwości. Rozum ludzki, zadufany w swoje siły, odmówił należnego Bogu posłuszeństwa. Ludzie zaniedbali religię, całkiem ją zlekceważyli. Nakazy religii odrzucili jako niegodne siebie i swoich czasów. Dążyli jedynie do wygód, do bogactw, rozkoszy. To zemściło się, gdyż kiedy usunie się świętość i religię, następuje wielkie zamieszanie w życiu i gwałtowne zaburzenia. Zbłądzono, trzeba nawrócić. Były ciemności, trzeba światła prawdy. Ci, którzy odrzucili religię, niech teraz do niej wrócą. Obyczaje mają być uformowane według nauki Jezusa. Nauka ta ma objąć swoim wpływem jak najszersze objawy życia”. Tak pisał Ojciec Święty Pius XII w kontekście bolesnych doświadczeń II wojny światowej do kard. Magilione w dniu 25 kwietnia1943 r.


Choć od tego czasu upłynęło wiele lat i ludzkość w tym okresie doświadczyła jakże wielu bolesnych lekcji, to jednak słowa papieża zachowują nadal swą aktualność. Dziś również można by je z całą stanowczością powtórzyć i zadedykować ludziom XXI wieku. Ludzie zaniedbali religię, całkiem ją zlekceważyli - czyż nie zauważamy tego wokół siebie? Jednak w naszych czasach zaniedbanie i porzucenie religii przybrało bardziej wyrafinowaną formę. Dziś już nie mamy do czynienia z ateistycznym materializmem wschodu wywołanym przez błędy Rosji. Teraz musimy się zmierzyć z o wiele groźniejszym ateizmem materialistycznym zachodu; ateizmem, który przez wielu jest niedostrzegany, uznawany nawet za dobro, a walka z nim jest często traktowana jako próba pozbawienia człowieka szczęścia i radości życia. Zauważmy bowiem, jak dziś podchodzi się do nienaruszalności życia ludzkiego, czy też zagadnienia konsekwencji ludzkich czynów. Kto myśli o rzeczach ostatecznych: niebie, piekle, czyśćcu, o realności działania złych duchów - dla wielu współczesnych ludzi są to jakby bajki z czasów średniowiecza.

„Pani nasza pokazała nam morze ognia, które wydawało się znajdować w głębi ziemi, widzieliśmy w tym morzu demony i dusze jakby były przezroczystymi czarami lub brunatnymi żarzącymi się węgielkami w ludzkiej postaci. […] Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników”. Mając na uwadze te słowa Siostry Łucji, postawmy sobie pytanie: co znaczą one dla współczesnego świata, a w konsekwencji dla ludzi, którzy ten świat tworzą? - a zrozumiemy, na czym polega owo wyrafinowanie w podejściu do religii.
Słowa Matki Bożej i wizja piekła, o której mówi Siostra Łucja, nie pozostawiają żadnych wątpliwości, co do realności istnienia piekła, jak również co do tego, że ostateczną konsekwencją zła ludzkich czynów jest wieczne potępienia. I choć jest to prawda zawarta w Ewangelii Jezusa Chrystusa, to jednak w Fatimie w XX wieku została ona przypomniana bardzo dobitnie. Dlaczego? Siostra Łucja tak odpowiedziała na to pytanie: „Nie wiem, czy to dlatego, abyśmy lepiej zrozumieli potrzebę składania Bogu ofiar oraz modlitwy za nawrócenie grzeszników, Nasza Pani chciała pokazać nam piekło, w Świetle ogromnego Bożego Jestestwa; być może również dlatego, iż wiedziała, że w przyszłych czasach prawda ta zostanie negowana lub poddana w wątpliwość”. Czyż te przyszłe czasy nie są nam współczesne, czyż to nie dzieje się właśnie na naszych oczach?

Problem ten we współczesnych czasach stał się jednak o wiele głębszy, ponieważ prawda dotycząca piekła  nie jest negowana wprost. Dziś świat bowiem nie chce słuchać o grzechu, gdyż jeśli się o nim nie mówi, to jakby problem nie istniał. A jeśli już ma on zostać podjęty, to tylko indywidualnie, nie na forum publicznym. Po co bowiem burzyć spokój, straszyć, przypominać to, co złe? Nie można budować zdrowej pobożności na strachu. Jakże współczesna mentalność dorosłych stara się chronić dzieci, by nie doświadczyły bezpośrednio prawdy dotyczącej: śmierci, choroby, cierpienia, ofiary, konieczności stawiania wymagań, czy konsekwencji czynów wykraczającej poza doczesność. Czy i my, ludzie wierzący, nie ulegamy czasem tym współczesnym prądom? „Niektórzy ludzie, nawet pobożni, nie chcą dzieciom mówić o piekle, żeby ich nie przerażać, ale Bóg nie zawahał się pokazać go trojgu dzieciom, z których jedno miało zaledwie 8 lat”. Tak z perspektywy lat postrzegała Siostra Łucja rolę wizji piekła w procesie formowania sumienia i pobożności. Oto Boża pedagogia, oto droga wychowania wskazana nam przez Matkę, która z zatroskania o wieczne zbawienie swoich dzieci przychodzi z Nieba. Nie można bowiem dążyć do świętości, żyjąc w ułudzie; nie można iść drogą prawdy, kierując się tylko tym, co jest jedynie jej namiastką. Nie można wybrać właściwych środków na drodze do świętości, nie będąc świadomym realności zagrożeń i przeszkód, z jakimi będziemy musieli się zmierzyć.
Boża pedagogia jednak nie polega w tym wypadku na tym, by straszyć człowieka, by przykuwać jego uwagę do tego, co złe. Wskazanie na zło, nie ma na celu koncentrowania na nim naszej uwagi; chodzi o to, by to, co złe, nazwać po imieniu i wskazać na możliwość jego przezwyciężenia. „Bóg w Jezusie Chrystusie pochyla się nad człowiekiem, aby mu podać dłoń, ażeby go dźwignąć za każdym razem, gdy upada” - uczył Jan Paweł II. Człowiek, by jednak chciał wyciągnąć rękę ku Bogu, musi sobie zdawać sprawę z sytuacji, w jakiej się znajduje. Dlatego też Pani z Nieba najpierw odkrywa przed dziećmi prawdę dotyczącą piekła, by następnie wskazać na Swoje Niepokalane Serce. „Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy”. Nie chodzi zatem o rozpamiętywanie i zwracanie uwagi tylko na to, że jest zło, grzech i realność wiecznego potępienia. Jednak by zrozumieć sens i wielkość daru ofiarowanego nam przez Niebo, trzeba spojrzeć na nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi przez pryzmat rzeczy ostatecznych. Kardynał J. Ratzinger we wprowadzeniu do trzeciej tajemnicy fatimskiej napisał: „By ratować dusze przed piekłem wskazany zostaje - ku zaskoczeniu ludzi anglosaskiego i niemieckiego kręgu kulturowego - kult Niepokalanego Serca Maryi”.
Zechciejmy zatem dziś dostrzec i przyjąć ten wielki dar, jaki ofiarowało nam Niebo w Fatimie w 1917r. Nie wahajmy się wyruszyć w drogę wskazaną nam przez Maryję za pośrednictwem fatimskich dzieci. Nie lękajmy się zła, jeśli z wiarą i ufnością będziemy uciekać się do Niepokalanego Serca Maryi, będziemy zawsze bezpieczni. Niech rozważanie prawd wiary dotyczących nieba, piekła i czyśćca zaowocuje bardziej świadomą i gorliwą modlitwą nie tylko o własne uświęcenie, ale również i innych ludzi. Niech nas zapali do tego, by świadomie wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi, a przez to ratować grzeszników przed wiecznym potępieniem.

Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona. […] Oby te siedem lat, które dzielą nas od stulecia Objawień, przyspieszyło zapowiadany triumf Niepokalanego Serca Maryi ku chwale Trójcy Przenajświętszej - mówił Ojciec Święty Benedykt XVI w Fatimie 13 maja 2010r. Orędzie Fatimskie pozostaje do dziś aktualne i czeka na wypełnienie! Czas Wielkiej Nowenny przed setną rocznicą objawień jest wezwaniem dla każdego z nas, by odkryć sens fatimskiego przesłania i podjąć radosny trud jego wypełnienia. Jeśli zatem tęsknimy i oczekujemy na czas triumfu Niepokalanego Serca Maryi, włączajmy się w dzieło Wielkiej Nowenny Fatimskiej.

 

 

Piekło jako ostateczne odrzucenie Boga
Jan Paweł II
Katecheza podczas audiencji generalnej - 28 VII 1999

1. Bóg jest nieskończenie dobrym i miłosiernym Ojcem. Jednakże człowiek, który ma Mu udzielić odpowiedzi w sposób wolny, może niestety dokonać wyboru ostatecznego odrzucenia Jego miłości i przebaczenia i w ten sposób pozbawić się na zawsze radosnej komunii z Nim. Właśnie na tę tragiczną sytuację wskazuje doktryna chrześcijańska, kiedy mówi o potępieniu lub piekle. Nie jest to kara Boża wymierzona «z zewnątrz», lecz konsekwencja decyzji podjętych przez człowieka w tym życiu. Samą rzeczywistość nieszczęścia, jaką ta smutna sytuacja niesie z sobą, możemy w pewnej mierze wyobrazić sobie w świetle pewnych tragicznych doświadczeń, które — jak zwykliśmy mówić — czynią z życia «piekło».
Jednakże w sensie teologicznym piekło jest czymś innym: jest ostateczną konsekwencją samego grzechu, zwracającą się przeciw temu, kto go popełnił. Jest to sytuacja, w jakiej nieodwołalnie znajduje się człowiek, który odrzucił miłosierdzie Ojca nawet w ostatniej chwili swego życia.


2. Aby opisać tę rzeczywistość, Pismo Święte posługuje się językiem symbolicznym, który stopniowo staje się coraz ściślejszy. W Starym Testamencie los umarłych nie był jeszcze w pełni wyjaśniony przez Objawienie. Najczęściej uważano, że zmarli przebywają w Szeolu, miejscu ciemności (por. Ez 28, 8; 31, 14; Hi 10, 21 n.; 38, 17; Ps 30 [29], 10; 88 [87], 7. 13), w otchłani, z której się nie wychodzi (por. Hi 7, 9), w miejscu, w którym nie można wielbić Boga (por. Iz 38, 18; Ps 6, 6).
Nowy Testament ukazuje w nowym świetle sytuację umarłych, obwieszczając przede wszystkim, że Chrystus przez swe zmartwychwstanie zwyciężył śmierć i swą wyzwalającą mocą objął również królestwo zmarłych.
Jednakże odkupienie pozostaje propozycją zbawienia, którego przyjęcie jest sprawą wolności człowieka. Dlatego też każdy będzie osądzony «według swoich czynów» (Ap 20, 13). Posługując się obrazami, Nowy Testament przedstawia miejsce przeznaczone dla czyniących nieprawość jako rozpalony piec, w którym rozlega się «płacz i zgrzytanie zębów» (Mt 13, 42; por. 25, 30. 41), lub jako piekło, gdzie płonie «ogień nieugaszony» (Mk 9, 43). O tym wszystkim czytamy w opisie zawartym w przypowieści o bogaczu i ubogim Łazarzu, która ukazuje wyraźnie, że piekło jest miejscem ostatecznej kary, nie dopuszczającym możliwości powrotu ani złagodzenia cierpień (por. Łk 16, 19-31).
Również Apokalipsa posługuje się plastycznym obrazem «jeziora ognia», do którego zostają wrzuceni ci, co nie dali się zapisać do księgi życia, narażając się w ten sposób na «drugą śmierć» (Ap 20, 13 n.). Kto więc z uporem zamyka się na Ewangelię, decyduje się na «wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego» (2 Tes 1, 9).


3. Należy poprawnie interpretować obrazy, w których Pismo Święte przedstawia nam piekło. Wskazują one na całkowitą beznadziejność i pustkę życia bez Boga. Piekło oznacza nie tyle miejsce, co raczej wskazuje na sytuację, w jakiej znajduje się człowiek, który w sposób wolny i ostateczny oddala się od Boga, źródła życia i radości. Katechizm Kościoła Katolickiego tak streszcza prawdy wiary na ten temat: «Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem 'piekło'» (n. 1033).
Dlatego «potępienia» nie można przypisać inicjatywie Boga, ponieważ w swej miłosiernej miłości pragnie On jedynie zbawienia istot stworzonych przez siebie. W rzeczywistości to istota stworzona sama zamyka się na Jego miłość. «Potępienie» polega właśnie na ostatecznym oddaleniu się od Boga, które człowiek dobrowolnie wybrał i potwierdził ten wybór ostateczną pieczęcią w chwili śmierci. Wyrok Boży jedynie ratyfikuje ten stan.


4. Wiara chrześcijańska poucza nas, że pośród wolnych stworzeń, mających możliwość wyboru między «tak» i «nie», znalazły się już takie, które powiedziały «nie». Były to stworzenia duchowe, zbuntowane przeciw miłości Bożej i nazywane diabłami (por. Sobór Laterański IV: DS 800-801). Dla nas, istot ludzkich, ich historia brzmi jak ostrzeżenie: jest stałym wezwaniem do uniknięcia tragedii, do jakiej prowadzi grzech, i do kształtowania naszego życia według wzoru Jezusa, który przeszedł przez życie mówiąc Bogu «tak».
Potępienie pozostaje realną możliwością, jednakże bez specjalnego objawienia Bożego nie jest nam dane poznać, kogo z ludzi rzeczywiście to dotknęło. Myśl o piekle (a tym bardziej niewłaściwie interpretowane obrazy biblijne) nie powinna budzić irracjonalnego lęku, lecz stanowić konieczną i zbawienną przestrogę dla wolności, osadzoną w kontekście orędzia, że Jezus zmartwychwstały pokonał szatana, udzielając nam Ducha Bożego, w którym możemy wołać «Abba, Ojcze!» (Rz 8, 15; Ga 4, 6).
Ta pełna nadziei perspektywa przeważa w przepowiadaniu chrześcijańskim. Jest trafnie wyrażona w liturgicznej Tradycji Kościoła, o czym świadczą na przykład słowa z Kanonu Rzymskiego: «Boże, przyjmij łaskawie tę Ofiarę od nas, sług Twoich, i całego ludu Twego (...), zachowaj nas od wiecznego potępienia i dołącz do grona swoich wybranych».

Do Polaków uczestniczących w audiencji generalnej:
Żeby krótko streścić dzisiejszą katechezę, nawiążę do słów poety: «Ty bez nas samych nie możesz nas zbawić». Otóż jeżeli to jest prawda o wiecznym zbawieniu, to tym bardziej jest to prawda o wiecznym odrzuceniu. Bóg nikogo nie potępia, nie chce potępić. Chce, ażeby wszyscy doszli do poznania prawdy i do zbawienia. Jeżeli wbrew tej zbawczej i odwiecznej woli Boga człowiek jednak odrzuca Jego miłość, Jego zaproszenie do uczestnictwa w życiu Bożym, to w końcu on sam decyduje o swojej wieczności bez Boga, poza Bogiem. «Ty bez nas samych nie mogłeś nas zbawić i bez nas samych nie możesz nas potępić». Módlmy się bardzo o to, ażeby ta wola człowieka, który odrzuca zbawczą wolę Boga, nie ucieleśniała się w nikim i nigdzie. Módlmy się o zbawienie wszystkich ludzi, o wieczne zbawienie dla każdego człowieka. To krótkie streszczenie dzisiejszej katechezy. Bóg zapłać raz jeszcze za wasze odwiedziny.

 

 

Uczcić Niepokalane Serce Maryi
Czesław Ryszka

Matka Boża podczas drugiego objawienia, 13 czerwca 1917 r., powiedziała Łucji: „Pan Jezus pragnie się tobą posłużyć, abym była bardziej znana i kochana. Pragnie ustanowić na świecie kult mojego Niepokalanego Serca. Tym, którzy przyjmą to nabożeństwo obiecuje zbawienie. Te dusze będą przez Boga kochane, jak kwiaty przeze mnie postawione dla ozdoby Jego tronu”. Słowa Maryi nawiązywały do tego, co powiedział do dzieci Anioł: „Serce Jezusa i Maryi, mają wobec was zamiary miłosierdzia...”
Natomiast 13 lipca Maryja poleciła: „Umartwiajcie się za grzeszników i powtarzajcie ciągle, a szczególnie w chwili, kiedy dokonujecie ofiary: Jezu to z miłości do Ciebie, za nawrócenie grzeszników i dla zadośćuczynienia za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi”.
Wniosek: należy mówić o ścisłym powiązaniu kultu Serca Jezusa i Maryi. Obydwa te nabożeństwa są, według orędzia fatimskiego, nierozdzielne. Świadczy o tym również modlitwa do Trójcy Świętej, jakiej nauczył dzieci Anioł: „Trójco Przenajświętsza Ojcze, Synu i Duchu Święty (...) i przez zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, proszę cię o nawrócenie biednych grzeszników”.

Miłość i wynagradzanie
Jak zauważa o. Robert Fox w książce „Fatima dzisiaj”, do istoty orędzia fatimskiego należy wezwanie do miłości i wynagradzania Sercu Maryi i równocześnie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Hiacynta mawiała wiele razy, że Niepokalane Serce Maryi jest drogą do nieba. To, co teologowie zgłębiają latami, fatimskie dzieci pojęły od razu. Chodzi o prawdę, że najprostsza droga do Boga wiedzie przez Serce Chrystusowej Matki. Czyli podobnie jak można ofiarować się Sercu Jezusa, do istoty orędzia fatimskiego należy ofiarowanie się Niepokalanemu Sercu Maryi, zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi. To bardzo ważny element. Na przykład, Matka Boża wyraźnie prosiła: „Poświęćcie Rosję memu Niepokalanemu Sercu! Ten akt otworzy nad nieprzyjaciółmi Kościoła upusty Bożych łask, które uruchomią lawinę świętych mocy, które wyrzucą historię z wyznaczonych przez ludzi torów”.
Tak się stało. Akt zawierzenia Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi z 25 marca 1984 r., dokonany przez Jana Pawła II w łączności z biskupami całego świata, o który prosiła Matka Boża w Fatimie, przyniósł cudowny owoc w postaci upadku komunizmu. Podobnie nasze codzienne akty poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi, różne zawierzenia siebie,
swojej rodziny, a także wrogów Kościoła mogą zdziałać podobne cuda.
Akt zawierzenia musi być wypowiedziany w duchu dziecięcej ufności, ponadto trzeba go ponawiać codziennie, a nawet częściej, jeśli pojawia się pokusa zajęcia na powrót „swojego miejsca” i odsunięcia Maryi. Jeżeli nie ma we mnie dziecka, nie będę umiał dokonać poświęcenia siebie. A bez oddania się Maryi, nie można Jej oddać nikogo i niczego.
Czasem o tym zapominamy i mnożymy modlitwy, które nie docierają do Boga, ponieważ nie opuszczają naszych serc.
Oddanie sterów życia w Jej ręce, to pozwolenie Jej, by Ona sama prowadziła mnie przez życie. To posiadanie pewności, że cokolwiek staje na mojej drodze - także to, co najtrudniejsze – jest zawsze łaską, zawsze darem Jej Niepokalanego Serca, bym trwał w zjednoczeniu z Bogiem, bym podążał prostą drogą ku Niebu.
Śp. ks. kustosz Mirosław Drozdek, budowniczy fatimskich Krzeptówek, w naszej książce „Z polskiej Fatimy” zauważa, że taki akt nie jest rzeczą łatwą. Aby go dokonać, należy stać się jak dziecko, ponieważ zawierzenie Maryi jest aktem dziecięcego, ufnego serca.

Potrzeba serca
Należy przy tym pamiętać, czym jest serce. Człowiekowi najbardziej potrzeba serca. Bóg daje nam Najświętsze Serce Matki: Niepokalane, oddane Bogu, Ofiarne, Jednoczące. To Serce uratuje ludzkość wszędzie tam, gdzie Duch Serca Bożego zapanuje w życiu codziennym i słabe, chore serca ludzkie przemieni na niepokalane, ofiarne, rodzinne, Boże. Konkretnie, Niepokalane Serce Maryi jest upomnieniem i przestrogą dla ludzkości przed popadaniem w ohydne brudy i nieład w życiu jednostek i wspólnoty. Przeczyste Serce Maryi niepokoi sumienia tych osób i małżeństw, które żyją nieetycznie, wyrzuca rozdarcie i niezgodę, wygodnictwo i szukanie tylko przyjemności życia, piętnuje szaleństwo katolików, którzy gonią za wartościami zwodniczymi, a wyrzucili Boga z życia codziennego.
Stąd w Niepokalanym Sercu Maryi Bóg daje nam najcudniejszy przykład i wzór dla udoskonalenia serca ludzkiego. Niepokalane Serce Maryi jest wzorem niezależności od stworzeń i całkowitego związania z Bogiem. Odwrócenie ducha od Boga, a skierowanie do stworzeń, to nieporządek, to spętanie wolności ducha, to nonsens, grzech. A każdy grzech
zaśmieca duszę. Tylko serce wolne od nieuporządkowanych przywiązań zdolne jest wstąpić na wyżyny życia Bożego.
Ofiarne Serce Matki uczy poświęcenia. Ofiarność jest warunkiem postępu w doskonałości. Obojętnym okiem patrzymy na zgubę własną i innych - byleby tylko mieć spokój, wygodę... Wielu bardzo ofiarnych apostołów zatraca wartość czynu z powodu czysto ludzkiego działania. Maryja jest przykładem i zachętą do poświęceń w duchu nadprzyrodzonym, to znaczy z miłości ku Bogu, zwraca uwagę, że glebę ludzkich serc, wyschłą i spękaną, może tylko użyźnić na przyjęcie ziarna Bożego jakaś wielka ofiara nadprzyrodzona poruszająca Moce Boże. „Módlcie się za grzeszników - prosiła Maryja - i czyńcie ofiary, aby przebłagać Boga za grzechy ludzi. Wielu z nich ginie, bo nie ma nikogo kto chciałby za nich cierpieć...”.
Serce Maryi jednoczy wszystkich, daje podstawy mocnego powiązania wspólnoty. Serce Matki Najświętszej zjednoczone najgłębiej z Sercem Bożym zespala wszystko, co niechętne, co rozdzielone. Jeżeli gdzieś w małżeństwie lub w rodzinie choćby jedna osoba ofiaruje się Sercu Maryi i wprowadzi w życie ducha tego ofiarowania, wkrótce zajdą tam nadzwyczajne zmiany. Serce Niepokalane, Duch Boży w Nim żyjący, jednoczy skutecznie, mocno i trwale. Czyli ofiarować się Niepokalanemu Sercu Maryi znaczy przybliżyć się za pośrednictwem Matki do samego Syna, źródła życia, które wytrysło na Golgocie – tak właśnie wyraził to Jan Paweł II w homilii 13 maja 1982 r. w Fatimie. Trzeba również pamiętać o możliwości poświęcenia całego kraju, np. Polski, Niepokalanemu Sercu Maryi, w tym przypadku można mówić o pewnego rodzaju przymierzu między Narodem a Maryją. Trudno tu mówić o ścisłym, prawniczym przymierzu.
Opiera się on na głębokiej wierze w potęgę i dobroć Maryi. Możemy być pewni, że Maryja ze Swej strony chętnie zobowiązuje opiekować się nami, prowadzić bezpiecznie drogą naszego posłannictwa, wychować nas tak głęboko, byśmy byli zdolni do zrozumienia myśli Bożej i wiernego jej wypełnienia - jako doskonałe narzędzie w ręku Boga.
Naród Polski, na apel papieża Piusa XII, oddał się w 1946 r. dobrowolnie pod opiekę Maryi, pragnąc być wierny woli Chrystusa, z którą pokrywa się zawsze Jej wola. Akt poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi, 8 września 1946 r., dokonany przez Wielkiego Prymasa Augusta Hlonda, ocalił Kościół w latach stalinizmu. Później były akty zawierzenia Polski i Kościoła Matce Bożej dokonane przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego, potwierdzające fakt, że im wierniej jako naród spełnialiśmy wolę Bożą, tym lepiej mógł nas Chrystus użyć do wykonania swoich miłosiernych planów odrodzenia ojczyzny, Europy i świata. Można było wówczas mówić o przyjaźni Polski z Chrystusem - przez Maryję. Dzisiaj podobnych
aktów brakuje, jakby nie zwraca się na nie uwagi.

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca
Istotnym elementem uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w orędziu fatimskim jest nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca. Do objawienia treści tego nabożeństwa doszło podczas czerwcowego objawienia. Matka Najświętsza poleciła dzieciom, aby nauczyły się czytać, by potem mogła im przekazać swoją wolę. Polecenie to, jak i obietnica przyszłego objawienia, odnosiły się do Łucji, która miała na ziemi pozostać „przez jakiś czas”. Maryja powiedziała: „Jezus chce się posłużyć tobą, aby ludzie mnie poznali i pokochali. Chciałabym
ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca”.
Zapowiedziane objawienie miało miejsce 10 grudnia 1925 r. w Pontevedra. Siostrze Łucji ukazała się Najświętsza Panna z Dzieciątkiem, położyła jej rękę na ramieniu i pokazała cierniami otoczone serce, które trzymała w drugiej ręce. Dzieciątko powiedziało:
„Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał”. Potem powiedziała Najświętsza Panna: „Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć
miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię św., odmówią jeden różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.
To coś niezwykłego, skoro forma i treść wraz z obietnicą za wierność temu nabożeństwu zostały ściśle określone przez samą Matkę Bożą. Odpowiadając siostrze Łucji na jej wątpliwości i pytania, Maryja zapewniła ją, że to nabożeństwo zaprowadzi ją do Boga. Na pytanie, dlaczego akurat pięć sobót, odpowiedział siostrze Łucji Jezus, tłumacząc, że chodzi
o pięć rodzajów zniewag, którymi obraża się Niepokalane Serce Maryi. Są to: zniewagi przeciw Niepokalanemu Poczęciu, przeciw Dziewictwu Maryi, przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu, zniewagi, którymi usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność i wzgardę, a nawet nienawiść wobec Nieskalanej Matki, oraz zniewagi i bluźnierstwa, które znieważają
Maryję w Jej świętych wizerunkach. Wynika stąd, że nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca ma charakter wynagradzający i stanowi jedną z podstawowych form kultu Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Pytanie na dzisiaj brzmi: czy i kiedy Ojciec Święty ustanowi to nabożeństwo w całym Kościele Powszechnym - jak tego życzył sobie
sam Pan Jezus?

źródło: BIIULETYN Koła Przyjaciół Radia Maryja przy Polskiej Misji Katolickiej w Zurych

 

Szanowni i Drodzy Państwo.

Miło mi poinformować, że ukazało się 10 moich tomików poświęconych zbliżającemu się jubileuszowi 100-lecia objawień fatimskich. Zastanawiam się w nich, co wydarzy się przed, jak i w samym roku 2017, w którym zbiegają się liczne rocznice i jubileusze wydarzeń, które wstrząsnęły Kościołem i światem. Między innymi 500 lat temu dokonała się schizma Marcina Lutra; 400 lat temu urodził się Elias Ashmole, słynny angielski mason; 300 lat temu powstała w Londynie Wielka Macierzysta Loża Świata. Jeszcze w tym samym wieku masoneria wznieciła Rewolucję Francuską, po niej zaś w 1917 roku Wielką Rewolucję w Rosji. Odpowiedzią Nieba były objawienia w Fatimie. Mając na uwadze obecnie nową eksplozję nienawiści do Kościoła i ludzi wierzących, prześladowanie i zabijanie chrześcijan na niespotykaną skalę, podeptanie świętości życia, małżeństwa i rodziny, prawne usankcjonowanie zboczeń, nasuwa się pytanie: Jaka dziś będzie odpowiedź Nieba? Czy nie zbliżamy się do fatimskiego finału, do Wielkiej Godziny Maryi, do Jej zapowiadanego zwycięstwa?

Zainteresowanym serią czy pojedynczym tomikiem podaję adres wydawcy:
Wydawnictwo IKONA, Szydłówek 15 A, 26-500 Szydłowiec, tel. 486 175 153; 605 565 152.
Szczegółowe informacje o serii można znaleźć na mojej stronie internetowej: www.ryszka.com

 

 

 

 

O panowanie ducha Bożego w Polsce


List Episkopatu do wiernych
Poznań 18 II 1946

 

Rok upływa od pamiętnych dni, kiedy zrządzeniem Opatrzności Polska dźwigać się zaczęła do nowego życia. Zarysy odbudowującej się ojczyzny wyłaniają się z wolna z pogorzelisk miast, siół i kościołów. Od cmentarzy żołnierskich, od mogił ofiar pomordowanych płyną błogosławieństwa wiary i poświęcenia. W shańbionych świątyniach rozbrzmiewa znowu chwała Boża. Zniesione ośrodki parafialne odradzają się, a nowe społeczności religijne powstają tam, gdzie przesiedleńcy wskrzeszają polskość i życie katolickie na popiołach praojców. Rodziny odnajdują się powoli. Zawiązują się nowe ogniska domowe. Wszędzie budzi się życie. Nie ma ofiary, do której nie byłby gotów Naród na rzecz kraju, Kościoła i państwa.
Ale czasy są trudne. Twarde są bowiem skutki wojny i niewoli. Zniszczenie mienia narodowego, powojenne przesilenie i niepewność tamują rozwój gospodarczy. Szerokim warstwom dolega niedostatek. Spustoszenia wojenne spowodowały niewidzianą dotąd nędzę mieszkaniową. Rodziny są zatroskane osłabieniem i chorobami dzieci. Bolesną ranę na ciele narodu stanowi niekończące się rozproszenie i tułactwo.


Poza tym wkroczyliśmy wraz z całym światem w okres wielkiej przebudowy życia. Dokonywują się szybkie i głębokie przemiany, co zwykle jest połączone z napięciami i niepokojem. Skądinąd przeżycia ostatnich lat pociągnęły za sobą w jednostkach słabszych obniżenie religijności i rozluźnienie obyczajów. Z nieładu powojennego skorzystały antykościelne czynniki, które pod hasłami postępu i nowości wznawiają napady na religię. Mnożą się pokusy odstępstwa. Powstają ruchliwe komórki sekciarskie. A jakkolwiek uznać należy masowy zwrot do Boga, a w licznych wypadkach nawet niezwykłe wyrobienie wewnętrzne oraz szczere tęsknoty do świętości i pełni życia chrześcijańskiego, nie wolno jednak lekceważyć szeregowania się sił, które chcą moralnie osłabić naród i oderwać go od Kościoła. Podobno najbliższe lata mają stanowić o tym, czy Polska pozostanie katolicka.
Mając na uwadze to położenie, biskupi polscy postanowili przemówić do narodu wspólnym listem wielkopostnym. Nie zamierzamy uderzać na trwogę, jakoby katolicyzmowi polskiemu groziła bliska zagłada, jesteśmy bowiem przekonani, że ani w Polsce ani w Europie chrześcijaństwo przepaść nie może. Ale pragniemy powiedzieć wam prawdę bez ogródek i bez przesady, chcemy uświadomić i przestrzec, pobudzić do odnowienia obyczajów i zachęcić do apostolstwa, by Naród uchronić od wstrząsu wiary i dotkliwych szkód moralnych. Pragniemy Polsce przypomnieć jej powołanie i drogę ładu Bożego, który jest fundamentem szczęścia ludów: Innego bowiem fundamentu nikt założyć nie może, oprócz tego, który założony jest, a jest nim Jezus Chrystusa Kor 3,11).
Naczelnym nakazem tej dziejowej chwili jest ugruntowanie nowego życia polskiego w duchu chrześcijańskim, którego źródłem jest Ewangelia, a wykładnią nauka Kościoła.
Ustroje mogą i powinny się przekształcać, bo życie jest rozwojem i dążeniem do ideałów, ale przemiany nie powinny zaprzepaszczać wartości religijnych ani odbywać się na przekór niezmiennym prawom moralnym. Ani Kościół, ani kultura katolicka, ani chrześcijańskie tradycje narodowe nie będą krępowały pochodu ku doskonalszym formom bytu, owszem, będą jak zawsze popierać postęp, wiedzę, zdrową ewolucję warunków życia. Atoli doskonalenie doczesnej cywilizacji powinno iść w parze ze wzrostem wartości moralnych, a technika powinna nie ujarzmiać, lecz pomóc wyzwalać ducha. Nie chodzi o to, by było inaczej, lecz o to, by było lepiej, także pod względem ducha. Nowoczesność nie może być równoczesna z bezbożnictwem, a raczej wyróżniać się powinna spotęgowaną kulturą ducha. Nowe czasy byłyby niewolą człowieka, gdyby ich duszą nie było chrześcijaństwo.


Inne stanowisko zajmuje materializm, który na szerokich połaciach ziemi współzawodniczy z chrześcijaństwem o znaczenie przodującej zasady życia, owszem, żąda dla siebie wyłącznego prawa wychowania przyszłych pokoleń. Ideałem tego kierunku jest pomnażanie dóbr doczesnych, stworzenie gospodarczej zamożności i budowanie cywilizacji materialnej, ale poza religią i normami etycznymi. Materializm nie godzi się na Boga i nie przyjmuje istnienia duszy. Odrzuca wartości duchowe, nie uznaje ani świata nadprzyrodzonego, ani pozagrobowego życia, ani wiecznego celu człowieka. Lekceważy religię, odrzuca chrześcijaństwo, a w szczególności zawziął się na Kościół katolicki. Rozlewając się obecnie nurtem rewolucyjnym po krajach, odwraca uwagę współczesnego człowieka od wartości duchowych mamidłem szczęścia doczesnego w zapowiadanym nowym ustroju. Mimo że materializm zawiódł, bo duchowi ludzkiemu zgotował klęskę, a szczęścia doczesnego stworzyć nie zdołał, pozostaje on jako nęcąca nowość główną pokusą naszych czasów, poważnym zagrożeniem wiary i niebezpieczeństwem dla kultury chrześcijańskiego świata.
Ciężko odpowiedzielibyśmy przed Bogiem, gdybyśmy w tej zwrotnej chwili nie użyli powagi naszego pasterskiego powołania, by duszę polską od materializmu zabezpieczyć. Polska powinna być nowoczesna, sprawiedliwa, szczęśliwa, wzbogacona zdobyczami wiedzy i techniki, kulturalna, mądrze zorganizowana. Ale Polska nie może być bezbożna. Polska nie może się wyprzeć swej przynależności do świata chrześcijańskiego. Polska nie może zdradzać chrześcijańskiego ducha swych dziejów. Polska nie może być komunistyczna. Polska musi pozostać katolicka.
Odwołujemy się do polskich serc i sumień. Nie dopuszczajmy do rozbratu między narodem a wiarą. Nie zaprzepaszczajmy duchowej spuścizny przodków. Religijność polską umacniajmy od wnętrza duchem Chrystusowym i jego prawdą i prawem, Jego sakramentami i łaską. Na zewnątrz zachowujmy katolicką godność etyczną i spokój. Bądźmy niezłomnymi wyznawcami wyższości ducha nad materią, człowieka nad przyrodą, Boga nad stworzeniem. Każdy powinien być w swym zakresie i na swój sposób apostołem Królestwa Bożego. Dbajcie tak o katolicki honor swych rodzin, miast i wiosek, by ich oblicze chrześcijańskie było wyrazem ich ducha. Nie wydajmy na poniżenie Kościoła, który jest Mistycznym Ciałem Chrystusa (l Kor 12,27) i arką zbawienia. Miejcie się na baczności przed zakusami sekt i herezji.


Unikajcie sideł ich propagandy. Strzeżcie się błędów i zboczeń szerzonych przez obce duchowi polskiemu innowierstwo, które z zagranicy przychodzi i przez granicę jest podtrzymywane. W odpowiedzialności za chrześcijańskie wartości narodu bądźmy solidarni, miłością braterstwa miłując jedni drugich (Rz 12,13), i wspólnym Stołem Pańskim umacniając się w jedności ducha i w więzi pokoju (Ef 4,3). Wspierajcie działalność swych kapłanów, których szeregi zrzedniały w wielkim męczeństwie. Nie składajcie na ich barki ani całego trudu, ani całej odpowiedzialności za świętą sprawę. W duchu wiary gromadźcie się naokoło pastorału swych arcypasterzy, których Duch Święty postanowił biskupami, aby rządzili Kościołem, który On nabył krwią swoją (Dz 20,28).
Dalszym obowiązkiem jest przywrócenie ładu Bożego w obyczajach Narodu. Chrześcijaństwo podaje wieczne podstawy moralne życia i jest religią odrodzenia etycznego. Tylko chrześcijaństwo ma tajemnicę leczenia wszystkich ran moralnych. W słowa: dobro, prawo, sumienie, powinność, cnota, grzech, wolność - katolicyzm wkłada znaczenie wzięte z nauczania Chrystusowego. Niezbita wyższość i wieczna ważność chrześcijańskiego prawa moralnego tłumaczy się nade wszystko tym, że ono jest z woli Bożej, ale tłumaczy się skądinąd też jego wartością wewnętrzną, jego zgodnością z naturą i celem człowieka. Żyjąc wedle objawionego prawa moralnego, człowiek jest w zgodzie z Bogiem i ze sobą, z nakazem Bożym i ze swą istotą, z planami Stwórcy i ze swym powołaniem zarówno doczesnym jak i wiecznym. Gdy życie swoje z Ewangelią uzgadnia, chrześcijanin nie tylko nie ubliża swemu człowieczeństwu, lecz uszlachetnia swe przyrodzone przymioty, a dążąc do doskonałości w nadprzyrodzonym życiu łaski, podnosi także dostojność swej naturalnej postawy.
Natomiast etyki świeckie, chcąc uszczęśliwić człowieka samą li tylko doczesnością, krzywdzą go i poniżają. Mści się na człowieku to, że cel życia pokłada w zadowoleniu zmysłów, w gonitwie za pożytkiem materialnym i w samolubstwie. Dogadzanie bowiem niskim pożądaniom, poddawanie się złym skłonnościom, nieopanowanie popędów kaleczy i rozkłada moralnie człowieka, powoduje zgubne nałogi, psuje obyczaje, prowadzi do rozpasania, zdziczenia i barbarzyństwa. Byliśmy tego w ostatnich latach świadkami i ofiarą. Jesteśmy wstrząśnięci i przerażeni upadkiem i poniżeniem, ku któremu stoczyło się człowieczeństwo po pochyłości etyki niezależnej i materialistycznego poglądu na życie.


Pochwalamy przeto wiernych, którzy w codziennym życiu spełniają swe obowiązki, postępują moralnie i cnotliwie, opierając się podszeptom zła i pokusom. Nieskazitelnością życia prywatnego i rodzinnego, pilnością w zawodzie i na stanowisku, miłością i uczciwością w stosunku do bliźnich, pracą rzetelną, zacnością swych przymiotów i budującego przykładu służą oni Bogu, przysparzają pożytku społeczeństwu, a zarazem pomnażają duchowe wartości narodu. Jesteśmy pełni czci i uznania dla wiernych, którzy w latach zalewu pogaństwa hitlerowskiego wyróżnili się wielkością katolickiego ducha, mimo gróźb i nacisku dochowali wierności zakonowi Bożemu, nie zaprzedali swego sumienia, znosząc nieugięcie upokorzenia i ucisk okrutnego prześladowania za wiarę i ojczyznę, a mimo najtrudniejszych warunków nie targnęli się na cudze mienie i nie wysługiwali się dla interesu ani najeźdźcom, ani wrogom Boga. Podnosimy zasługi kapłanów i zakonów, które odzyskawszy swobodę działania, bez zwłoki i nie bacząc na niebezpieczeństwo, przystąpili z apostolską gorliwością do wznowienia zbawiennej działalności wśród ludu. Dziękujemy Bogu, że darami swymi umacniał tych, którzy z narażeniem wolności i życia pełnili służbę narodową, a zarazem byli stróżami świętości, ratowali od zbezczeszczenia Przenajświętszy Sakrament, roznosili Wiatyk umierającym, ukrywali ściganych kapłanów, oddawali mieszkanie na tajne nabożeństwa, potajemnie uczyli młodzież religii i przygotowywali ją do sakramentów świętych, zapobiegali niszczeniu szat kościelnych i rozkradaniu naczyń liturgicznych, chowali przed łupiestwem czcigodne obrazy ołtarzowe, gasili pożary świątyń. Hołd uwielbienia składamy błogosławionej pamięci tych biskupów, kapłanów i wiernych, którzy po udrękach więzień i obozów, z pogodą oraz męstwem bohaterów i męczenników minionych wieków umierali za Chrystusa i Kościół, za Polskę i katolickie oblicze kraju. Ufamy, że ich zasługi i modlitwy wyproszą nam rozkwit wiary i świętości życia.


Ale wyrażając szacunek dla bohaterstwa i zasług, dla cichych ofiar i codziennych cnót, przestrzegamy was przed objawami, które niestety dowodzą obniżenia moralności i samego poczucia moralnego. Obyczajność prywatna i publiczna poniosła szkodę. Swawola wypiera chrześcijańską czystość życia. Zmysłowość i pijaństwo, niestety, niemal nagminnie, zagrażają moralnemu i fizycznemu zdrowiu Narodu. Są to plagi powojenne, które nas toczą i upokarzają, a z którymi jak najprędzej skończyć należy. Trzeba wrócić do karności ewangelicznej. Trzeba wznowić świętość rodziny polskiej, usuwając z niej niewierność małżeńską, walkę z nienarodzonymi i rozwody. W młodzieży, która z Ducha Świętego ma szlachetne natchnienia i porywy, należy podtrzymywać poczucie godności moralnej, którym dziś poniekąd nad starszym pokoleniem góruje.
Podobnie należy oczyścić życie polskie z powojennej plagi niesumienności, nieuczciwości, oszustwa, kradzieży, napadów rabunkowych i bandytyzmu. Stojąc na stanowisku własności prywatnej, zgodnie z siódmym przykazaniem Boskim, powinni wierni szanować cudze mienie, a skradzione rzeczy oddać. Nikomu nie powinno się wyrządzać ani prywatnej, ani publicznej krzywdy. Dotrzymywanie umów jest przykazem sumienia i czynnikiem ładu. Pracę należy pojmować jako powołanie człowieka, wykonywać rzetelnie i w myśl społecznych encyklik papieskich słusznie wynagradzać, by obywatele mieli możność uczciwą pracą stworzyć sobie i rodzinie warunki życiowe godne człowieka. Zatrzymywanie należnej zapłaty pracownikom zalicza nauka Kościoła do grzechów wołających o pomstę do nieba. Kto krzywdzi, grabi, plądruje, rozkrada majątek państwowy, napada, rabuje lub morduje, wyłącza się tym samym jako niebezpieczny szkodnik ze społeczności ludzkiej.


Życie polskie należy uleczyć z nienawiści, która jest posiewem szatana i stoi w zupełnym przeciwieństwie do nauki chrześcijańskiej. W życiu prywatnym i społecznym nienawiść jest siłą rozsadzającą i niszczącą, którą się katolikowi posługiwać nie wolno. Tak w ideowych sporach jak i w politycznych grach nienawiść uważać należy za broń zakazaną, którą bezwzględnie potępiamy. Naczelnym prawem Chrystusowym jest miłość wzajemna, która nikomu ani żadnej sprawie nie szkodzi, a nawet ludzi różnych zapatrywań zbliża i prowadzi do zgody. Hasłom nienawiści i zemsty przeciwstawić należy naukę sprawiedliwości i miłości bliźniego. Przyszła Polska - to społeczność ludu, w której całkowitej jednomyślności poglądów wprawdzie nie będzie, ale w której jak najprędzej nastąpić musi bratnie i twórcze pogodzenie się co do istotnych zasad współżycia i ich urzeczywistnienia. Wewnętrzną zgodę społeczną i polityczną oraz konieczną dla narodowego bytu solidarność braterską osiągnie Polska wtedy, gdy przejąwszy się szczerze zasadami chrześcijańskimi, we wspólnym poglądzie na życie zbiorowe i w szlachetnym patriotyzmie szukać będzie rozwiązania zagadnień swej przyszłości i takiego wcielenia ładu Bożego, by rzetelny obywatel czuł się w Polsce dobrze i nie był krępowany w swych religijnych przekonaniach.
Jakże mądre są po wszystkie czasy upomnienia św. Pawła: Wszyscy jednym ciałem jesteśmy w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy członkami jedni drugich. (...) Miejcie miłość bez obłudy. Brzydźcie się złem, a trzymajcie się dobrego. Miłością braterską jedni drugich miłujcie, uszanowaniem wzajemnym się uprzedzajcie (...). Bądźcie między sobą jednomyślni(...). Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. (...) Jeśli być może i o ile to od was zależy, miejcie pokój ze wszystkimi ludźmi. (...) Nie daj się zwyciężać złemu, ale zwyciężaj złe dobrem"(Rz 12,5-21).
Z różnego stanowiska zapatrywać się można na gwałtowne wydarzenia współczesnej doby. Kiedyś ludzkość wyraźniej pozna ich właściwy sens i wtedy ujawni się, że nie był to jeden z powtarzających się dramatycznych odcinków dziejowych, lecz okres o znaczeniu całkiem wyjątkowym. Już obecnie powiedzieć można, że Bóg wkroczył w życie narodów, by je zawrócić z drogi zagłady. W obliczu pychy, odstępstwa i rozwiązłości Bóg przemówił grozą wszechmocy. Sprawiedliwość wieczna dosięgła hardości grzesznej i bezbożnictwa. A w rozsądzie Stwórcy objawiło się zarazem nieskończone miłosierdzie, bo rozgrom złości miał przywieść ludy do opamiętania i stać się węzłem odbudowy Bożego ładu.


Praktycznie rozumieć należy ten nadzwyczajny znak wdania się Opatrzności w sprawy świata jako wezwanie do powszechnej pokuty. Na świeżych cmentarzyskach, na wydmiskach ludzkich popiołów, na mogiłach niewinnych ofiar, na zgliszczach i gruzach oko wiary wyczytuje przestrogę Zbawiciela: Jeśli pokutować nie będziecie, wszyscy podobnie zginiecie (Łk 13,5). A dla jednostki pokuta - to zwrot do Boga, zerwanie ze złem, spowiedź sakramentalna, poprawa, praktyka cnót chrześcijańskich, pielęgnowanie życia nadprzyrodzonego. Dla narodów zaś pokuta znaczy odrzucenie oficjalnego bezbożnictwa, zaprzestanie walki z chrześcijaństwem, budowanie życia społecznego, państwowego i międzynarodowego na zasadach etyki Chrystusowej.
Jeszcze nie wszyscy pojęli tę naukę, bo jest górna i człowiekowi przez doczesność opanowanemu mało dostępna. U wielu znać ociąganie się, upór w błędach, owszem, dalsze zatwardzanie się w walce z Bogiem oraz złudzenie, że i wbrew Bogu będzie można zbudować nowe życie. W tym nastawieniu tkwi fatalna pomyłka, której Polska uniknąć musi, by nie zginąć. Bez gruntownej naprawy moralnej na zasadzie prawa Bożego żadnymi półśrodkami nie da się powstrzymać daleko posuniętego rozkładu społeczeństw. Na trzęsawiskach moralnych nie można budować ani szczęścia, ani wielkości. Nie w modnych hasłach, lecz w duchu chrześcijańskim znajdą ludy klucz do wewnętrznej równowagi i do pokoju międzynarodowego.


Zachęcamy was przeto, by każdy szczerą spowiedzią wielkanocną naprawił przeszłość swoją i rozpoczął nowy żywot, jaki Bóg nakazał. Zaprowadźmy Boży ład w sumieniach polskich. Niech każda rodzina zbliży się do Boga, odnowi swą religijność, utwierdzi się w wierze i cnocie i niech codziennym wspólnym pacierzem rodzinnym wyprasza sobie opiekę i błogosławieństwo Nieba. W ciągu roku bieżącego i w najbliższych latach odbędą się po parafiach wielkie misje; korzystajcie z nich wszyscy, by się w dobrym i w łasce Bożej ugruntować oraz do apostolstwa uzdolnić.
Nie odmawiajcie Chrystusowi i Kościołowi swej współpracy nad religijnym odnowieniem Narodu i życia zbiorowego. Polska bowiem ma być budowaniem Bożym nie tylko w sercach i rodzinach, lecz również w Państwie. Polska urośnie do znaczenia i potęgi moralnej i będzie natchnieniem przyszłości Europy, jeżeli nie ulegnie bezbożnictwu, a w rozgrywce pozostanie niezachwianie po stronie Boga. Jako promieniujący ośrodek chrześcijański Polska będzie powagą i może odegrać rolę wzoru oraz pośredniczki oczekiwanego braterstwa narodów, którego samą li tylko grą dyplomatyczną zbudować niepodobna. Na rozstaju dziejowym Polska nie powinna się przeto zawahać, nie powinna zbaczać ze swej drogi, lecz iść za swym powołaniem, nie uczyć się zła od nikogo, a wszystkim podawać naukę prawdy i dobra. Pogłębioną świadomością chrześcijańską powinna odgrodzić się duchowo od zmurszałego i zakłamanego świata, który przepada, a przodować w nowym życiu, które się wyłania. Nie zaprzęgajcie się w jarzmo z niewiernymi, mówi św. Paweł. Cóż bowiem za uczestnictwo sprawiedliwości z nieprawością? Albo co za towarzystwo światła z ciemnością? Albo co za zgoda Chrystusowi z Belialem? Albo co za udział wiernemu z niewiernym? I co za wspólność Kościołowi Bożemu i bałwanów? Wy bowiem jesteście Kościołem Boga żywego, jak mówi Bóg: iż będę mieszkał i przechadzał się wśród nich i będę Bogiem ich, a oni będą mi ludem (2 Kor 6, 14-16).


Nie postąpilibyśmy zgodnie z duchem naszych dziejów ani z ciążącym na nas długiem wdzięczności, gdybyśmy na progu nowych czasów nie odnowili przymierza Polski z Jej niebieską Królową, dla której naród ma odwieczną, serdeczną i rodzimą cześć. Po szwedzkim potopie ślubował Jej nową i gorącą służbę król Jan Kazimierz. Teraz sam Naród i kraj cały poświęca się uroczystym aktem Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu, obierając Ją znowu za Patronkę swoją i państwa, oraz oddając w Jej szczególną opiekę Kościół i przyszłość Rzeczypospolitej. Przyłączymy się tak do powszechnego chóru, którym za najwyższą zachętą i przykładem Ojca świętego Piusa XII wszystkie katolickie narody składają hołd Najświętszej Pannie jako Królowej stworzenia i Wspomożycielce Wiernych, błagając, by ludzkość wydźwignęła z toni, a Kościół osłoniła swym wszechmocnym ramieniem.
Poświęcenie odbędzie się kolejno w trzech datach. W niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Maryi Panny, czyli dnia 7 lipca, dokonają ofiarowania się Najświętszej Pannie i Jej Sercu Niepokalanemu parafie. Ślubowanie to dopełni się we wszystkich kościołach parafialnych i zakonnych po sumie. Poprzedzi je triduum i Komunia święta generalna. W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, po odpowiednim przygotowaniu ofiarować będą swe diecezje księża biskupi według osobnego obrzędu. Wreszcie w uroczystość Narodzenia Matki Boskiej zebrany na Jasnej Górze Episkopat dokona tamże w obecności pielgrzymów z całego kraju poświęcenia narodu i Rzeczypospolitej.


Przywiązujemy wielką wagę do uroczystego oddania się narodu Niepokalanej Dziewicy, o ile akt ten dokonany zostanie z wiarą i uzupełniony będzie czynem. Jak serdeczny i konsekwentny kult Matki Boskiej jest pierwiastkiem religijnego odnowienia życia chrześcijańskiego, a tym samym przyczynkiem do odrodzenia jednostek, rodzin, narodów i świata, tak nie wątpimy, że nowe maryjne śluby Narodu polskiego oraz miłość i opieka Niepokalanego Serca naszej Królowej będą utwierdzeniem ładu Bożego w Rzeczypospolitej, jeżeli sami wierną służbą Bogu i niebieskiej Królowej natchniemy polskie życie.


Niech Was w świętych a trudnych zadaniach tej chwili dziejowej umacnia i podtrzymuje łaska miłosiernego Boga, któremu służą wieki i pokolenia. Jej zadatkiem niech Wam będzie nasze arcypasterskie błogosławieństwo, którego wszystkim, ukochani w Chrystusie, z głębi serca udzielamy w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Prymas Polski
kard. August Hlond

 

 

 

 

 

ROK 1946 - PAMIĘTNE WYDARZENIE NA JASNEJ GÓRZE
ks. Lucjan Balter SAC 
 
8 września 1946 r. - akt poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi

ROK 1946 NA JASNEJ GÓRZE
1. U progu nowych czasów - odnowienie przymierza Polski z Niebieską Królową
Nie chodzi tu o kronikę wydarzeń w r. 1946, ale o jedno centralne wydarzenie na Jasnej Górze, które stało się punktem wyjścia do wielu niezwykłych przeżyć i wydarzeń następnych. Czas ma bowiem to do siebie, że zaciera wyrazistość granic, nic też dziwnego, że w świadomości żyjących dzisiaj Polaków wydarzenia z lat 1946, 1956 i 1966 nakładają się na siebie, tworząc jedną całość. A tymczasem to, co dokonało się w Jasnogórskim Sanktuarium w r. 1946, nie miało nic wspólnego z Millenium (1966 r.), ani z Wielką Nowenną przygotowującą Naród do obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski, poprzedzoną Ślubami Jasnogórskimi (1956 r.), lecz wiązało się bezpośrednio z poświęceniem świata Niepokalanemu Sercu Maryi, jakiego dokona! papież Pius XII w szczytowym momencie II wojny światowej, dnia 31. X. 1942 r.
Ponieważ naród polski, przeżywający gehennę okupacji hitlerowskiej, nie mógł włączyć się oficjalnie w akt dokonywany przez Piusa XII, biskupi polscy, zgromadzeni na plenarnej Konferencji na Jasnej Górze w dn. 3-4. X. 1945 r., podjęli decyzję dokonania tegoż aktu na ziemi polskiej w roku 1946. Zmieniła się jednak, na skutek zmienionej sytuacji dziejowo-politycznej, motywacja tegoż aktu. O ile mianowicie Papież błagał przede wszystkim Maryję o przywrócenie ludzkości upragnionego pokoju i wolności, to biskupi polscy, dziękując Maryi za dar pokoju, proszą Ją o opiekę nad Kościołem i ludzkością - w duchu wielowiekowej tradycji narodowej. „Nie postąpilibyśmy zgodnie z duchem naszych dziejów ani z ciążącym na nas długiem wdzięczności - stwierdza List Pasterski Episkopatu, odczytany z ambon całej Polski u progu Wielkiego Postu 1946 r. - gdybyśmy na progu nowych czasów nie odnowili przymierza Polski z Jej niebieską Królową, dla której Naród ma odwieczną, serdeczną i rodzimą cześć. Po szwedzkim potopie ślubował Jej „nową i gorącą służbę" król Jan Kazimierz. Teraz sam Naród i kraj cały poświęca się uroczystym aktem Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu, obierając Ją znowu za Patronkę swoją i państwa oraz oddając w Jej szczególną opiekę Kościół i przyszłość Rzeczypospolitej...".
Nawiązanie do tradycji narodowej może sprawiać wrażenie, że chodzi tu o przygotowanie wielkiego jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski. Sam akt poświęcenia wcale jednak o tym nie wspomina; jego motywację stanowią: 1. nawiązanie do aktu Piusa XII i wyraźnego życzenia papieża, by w ślad za nim oddały się Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie kraje i narody świata (spełniając tym samym życzenia Maryi wyrażone przed laty w Fatimie), 2. wkraczanie w nowe życie w odrodzonej Ojczyźnie.
W dalszym ciągu cytowanego Listu Pasterskiego biskupi polscy wyznaczyli trzy etapy planowanego poświęcenia: najpierw, w niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Maryi Panny (7 lipca), poświęcą się Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie parafie w Polsce, następnie w uroczystość Wniebowzięcia biskupi dokonają tego aktu w swoich diecezjach, by wreszcie w uroczystość Narodzenia Matki Boskiej (8 września) mogło się dokonać wydarzenie ogólnonarodowe na Jasnej Górze, kiedy to biskupi wraz z przedstawicielami całego Narodu uwieńczą wspólnie - jednym aktem - dokonywane wcześniej poświęcenia.

2. Wielka wymowa milionowego zgromadzenia u stóp Jasnej Góry
Wybór tych trzech etapów nie był wcale przypadkowy. Można było oczywiście zmienić kolejność i zacząć od Jasnej Góry. Episkopatowi zależało jednak na tym, aby to tak ważne w życiu Narodu wydarzenie przybierało stopniowo na sile i dojrzewało w sposób organiczny, obejmując swym zasięgiem najpierw rodziny i parafie, następnie diecezje, a w końcu cały kraj i Naród, i by dzięki temu wydało jak najwięcej oczekiwanych dobrych owoców. Tak się też faktycznie stało, a Jasna Góra po raz pierwszy w swoich dziejach oglądała tak liczne rzesze pątników. Poprzedzony ogólnonarodowym, długotrwałym przygotowaniem, centralny akt oddania się Polski w opiekę Niepokalanemu Sercu Maryi zgromadził u stóp Jasnogórskiej Królowej Polski ponad milion pielgrzymów. „Milion ludzi skupionych tłumnie, tłocznie i ciasno, jeden tuż przy drugim, na jednym placu... głowa przy głowie... morze głów ludzkich... - pisał S. Torwik w 16-tym numerze „Niedzieli z 1946 r, - Było razem ponad milion, lecz to „ponad" zarezerwujemy dla tubylców, Częstochowian, którzy prawie wyludnili miasto, by przyłączyć się do hołdu „swojej" Maryi. Nie dajmy się jednak uwieść ilościowym tylko pojęciom. Człowiek... nie jest zapałką. Gdy mowa o ludziach, trzeba ponad ilością stawiać jakość! Na Jasnej Górze zjawił się tego, na zawsze pamiętnego, dnia milion pielgrzymów. Był więc to milion ludzi, milion Polaków i Polek... którzy poświęcili nie tylko osobistą wygodę, lecz poważny uszczerbek materialny i sporo zdrowia, aby być w tym dniu w Częstochowie. Był to milion serc, pałających miłością do Matki Bożej, milion dusz, oddanych Panu Bogu, milion mózgów, zatroskanych myślą o losach Ojczyzny i szukających u swojej Matki i Królowej - pociechy, ratunku i mocy wiary w nadejście dnia, w którym zapanuje na świecie Sprawiedliwość, i Pokój, i Miłość, i Prawda, i Dobro, i Piękno! Taki milion ma swoją własną wymowę i swój własny ciężar gatunkowy. Wartość takiego miliona nie da się ani obliczyć, ani wymierzyć, ani nawet sobie uzmysłowić! I kto na własne oczy oglądał ów milion dusz nieśmiertelnych, ten nigdy tego zapomnieć nie może!".
W 2-gim zaś numerze „Tygodnika Warszawskiego" ks. Z. Kaczyński zauważał, iż „korespondenci pism zagranicznych wyznają, że w żadnym z miejsc pielgrzymkowych nie widzieli tak licznych rzesz ludzkich, ani tak wysokiego napięcia ducha modlitewnego. Oni obliczają, że na Jasnej Górze było około miliona ludzi... Nikt ich specjalnie nie zwoływał, na propagandę nie wydano ani grosza. Przyszli na zawołanie własnego serca, z własnej li tylko woli i chęci, wiedzeni tą nadludzką siłą, która, mówiąc językiem Pawłowym, góry przenosi. Wiara, tłumiona, nękana i prześladowana przez okupantów wybuchła potężną i żywiołową jak wulkan lawą uczuć i tęsknotą za panowaniem prawa Bożego i Królestwa Chrystusowego". Same uroczystości jasnogórskie były - zdaniem tegoż autora - „nie tylko wspaniałym hymnem wiary. Były one jednocześnie manifestacją nierozerwalnych węzłów, łączących Kościół katolicki z Narodem polskim... Ktokolwiek próbuje tę węzły zrywać lub rozluźniać, spotka go wielki zawód, wywoła tylko zwiększoną reakcję obrony i łączności z Kościołem. Milionowa rzesza na Jasnej Górze jest nowym dowodem, że Naród polski ma niezachwiane zaufanie do swego Kościoła i jego przewodnictwa".
Również inne czasopisma katolickie donosiły, że takiej uroczystości i „tylu wiernych Częstochowa jeszcze nie widziała" (Kółko Różańcowe, nr 37). Mszę św. na szczycie Jasnej Góry celebrował kard. S. Sapieha z Krakowa. Płomienne kazanie wygłosił bp K. Radoński z Włocławka. Mówca nawiązał w nim do wydarzeń ostatniej wojny i do poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi przez papieża Piusa XII, które podjęli i powtórzyli od siebie polscy emigranci i żołnierze przebywający na obczyźnie, jeszcze w czasie wojny. „Dopiero teraz, gdy zgliszcza przygasły, a z ruin odradza się nowe życie i my śladem innych narodów katolickich, choć spóźnieni, niemniej serdecznie Sercu Niepokalanej naszej Matki poświęcamy się i oddajemy". Skoro bowiem „zmartwychwstała nam Ojczyzna, niechaj zmartwychwstaną i Polacy".
Największe napięcie uczuć religijnych, jak podkreślają to uczestnicy uroczystości, nastąpiło jednak dopiero wtedy, gdy po Mszy św. i po odśpiewaniu litanii loretańskiej kard. A. Hlond, Prymas Polski, odmówił znany już wiernym z etapów przygotowawczych Akt uroczystego ofiarowania Polski Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. Serca wszystkich obecnych, skupionych ciasno na placu, ogarniało nie tylko niezwykłe wzruszenie, ale i święta radość, że oto Bóg pozwolił im po tylu latach udręki, okupacji i niewoli zebrać się razem i publicznie wyznawać swoją wiarę w Jezusa Chrystusa i swoją miłość oraz przywiązanie do Królowej Polski i Matki najlepszej. Równocześnie przenikał te serca pielgrzymie żal za popełnione przewinienia i niewierności, jakieś przedziwne poczucie własnej niemocy, połączone z uczuciem głębokiej ufności w Serce Matki Boga-Człowieka i Matki ludzi.

3. Narodowy i powszechny charakter polskiego Aktu Poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi
Jak już wspomniano, polski Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi różni się dosyć znacznie od modlitwy papieskiej; tchnie nadzieją i optymizmem: wojna się skończyła, a umęczony i bardzo jeszcze obolały Naród zaczyna nowe życie. Akt ten nawiązuje ponadto wyraźnie do tradycji narodowej polskiej, biorąc zarazem pod uwagę aktualną, powojenną sytuację udręczonego Narodu. Można by wyróżnić w nim dwie zasadnicze części. Pierwsza, bardziej narodowa i własna, brzmi:
„Niepokalana Dziewico! Boga Matko Przeczysta! Jak ongiś po szwedzkim najeździe, król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królową Państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem z hołdem miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa".
Cechą specyficzną przytoczonego fragmentu pierwszej części Aktu jest swoiste przymierze, jakie Naród polski i każdy jego przedstawiciel zawiera ze swą niebieską Matką. Polacy powierzają się Maryi, obiecując Jej zarazem „wierną służbę", „całkowite oddanie", „cześć dla Jej świątyń i ołtarzy" oraz „wierność nauce i prawu Chrystusa", „obronę Jego Ewangelii i Królestwa". Społeczeństwo polskie, wypowiadając słowa tego Aktu, nakładało więc na siebie jasno określone zobowiązania. Pozwalało to z kolei zwracać się w dalszym ciągu części pierwszej do Maryi ze słowami prośby przepełnionej głęboką ufnością:
„Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się. Macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od grzechów i nieszczęść, a pasterza umacniaj i uświęcaj Swymi łaskami. Narodowi polskiemu uproś stałość we wierze, świętość życia, zrozumienie posłannictw. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczypospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką".
Druga część Modlitwy ma charakter bardziej powszechny. Skoro zostało już zawarte przymierze z Maryją, cały Naród polski i każdy jego członek ma prawo prosić swą Matkę i, Królową nie tylko o opiekę nad sobą, ale także powierzać Jej macierzyńskiej pieczy innych; upoważniają go do tego podjęte dobrowolnie, w samym Akcie, zobowiązania moralne. Dostrzec też można w tej części Aktu wyraźne uporządkowanie oraz gradację intencji. Polacy proszą najpierw Maryję o opiekę nad Kościołem (i papieżem), a następnie powierzają Jej pieczy całą ludzkość. Dochodzą przy tym o wiele wyraźniej do głosu słowa modlitwy papieskiej sprzed czterech lat. Oto pełny tekst drugiej części Aktu:
„Potężna Wspomożycielko Wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem w dni prześladowania. Wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodne i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożności. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.
Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na; troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, aby na Jego prawie budowały swe życie. Daj wszystkim trwały pokój oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaufaniu. Przyjmij naszą ofiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga, i nasza. Przygarnij wszystkich do Serca swego i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym Królestwem. Amen".

4. To ślubowanie narodowe wyryło się głęboko w sercu Polski
Po tej niesłychanie podniosłej, centralnej uroczystości poświęcenia Polski i świata Niepokalanemu Sercu Maryi biskupi polscy wydali specjalny "Komunikat z Plenarnej Konferencji Episkopatu odbytej na Jasnej Górze w Częstochowie w dniach 9—10 września 1946 r.", w którym podkreślali, że „w niedzielę, dnia 8 września, dokonał się na Jasnej Górze pamiętny akt poświęcenia narodu Najświętszej Królowej wszechświata i Jej Niepokalanemu Sercu. Uczestniczyli w tym uroczystym obrzędzie wszyscy Biskupi i Administratorzy Apostolscy, bardzo liczny kler oraz niezliczone tłumy wiernych z całej polskiej ziemi. Po Mszy św. pontyfikalnej Kardynała Sapiehy na szczycie jasnogórskiej bazyliki, powtarzali Biskupi i wierni za Kardynałem Prymasem ślubowanie, że jak przez ubiegłe wieki, tak i na przyszłość naród polski wyznawać będzie Boga i Zbawiciela świata, czcić będzie swą niebieską Królowę, niezłomnie trwać będzie przy Kościele Chrystusowym. Był to moment do głębi wzruszający, gdy z ust setek tysięcy przedstawicieli wszystkich diecezji i wszystkich dzielnic polskich padały słowa dziejowej przysięgi wytrwania w świętej wierze ojców, która wyprowadziła naród z tylu kryzysów i niebezpieczeństw moralnych minionych wieków. Biskupi przygotowali się do tej wspanialej uroczystości przez rekolekcje, a następnie spędzili dwa dni na naradach, dotyczących spraw kościelnych, moralnych i społecznych".
Episkopatowi Polski zależało bardzo na tym, by wydarzenie tej miary, co Ślubowania narodowe, wyryło się głęboko w sercach Polaków i Polek. Dlatego też zachęcali wiernych do obchodu rocznicy każdego z trzech etapów, a przynajmniej etapu końcowego we wszystkich świątyniach polskich, wprowadzając sam Akt ślubowania do repertuaru modlitw kościelnych. Na szczególne podkreślenie zasługuje także fakt, że polecenia wydawane innym biskupi odnosili w pierwszym rzędzie do siebie. Od pamiętnego września 1946 r. zwyczajem się stało, że Episkopat Polski odprawia swe doroczne rekolekcje właśnie na Jasnej Górze - w pierwszych dniach września - przed kolejną rocznicą poświęcenia Narodu polskiego Matce Najświętszej.
Na szczególną uwagę zasługuje w tym przypadku pierwsza rocznica Poświęcenia. "Kalendarz Katolicki Rodziny Polskiej na rok 1948" podał m.in. wiadomość, że „w dniu 8 września 1947 roku Episkopat Polski zebrał się ponownie na Jasnej Górze w Częstochowie, aby raz jeszcze ze zgromadzonym ludem ponowić śluby wierności i oddać Naród w opiekę Niepokalanego Serca Maryi. Udział setek tysięcy pielgrzymów, niekończąca się ilość nabożeństw, wspaniałe kazania Księży Biskupów - złożyły się na całość dorocznych uroczystości jasnogórskich w święto Narodzenia Matki Boskiej". Zgromadzeni zaś w tym dniu na Jasnej Górze biskupi wystosowali specjalną odezwę do wiernych, w której stwierdzają na wstępie: „W pierwszą rocznicę poświęcenia naszego Narodu Niepokalanemu Sercu Maryi zebraliśmy się na Jasnej Górze, aby w stolicy Królowej Polski wziąć udział w pielgrzymich modlitwach rzesz katolickich, aby umocnić się we wspólnocie modlącego się Kościoła i aby radzić nad potrzebami życia religijnego w naszej Ojczyźnie".

5. W obliczu zbliżającego się 40-lecia wiekopomnego Aktu
Późniejsze wydarzenia, związane z Tysiącleciem Chrztu Polski, przyćmiły trochę wymowę tego, co dokonało się w stolicy Królowej Polski w roku 1946. Ponawiany bardzo często we wszystkich świątyniach Polski akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi ustąpił miejsca nowej modlitwie: Jasnogórskim Ślubom Narodu. Złożone przez Naród polski, zgromadzony na Jasnej Górze pod przewodnictwem Episkopatu w dniu święta Matki Bożej Częstochowskiej, 26 VIII 1956 r., Śluby Jasnogórskie zapoczątkowały Wielką Nowennę Tysiąclecia; stały się, siłą faktu, modlitwą przygotowującą Naród na Millenium. Czy nie należało by jednak, gdy upływa coraz więcej lat od pamiętnych obchodów millenijnych w Polsce, a zbliża się 40-lecie poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi, powrócić do dawnego Aktu sprzed lat 40-tu, by odnowić jego głęboką treść w świadomości narodowej i nadać mu ponownie owo, zamierzone przez Episkopat, wiekopomne znaczenie? Powrót taki wydaje się obecnie jak najbardziej wskazany, choćby ze względu na to, że papież Jan Paweł II - nawiązując wyraźnie do wydarzeń sprzed lat 40-tu - poświęca wciąż na nowo cały świat i ludzkość Niepokalanej Matce Boga i ludzi.
Na zakończenie jeszcze jedno spostrzeżenie: pierwsze poczynania duszpasterskie przyszłego Prymasa Tysiąclecia wiązały się ściśle z poświęceniem Polski Niepokalanemu Sercu Maryi. Jako nowo wyświęcony biskup lubelski (święcenia biskupie na Jasnej Górze - dnia 12 maja 1946 r.; ingres do katedry lubelskiej dnia 26 V 1946 r.) rozpoczął swe posługiwanie od wystosowania „Orędzia" mającego na celu przygotowanie parafii na akt poświęcenia, W dwa miesiące później wystosował specjalny „List pasterski na dzień poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi", który był czytany zamiast kazania w kościołach diecezji lubelskiej dnia 8 września 1946 r. W liście tym podkreślał, że przeżywamy dzień „uroczystego ślubowania Narodu Sercu Maryi. Przygotowaliśmy się do tego dnia oddaniem parafii naszych i diecezji Sercu Maryi. A dziś cały Naród zwołuje się pod mury Jasnej Góry, by Ojczyznę swą odrodzoną oddać, poświęcić Sercu Maryi, by wyjednać wolnej Ojczyźnie błogosławieństwo". Dalej zaś, po ukazaniu więzi Narodu polskiego z Maryją, bp S. Wyszyński pisał: „Jasna Góra nowe przeżywa oblężenie! Nie wróg ci to, choć szturm za szturmem idzie na wały klasztorne! To oblężenie serc, to mobilizacja ducha narodu! Zbiegła się tu Polska cała, zbudzona dzielnym przykładem męskiej młodzieży akademickiej, by Maryi dziękować, by Ją wielbić, by składać ofiary i śluby, by prosić!... W ślubach tych niemal wszystkich stanów i zawodów przebija moc jednocząca naród w czci ku Najświętszej Maryi Pannie, w zdecydowanej woli wyznawania, bronienia i szerzenia wiary katolickiej, stosowania zasad Chrystusa w życiu zawodowym, społecznym, narodowym i państwowym".
Patrząc na postać nieznanego jeszcze wówczas światu, najmłodszego w Episkopacie, biskupa S. Wyszyńskiego, który w gronie wielu innych, zasłużonych i sędziwych wiekiem Biskupów polskich przeżywał z milionową rzeszą pątników to niezwykle i pierwsze w dziejach jasnogórskiego sanktuarium wydarzenie, jakim było poświęcenie się Narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi, można by postawić pytanie: czy ta jego obecność na Jasnej Górze i związane z nią przeżycia leżące u samych początków jego maryjnego posługiwania w Ojczyźnie nie wpłynęły decydująco na wybór maryjnej a nie jakiejś innej drogi jego prymasowskiej służby? A tym samym czy nie stały się punktem wyjścia i początkiem maryjnego Tysiąclecia?

Ks. Lucjan Balter SAC
Ołtarzew
artykuł opublikowany w miesięczniku 'Jasna Góra'. Nr 9(11), sierpień 1984 r., s.9-14.

 

8 września 1946 r. - akt poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi

ROK 1946 NA JASNEJ GÓRZE

 

1. U progu nowych czasów — odnowienie przymierza Polski z Niebieską Królową

Nie chodzi tu o kronikę wydarzeń w r. 1946, ale o jedno centralne wydarzenie na Jasnej Górze, które stało się punktem wyjścia do wielu niezwykłych przeżyć i wydarzeń następnych. Czas ma bowiem to do siebie, że zaciera wyrazistość granic, nic też dziwnego, że w świadomości żyjących dzisiaj Polaków wydarzenia z lat 1946, 1956 i 1966 nakładają się na siebie, tworząc jedną całość. A tymczasem to, co dokonało się w Jasnogórskim Sanktuarium w r. 1946, nie miało nic wspólnego z Millenium (1966 r.), ani z Wielką Nowenną przygotowującą Naród do obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski, poprzedzoną Ślubami Jasnogórskimi (1956 r.), lecz wiązało się bezpośrednio z poświęceniem świata Niepokalanemu Sercu Maryi, jakiego dokona! papież Pius XII w szczytowym momencie II wojny światowej, dnia 31. X. 1942 r.

Ponieważ naród polski, przeżywający gehennę okupacji hitlerowskiej, nie mógł włączyć się oficjalnie w akt dokonywany przez Piusa XII, biskupi polscy, zgromadzeni na plenarnej Konferencji na Jasnej Górze w dn. 3—4. X. 1945 r., podjęli decyzję dokonania tegoż aktu na ziemi polskiej w roku 1946. Zmieniła się jednak, na skutek zmienionej sytuacji dziejowo-politycznej, motywacja tegoż aktu. O ile mianowicie Papież błagał przede wszystkim Maryję o przywrócenie ludzkości upragnionego pokoju i wolności, to biskupi polscy, dziękując Maryi za dar pokoju, proszą Ją o opiekę nad Kościołem i ludzkością — w duchu wielowiekowej tradycji narodowej. „Nie postąpilibyśmy zgodnie z duchem naszych dziejów ani z ciążącym na nas długiem wdzięczności — stwierdza List Pasterski Episkopatu, odczytany z ambon całej Polski u progu Wielkiego Postu 1946 r. — gdybyśmy na progu nowych czasów nie odnowili przymierza Polski z Jej niebieską Królową, dla której Naród ma odwieczną, serdeczną i rodzimą cześć. Po szwedzkim potopie ślubował Jej „nową i gorącą służbę" król Jan Kazimierz. Teraz sam Naród i kraj cały poświęca się uroczystym aktem Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu, obierając Ją znowu za Patronkę swoją i państwa oraz oddając w Jej szczególną opiekę Kościół i przyszłość Rzeczypospolitej...".

Nawiązanie do tradycji narodowej może sprawiać wrażenie, że chodzi tu o przygotowanie wielkiego jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski. Sam akt poświęcenia wcale jednak o tym nie wspomina; jego motywację stanowią: 1° nawiązanie do aktu Piusa XII i wyraźnego życzenia papieża, by w ślad za nim oddały się Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie kraje i narody świata (spełniając tym samym życzenia Maryi wyrażone przed laty w Fatimie), 2° wkraczanie w nowe życie w odrodzonej Ojczyźnie.

W dalszym ciągu cytowanego Listu Pasterskiego biskupi polscy wyznaczyli trzy etapy planowanego poświęcenia: najpierw, w niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Maryi Panny (7 lipca), poświęcą się Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie parafie w Polsce, następnie w uroczystość Wniebowzięcia biskupi dokonają tego aktu w swoich diecezjach, by wreszcie w uroczystość Narodzenia Matki Boskiej (8 września) mogło się dokonać wydarzenie ogólnonarodowe na Jasnej Górze, kiedy to biskupi wraz z przedstawicielami całego Narodu uwieńczą wspólnie — jednym aktem — dokonywane wcześniej poświęcenia.

2. Wielka wymowa milionowego zgromadzenia u stóp Jasnej Góry

Wybór tych trzech etapów nie był wcale przypadkowy. Można było oczywiście zmienić kolejność i zacząć od Jasnej Góry. Episkopatowi zależało jednak na tym, aby to tak ważne w życiu Narodu wydarzenie przybierało stopniowo na sile i dojrzewało w sposób organiczny, obejmując swym zasięgiem najpierw rodziny i parafie, następnie diecezje, a w końcu cały kraj i Naród, i by dzięki temu wydało jak najwięcej oczekiwanych dobrych owoców. Tak się też faktycznie stało, a Jasna Góra po raz pierwszy w swoich dziejach oglądała tak liczne rzesze pątników. Poprzedzony ogólnonarodowym, długotrwałym przygotowaniem, centralny akt oddania się Polski w opiekę Niepokalanemu Sercu Maryi zgromadził u stóp Jasnogórskiej Królowej Polski ponad milion pielgrzymów. „Milion ludzi skupionych tłumnie, tłocznie i ciasno, jeden tuż przy drugim, na jednym placu... głowa przy głowie... morze głów ludzkich... — pisał S. Torwik w 16-tym numerze „Niedzieli z 1946 r, — Było razem ponad milion, lecz to „ponad" zarezerwujemy dla tubylców, Częstochowian, którzy prawie wyludnili miasto, by przyłączyć się do hołdu „swojej" Maryi. Nie dajmy się jednak uwieść ilościowym tylko pojęciom. Człowiek... nie jest zapałką. Gdy mowa o ludziach, trzeba ponad ilością stawiać jakość! Na Jasnej Górze zjawił się tego, na zawsze pamiętnego, dnia milion pielgrzymów. Był więc to milion ludzi, milion Polaków i Polek... którzy poświęcili nie tylko osobistą wygodę, lecz poważny uszczerbek materialny i sporo zdrowia, aby być w tym dniu w Częstochowie. Był to milion serc, pałających miłością do Matki Bożej, milion dusz, oddanych Panu Bogu, milion mózgów, zatroskanych myślą o losach Ojczyzny i szukających u swojej Matki i Królowej — pociechy, ratunku i mocy wiary w nadejście dnia, w którym zapanuje na świecie Sprawiedliwość, i Pokój, i Miłość, i Prawda, i Dobro, i Piękno! Taki milion ma swoją własną wymowę i swój własny ciężar gatunkowy. Wartość takiego miliona nie da się ani obliczyć, ani wymierzyć, ani nawet sobie uzmysłowić! I kto na własne oczy oglądał ów milion dusz nieśmiertelnych, ten nigdy tego zapomnieć nie może!".

W 2-gim zaś numerze „Tygodnika Warszawskiego" ks. Z. Kaczyński zauważał, iż „korespondenci pism zagranicznych wyznają, że w żadnym z miejsc pielgrzymkowych nie widzieli tak licznych rzesz ludzkich, ani tak wysokiego napięcia ducha modlitewnego. Oni obliczają, że na Jasnej Górze było około miliona ludzi... Nikt ich specjalnie nie zwoływał, na propagandę nie wydano ani grosza. Przyszli na zawołanie własnego serca, z własnej li tylko woli i chęci, wiedzeni tą nadludzką siłą, która, mówiąc językiem Pawłowym, góry przenosi. Wiara, tłumiona, nękana i prześladowana przez okupantów wybuchła potężną i żywiołową jak wulkan lawą uczuć i tęsknotą za panowaniem prawa Bożego i Królestwa Chrystusowego". Same uroczystości jasnogórskie były — zdaniem tegoż autora — „nie tylko wspaniałym hymnem wiary. Były one jednocześnie manifestacją nierozerwalnych węzłów, łączących Kościół katolicki z Narodem polskim... Ktokolwiek próbuje tę węzły zrywać lub rozluźniać, spotka go wielki zawód, wywoła tylko zwiększoną reakcję obrony i łączności z Kościołem. Milionowa rzesza na Jasnej Górze jest nowym dowodem, że Naród polski ma niezachwiane zaufanie do swego Kościoła i jego przewodnictwa".

Również inne czasopisma katolickie donosiły, że takiej uroczystości i „tylu wiernych Częstochowa jeszcze nie widziała" (Kółko Różańcowe, nr 37). Mszę św. na szczycie Jasnej Góry celebrował kard. S. Sapieha z Krakowa. Płomienne kazanie wygłosił bp K. Radoński z Włocławka. Mówca nawiązał w nim do wydarzeń ostatniej wojny i do poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi przez papieża Piusa XII, które podjęli i powtórzyli od siebie polscy emigranci i żołnierze przebywający na obczyźnie, jeszcze w czasie wojny. „Dopiero teraz, gdy zgliszcza przygasły, a z ruin odradza się nowe życie i my śladem innych narodów katolickich, choć spóźnieni, niemniej serdecznie Sercu Niepokalanej naszej Matki poświęcamy się i oddajemy". Skoro bowiem „zmartwychwstała nam Ojczyzna, niechaj zmartwychwstaną i Polacy".

Największe napięcie uczuć religijnych, jak podkreślają to uczestnicy uroczystości, nastąpiło jednak dopiero wtedy, gdy po Mszy św. i po odśpiewaniu litanii loretańskiej kard. A. Hlond, Prymas Polski, odmówił znany już wiernym z etapów przygotowawczych Akt uroczystego ofiarowania Polski Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. Serca wszystkich obecnych, skupionych ciasno na placu, ogarniało nie tylko niezwykłe wzruszenie, ale i święta radość, że oto Bóg pozwolił im po tylu latach udręki, okupacji i niewoli zebrać się razem i publicznie wyznawać swoją wiarę w Jezusa Chrystusa i swoją miłość oraz przywiązanie do Królowej Polski i Matki najlepszej. Równocześnie przenikał te serca pielgrzymie żal za popełnione przewinienia i niewierności, jakieś przedziwne poczucie własnej niemocy, połączone z uczuciem głębokiej ufności w Serce Matki Boga-Człowieka i Matki ludzi.

3. Narodowy i powszechny charakter polskiego Aktu Poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi

Jak już wspomniano, polski Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi różni się dosyć znacznie od modlitwy papieskiej; tchnie nadzieją i optymizmem: wojna się skończyła, a umęczony i bardzo jeszcze obolały Naród zaczyna nowe życie. Akt ten nawiązuje ponadto wyraźnie do tradycji narodowej polskiej, biorąc zarazem pod uwagę aktualną, powojenną sytuację udręczonego Narodu. Można by wyróżnić w nim dwie zasadnicze części. Pierwsza, bardziej narodowa i własna, brzmi:

„Niepokalana Dziewico! Boga Matko Przeczysta! Jak ongiś po szwedzkim najeździe, król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królową Państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem z hołdem miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa".

Cechą specyficzną przytoczonego fragmentu pierwszej części Aktu jest swoiste przymierze, jakie Naród polski i każdy jego przedstawiciel zawiera ze swą niebieską Matką. Polacy powierzają się Maryi, obiecując Jej zarazem „wierną służbę", „całkowite oddanie", „cześć dla Jej świątyń i ołtarzy" oraz „wierność nauce i prawu Chrystusa", „obronę Jego Ewangelii i Królestwa". Społeczeństwo polskie, wypowiadając słowa tego Aktu, nakładało więc na siebie jasno określone zobowiązania. Pozwalało to z kolei zwracać się w dalszym ciągu części pierwszej do Maryi ze słowami prośby przepełnionej głęboką ufnością:

„Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się. Macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od grzechów i nieszczęść, a pasterza umacniaj i uświęcaj Swymi łaskami. Narodowi polskiemuuproś stałość we wierze, świętość życia, zrozumienie posłannictw. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczypospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką".

Druga część Modlitwy ma charakter bardziej powszechny. Skoro zostało już zawarte przymierze z Maryją, cały Naród polski i każdy jego członek ma prawo prosiś swą Matkę i, Królową nie tyiko o opiekę nad sobą, ale także powierzać Jej macierzyńskiej pieczy innych; upoważniają go do tego podjęte dobrowolnie, w samym Akcie, zobowiązania moraine. Dostrzec też można w tej części Aktu wyraźne uporządkowanie oraz gradację intencji. Polacy proszą najpierw Maryję o opiekę nad Kościołem (i papieżem), a następnie powierzają Jej pieczy całą ludzkość. Dochodzą przy tym o wiele wyraźniej do głosu słowa modlitwy papieskiej sprzed czterech lat. Oto pełny tekst drugiej części Aktu:

„Potężna Wspomożycielko Wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem w dni prześladowania. Wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodne i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożności. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.
Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na; troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, aby na Jego prawie budowały swe życie. Daj wszystkim trwały pokój oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaujaniu.
Przyjmij naszą ojiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga, i nasza. Przygarnij wszystkich do Serca swego i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym Królestwem. Amen".

4. To ślubowanie narodowe wyryło się głęboko w sercu Polski

Po tej niesłychanie podniosłej, centralnej uroczystości poświęcenia Polski i świata Niepokalanemu Sercu Maryi biskupi polscy wydali specjalny "Komunikat z Plenarnej Konferencji Episkopatu odbytej na Jasnej Górze w Częstochowie w dniach 9—10 września 1946 r.", w którym podkreślali, że „w niedzielę, dnia 8 września, dokonał się na Jasnej Górze pamiętny akt poświęcenia narodu Najświętszej Królowej wszechświata i Jej Niepokalanemu Sercu. Uczestniczyli w tym uroczystym obrzędzie wszyscy Biskupi i Administratorzy Apostolscy, bardzo liczny kler oraz niezliczone tłumy wiernych z całej polskiej ziemi. Po Mszy św. pontyfikalnej Kardynała Sapiehy na szczycie jasnogórskiej bazyliki, powtarzali Biskupi i wierni za Kardynałem Prymasem ślubowanie, że jak przez ubiegłe wieki, tak i na przyszłość naród polski wyznawać będzie Boga i Zbawiciela świata, czcić będzie swą niebieską Królowę, niezłomnie trwać będzie przy Kościele Chrystusowym. Był to moment do głębi wzruszający, gdy z ust setek tysięcy przedstawicieli wszystkich diecezji i wszystkich dzielnic polskich padały słowa dziejowej przysięgi wytrwania w świętej wierze ojców, która wyprowa¬dziła naród z tylu kryzysów i niebezpieczeństw moralnych minionych wieków. Biskupi przygotowali się do tej wspanialej uroczystości przez rekolekcje, a następnie spędzili dwa dni na naradach, dotyczących spraw kościelnych, moralnych i społecznych".

Episkopatowi Polski zależało bardzo na tym, by wydarzenie tej miary, co Ślubowania narodowe, wyryło się głęboko w sercach Polaków i Polek. Dlatego też zachęcali wiernych do obchodu rocznicy każdego z trzech etapów, a przynajmniej etapu końcowego we wszystkich świątyniach polskich, wprowadzając sam Akt ślubowania do repertuaru modlitw kościelnych. Na szczególne podkreślenie zasługuje także fakt, że polecenia wydawane innym biskupi odnosili w pierwszym rzędzie do siebie. Od pamiętnego września 1946 r. zwyczajem się stało, że Episkopat Polski odprawia swe doroczne rekolekcje właśnie na Jasnej Górze — w pierwszych dniach września — przed kolejną rocznicą poświęcenia Narodu polskiego Matce Najświętszej.

Na szczególną uwagę zasługuje w tym przypadku pierwsza rocznica Poświęcenia. "Kalendarz Katolicki Rodziny Polskiej na rok 1948" podał m.in. wiadomość, że „w dniu 8 września 1947 roku Episkopat Polski zebrał się ponownie na Jasnej Górze w Częstochowie, aby raz jeszcze ze zgromadzonym ludem ponowić śluby wierności i oddać Naród w opiekę Niepokalanego Serca Maryi. Udział setek tysięcy pielgrzymów, niekończąca się ilość nabożeństw, wspaniałe kazania Księży Biskupów — złożyły się na całość dorocznych uroczystości jasnogórskich w święto Narodzenia Matki Boskiej". Zgromadzeni zaś w tym dniu na Jasnej Górze biskupi wystosowali specjalną odezwę do wiernych, w której stwierdzają na wstępie: „W pierwszą rocznicę poświęcenia naszego Narodu Niepokalanemu Sercu Maryi zebraliśmy się na Jasnej Górze, aby w stolicy Królowej Polski wziąć udział w pielgrzymich modlitwach rzesz katolickich, aby umocnić się we wspólnocie modlącego się Kościoła i aby radzić nad potrzebami życia religijnego w naszej Ojczyźnie".

5. W obliczu zbliżającego się 40-lecia wiekopomnego Aktu

Późniejsze wydarzenia, związane z Tysiącleciem Chrztu Polski, przyćmiły trochę wymowę tego, co dokonało się w stolicy Królowej Polski w roku 1946. Ponawiany bardzo często we wszystkich świątyniach Polski akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi ustąpił miejsca nowej modlitwie: Jasnogórskim Ślubom Narodu. Złożone przez Naród polski, zgromadzony na Jasnej Górze pod przewodnictwem EDiskopatu w dniu święta Matki Bożej Częstochowskiej, 26 VIII 1956 r., Śluby Jasnogórskie zapoczątkowały Wielką Nowennę Tysiąclecia; stały się, siłą faktu, modlitwą przygotowującą Naród na Millenium. Czy nie należało by jednak, gdy upływa coraz więcej lat od pamiętnych obchodów millenijnych w Polsce, a zbliża się 40-lecie poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi, powrócić do dawnego Aktu sprzed lat 40-tu, by odnowić jego głęboką treść w świadomości narodowej i nadać mu ponownie owo, zamierzone przez Episkopat, wiekopomne znaczenie? Powrót taki wydaje się obecnie iak najbardziej wskazany, choćby ze względu na to, że papież Jan Paweł II — nawiązując wyraźnie do wydarzeń sprzed lat 40-tu — poświęca wciąż na nowo cały świat i ludzkość Niepokalanej Matce Boga i ludzi.

Na zakończenie jeszcze jedno spostrzeżenie: pierwsze poczynania duszpasterskie przyszłego Prymasa Tysiąclecia wiązały się ściśle z poświęceniem Polski Niepokalanemu Sercu Maryi. Jako nowowyświęcony biskup lubelski (święcenia biskupie na Jasnej Górze — dnia 12 maja 1946 r.; ingres do katedry lubelskiej dnia 26 V 1946 r.) rozpoczął swe posługiwanie od wystosowania „Orędzia" mającego na celu przygotowanie parafii na akt poświęcenia, W dwa miesiące później wystosował specjalny „List pasterski na dzień poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi", który był czytany zamiast kazania w kościołach diecezji lubelskiej dnia 8 września 1946 r. W liście tym podkreślał, że przeżywamy dzień „uroczystego ślubowania Narodu Sercu Maryi. Przygotowaliśmy się do tego dnia oddaniem parafii naszych i diecezji Sercu Maryi. A dziś cały Naród zwołuje sie pod mury Jasnej Góry, by Ojczyznę swą odrodzoną oddać, poświęcić Sercu Maryi, by wyjednać wolnej Ojczyźnie błogosławieństwo". Dalej zaś, po ukazaniu więzi Narodu polskiego z Maryją, bp S. Wyszyński pisał: „Jasna Góra nowe przeżywa oblężenie! Nie wróg ci to, choć szturm za szturmem idzie na wały klasztorne! To oblężenie serc, to mobilizacja ducha narodu! Zbiegła sie tu Polska cała, zbudzona dzielnym przykładem męskiej młodzieży akademickiej, by Maryi dziękować, by Ją wielbić, by składać ofiary i śluby, by prosić!...
W ślubach tych niemal wszystkich stanów i zawodów przebija moc jednocząca narćd w czci ku Najświętszej Maryi Pannie, w zdecydowanej woli wyznawania, bronienia i szerzenia wiary katolickiej, stosowania zasad Chrystusa w życiu zawodowym, społecznym, narodowym i państwowym".

Patrząc na postać nieznanego jeszcze wówczas światu, najmłodszego w Episkopacie, biskupa S. Wyszyńskiego, który w gronie wielu innych, zasłużonych i sędziwych wiekiem Biskupów polskich przeżywał z milionową rzeszą pątników to niezwykle i pierwsze w dziejach jasnogórskiego sanktuarium wydarzenie, jakim było poświęcenie się Narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi, można by postawić pytanie: czy ta jego obecność na Jasnej Górze i związane z nią przeżycia leżące u samych początków jego maryjnego posługiwania w Ojczyźnie nie wpłynęły decydująco na wybór maryjnej a nie jakiejś innej drogi jego prymasowskiej służby? A tym samym czy nie stały się punktem wyjścia i początkiem maryjnego Tysiąclecia?

ks. Lucjan Balter SAC 
Ołtarzew

artykuł opublikowany w miesięczniku 'Jasna Góra'. Nr 9(11), sierpień 1984 r., s.9-14.

 

Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi Wspólnot Żywego Różańca
w ramach II Ogólnopolskiej Pielgrzymki Wspólnot Żywego Różańca
na Jasną Górę w dniu 7 czerwca2014 r.

Do stóp Twoich, o Maryjo, przyszliśmy dziś Twoi synowie i córki dobrowolnie, my członkowie Wspólnoty Żywego Różańca, aby poświęcić się Twemu Niepokalanemu Sercu. O Matko nasza ukochana - weź nasze serca, dusze i ciała, i kształtuj w nich Jezusa jak najpełniej, jak najdoskonalej. Wiemy dobrze, że tylko wtedy będziesz mogła to uczynić, gdy znajdziesz w nas gotowość na wszystko bez zastrzeżeń, zupełne poddanie się Twemu kierownictwu i oddziaływaniu.

Zdajemy sobie sprawę, że naszym obecnym zadaniem i ścisłym obowiązkiem jest ratować świat lecący w przepaść zmysłowości, żądzy użycia za wszelką cenę - aby
uchronić tysiące dusz od wiecznego potępienia. Bóg bardzo jest obrażany, Najświętsze Serce Jezusa znieważane, grzechy ciężkie ściągają kary na świat cały. Ale oto z nieba zstąpiłaś, Królowo Różańcowa, w słodkim poselstwie miłosierdzia, które Ci Bóg powierzył. Na głos Twój stajemy w pierwszym szeregu, zrozumiawszy dogłębnie, że na nas spoczywa wielka odpowiedzialność. Wszak miarą łask spływających na ludzkość jest nasza wierność, gorliwość w stosunku do naszego życiowego powołania.

Ażeby apostolska praca wydała obfite owoce i cuda ściągnęła na ziemię, trzeba nam wzorować się na niepokalanej czystości Twego Serca, iść śladami Twojego przykładu, wypełniając Twoje polecenia. Oto stoimy gotowi podjąć wezwanie do pokuty za grzechy własne i za grzechy świata, aby ratować grzeszników, wybłagać uświęcenie dla dusz dobrej woli i pokój dla całego świata. Pragniemy wynagradzać Najświętszemu Sercu Jezusa i Twemu Niepokalanemu Sercu za tych, którzy Go nie znają, nie czczą, nie kochają. Pragniemy składać ofiary naszych cierpień, trudów i spalać się całopalnie w zadośćuczynieniu, aby uprosić nawrócenie dla dusz zbłąkanych, aby wybłagać pokój dla całego świata. Przez umiłowanie woli Bożej, przez karność i posłuszeństwo Kościołowi Świętemu a przede wszystkim przez najgłębszą cześć i oddanie się Ojcu Świętemu. Czystością życia, umartwieniem, męstwem, cierpliwością wobec wszelkich doświadczeń chcemy powstrzymać napór zła i zepsucia, chcemy odrodzić świat - rozpoczynając od odnowy nas samych i naszych własnych domów rodzinnych
W tym celu ponawiamy dziś nasze przyrzeczenia na Chrzcie Świętym i w dniu I Komunii Świętej złożone : że Bogu wiernie służyć będziemy, wyrzekając się wszelkiego zła dobrowolnego.
Odnawiając te przyrzeczenia, jakby z odskoczni zapoczątkowujemy nowy okres życia gorliwym dążeniem do doskonałości naszego życia osobistego, rodzinnego i w tej Twojej różańcowej Wspólnocie oraz naszej parafii, diecezji i Ojczyzny. Łącząc modlitwy z ofiarami, wspomagać będziemy biednych grzeszników, których los takim smutkiem przepełnia Twoje Niepokalane, Macierzyńskie Serce. Pragniemy wynagradzać Ci wszystkie zniewagi i rany doznane z winy naszej i naszych braci. Aby pocieszyć Twoje Niepokalane Serce, spełniać będziemy Jego życzenia, poświęcając pierwsze soboty miesiąca czci Twego Niepokalanego Serca przez nabożeństwo według Twoich wskazówek: przystąpienie do Spowiedzi św., odmówienie jednej części Różańca św., przyjęcie Komunii św. i 15-sto minutowa medytacja z Maryją nad tajemnicą lub tajemnicami różańcowymi. Kochać będziemy tak drogi Ci Różaniec Święty.
Opiece Twojej, Królowo nasza, polecamy Kościół Święty i Ojca Świętego, naszą Ojczyznę, naszych braci Słowian i cały świat, nasze domy rodzinne, naszą parafię, naszą Różańcową Wspólnotę, diecezję i Ojczyznę i prosimy, o Maryjo, wybłagaj nam łaskę niezłomnego, potężnego ducha wiary, nadzieję bezgraniczną i miłość ofiarną, heroiczną w apostolstwie, taką, która cuda ściąga na ziemię. Królowo Różańca Świętego, uproś światu sprawiedliwy, trwały pokój!

Prowadź nas, o Matko Najświętsza Jasnogórska, na trud, na krzyż, z imieniem Twoim na ustach, za świętą sprawę zwycięstwa KRÓLESTWA CHRYSTUSOWEGO. Amen.

Jasna Góra, 07. 06. 2014 r.

 

Zawierzenie Fatimski
i przyrzeczenie Matce Bożej Tuchowskiej

Rycerstwo Niepokalanej diecezji tarnowskiej

 

Stajemy dzisiaj przed Tobą Matko nasza, Matko naszych rodzin, Matko ludzi i całych narodów. Ty znasz wszystkie nasze cierpienia i nadzieje, Ty czujesz po macierzyńsku wszystkie zmagania pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy światłem a ciemnością, jakie wstrząsają naszym współczesnym światem.

Prosimy, przyjmij nasze wołanie skierowane w Duchu Przenajświętszym wprost do Twojego Serca i ogarnij macierzyńską miłością ten nasz ludzki świat, który Ci zawierzamy pełni niepokoju o doczesny i wieczny los nas samych i wszystkich naszych sióstr i braci.

My, Rycerze Niepokalanej, przyrzekamy Ci Matko wg naszych możliwości - brać udział:
- w Nabożeństwach pierwszo-sobotnich,
- w Nabożeństwach Fatimskich każdego 13-go dnia miesiąca oraz odmawiać codziennie Różaniec św.,
- modlić się za Ojca św. i całe duchowieństwo,
 - modlić się za Ojczyznę i pokój na świecie,
- modlić się za rodziny o umocnienie wiary,
- modlić się za biednych grzeszników, abyś Ty Matko wskazała im drogę powrotu do Boga.

Okaż się Matką nadziei. Czuwaj na czekającej nas jeszcze drodze. Czuwaj nad ludźmi, nad narodami w nowej sytuacji, którym nadal zagraża widmo nowej wojny. Czuwaj nad odpowiedzialnymi za losy państw i nad tymi, co w swoich rękach mają przyszły los ludzkości. Czuwaj nad Kościołem narażonym na zasadzki złego ducha tego świata.

„Pod Twoją obronę, uciekamy się …„

Tuchów, 2 października 2014 r.

 

 

Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu N. M. P.

Rycerstwo Niepokalanej

 

Królowo Różańca świętego, Wspomożenie wiernych, Ucieczko rodzaju ludzkiego, Pogromicielko we wszystkich walkach o sprawę Bożą, kornie upadamy przed Twoim Tronem, pewni, że uprosimy miłosierdzie, otrzymamy łaski, oraz potrzebną pomoc i obronę w nieszczęściach obecnych, nie dla naszych zasług, na które nie liczymy, ale dla niezmiernej dobroci Twego macierzyńskiego Serca.

Tobie, Twemu Niepokalanemu Sercu, oddajemy się i poświęcamy w tej tragicznej godzinie dziejów ludzkich, nie tylko w łączności z Kościołem świętym, mistycznym Ciałem Twojego Jezusa, które cierpi i krwawi w tylu swych członkach i tyle znosi prześladowań, ale także z całym światem rozdartym zaciekłą niezgodą, trawionym pożarem nienawiści, ofiarą własnej nieprawości.

Niech Cię wzruszy tyle spustoszeń materialnych i moralnych, tyle bólu, tyle ucisku ojców i matek, małżonków, braci i niewinnych dzieci, tyle życia ściętego w kwiecie wieku, tyle ciał rozszarpanych w okrutnej rzezi, tyle serc umęczonych i konających, tyle dusz w niebezpieczeństwie wiecznego zatracenia.

O Matko Miłosierdzia, wyproś nam u Boga pokój, szczególnie te łaski, które mogą w jednej chwili nawrócić serca ludzkie, te łaski, które przygotowują, jednają i utrwalają pokój.
Królowo Pokoju, módl się za nami; daj światu pogrążonemu w wojnie pokój, do którego wzdychają narody, pokój oparty na prawdzie, sprawiedliwości i miłości Chrystusowej. Usuń szczęk oręża, daj pokój duszom, aby w uspokojeniu i ładzie rozszerzało się Królestwo Boże.

Otocz swą opieką niewiernych i tych wszystkich, co pozostają jeszcze w cieniu śmierci, ześlij im pokój i spraw, aby i dla nich wzeszło Słońce Prawdy, by mogli razem z nami powtarzać jedynemu Zbawicielowi świata: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli” (Łk 2, 14). Daj pokój ludom, oderwanym przez błędy i niezgodę, zwłaszcza tym, które żywią do Ciebie szczególniejsze nabożeństwo i u których nie było domu, gdzie by nie znajdował się na zaszczytnym miejscu Twój czcigodny obraz, i przyprowadź je do jednej owczarni Chrystusowej pod jednym i prawdziwym Pasterzem. Wyjednaj pokój i całkowitą wolność świętemu Kościołowi Bożemu, powstrzymaj straszliwy zalew nowego pogaństwa, rozpal wśród wiernych umiłowanie czystości, praktykę życia chrześcijańskiego i gorliwość apostolską, aby ludy służące Bogu rosły w zasługę i liczbę.

Wreszcie, jak Kościół i cały rodzaj ludzki został poświęcony Sercu Twojego Jezusa, aby to Serce, w którym pokładano wszelką nadzieję, było dla nich znakiem i zadatkiem zwycięstwa i zbawienia, tak i my poświęcamy się na zawsze Tobie i Twemu Niepokalanemu Sercu, o Matko nasza i Królowo świata, aby miłość Twoja i opieka przyśpieszyła triumf Królestwa Bożego, aby wszystkie narody, pojednane ze sobą i z Bogiem, wysławiały Ciebie, Błogosławioną i śpiewały wraz z Tobą od krańca do krańca ziemi wieczne Magnificat chwały, hymn miłości i wdzięczności Sercu Jezusowemu, w którym jedynie mogą znaleźć Prawdę, Życie i Pokój. Amen.

 

źródło: Rycerstwo Niepokalanej

 

 

 

 

NABOŻEŃSTWO KU CZCI NIEPOKALANEGO SERCA MARYI
(tekst z Agendy liturgicznej diecezji opolskiej, Opole 1981)

Nabożeństwo można odprawić w uroczystość Niepokalanego Serca NMP (w sobotą po uroczystości Najśw. Serca Pana Jezusa) albo w pierwsze soboty miesiąca.

 

Pieśń: Idźmy tulmy się lub inna.

1. Idźmy, tulmy się jak dziatki,
Do Serca Maryi Matk1.
Czy nas nęka życia trud,
czy to winy czerni brud!
Idźmy, idźmy ufnym krokiem,
z rzewnym sercem łzawym okiem:
Serce to zna dzieci głos,
odwróci bolesny cios.

2. Ach, to Serce dobroć sama,
najczulsze z córek Adama.
Jest otwarte w każdy czas,
samo szuka, wzywa nas:
"Pójdźcie do mnie dziatki moje,
wyczerpując łaski zdroje:
Kto mnie znajdzie, życie ma,
Temu Syn zbawienie da.

3. To Maryi Serca chwała,
że zgubionym Zbawcę dała.
Jemuś winien, świecie cud,
że Bóg zstąpił zbawić lud.
Pod nim Jezusa nosiła,
do Niego rzewnie tuliła,
Wychowała, by Bóg Syn
zgładził długi naszych win.

4. Więc do Ciebie, jak do Matki
idziem, tulim się Twe dziatk1.
Matko, ulżyj życia trud,
zmyj z serc na5zych winy brud.
Ty nas kochasz, a my .Ciebie,
Niech się z Tobą złączym w niebie.
Matko, kto nie kocha Cię,
Dzieckiem Twym nie zowie się.


Modlitwa wstępna
Matko nasza, razem z nami przebłagaj Syna swego za wszelką niewdzięczność ludzką. Niech to nabożeństwo będzie wyrazem dobrej woli zadośćuczynienia za grzechy nasze i wszystkich ludzi.

Wezwania do Matki Miłosierdzia
Miłosierna Matko Boska (3 razy), przyczyń się za nami. (Refren powtarza się po każdym wezwaniu)
O Matko Miłosierdzia, oto my dzieci Twoje, racz zlać na dusze nasze, błogosławieństw zdroje.
O Matko Miłosierdzia, oto my pielgrzymi, prowadź nas drogą łaski, na tej biednej ziemi.
O Matko Miłosierdzia, oto my tułacze, otrzyj łzy nieszcz꬜liwych, utul smutnych płacze.
O Matko Miłosierdzia, oto my sieroty, okaż nam serce Matki, odziej płaszczem cnoty.
O Matko Miłosierdzia, oto my grzesznicy, spraw, niech nam Syn Twój jedyny grzechów nie policzy.
O Matko Miłosierdzia, oto Twe rodziny, błogosław ojców, matki, starców i dzieciny.


Albo: Wezwania:
K.: Niepokalane Serce Maryi, ściśle złączone z Sercem Pana Jezusa.
W.: Wstawiaj się za światem całym.
- Niepokalane Serce Maryi, świątynio Ducha Świętego.
- Niepokalane Serce Maryi, czcigodne mieszkanie Trójcy Przenajświętszej.
- Niepokalane Serce Maryi, zachowane od skazy grzechu pierworodnego.
- Niepokalane Serce Maryi, błogosławione między sercami ludzkimi.
- Niepokalane Serce Maryi, skarbie łaski i darów Bożych.
- Niepokalane Serce Maryi, ze Synem Swoim cierpiące.
- Niepokalane Serce Maryi, źródło pociechy dla serc strapio¬nych.
- Niepokalane Serce Maryi, stolico miłosierdzia Bożego.

 

K.: Módlmy się
Święta Maryjo! Ratuj nędznych, wspomagaj słabych, pocieszaj strapionych, módl się za ludem; przyczyniaj się za duchowieństwem, wstawiaj się za nami, niech wszyscy doznają Twego wsparcia, którzykolwiek z nabożeństwem obchodzą Twoją świętą pamiątkę.

 

Pieśń: O Serce Maryi Niepokalane
1. O, Serce Maryi Niepokalane,
Módl się za nami grzesznymi.
Do Ciebie Twe dzieci, grzechem skalane,
Z tej smutnej wołają ziemi.
Sercu Maryi cześć oddajemy,
Wszyscy wspólnie zaśpiewajmy:
O, Serce Maryi niepokalane,
Módl się za nami grzesznymi.

2. Zwróć się, o, Maryjo, ku naszej stronie,
Niech dojdzie nasz głos do Ciebie.
Bo w Twego najsłodszej Serca obronie
Bezpiecznie, jak w drugim niebie.
Sercu Maryi cześć oddajemy,
Wszyscy wspólnie zaśpiewajmy:
O, Serce Maryi niepokalane,
Módl się za nami grzesznymi.

3. Matczyne Twe Serce było zranione
Siedmiu boleści mieczami,
Więc dzisiaj Twe dzieci, żalem skruszone,
Nad swymi płaczą grzechami.
Sercu Maryi cześć oddajemy,
Wszyscy wspólnie zaśpiewajmy:
O, Serce Maryi niepokalane,
Módl się za nami grzesznymi.

4. Modlitwy i dary razem złączymy,
Grzesznych ucieczko jedyna.
I taki dla Ciebie wianek zwiążemy,
A Ty za nami proś Syna.
Sercu Maryi cześć oddajemy,
Wszyscy wspólnie zaśpiewajmy:
O, Serce Maryi niepokalane,
Módl się za nami grzesznymi


Odnowienie poświęcenia się Niepokalanemu Sercu N.M.P.

Matko Niepokalana, /całą ufność naszą pokładamy w potędze Twojego orędownictwa/, w macierzyńskiej dobroci Twojego Serca. / Posłuszni Twojej woli i poleceniom Ojca Świętego, / poświęciliśmy się Tobie wszyscy razem. Obecnie, / odnawiamy uroczyście / to nasze poświęcenie Twemu Niepokalanemu Sercu.
O przedobra Matko! / Niech Serce Twoje stoi na straży serc naszych / niech jako wzór jaśnieje w naszych rodzinach i parafiach! / O Maryjo, broń czystości obyczajów, / osłaniaj młodzież i dzieci, / pobudzaj rodziców do ofiarności, / dzieci do posłuszeństwa i karności, / Ogniska rodzinne niech płoną prawdziwą pobożnością / i trwałą miłością. / Sercu Twemu / polecamy wszystkich nieobecnych w domu rodzinnym; / na drogach życia błądzących, / grzesznych, / strzeż ich o Maryjo i bądź gwiazdą przewodnią / dla sierot i ubogich. / Z miłości dla Twego Serca / chcemy spełniać wszystkie pragnienia Serca Jezusowego, / żyć wedle przykazań Bożych, / według nauki Chrystusa i Kościoła. / Będziemy często duszę oczyszczać z grzechów i zasilać ją Chlebem Życia.
Pomóż nam o Maryjo /wykonać te postanowienia, / przyjmij to poświęcenie nasze, / wyproś łaski - konieczne do uświęcenia życia osobistego i rodzinnego. / Okaż się nam Matką i prowadź do Jezusa. Amen.

 

Pieśń na wystawienie: Jezusa ukrytego lub: W Sakramencie utajony

1. Jezusa ukrytego mam w Sakramencie czcić,
Wszystko oddać dla niego, Jego miłością żyć!
On się nam daje cały, z nami zamieszkał tu;
Dla Jego Boskiej chwały życie poświęćmy Mu!
Wiarą ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój,
Boć tu już nie ma chleba! To Bóg, to Jezus mój!

2. Tu Mu ciągłe Hosanna śpiewa Anielski chór.
A ta cześć nieustanna, to dla nas biednych wzór.
Dzielić z nami wygnanie Jego rozkosze są:
Niechże z Nim przebywanie będzie radością nią!
On wie, co udręczenie, On zna co smutku łzy;
Powiem Mu swe cierpienie, że serce z bólów drży.

3. O niebo mojej duszy, Najsłodszy Jezu mój,
Dla mnie wśród ziemskiej suszy Tyś szczęścia pełen zdrój!
Tyś w wieczerniku Siebie raz tylko uczniom dał.
W ołtarzu-ś się, jak w niebie, powszednim chlebem stał.
Chciałbym tu być Aniołem, co śpiewa ciągle cześć,
I z rozpromienionem czołem Tobie swe serce nieść.

4. Pozwól jasnym płomieniem błyszczeć tej lampce mej,
Dopóki zimnem tchnieniem śmierć nie zagasi jej.
Niech Ci aż do dnia zgonu miłości pienie brzmi;
Tu u stóp Twego tronu wierność przysięgam Ci.
O cześć Twą ciągle dbały chcę pójść koniecznie tam,
Gdzie wśród niebieskiej chwały Tyś szczęściem wszystkich sam.

1. W Sakramencie utajony,
Zbawicielu nasz, Panie.
Z Panny czystej narodzony,
Duszy naszej kochanie.
Bądźże od nas pochwalony
Przez nabożne śpiewanie.

2. W majestacie swym niezmierny,
Tobie my się kłaniamy.
Pobłogosław lud Twój wierny,
Pokornie Cię błagamy.
Zbaw nas, Jezu miłosierny,
Jako Tobie ufamy.

3. Chwała Tobie w tej świętości,
Którąś dla nas jedynie
Postanowił w swej miłości,
Na wiek wieków niech słynie.
A po śmierci z Twej dobroci
Niech nas niebo nie minie.


Cicha adoracja

Modlitwa
Najświętsze Serce Jezusa, rozlej obficie swoje błogosławieństwo na Kościół święty, na Ojca świętego i na całe duchowieństwo. Daj sprawiedliwym wytrwanie; nawróć grzeszników; oświeć niewierzących, błogosław naszym krewnym, przyjaciołom i dobroczyńcom; bądź przy umierających; uwolnij dusze czyśćcowe i prowadź nas wszystkich do domu Ojca Twego. Amen.


Pieśń na błogosławieństwo: Pójdźcie, błogosławić Pana
1. Pójdźcie błogosławić Pana,
Wszystka ziemio, niebo całe!
W jeden dźwięk pieśń nasza zlana
Niechaj śpiewa Panu chwałę!
Bóg Najświętszy, Bóg miłości,
W Sakramencie utajony,
Teraz, zawsze i w wieczności
Niechaj będzie pochwalony.

2. Pójdźcie, wszystkie serca wierne,
Wszystkie dusze, które zbawił;
Oto skarby tak niezmierne
Dla was Pan Bog pozostawił.
Bóg Najświętszy, Bóg miłości,
W Sakramencie utajony,
Teraz, zawsze i w wieczności
Niechaj będzie pochwalony.

3. Pójdźcie, duchy święte z nieba,
Oto skryta Boża manna;
Oto Pan w postaci chleba;
Zaśpiewajcie Mu Hosanna.
Bóg Najświętszy, Bóg miłości,
W Sakramencie utajony,
Teraz, zawsze i w wieczności
Niechaj będzie pochwalony.

 

Pieśń na zakończenie: Błogosław, Matko lub: Matko Najświętsza, do Serca Twego

1. Błogosław Matko naszej biednej ziemi,
Tej przebogatej w nieszczęścia i łzy,
O, chroń jej dzieci idąc razem z nimi
Przez wichry, burze i przez ciemne mgły!
Błogosław cichej pracy nad ugorem,
By go nie zabrał obcy, wrogi lud,
Nad naszą chatą i tym czarnym borem
Wyciągnij ręce, a zmaleje trud!

2. Niech ci, co ciszy, ukojenia pragną,
Zobaczą innych, lepszych czasów blask,
Niech nigdy burze czoła ich nie nagną,
Królowo święta, Rozdawczyni łask!
Błogosław mężów, którzy silnie bronią
Ojczystej wiary i ojczystych słów.
Co wśród nieszczęścia zwątpień łez nie ronią,
A gdy upadną, powstawają znów.

3. Błogosław dalej i te łany żytnie,
Mogiły, sioła, cały polski kraj,
Niech w wszystkich naszych strzechach znów zakwitnie
Ten stary, cudny, wielki ojców Maj!
Błogosław cichej pracy nad ugorem,
By go nie zabrał obcy, wrogi lud,
Nad naszą chatą i tym czarnym borem
Wyciągnij ręce, a zmaleje trud!


1. Matko Najświętsza do Serca Twego,
Mieczem boleści wskroś przyszytego,
Wołamy wszyscy z jękiem, ze łzami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

2. Gdzież my o Matko, ach gdzie pójdziemy,
I gdzie ratunku szukać będziemy?
Twojego ludu nie gardź prośbami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

3. Imię Twe Maryjo, litością słynie,
Tyś nam pociechą w każdej godzinie.
Gdyśmy ściśnięci bólu cierniami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
4. O Matko nasza, Matko miłości!
Niechaj doznamy Twojej litości.
Bośmy okryci grzechów ranami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

5 A gdy ostatnia łza z oka płynie,
O Matko świata w onej godzinie
Zaniknij nam oczy Twymi rękami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

 

 

 

 

Poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi

 

Fatima 13. 07. 1917
Słowa Matki Bożej: „Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga, gorsza. Kiedy ujrzycie noc oświetloną przez nieznane światło, wiedzcie, że to jest wielki znak, który wam Bóg daje, że ukarze świat za jego zbrodnie przez wojnę, głód i prześladowania Kościoła i Ojca św. Żeby temu zapobiec, przyjdę, by żądać poświęcenia Rosji memu Niepokalanemu Sercu i ofiarowania Komunii św. w pierwsze soboty na zadośćuczynienie. Jeżeli ludzie me życzenia spełnią, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie wywołu¬jąc wojny i prześladowania Kościoła. Sprawiedliwi będą męczeni, Ojciec św. będzie bardzo cierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych, na koniec zatriumfuje moje Niepokalane Serce. Ojciec św. poświęci mi Rosję11, która się nawróci, a dla świata nastanie okres pokoju”.

Listy S. Łucji
 Słowa wypowiedziane przez Matkę Bożą Różańcową w Fatimie w 1917 r., a zwłaszcza zawartą w nich prośbę o poświęcenie świata i Rosji, wielokrotnie przypominała Siostra Łucja w listach skierowanych do Ojca Świętego; np. w liście z dnia 2 grudnia 1940 roku, czytamy: „Piszę, Ojcze Święty, aby ponowić prośbę, która dotarła do Ciebie już kilkakrotnie... Prośba ta, Ojcze Święty, pochodzi od Naszego Pana i naszej dobrej Matki w niebie... W 1929 roku Najświętsza Maryja Panna prosiła o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, obiecując powstrzymać przez to rozszerzanie się jej błędów i doprowadzić do jej nawrócenia... W otrzymanych kilku wewnętrznych przekazach nasz Pan nie przestawał nalegać na spełnienie tej prośby. Ostatnio obiecał skrócić czas cierpień, którym postanowił ukarać narody za ich zbrodnie [dopuszczając] wojnę, głód i różne prześladowania świętego Kościoła i Waszej Świątobliwości, jeśli poświęcicie świat Niepokalanemu Sercu Maryi, z wyraźnym wspomnieniem Rosji i polecicie, aby wszyscy biskupi świata uczynili to samo w jedności z Waszą Świątobliwością”.
 W 1940 roku siostra Łucja pisała również do Ojca Świętego: „Pan nasz obiecał roztoczyć specjalną opiekę nad Portugalią w czasie tej wojny ze względu na poświęcenie narodu Niepokalanemu Sercu Maryi przez biskupów portugalskich, jako dowód łask, które będą udzielone innym narodom, jeżeli - jak Portugalia - poświęcą się Jemu”.

Świadectwo Portugalii dla innych narodów
 Dzięki poświęceniu w 1931 r. całego narodu Niepokalanemu Sercu Maryi przez biskupów w Fatimie, Portugalia została w sposób cudowny ocalona przed rewolucją komunistyczną niszczącą sąsiedni kraj - Hiszpanię. Nic więc dziwnego, że z kolei w obliczu zbliżającej się wojny światowej w 1938 r. ponowiono poświęcenie sprzed siedmiu lat. Po ludzku do dziś jest to niezrozumiałe - Portugalia do końca II wojny światowej zdołała zachować swoją neutralność. Oto znak łask i ocalenia, jakie płynie dla innych narodów z przykładu Portugali.

Wezwanie papieży: Piusa XII, Pawła VI i Jana Pawła II
Ojciec Święty Pius XII, który dokonał poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi w 1942 r., ustanawiając następnie święto Maryi Królowej w 1954 r., zwrócił się do całego Kościoła tymi oto słowami: „Ponieważ zaś po dojrzałym i głębokim namyśle doszliśmy do przekonania, że Kościół odniesie wielkie korzyści, jeśli ta dobrze uzasadniona prawda stanie się bardziej oczywista dla wszystkich i zajaśnieje jak gorejąca pochodnia, gdy znajdzie się na odpowiednim świeczniku, Naszą Apostolską Władzą wyznaczamy i ustanawiamy święto Maryi Królowej, które cały świat winien obchodzić corocznie w dniu 31 maja - dziś jest to dzień 22 sierpnia. Równocześnie zarządzamy, aby w tym dniu odnawiano poświęcenie ludzkości Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. To bowiem pozwala żywić niepłonną nadzieję, że nadejdą czasy pomyślne, rozjaśnione triumfem religii i chrześcijańskim pokojem” (Pius XII, Ad caeli Reginam, 1954, § 4).
Z podobnym apelem zwrócił się Ojciec Święty Paweł VI, wzywając „wszystkich synów Kościoła, aby osobiście ponowili to poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Matki Kościoła; aby też stwierdzając ten wspaniały znak pobożności całym swym postępowaniem starali się coraz doskonalej wypełniać wolę Bożą, naśladować ze czcią Królową Niebios i służyć Jej w duchu synowskim (Paweł VI, Signum Magnum, 1967, § 8).
Jan Paweł II w homilii wygłoszonej w Fatimie w 1982 r. przypomniał: „Wezwanie Maryi nie jest jednorazowe. Jej apel musi być podejmowany z pokolenia na pokolenie, zgodnie z coraz nowymi znakami czasu. Trzeba do niego nieustannie powracać. Trzeba go podejmować wciąż na nowo”.
Pięknym zwieńczeniem podjętych działań, by wypełnić prośbę Matki Bożej, był akt poświęcenia świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi w dniu 25 marca 1984 r., którego dokonał Jan Paweł II w kolegialnej jedności z wszystkimi biskupami. Siostra Łucja tuż przed śmiercią tak napisała o tym niezmiernie ważnym wydarzeniu: „Ojciec Święty dokona poświęcenia Rosji, która się nawróci. Słowo ‘nawróci się’ pochodzi od słowa ‘nawrócenie’, to znaczy zajdzie przemiana zła w dobro, i na pewien czas nastanie pokój na świecie. Obietnica pokoju odnosi się do wojen wywołanych na całym świecie przez błędy rozproszone przez Rosję. Konsekracja ta została publicznie dokonana przez Ojca Świętego Jana Pawła II w Rzymie dnia 25 marca 1984 roku przed wizerunkiem Naszej Pani czczonym w Kaplicy Objawień w Fatimie, Cova de Iria [tak nazywa się miejsce, na którym wybudowano kaplicę], który Ojciec Święty - po tym jak napisał do wszystkich Biskupów świata, aby zjednoczyli się z Jego Świątobliwością w tym akcie konsekracji jakiego zamierzał dokonać - celowo nakazał sprowadzić do Rzymu ten wizerunek, aby wyraźnie zaznaczyć, iż Konsekracja jakiej zamierzał dokonać przed tym wizerunkiem była spełnieniem prośby Naszej Pani w Fatimie”.
Akt poświęcenia świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi stanowi istotę orędzia z Fatimy, obok nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Rzymski akt - spełniający, jak zapewniła s. Łucja, wszystkie warunki - doprowadził do spełnienia się pierwszych obietnic Maryi.

Poświęcenie Polski w 1946 roku
„Przywiązujemy wielką wagę do uroczystego oddania się narodu Niepokalanej Dziewicy, o ile akt ten dokonany zostanie z wiarą i uzupełniony będzie czynem. Jak serdeczny i konsekwentny kult Matki Boskiej jest pierwiastkiem religijnego odnowienia życia chrześcijańskiego, a tym samym przyczynkiem do odrodzenia jednostek, rodzin, narodów i świata, tak nie wątpimy, że nowe maryjne śluby Narodu polskiego oraz miłość i opieka Niepokalanego Serca naszej Królowej będą utwierdzeniem ładu Bożego w Rzeczypospolitej, jeżeli sami wierną służbą Bogu i niebieskiej Królowej natchniemy polskie życie” - tak głosił List Episkopatu Polski z dnia 18 lutego 1946r.
 Po poświęceniu jakiego dokonano w parafiach, następnie w diecezjach, w dniu 8 września 1946 roku „dokonano wielkiego aktu religijnego, a zarazem narodowego: poświecenia narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi” - głosił komunikat Konferencji Episkopatu Polski.

Siostra Łucja przypomina
„Poświęcenie jest ostoją naszej modlitwy, stanowi siłę, która ją podtrzymuje. Przede wszystkim chodzi o poświęcenie nas samych, naszych nieprawych upodobań, wyrzeczenie się naszych grzesznych upodobań mających swe źródło w zmysłowości, egoizmie, wygodnictwie i ambicji. Na drugim miejscu, poświęcenia przyjmowane i podejmowane dobrowolnie, by ofiarować je Panu, jako pokorny dar naszej miłości i naszej wdzięczności. To właśnie ta modlitwa i poświęcenie, których oczekują Serca Jezusa i Maryi, by przyjąć je i zanieść je Ojcu jako owoc kontynuacji Jego Dzieła Odkupienia, dla zbawienia Ludzkości”. (Przesłanie z Fatimy)
 „Ci, którzy będą żyć nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi będą prawdziwie nawróceni i poświęceni Bogu”, ci stanowić będą „nowe pokolenie, które zwycięży zło”! Fatimska wizjonerka uświadamia mi, że to „nowe pokolenie” jest pokoleniem Niepokalanego Serca”. A „Maryja jest jego Matką”. (Apele Orędzia Fatimskiego)

Kult Niepokalanego Serca Maryi 
Kard. J. Ratzinger we wprowadzeniu komentarza Trzeciej Części Tajemnicy Fatimskiej pisał: „By ratować dusze przed piekłem wskazany zostaje – ku zaskoczeniu ludzi anglosaskiego i niemieckiego kręgu kulturowego – kult Niepokalanego Serca Maryi. Aby to zrozumieć, wystarczy krótkie wyjaśnienie. W języku bi¬blijnym „serce" oznacza centrum ludzkiego istnienia, sku¬piające w sobie rozum, wolę, temperament i wrażliwość, w którym człowiek znajduje swą jedność i swe wewnętrz¬ne ukierunkowanie. „Niepokalane serce" to według Ma¬teusza (5, 8) serce, które dzięki oparciu w Bogu osiągnęło doskonałą jedność wewnętrzną i dlatego „ogląda Boga". „Kult" Niepokalanego Serca Marii oznacza zatem zbliżanie się do takiej postawy, w której fiat - „bądź wola Twoja" - staje się centrum kształtującym całą egzystencję. Gdyby ktoś wysunął zastrzeżenie, iż nie powinniśmy jednak sta¬wiać między nami a Chrystusem istoty stworzonej, nale¬żałoby przypomnieć, iż Paweł nie wahał się powiedzieć do swoich wspólnot: naśladujcie mnie! (1 Kor 4,16; Flp 3,17; 1 Tes 1, 6; 2 Tes 3, 7-9). Na przykładzie Apostoła mogły się one przekonać, co znaczy iść za Chrystusem. My nato¬miast od kogóż moglibyśmy uczyć się tego w każdej epoce lepiej niż od Matki Chrystusa?”.

Obowiązki wypływające z poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi (ks. Jan Drozd SDS)
„Poświęcenie się Bogurodzicy jest aktem religijnym i jako taki za¬wiera w sobie głęboki sens, pociągając za sobą pewne zobowią¬zania. Żaden bowiem akt religijny, choćby najuroczyściej doko¬nany, nie ma żadnego sensu, jeśli nie wywoła silnego i trwałego oddźwięku w naszej woli. Poświęcić się Niepokalanemu Sercu to związać się wewnętrznie z Jej życzeniami, które należy wypeł¬niać. Na tym właśnie polega nasz duchowy związek z Nią, który nie jest niczym innym, jak służbą dla niej, służebnictwem.
Kult służebnictwa maryjnego w pełnym i właściwym zna¬czeniu obejmuje poddanie się pod władzę i rozkazy Maryi jako naszej Matki i Królowej. Królowanie zaś Maryi nad nami nie ma oczywiście innego celu, jak upodobnienia nas do obrazu Jej Syna i wprowadzenie w nasze życie Jego Królestwa. Właściwe bowiem królowanie Maryi jest jednym z aspektów Królestwa Chrystusowego, które w życiu Maryi ukazało się w formie naj¬czystszej. Kierując nas do Jezusa Chrystusa wychowuje nas Ona według swego wzoru”.

Akt osobistego poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
O Serce Niepokalane! W zjednoczeniu z Sercem Jezusa, Twojego Najmilszego Syna, poświęcam i oddaję się Tobie całkowicie i bez zastrzeżeń, wołając: O Serce Maryi, cały należę do Ciebie i wszystko, co posiadam, jest Twoje. Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcam życie moje i całą działalność moją, zmysły i władze, dobra duchowe i doczesne, przyrodzone i nadprzyrodzone, zewnętrzne i wewnętrzne, przemijające i trwałe, moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość – bez zastrzeżeń – mój czas, życie, wieczność, niebo, serce moje, ciało, duszę, osobę i w ogóle całą moją istotę – wszystko!
O Serce gorejące Bożą miłością, zdaję się zupełnie na Ciebie i powierzam się Tobie. Bądź moim światłem i siłą, moim oparciem i pomocą, odpoczynkiem i schronieniem, radością i życiem, moim orędownikiem i moim wszystkim po Najświętszym Sercu Jezusa, mojego Króla i Oblubieńca. Amen.

Akt poświęcenia się rodziny Niepokalanemu Sercu Maryi
Maryjo, rodzina nasza poświęca się dziś bez reszty Twojemu Niepokalanemu Sercu. Zawierzamy Ci naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, zwłaszcza godzinę naszej śmierci i samą śmierć. Racz sprawować opiekę nad nami i rozporządzać naszym czasem, naszym życiem duchowym, naszą pracą. Poświęcamy Ci nasze ciała, nasze dusze, nasze zdolności i umiejętności. Tobie zawierzamy naszą wolność, nasze dążenia, nasze powinności, a nawet nasze przewinienia.
Nade wszystko oręduj za nami do Ducha Świętego, którego jesteś Oblubienicą, by nas napełnił i uświęcił. Spraw, aby nasze ognisko rodzinne stało się drugim domem nazaretańskim. Uświęcaj nas przez codzienne odmawianie różańca i częste przyjmowanie sakramentów świętych. Błogosław nas wszystkich i obdarz nas Twoim niezwykłym pokojem. Pozostań z nami na zawsze razem z Jezusem, św. Józefem i aniołami świętymi. Bądź "Arką zbawienia" dla tej rodziny, która teraz i na zawsze pragnie należeć do Ciebie na cześć i chwałę Boga Najwyższego. Amen.

Akt zawierzenia wspólnoty zakonnej Niepokalanemu Sercu Maryi
Maryjo Niepokalana! My, Twoi synowie i córki, związane dobrowolnie ślubami zakonnymi, przychodzimy do Twych stóp, aby odnowić poświęcenie się Twojemu Niepokalanemu Sercu. Matko, weź nasze serca i dusze. Weź i kształtuj w nas najdoskonalej wizerunek Jezusa. Wyjednaj nam gotowość do pełnienia woli Bożej i zupełne poddanie się Twemu kierownictwu.
Niepokalane Serce Maryi! Otwierasz przed nami szerokie pole pracy. Zstępując z nieba w słodkim poselstwie miłosierdzia, wzywasz nas, byśmy nieśli ratunek światu, który leci w przepaść zmysłowości i żądzy użycia. Jesteśmy gotowi podjąć pokutę za grzechy własne i za grzechy świata, aby wybłagać pokój i uświęcenie dla ludzi dobrej woli. Na Twój głos stajemy w pierwszym szeregu, rozumiejąc, jaka na nas spoczywa odpowiedzialność. Miarą łask spływających na ludzkość jest nasza wierność i gorliwość w pełnieniu powołania.
O Maryjo, wiemy, że nasza apostolska praca tylko wtedy wyda owoce, kiedy będziemy się wzorować na niepokalanej czystości Twego Serca, kiedy iść będziemy śladami Twojego przykładu i wypełniać Twoje polecenia.
Przyrzekamy więc miłować we wszystkim wolę Bożą, a wolę własną ochotnie poddać władzy zakonnej i kościelnej. Postanawiamy ze czcią słuchać Ojca świętego. Pragniemy każdy dzień naszego życia znaczyć czystością, umartwieniem, męstwem, cierpliwością wobec wszelkich doświadczeń i przez to powstrzymać napór zła i zepsucia. Chcemy odrodzić świat, zaczynając od odnowy własnych domów zakonnych.
O Matko, wybłagaj nam nowy okres życia, okres gorliwego dążenia do świętości. Niech progiem do tego nowego etapu stanie się dzień dzisiejszy, kiedy u Twych stóp odnawiamy w duchu nasze przyrzeczenia dane Bogu na chrzcie i przy składaniu profesji zakonnej.
Niepokalane, macierzyńskie Serce Maryi! Pragniemy wynagrodzić Ci za wszystkie zniewagi i rany, zadane przez nas, przez nasze wspólnoty i przez tych, którzy Cię nie znają, nie czczą, nie miłują. Spełniając Twe życzenie, postanawiamy nadal poświęcać Tobie wszystkie pierwsze soboty miesiąca. Będziemy kochać i odmawiać drogi Ci różaniec, polecać opiece Twojej Kościół święty, Ojca świętego, Ojczyznę, naszych braci Słowian i cały świat.
Królowo nasza, ochroń nasze domy zakonne i zgromadzenia od zepsucia i ataku nieprzyjaciół. Wybłagaj nam niezłomnego ducha wiary, bezgraniczną nadzieję i heroiczną miłość. Nasza Jasnogórska Pani, Królowo Różańca świętego, uproś całemu światu sprawiedliwy i trwały pokój. Daj, byśmy z imieniem Twoim na ustach żyli i umierali, a gdy zajdzie potrzeba, umieli z nim iść na trud i krzyż za świętą sprawę. Amen.


Modlitwy Anioła z Fatimy
- O Boże mój, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie,
ufam Tobie i miłuję Ciebie.
Proszę Cię o przebaczenie dla tych, którzy w Ciebie nie wierzą,
Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i Ciebie nie miłują.

- Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu i Duchu Święty.
W najgłębszej pokorze cześć Ci oddaję i ofiaruję Tobie
Przenajdroższe Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa,
obecnego na ołtarzach całego świata
jako wynagrodzenie za zniewagi,
świętokradztwa i obojętność, którymi jest On obrażany.
Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca
i przez przyczynę Niepokalanego Serca Maryi,
proszę Cię o łaskę nawrócenia biednych grzeszników.

 

 

- O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy,
zachowaj nas od ognia piekielnego,
zaprowadź wszystkie dusze do nieba
i dopomóż szczególnie tym,
którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.

 


Więcej informacji:
Sekretariat Fatimski
os. Krzeptówki 14, 34-500 Zakopane
tel. 18/ 20 66 420
www.sekretariatfatimski.pl
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

 

  

Poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi

 

Treść folderów  wydanych przez Sekretariat Fatimski:

- Niepokalane Serce Maryi. Spojrzenie Kościoła

- Poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi

 

Propozycja nabożeństwa:

- Nabożeństwo ku czci Niepokalanego Serca Maryi - agenda liturgiczna diec. opolskiej

- Propozycja nabożeństwa na dzień Maryi Królowej - 22 sierpnia (odnowienie poświęcenia) - patrz poniżej: AKTY POSWIĘCENIA

 

Akty poświęcenia:

- Poświęcenie Polski Najświętszemu Sercu Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi - 25 marca 2020

- Poświęcenie Kościoła w Portugalii i w Hiszpanii Najśw. Sercu Jezusa i Niep. Sercu Maryi - Fatima 25 marca 2020

Akt osobistego poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Akt poświęcenia się rodziny Niepokalanemu Sercu Maryi

Akt zawierzenia wspólnoty zakonnej Niepokalanemu Sercu Maryi

AKT POŚWIĘCENIA KOŚCIOŁA W POLSCE NIEPOKALANEMU SERCU MARYI - 6 czerwca 2017

- BIAŁORUŚ List pasterski i akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi Białorusi 2016

- UKRAINA Akt poświęcenia Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi 2016

- Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi Wspólnot Żywego Różańca Jasna Góra 2014

- Zawierzenie Fatimskie Rycerstwa Niepokalanej w Tuchowie 2014

- KRZEPTÓWKI - Akt poświęcenia Narodu Polskiego i Podhala Niep. Sercu Maryi 22.08.2011

- KRZEPTÓWKI - Akt zawierzenia Rodzin Fat. Niepokalanemu Sercu Maryi 12.08.1995

- FRANCISZEK Dzień Maryi 13.10.2013 - Zawierzenie świata Niep. Sercu Maryi

- BENEDYKT XVI Poświęcenie kapłanów Niepokalanemu Sercu Maryi 13. 05. 2010 Fatima

- BENEDYKT XVI Zawierzenie Maryi 12. 05. 2010 Fatima

- JAN PAWEŁ II - Akt zawierzenia Matce Bożej Kościoła i świata WATYKAN 2000 r.

- JAN PAWEŁ II - Akt zawierzenia Matce Bożej FATIMA 1991 r.

- JAN PAWEŁ II - Akt poświęcenia świata WATYKAN 1984 r.

- PAWEŁ VI - Poświęcenie świata i Kościoła Niepokalanemu Sercu Maryi WATYKAN 1964 r.

- PIUS XII - Poświęcenie całego ludu rosyjskiego Niepokalanemu Sercu Maryi 1952 r.

- PIUS XII - Akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi WATYKAN 1942 r.

- Poświęcenie Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi 1946 r.

- Poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi Rycerstwa Niepokalanej

- Poświęcenie wspólnot zakonnych Niepokalanemu Sercu Maryi 1946 r.

- Ślubowania akademickie na Jasnej Górze 1936 r.

- Marszałka Józefa Piłsudskiego akt oddania Polski Sercu Najświętszej Panny Maryi - 1920 r.

- ŚW. LUDWIK - Akt poświęcenia się rodziny Niepokalanemu Sercu Mary - św. Ludwika M. Grignon de Montfort

 

 

W dniu 22 sierpnia - święto Maryi Królowej

W tym cały Kościół odnawia poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi

Ojciec Święty Pius XII, który dokonał poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi w 1942 r., ustanawiając to święto w 1954 r.zwrócił się do całego Kościoła w następujących słowach:

"Naszą Apostolską Władzą WYZNACZAMY I USTANAWIAMY ŚWIĘTO MARYI KRÓLOWEJ, które cały świat winien obchodzić corocznie w dniu 31 maja (dziś jest to dzień 22 sierpnia).

Równocześnie ZARZĄDZAMY, aby w tym dniu odnawiano poświęcenie ludzkości Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. To bowiem pozwala żywić niepłonną nadzieję, że nadejdą czasy pomyślne, rozjaśnione triumfem religii i chrześcijańskim pokojem" (Ad caeli Reginam 1954, Pius XII).   Zobacz tekst encykliki

 

Bądźmy wszyscy apostołami Maryi, by tego dnia zjednoczyła nas wspólna modlitwa, przez którą ponownie oddamy się Niepokalanemu Sercu Maryi - Sercu, które jest nam "schronieniem i drogą, która zaprowadzi nas do Boga".

 

Obrzęd poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Propozycja pastoralna

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej - 22 sierpnia

Wspomnienie Maryi Królowej zostało wprowadzone przez papieża Piusa XII encykliką Ad caeli Reginam (Do Królowej niebios) wydaną 11 października 1954 r., w setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Już w czasie Soboru Watykańskiego I w roku 1869 biskupi francuscy i hiszpańscy prosili o to święto. Pierwszy Kongres Krajowy Maryjny we Francji odbyty w Lyonie (1900) prośbę tę ponowił. Uczyniły to również międzynarodowe kongresy maryjne odbyte we Fryburgu (1902) i w Einsiedeln (1904). Od roku 1923 wyłonił się specjalny ruch pro regalitate Mariæ. Początkowo wspomnienie Maryi Królowej obchodzone było w dniu 31 maja, ale w wyniku posoborowej reformy kalendarza liturgicznego przesunięto je na oktawę uroczystości Wniebowzięcia Maryi - 22 sierpnia. To właśnie wydarzenie ukoronowania Maryi wspominamy w piątej tajemnicy chwalebnej różańca, a we wspomnienie dokonujemy aktu ponowienia poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.
Tytuł ten podkreślony został także w dokumentach Soboru Watykańskiego II, szczególnie w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele Lumen gentium: „Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panującego (por. Ap 19,16) oraz zwycięzcy grzechu i śmierci” (KK 59).


PIEŚŃ

1. Matko najświętsza, do Serca Twego, * Mieczem boleści wskroś przeszytego,
Wołamy wszyscy, z jękiem, ze łzami:  * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

2. Gdzie my, o Matko, ach, gdzie pójdziemy, * I gdzie ratunku szukać będziemy?
Twojego ludu nie gardź prośbami, * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

3. Imię Twe, Matko, litością słynie, * Tyś nam pociechą w każdej godzinie,
Gdyśmy ściśnieni bólu cierniami, * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!


WPROWADZENIE
Ze wspomnień Siostry Łucji – fatimskiej wizjonerki

Tuy, Hiszpania 13 VI 1929 r.
Uprosiłam u mych przełożonych i mego spowiednika zezwolenie na odprawienie godziny świętej każdej nocy z czwartku na piątek od 11 do północy. Jednej nocy byłam sama. Uklękłam przy balaskach w środku kaplicy, aby odmówić modlitwę Anioła. Ponieważ czułam się zmęczona, wstałam i modliłam się dalej z podniesionymi rękami. Paliła się tylko wieczna lampka. Nagle zrobiło się jasno w całej kaplicy wskutek nadprzyrodzonego światła.
Na ołtarzu pokazał się jasny krzyż sięgający aż do sufitu. W jaśniejszym świetle można było zobaczyć w górnej części krzyża oblicze i górną część ciała człowieka. Nad piersią, gołąbka również ze światła. A do krzyża przybite ciało drugiego człowieka. Trochę niżej bioder w powietrzu wisiał kielich i wielka Hostia, na którą spadały krople krwi z oblicza Ukrzyżowanego i z jednej rany piersiowej. Z Hostii spływały te krople do kielicha. Pod prawym ramieniem krzyża stała Najświętsza Maryja Panna. Była to Matka Boska Fatimska ze swym Niepokalanym Sercem w lewej ręce, bez miecza i róż, ale z cierniową koroną i płomieniem. Pod lewym ramieniem krzyża wielkie litery jakby z czystej wody źródlanej biegły na ołtarz tworząc słowa: Łaska i Miłosierdzie. Zrozumiałam, że mi została przekazana tajemnica Trójcy Przenajświętszej. I otrzymałam natchnienie na temat tej tajemnicy, którego mi jednak nie wolno wyjawić. Potem rzekła Matka Boża do mnie: «Przyszła chwila, w której Bóg wzywa Ojca Św., aby wspólnie z biskupami całego świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu, obiecując ją uratować za pomocą tego środka. Tyle dusz zostaje potępionych przez sprawiedliwość Bożą z powodu grzechów przeciwko mnie popełnionych. Przychodzę przeto prosić o zadośćuczynienie. Ofiaruj się w tej intencji i módl się». Mówiłam o tym mojemu spowiednikowi, który mi polecił spisać, czego Matka Boża żądała.

Ojciec Święty Pius XII w odpowiedzi na prośbę Matki Bożej z Fatimy dokonał poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi w 1942 roku. Ponadto ustanawiając święto Maryi Królowej w 1954 r. zwrócił się do całego Kościoła słowami encykliki Ad caeli Reginam:

Po długiej tedy i dojrzałej rozwadze, mając to mocne przeświadczenie, że wielkie korzyści wynikną dla Kościoła, gdy ta niezbicie dowiedziona prawda zajaśnieje wszystkim, widocznie, niby pochodnia promienna, zatknięta na świeczniku - mocą Apostolskiej Naszej władzy ustanawiamy święto Królowej Maryi, które ma być obchodzone w całym świecie w dniu 31 maja (aktualnie, po reformie kalendarza jest to dzień 22 sierpnia). Nakazujemy również, aby tegoż dnia ponawiano poświęcenie się rodzaju ludzkiego Niepokalanemu Sercu Panny Maryi. W nim bowiem leży nadzieja nadejścia lepszego wieku, tryumfu wiary i chrześcijańskiego pokoju.
Niech tedy wszyscy z większą jeszcze niż dotąd ufnością garną się do tronu miłosierdzia i łaski Królowej i Matki naszej, błagając o pomoc w nieszczęściach, o światło w ciemnościach, o pociechę w cierpieniach i smutkach; a nade wszystko niech się wyrwą z niewoli grzechów i służą z wdziękiem dziecięcej pobożności pod berłem tak wielkiej Matki! Niech tłumy wiernych cisną się do Jej świątyń, niech obchodzą Jej święta; niech Jej błagalna koronka będzie we wszystkich dłoniach i niech przeniknie do kościołów i chat, do szpitali i więzień, na drobne zebrania i masowe manifestacje wiernych, celem głoszenia Jej chwały! Niech Imię Maryi słodsze nad nektar i droższe od pereł będzie w najwyższym poszanowaniu; niechaj nikt na to Imię, okryte takim majestatem i zdobne macierzyńskim wdziękiem, nie miota jakichkolwiek przeklętych wyrazów, świadczących o wstrętnej duszy; i niech się nie waży mówić niczego, co by uwłaczało należnej Mu czci!
Życząc sobie jak najgoręcej, by Królowa i Matka ludu chrześcijańskiego przyjęła te Nasze hołdy i swym pokojem rozbroiła targane zawiścią państwa i by nam po tym wygnaniu ukazała Jezusa, który nam będzie pokojem, wiecznym Weselem, udzielamy Wam z chęcią, Czcigodni Bracia, i Waszej owczarni, jako zadatku pomocy Boga Wszechmogącego i dowodu Naszej miłości, Apostolskiego Błogosławieństwa.
Dan w Rzymie u św. Piotra, w święto Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny, dnia 11 października 1954

 

AKT POŚWIĘCENIA
Akt poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi - Jasna Góra, 8 września 1946
Błogosławiona Dziewico, Matko Boga Przeczysta! Jak ongiś po szwedzkim najeździe król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królowę państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę, my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem w hołdzie miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, cały naród i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego królestwa.
Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się; macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od grzechów i nieszczęść, a pasterza umacniaj i uświęcaj swymi łaskami. Narodowi polskiemu uproś stałość w wierze, świętość życia, zrozumienie posłannictwa. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczpospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką.
Potężna Wspomożycielko wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem: wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodę i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożnictwa. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.
Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, by na Jego prawie budowały życie swoje. Daj wszystkim trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaufaniu.
Przyjmij naszą ofiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga i nasza. Przygarnij wszystkich do swego Niepokalanego Serca i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym królestwem. Amen.


PIEŚŃ NA ZAKOŃCZENIE
1. Idźmy, tulmy się jak dziatki, Do Serca Maryi Matki.
Czy nas nęka życia trud, czy to winy czerni brud!
Idźmy, idźmy ufnym krokiem, z rzewnym sercem łzawym okiem:
Serce to zna dzieci głos, odwróci bolesny cios.
 
2. Ach, to Serce dobroć sama, najczulsze z córek Adama.
Jest otwarte w każdy czas, samo szuka, wzywa nas:
"Pójdźcie do mnie dziatki moje, wyczerpując łaski zdroje:
Kto mnie znajdzie, życie ma, Temu Syn zbawienie da.

 

Źródło: https://m.ourladyoftheholyrosarychapel.com/INTRO1.html

 

FATIMA DZIŚ - refleksje o. Tadeusz Loska SJ 


„SŁUCHAJMY GŁOSU MATKI BOŻEJ FATIMSKIEJ.
NIECH GO SŁUCHA CAŁY KOŚCIÓŁ I CAŁA LUDZKOŚĆ”. 
św. Jan Paweł II -  Papież Fatimski i Papież Jasnogórski

 

TRWA WIELKA NOWENNA FATIMSKA
przed   100. rocznicą  OBJAWIEŃ MATKI BOŻEJ W FATIMIE,
która przypadnie w 2017r.


EPISKOPAT POLSKI DO PROGRAMU DUSZPASTERSKIEGO
NA LATA: 2013 – 2017
WŁĄCZYŁ OBJAWIENIA I ORĘDZIE FATIMSKIE

I PRZYPOMNIAŁ, ŻE

POLSKA POŚWIĘCIŁA SIĘ NIEPOKALANEMU SERCU MARYI W 1946 R.

 

Wsłuchani w Orędzie Fatimskie włączmy  się do  WIELKIEJ  NOWENNY FATIMSKIEJ (PO KOLEI LUB DO WYBORU) :
Odprawiaj: Pierwsze Soboty Miesiąca  (Spowiedź, Komunia, Różaniec, 15- minutowa medytacja na temat jednej lub wielu tajemnic różańcowych). Tym, którzy odprawią 5 pierwszych sobót miesiąca,  Matka Boża obiecała, że przyjdzie im na pomoc w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia.
Uczęszczaj: na Msze święte, nabożeństwa maryjne - fatimskie.
Odmawiaj: Różaniec, Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Poświęć: Niepokalanemu Sercu Maryi siebie samego, swoją rodzinę, wspólnotę, parafię.
Włącz się: do Akcji Ślubowań powstrzymania się od alkoholu, papierosów, narkotyków, hazardu i innych uzależnień – lub do „Grup Trzeźwościowych - „ AA”.

 

I
W PIERWSZEJ  POŁOWIE  XX  WIEKU Kościołowi i ludzkości zagrażały dwa najkrwawsze  totalitaryzmy, dyktatury i cywilizacje śmierci  w dziejach ludzkości:

Nazizm
Hitler – uważał siebie za boga. Jego najbliższe otoczenie to członkowie okultystyczno-satanistycznych Stowarzyszeń: Thule i Vril. Nieudane zamachy na życie Hitlera przekonały go, że jest „nieśmiertelny”.  Nazizm był nie tylko potęgą polityczną i militarną, której celem  było podbicie całego świata . Nazizm dążył do wykorzenienia ze świadomości ludzkiej wiary w prawdziwego Boga! W tym celu nazizm rozpoczął eksterminację Żydów – bo w dziejach narodu żydowskiego objawił się prawdziwy Bóg. Z tego narodu pochodzi  JEZUS CHRYSTUS, Syn Boży - jako człowiek. A w Nim Kościół otrzymał dla całej ludzkości pełną, ostateczną prawdę i zbawienie! Dlatego naziści dążyli do eksterminacji Żydów, aby z dziejów ludzkości usunąć korzenie i wszelki ślad wiary w Boga Żywego i Prawdziwego.  Na to miejsce nazizm  tworzył własną religię i budował własne świątynie.

Komunizm
Lenin – uważał siebie za „osobistego wroga Boga”. Należał do najwyższych sfer masonerii. Stwierdzał, że celem rewolucyjnego terroru jest zdobycie władzy światowej i zniszczenie cywilizacji chrześcijańskiej. Hitler i Lenin  dążyli do opanowania całego świata. 1 IX 1939 – wybucha II wojna światowa – Hitler i Stalin  napadają na Polskę. A potem  stają  się śmiertelnymi wrogami:  22 VI 1941 – wybucha wojna niemiecko-rosyjska.

Oba totalitaryzmy miały satanistyczne korzenie. Dlatego była konieczna interwencja i pomoc  z nieba!
Aby nas od tych zagrożeń ratować, w Fatimie – 13 VII 1917 objawia się Matka Boża i prosi:


„Przybędę, by prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty.
Jeżeli Moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeśli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła. Dobrzy będą męczeni, Ojciec Święty będzie wiele cierpiał. Różne narody zginą, na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje.”

Gdyby Jej prośby zostały spełnione, nie byłoby II wojny światowej, a komunizm i nazizm nie rozprzestrzeniłby się tak bardzo na świecie!

Dopiero  św. Jan Paweł II spełnił wszystkie warunki i prośby Matki Boskiej Fatimskiej. Sprowadził do Rzymu Jej figurę i klęcząc przed Nią, otoczony episkopatem świata: poświęcił Rosję i świat Jej Niepokalanemu Sercu
25 III 1984.

Po tym wydarzeniu na północy Rosji,  wyleciały w powietrze magazyny z amunicją i rakietami do przenoszenia broni atomowej.
Dlatego nie było wojny atomowej.


26 VI 2000 św. Jan Paweł II  ogłosił treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej
patrz niżej:  rozdz. V.

Również papież Franciszek zawierzył ludzkość Matce Boskiej Fatimskiej i prosił, aby cały Kościół modlił się o pokój na świecie 13 X 2013.


„Nazizm i komunizm zaciążyły nad całym wiekiem XX i są odpowiedzialne za niezliczone zbrodnie”.
(św. Jan Paweł II)

„Chociaż obie dyktatury – totalitaryzmy już nie istnieją, to jednak Kościół jest prześladowany, zło jest tak silne, że grozi zdeptaniem wiary”.
 (Benedykt XVI)

 

II

OBECNIE  ZAGRAŻA  NAM: ISLAMIZACJA ŚWIATA I EUROPY

CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST NAJBARDZIEJ PRZEŚLADOWANĄ RELIGIĄ 
Na świecie giną rocznie tysiące wyznawców Chrystusa.

KONFLIKTY NA ŚWIECIE MOGĄ ZAMIENIĆ SIĘ  W WOJNĘ ŚWIATOWĄ.
 
A przede wszystkim IDEOLOGIA GENDER
cywilizacja śmierci,  szatański  bunt w nowych kształtach (por. Ap  rozdz.12 i 13) zagraża całemu światu.
Ideologia gender  jest  rozpowszechniana na różny sposób,  najczęściej w sposób ukryty.
Dochodzi ona do głosu w KONWENCJI RADY EUROPY W SPRAWIE ZAPOBIEGANIA I ZWALCZANIA PRZEMOCY WOBEC KOBIET I PRZEMOCY DOMOWEJ.

KONWENCJA TA:
„Może wyrządzić więcej zła niż komunizm”   (Benedykt XVI).
Bo nie tylko usuwa Boga i Kościół, ale przekreśla ludzką naturę.

UDERZA W NASZĄ CYWILIZACJĘ CHRZEŚCIJAŃSKĄ, W INSTYTUCJĘ MAŁŻEŃSTWA I RODZINĘ.
JEST PRZECIWKO NATURZE – KULTURZE – RELIGII.
JEST  SPRZECZNA Z NASZĄ POLSKĄ KONSTYTUCJĄ.

NIE MOŻNA SIĘ ZGODZIĆ Z TWIERDZENIEM KONWENCJI, ŻE  ŹRÓDŁO  PRZEMOCY WOBEC KOBIET TKWI W TRADYCYJNEJ RODZINIE I W RELIGII CZY DOTYCHCZASOWEJ KULTURZE.
TO ŹRÓDŁO TKWI W PATOLOGII SPOŁECZNEJ.

TA KONWENCJA MOŻE NAM WYRZĄDZIĆ WIĘCEJ SZKÓD NIŻ NAZIZM I KOMUNIZM, PONIEWAŻ NISZCZY CZŁOWIEKA,  RODZINĘ, CHRZEŚCIJAŃSTWO, POLSKĘ U SAMYCH KORZENI. 
BO WEDŁUG NIEJ  NIEWŁAŚCIWA EDUKACJA SEKSUALNA DZIECI MA SIĘ ODBYWAĆ OD NAJMŁODSZYCH LAT  W PRZEDSZKOLACH I SZKOŁACH.

 DLATEGO  PRZECIWKO TEJ KONWENCJI Z OSTRYM PROTESTEM WYSTĄPIŁ KOŚCIÓŁ POLSKI:
-  OŚWIADCZENIE PREZYDIUM KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI -  4 II 2015
-  LIST OTWARTY DO PREZYDENTA BR.  KOMOROWSKIEGO NAPISANY PRZEZ KS. BP IGNACEGO DECA, PRZEWODNICZĄCEGO RADY DS. APOSTOLSTWA ŚWIECKICH KONFERENCJI EPISKOPATU, BY NIE PODPISYWAŁ KONWENCJI -   12 II 2015 .   
A mimo to
POWYŻSZĄ KONWENCJĘ RATYFIKOWAŁ POLSKI SEJM - 6 II 2015  i SENAT - 5 III 2015.


Z powyższych faktów niektórzy wyciągają następujący wniosek:
kończy się chrześcijańska Epoka Ryb, 
a zaczyna Epoka Wodnika –  Nowa Epoka
czyli New Age.
A w niej nie ma miejsca dla Boga – Chrystusa – Kościoła!
         
Wobec tego rodzaju zagrożeń może nam skutecznie pomóc tylko Bóg! Wszelkie ziemskie - ludzkie - militarne środki są bezsilne!

 
III
FATIMA - MIEJSCE  OBJAWIEŃ
Dlaczego na swoje największe i najważniejsze objawienia, którym towarzyszyły wielkie cuda i znaki, Matka Boża wybrała FATIMĘ W PORTUGALII ?

To nie przypadek. Przez wieki była  ona "Ziemią Najświętszej Maryi Panny". W XII w. Portugalia obroniła swoją  wolność przed najazdami muzułmańskich Maurów,  w XIV w. swoją niezawisłość od Hiszpanii. W 1646 r. król Jan IV ogłosił Matkę Bożą Patronką Portugalii.  Ale w XVIII w. w Portugalii pojawia się
                                                                                                         
MASONERIA
Jej celem jest   zbezczeszczenie tego świętego dziedzictwa i unicestwienie Kościoła.
Rozpoczyna się krwawy terror:
1 II 1908      -   dwaj masoni dokonują zamachu na króla i jego syna – obalono monarchię i ustanowiono republikę.  A. Costa, przywódca masonów,  zapowiada: "w ciągu dwóch  pokoleń katolicyzm zostanie usunięty z  Portugalii",  a Kościół wymazany z mapy historii.                          
1910             -   Masoneria przejmuje władzę w Portugalii, a w
1915             -   Lizbonę ogłasza ateistyczną stolicą świata.

Plany masonerii zostały  pokrzyżowane przez działania papieża św. Piusa X, a przede wszystkim  przez objawienia się
Matki Bożej trójce dzieci w Fatimie
Jest  rok  1917.              -

Wieść o tych objawieniach rozeszła się po całej Portugalii.
Władze masońskie ignorowały je, następnie zaczęły je wyśmiewać, wreszcie wprost zaatakowały trójkę wizjonerów:

13 VIII 1917 - Oliveira dos Santos aresztuje Hiacyntę, Łucję i Franciszka, zmusza je do ogłoszenia, że nie ma objawień. Grozi im torturami. Bez skutku.
13 X 1917  -  Matka Boska  zapowiedziała cud, który potwierdzi wiarygodność Jej objawień w Fatimie: „aby wszyscy wierzyli”.  Tym cudem był „cud słońca”.  Oglądało go ponad 70.000 ludzi. Wśród nich był pewien mason, który czaił się z nożem,  by zabić trójkę fatimskich wizjonerów.  Był  pewny,  że żadnego cudu nie będzie. Ale był. Rankiem znaleziono go martwego. 
24 X 1917 - W nocy grupa masonów próbuje ściąć dąb, na którym ukazywała się Matka Najświętsza. Przez pomyłkę ścięli zupełnie inny!
1919 – 1920 - Najpierw  umiera Franciszek w 1919 r.  potem Hiacynta w 1920 r.,  a Łucja żyje w ukryciu i wstępuje do zakonu. Ich znikniecie media interpretowały, że zostali usunięci, aby zatrzeć ślad „kłamliwej intrygi”.
6 III 1922 - Grupa masonów podkłada ładunek wybuchowy pod kaplicę na miejscu objawień oraz pod drzewo, którego cztery lata  wcześniej nie udało się im ściąć. Eksplodują trzy ładunki, niszcząc tylko dach  kaplicy; bomba podłożona pod drzewem  nie wybucha. Figury Matki Bożej Fatimskiej ocalała. 
13 V 1922 - Rusza pokutna pielgrzymka do miejsca objawień – licząca 100.00 pątników.

Wszystkie drwiny, kłamstwa, oszczerstwa i prześladowania - przyczyniły się do rozwoju kultu Matki Boskiej.
                           

Śmiertelne zagrożenie dla Kościoła ze strony masonerii na własne oczy poznał  św.  Maksymilian Kolbe.
W r. 1917 masoneria obchodziła 200-setną rocznicę istnienia. Z tej okazji urządzała manifestacje i ogłaszała koniec Kościoła. W rocznicę spalenia Giordano Bruno masoni podeszli pod Watykan z hasłem: „Diabeł będzie rządził w Watykanie, a papież będzie jego gwardią szwajcarską”. Świadkiem tych manifestacji był  św. O. Maksymilian Kolbe. Po powrocie do Polski zakłada Niepokalanów i Rycerstwo Niepokalanej. Jego członkowie  modlili się codziennie: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają – a zwłaszcza za masonami -  i poleconymi Tobie”. Dziś ta modlitwa brzmi: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie”.  


WAŻNE ROCZNICE
            
- 300 lat masonerii  przypadnie w roku 2017. 

DLATEGO MOŻNA SIĘ SPODZIEWAĆ, ŻE MASONERIA ZAATAKUJE KOSCIÓŁ ZE WZMOŻONĄ FURIĄ.   

Ale Bóg nie zostawi nas samych i bezbronnych!

- W tym samym 2017 r.  przypadnie również 100. rocznica Objawień Matki Bożej Fatimskiej.

- 300 rocznica koronacji Matki Bożej Częstochowskiej!

A Ona „JEST NAM DANA KU OBRONIE NARODU POLSKIEGO”

 

IV
ORĘDZIE  FATIMSKIE
 

„PRZESTAŃCIE GRZESZYĆ I MÓDLCIE SIĘ.
A MOJE NIEPOKALANE SERCE ZATRYUMFUJE”.

Tych tryumfów i cudów było wiele:

KONIEC  NAZIZMU NIEMIECKIEGO
Niezwykły splot wydarzeń w czasie II wojny światowej
8 XII 1942 -  Na wyraźną prośbę Matki Boskiej Fatimskiej Pius XII poświęca Niepokalanemu Sercu Maryi Rosję i cały rodzaj ludzki. Od tego dnia wszystkie znaczące zwycięstwa nad armią niemiecką miały miejsce
w święta maryjne:
2 II 1943 -   Ofiarowanie Pańskie: zwycięstwo pod Stalingradem;
15 VIII 1943  -  Wniebowzięcie Matki Bożej: zdobycie  Sycylii;
8 IX 1943 -  Narodzenie Matki Bożej: Italia przechodzi na stronę aliantów;
15 IX 1944 -  Matki Bożej Bolesnej: alianci lądują w Tulonie;
8 V 1945  -  święto Michała Archanioła, patrona Niemiec:  poddają się ostatnie oddziały niemieckie;
15 VIII 1945 -  Wniebowzięcie Matki Bożej: kapituluje Japonia i kończy się II wojna światowa.
 
Niemcy pracowali nad bronią atomową – Gdyby im się udało wyprzedzić Amerykę -  Hitler podbiłby cały świat!
Właściwy koniec nazizmu to Procesy Norymberskie (1945- 1949).


KONIEC  KOMUNIZMU  ROSYJSKIEGO
2 VI 1979 św. Jan Paweł II na polskiej ziemi wołał :
"Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież.
Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój!
I odnowi oblicze ziemi!  Tej ziemi!".

Słynne słowa, które padły podczas Mszy św. na ówczesnym placu Zwycięstwa w Warszawie, stały się wezwaniem do walki z komunizmem.

Po tych słowach zerwał się wicher wolności i solidarności:
VIII 1980  -  wybuchają strajki i powstaje „SOLIDARNOŚĆ”,  która odmieniła bieg dziejów naszej ojczyzny i  przekreśliła pojałtański porządek Europy.
25 III 1984  -  W latach 80-tych grozi wojna atomowa. Św. Jan Paweł II klęcząc na Placu Św. Piotra w Rzymie, pod figurą MB Fatimskiej, otoczony episkopatem świata, tysiącami pielgrzymów -  poświęca w sposób     uroczysty Niepokalanemu Sercu Maryi Rosję i świat.
13 V 1984  -  W Siewieromorsku – rosyjskiej  bazie marynarki wojennej, dochodzi do eksplozji. Zniszczonych zostało ponad 300 rakiet  zdolnych do przenoszenia ładunków nuklearnych i wielkie ilości amunicji.

1985  -  R. Kukliński ujawnia Ameryce tajne plany Rosji. Uchroniło to świat od trzeciej wojny – nuklearnej.   
M. Gorbaczow zapoczątkowuje proces przekształcania systemu socjalistycznego w ZSRR  -  pierestrojka.
10 XI 1989 - Upadek muru berlińskiego.
1 XII 1989  -  M. Gorbaczow spotyka się ze św. Janem Pawłem II w Watykanie i dziękuje mu, że to jego zasługa; to samo oświadczają biskupi niemieccy w  dniu jego  beatyfikacji. 
3 X 1990  -  Zjednoczenie Niemiec. 
29 VIII 1991 -  Rozwiązanie partii komunistycznej KPZR. 
25 XII 1991  - Oficjalny koniec ZSRR; bez jednego wystrzału upada komunizm; narody odzyskują wolność; kończy się okres prześladowań Kościoła;  Rosja zaczyna się nawracać; pojawia się Nowe Pokolenie: Ruch Czystych Serc, Pokolenie Jana Pawła II itp.  Tonowy Cud nad Wisłą. 

Ludzkości przestaje zagrażać wojna atomowa, która wisiała nad nią przez minione dziesięciolecia.

Drugiego Procesu Norymberskiego nie było. Dlatego potomkowie i spadkobiercy komunistów w dalszym ciągu mają wpływ na los Polski.
Polska nie jest w pełni wolna ani suwerenna. 

Spełniła się zapowiedź Matki Bożej Fatimskiej:
„Z Rosji wyjdzie błąd, który rozprzestrzeni się po całym świecie.
Ale Rosja się nawróci” (13 VII 1917).

Do powyższych cudownych wydarzeń należy zaliczyć również: CUD NAD WISŁĄ - patrz niżej: LOS POLSKI
 
OCALENIE PAPIEŻA
13 V 1981 –   W Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej zapowiedziany jest zamach na papieża. Zamach na św. Jana Pawła II  
miał miejsce podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra w Rzymie – na oczach całego świata. Dokładnie  w 64-tą  rocznicę pierwszego objawienia Matki Boskiej w Fatimie – 13 V 1917. Była godzina 17,17. 

Gdy Jan Paweł II spotkał się z zamachowcem -  Ali Agcą - po zamachu,  w więzieniu, zamachowiec nie przepraszał, „był zainteresowany tylko tajemnicą fatimską” (ks. S. Dziwisz – świadek tej rozmowy).  Jest rzeczą oczywistą, że Ali Agca nie mógł się o tej tajemnicy dowiedzieć dopiero w więzieniu! Wiedział o niej przed zamachem od swoich mocodawców!  To oni chcieli udowodnić światu, że losami świata nie rządzi  ani Maryja, ani Bóg - ale my!
 

TELEWIZJA TRWAM NA MULTIPLEKSIE
27  IV 2014  - Zwycięstwem i cudem było przyznanie Telewizji Trwam miejsca na multipleksie cyfrowym – po wielu latach trwającej walki, protestów, marszów i modlitwach, zmaganiach i staraniach tysięcy Polaków w Polsce i za granicą – przy poparciu Episkopatu Polski, papieży: Jana Pawła II i Franciszka.


Powyższe tryumfy, cuda i znaki zostały wymierzone ostatecznie w masonerię.
 A za nią stoi szatan.

 

V

TAJEMNICE FATIMSKIE KLUCZEM DO ZROZUMIENIA NASZYCH CZASÓW
(S. Łucja)
Ważną częścią Objawień Fatimskich są tzw. tajemnice fatimskie – poniżej dwa ujęcia.


PIERWSZE  UJĘCIE
Pierwsza tajemnica: Zawiera  sugestywny obraz piekła, gdzie trafiają „biedni grzesznicy”.

Druga tajemnica: Wezwanie do poświęcenia Rosji Maryi. Jeśli Rosja się nie nawróci, konsekwencje mogą być straszne: nastąpią wojny i prześladowania chrześcijan.

Trzecia tajemnica: męczeństwo biskupów, kapłanów i zamach na papieża.  Papież  wraz z innymi biskupami, księżmi, zakonnikami przechodzi przez zrujnowane miasto,  modląc się za zabitych, których mija po drodze. Papież sam dociera do krzyża, a klęcząc u jego stóp, zostaje zastrzelony. Trzecia tajemnica zawiera zapowiedź  zamachu na Jana Pawła II z 13 V 1981 r. Na oczach całego świata trwa  krwawe prześladowanie wyznawców Chrystusa. Ponad 100 tysięcy chrześcijan ginie rocznie za wiarę w Jezusa Chrystusa.  


DRUGIE UJĘCIE - W ŚWIETLE APOKALIPSY
S. Łucja pytana o treść Tajemnic Fatimskich, odpowiadała: „Jest to w Ewangelii i w Apokalipsie! Czytajcie je!”
Apokalipsa rozdz. 12 i 13.
Niewiasta  zwyciężająca smoka i dwie bestie.
Pierwsza tajemnica:      Wizja piekła - miejsce smoka (szatana) i dwóch bestii.
Matka Boska Fatimska powiedziała do dzieci:  „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Aby je uratować, Bóg chce rozpowszechniać na świecie nabożeństwo do mojego Niepokalanego Serca”.

Druga tajemnica:  Pierwsza bestia – to władza polityczna.
Matka Boża ostrzega: „Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeśli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła. Dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie miał wiele do cierpienia. Różne narody zginą”. Rosja rozszerzy swoje błędy!”

Trzecia tajemnica:   Druga bestia – to władza duchowa, religijna, wychodząca z samego Kościoła, na usługach smoka czyli szatana.

W Kościele pierwotnym
W Kościele pierwotnym pojawiały się „wilki drapieżne”.  Św. Paweł mówi o nich:  „po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także pośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki. Dlatego czuwajcie!”   (Dz Ap 20, 29-31).  Druga bestia jest kolejnym wysłannikiem smoka: „fałszywy prorok”  wychodzący „z paszczy smoka i z paszczy bestii”. Chodzi więc o władzę duchowną, religijną, pełną fałszu. Jest to herezja, „wychodząca z ziemi”, tzn. z samego Kościoła, imitując zewnętrznie Chrystusa i Kościół - „miała rogi podobne do rogów Baranka” -  inspirowana przez smoka i całkowicie na jego służbie.

W Kościele współczesnym
1. Św. Pius X  -  w encyklice Pascendi (1907 r.) demaskował fałszywych nauczycieli i proroków: „Nigdy nie brakowało mężów mówiących przewrotności” (Dz Ap 20,30), próżnomówiących i zwodzicielców” (Tyt 1,10), błądzących i w błąd wprowadzających (2 Tym 3, 1).  „W ostatnich czasach wzrosła liczba nieprzyjaciół krzyża Chrystusowego, którzy za pomocą podstępnych środków usiłują paraliżować działanie Kościoła, a nawet, gdyby się udało, doszczętnie wywrócić samo królestwo Chrystusowe”.  W r. 1910 r. papież potępił modernistyczny ruch Sillon:  „jest on cząstką ruchu apostazji, organizowanego we wszystkich krajach celem założenia kościoła powszechnego bez dogmatów i hierarchii”. Wilki drapieżne  to nie tylko otwarci wrogowie Kościoła, ale ludzie Kościoła, należy ich szukać   w samym Kościele: „ukrywają się oni w samym jego wnętrzu. W seminariach, na wszechnicach starają się pochwycić w swe dłonie prowadzenie studiów i katedry profesorskie niejednokrotnie zamieniając je tam na stolice zaraźliwości”.
2. Siostra Łucja  twierdziła, że Trzecia Tajemnica znajduje się  w Apokalipsie. Jeśli zaś I część Trzeciej Tajemnicy odnosi się do smoka i jego działania, II część do pierwszej bestii i jej czynów, to — logicznie rzecz biorąc — III część mówi o drugiej bestii i jej machinacjach, polegającej na doprowadzeniu do światowej apostazji przez upadek pasterzy Kościoła w pułapkę modernizmu.

W naszych czasach pojawił sie bolesny problem: pedofilia wśród duchowieństwa.
1. Papież Benedykt XVI ostro potępił pedofilię i nadużycia seksualne, popełniane przez duchownych – podsumowując rok 2010 w Kościele. 
2. Papież Franciszek powiedział:  "Czuję się w obowiązku, by poprosić o przebaczenie za zło, które wyrządzili niektórzy księża, za seksualne wykorzystywanie dzieci. W sprawie pedofilii w Kościele nie będzie żadnego kroku wstecz" w karaniu za te czyny (PAP - 11. IV. 2014).
3. Pierwsza w Polsce Międzynarodowa Konferencja –  20 i 21 VI 2014 r. -  poświęcona  pedofilii w Kościele.   Zorganizowało ją Centrum Ochrony Dziecka przy Akademii Ignatianum w Krakowie. Konferencję otworzyła Msza św. koncelebrowana m.in. przez kard. Stanisława Dziwisza, metropolitę krakowskiego, bp. Romana Pindla, ordynariusza bielsko-żywieckiego, ks. Roberta Olivera, promotora sprawiedliwości w Kongregacji Nauki Wiary,  O. Adama Żaka SJ, koordynatora ds. ochrony dzieci i młodzieży przy KEP. Celem tej konferencji było przeciwstawienie się,  w sposób jasny i zdecydowany i publiczny,  pedofilii wśród duchowieństwa.


Oto kogo w naszych czasach oznacza druga bestia!


ZAKOŃCZENIE  TAJEMNIC FATIMSKICH

TRYUMF NIEPOKALANEGO SERCA MARYI NAD SZATANEM I BESTIAMI
Nigdy nie wolno zapominać o konkluzji Tajemnic Fatimskich, które w najgorszych ciemnościach świecą jak słońce przed oczyma zakłopotanych i zdezorientowanych wiernych.

Słowa, które Jezus i Maryja powiedzieli do siostry Łucji, możemy odnieść do nas samych:

 „NIGDY NIE BĘDZIE ZA PÓŹNO UCIEKAĆ SIĘ DO JEZUSA I DO MARYI.”

„MOJE NIEPOKALANE SERCE BĘDZIE TWOJĄ UCIECZKĄ I DROGĄ, KTÓRA CIĘ POPROWADZI DO BOGA”.


 W Piśmie św.  mamy podnoszące na duchu proroctwo:
 „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę.
Pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: Ono zmiażdży ci głowę,  a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3,15).

Szatan zostanie pokonany przez potomstwo niewiasty tzn. przez Jezusa Chrystusa, Syna Maryi – która jest Niepokalanie Poczęta: wolna od skutków grzechu pierworodnego.  Jej Syn, Jezus Chrystus,  zmiażdżył głowę szatana. Szatan zdołał tylko zmiażdżyć Mu piętę – został umęczony i poniósł śmierć na krzyżu.  Ale zmartwychwstał  i otworzył nam drogę do nieba!  

 
VI

DO NOWENNY FATIMSKIEJ WŁĄCZAMY: LOS POLSKI

ABY BYŁA WOLNA I SUWERENNA, WIERNA BOGU I KOŚCIOŁOWI, WOLNA OD IDEOLOGII GENDER.

Przypomnijmy sobie:

CUD NAD WISŁĄ
W r.1918 Polska odzyskuje niepodległość. Dwa lata później - Polsce, Europie i światu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo: w r. 1920 Lenin wydaje rozkaz armii bolszewickiej:
„Po trupie Polski do serca Europy!”.
Wojska bolszewickie zbliżają się do Warszawy. Jest 15 sierpnia1920 Uroczystość Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny.
W okolicy Radzymina i Raszyna, nad wojskami polskimi objawia się Matka Boska. Następuje nagły odwrót wojsk bolszewickich!
To jedna z 18 przełomowych bitew w historii świata.

Od tego cudu upłynęło zaledwie 19 lat – w r. 1939 wybucha II wojna światowa.
Polsce i światu zagraża znowu śmiertelne niebezpieczeństwo. Wojska radzieckie zbliżają się do Warszawy -  wybucha

POWSTANIE WARSZAWSKIE - 1944.
Gdy wojska hitlerowskie niszczyły Warszawę, wojska sowieckie zatrzymały się u jej bram. Nie przyszły jej z pomocą. Również w Paryżu wybuchło powstanie, gdy wojska alianckie zbliżyły się do Paryża. To powstanie trwało bardzo krótko, bo alianci weszli do Paryża. Paryż ocalał.
Warszawa zostaje zrównana z ziemią!
Dlaczego Matka Boska nie ocaliła Warszawy?! Przecież w r. 1920 uratowała w sposób cudowny Warszawę, Polskę, Europę i świat przed zbrojnym zalewem komunizmu ?! 

Odpowiedź wydaje się prosta:
Ponieważ nie było oficjalnego, podobnego jak w r. 1920, zawierzenia działań zbrojnych Bogu i Jego Matce! Oprócz tego w 1920 r.: w Warszawie i całej Polsce – a nawet Europie -  trwała nieustanna modlitwa.  Oczywiście, również w r. 1944 powstańcy  zawierzali się Maryi, modlili na różańcu, przyjmowali sakramenty – ale tylko indywidualnie. Dlatego trudno się dziwić, że w dniu święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi 1944 r., nie  przepędzono Niemców ze stolicy! Powstanie Warszawskie poniosło druzgoczącą klęskę, a stolica została w odwecie starta z powierzchni ziemi. Pół miliona warszawiaków straciło życie -  tylu, ile przed wojną zostało pomordowanych dzieci poczętych.

Bóg ostrzegał jeszcze przed II wojną światową przez św. Faustynę oraz R. Celakównę, że Warszawa zostanie ukarana za rozpustę, nienawiść, aborcje i inne morderstwa.
Nadchodząca wojna będzie  "straszną karą za grzechy"  -  "Warszawa to miasto gorsze niż Sodoma"
(R. Celakówna).

Warszawa zostanie z Bożego wyroku "zniszczona niczym Sodoma i Gomora"
(Św. Faustyna, Dzienniczek).
Czy my Polacy wyciągniemy jednak z tej lekcji historii właściwe wnioski?!

ZA „CUD NAD WISŁĄ” ZAPŁACILIŚMY STRASZNĄ CENĘ:
-  Polska miała być wymazana z mapy: pakt Ribbentrop-Mołotow (23 sierpień 1939).
-  Morderstwa w Katyniu 1940 – związana z nimi i niewyjaśniona  dotychczas: katastrofa smoleńska (10  IV 2010), w której zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent L. Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie R. Kaczorowski. To była delegacja Polski na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
-  Morderstwa w latach drugiej wojny światowej.
-  Powstanie Warszawskie (sierpień-październik 1944) – militarnie wymierzone  przeciw Niemcom, politycznie przeciwko Rosji – zakończyło się zrównaniem Warszawy z ziemią.

Nie wolno nam jednak zaprzeczać – ignorować – pomijać - i zapominać o „CUDZIE NAD WISŁĄ”. 
W jego świetle należy rozważać i oceniać: to, co dzieje się obecnie na wschodzie Europy,  na Ukrainie,  politykę Rosji itd., lata rządów PO,  jej „zbrodnie polityczne i gospodarcze”.  Mówi się o niezaprzeczalnych – ale drobnych – sukcesach rządów PO, a ukrywa i zapomina o ogólnej sytuacji Polski: niszczenie gospodarki, przemysłu, gigantyczne zadłużenie Polski - w r. 2013 sam dług publiczny wynosił 838 mld złotych - przymusową emigrację itd.  Wszystko to prowadzi Polskę do politycznej i społecznej ruiny.  

Na tle powyższych wydarzeń i dziejów naszego narodu  zrozumiemy, dlaczego ORĘDZIE O BOŻYM MIŁOSIERDZIU OBJAWIENIA S. FAUSTYNY miały miejsce  właśnie w XX wieku  i to w Polsce!

Gdy ludzie popełniali tyle zbrodni i grzechów - któż mógł uratować nas przed Bożą Sprawiedliwością!?  Sam Bóg! Od roku 1931 mają miejsce objawienia S. Faustynie. Przez nią Bóg przekazał ludzkości ORĘDZIE O BOŻYM MIŁOSIERDZIU. Jest ono odpowiedzią Boga Miłości na ogrom zła i grzechów, których w XX wieku dopuszczał się człowiek: miliony mordowanych ludzi: wojny, obozy, więzienia, eutanazja i aborcja w szpitalach.  

W obliczu tego zła,  jedynym źródłem nadziei to BOŻE MIŁOSIERDZIE.

Przez S. Faustynę  otrzymaliśmy:
NABOŻEŃSTWO I KORONKĘ DO BOŻEGO MIŁOSIERDZIA.
Jedyny i skuteczny ratunek przed BOŻĄ SPRAWIEDLIWOŚCIĄ.

 

DZIĘKI WIERZE W JEZUSA CHRYSTUSA I ŻYCIU EWANGELIĄ
JESTEŚMY POLAKAMI.
Oparliśmy się szwedzkiemu potopowi, przetrwaliśmy zabory, oparliśmy się nazizmowi i komunizmowi.  W tym kontekście starajmy się zrozumieć i ocenić to, co się wydarzyło w czerwcu 2014 r.: dzięki protestom tysięcy wierzących Polaków w kilku miastach odwołano satanistyczny spektakl: „Golgota – Picnic”. Wyszydzana przez ten spektakl prawda o Jezusie Chrystusie jest korzeniem i źródłem naszego narodowego bytu i naszej tożsamości. 

 
KOŃCOWY WNIOSEK NARZUCA SIĘ SAM:

OBJAWIENIA   FATIMSKIE  to rzeczywiście NAJWIĘKSZE I NAJAWAŻNIEJSZE  OBJAWIENIA MATKI BOSKIEJ W DZIEJACH KOŚĆIOŁA I CAŁEJ LUDZKOŚCI.

Wsłuchani w Jej słowa:

„NIE MA TAKIEJ SPRAWY OSOBISTEJ ANI MIĘDZYNARODOWEJ, KTÓREJ NIE DAŁOBY SIĘ ROZWIĄZAĆ PRZEZ RÓŻANIEC”.

Odmawiajmy różaniec!

OSTATNIE SŁOWA MATKI BOSKIEJ W FATIMIE DO S. ŁUCJI:

„JESTEM CAŁA W RÓŻAŃCU. TAM MNIE SZUKAJCIE – TAM MNIE ZNAJDZIECIE”.

Przez naszą modlitwę  możemy wpływać na dzieje Polski, świata i ludzkości!

„ORĘDZIE FATIMSKIE JEST WCIĄŻ KTUALNE!”
„OBY LATA, KTÓRE DZIELĄ NAS OD STULECIA OBJAWIEŃ W FATIMIE, PRZYSPIESZYŁY ZAPOWIEDZIANY  TRYUMF NIEPOKALANEGO SERCA MARYI!”
(Benedykt XVI: w Fatimie 13 V 2010)


 

FOLDER JEST ODPOWIEDZIĄ NA LISTY PASTERSKIE:    „O ZAGROŻENIACH IDEOLOGII GENDER”  ( 29 XII 2013) oraz  „O ZAGROŻENIACH NASZEJ WIARY  – SEKTY, OKULTYZM, RELIGIE WSCHODU”  (5 III 2013). 

OPRACOWAŁ: O. Loska Tadeusz   -  ul. Ks. Kaszelewskiego 9,  34-500 Zakopane

 

 

Orędzie Fatimskie – proroctwo na nasze czasy


Pielgrzymka do Fatimy Ojca Świętego Benedykta XVI w 2010 roku, bardzo wymowna ze względu na miejsce i czas, przyczyniła się również do tego, iż na nowo odżyły różnego rodzaju spekulacje i domniemania dotyczące treści Fatimskiego Orędzia. Usłyszeliśmy wówczas, tzn. 13 maja 2010 r. następujące słowa homilii Papieża: „Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona. Tutaj odżywa ów zamysł Boga, który stawia ludzkości od samych jej początków pytanie: Gdzie jest brat twój, Abel? [...] Krew brata twego głośno woła ku Mnie z ziemi! (Rdz 4, 9). Człowiek może rozpętać cykl śmierci i terroru, ale nie może go zatrzymać... W Piśmie Świętym często widać, że Bóg poszukuje sprawiedliwych, aby ocalić miasto ludzkie i to samo czyni tutaj w Fatimie, kiedy pyta: Czy chcecie ofiarować się Bogu, by znosić wszelkie cierpienia, które On zechce na was zesłać w akcie zadośćuczynienia za grzechy, przez które jest obrażany i jako błaganie o nawrócenie grzeszników? […] Oby te siedem lat, które dzielą nas od stulecia Objawień, przyspieszyło zapowiadany tryumf Niepokalanego Serca Maryi ku chwale Trójcy Przenajświętszej” . Natychmiast zwrócona została uwaga na słowa, iż Fatima jest niewypełniona, co zaowocowało pojawieniem się różnorodnych i anonimowych interpretacji, czy wręcz bardzo konkretnych ostrzeżeń zawierających apokaliptyczne treści. Uwaga owych domniemanych interpretatorów skupiła się jedynie na wyrwanych z kontekstu słowach Fatimskiego Orędzia, a w połączeniu z wybiórczo potraktowanymi słowami Papieża prowadzi do błędnych interpretacji Fatimy. Co więcej, należy stwierdzić, iż nie tylko owe katastroficzne interpretacje Orędzia Fatimskiego są błędne, lecz również szkodliwe, gdyż koncentrują uwagę na sensacji i zacierają zasadnicze treści zawarte w Przesłaniu Matki Bożej z Fatimy.


Orędzie Fatimskie – kilka uwag porządkowych
Aby zagłębić się w treść Fatimskiego Orędzia i poprawnie zinterpretować ową „prorocką misję”, z jaką mamy niewątpliwie do czynienia, warto wcześniej wziąć pod uwagę kilka kwestii.

1. 13 maja 1930 roku Kościół oficjalnie potwierdził wiarygodność objawień Matki Bożej, które miały miejsce w Cova da Iria w roku 1917. Konsekwencją tego aktu była dziękczynna pielgrzymka narodu portugalskiego do Fatimy i poświęcenie się Portugalii Niepokalanemu Sercu Maryi, gdyż taka była prośba Fatimskiej Pani. Miało to miejsce 13 maja 1931 roku. Wydarzeniem, które nadało niezwykłą rangę Fatimie, był akt poświęcenia całego Kościoła i całego rodzaju ludzkiego na zawsze Niepokalanemu Sercu Maryi, którego dokonał Pius XII 8 grudnia 1942 roku. Akt ten posiada swoistą wymowę, nie tylko z tej racji, iż Papież przypomniał Orędzie Maryi w 25 rocznicę objawień, lecz poszedł krok dalej, a mianowicie wypełnił prośbę zawartą w treści Fatimskiego Przesłania. Matka Boża w 1917 roku wyraziła bowiem pragnienie, by Papież poświęcił świat i Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. Podjęcie przez Ojca Świętego starań, by uczynić zadość prośbie Maryi, stało się przykładem do podjęcia podobnych działań przez Kościół na całym świecie. Z taką właśnie prośbą zwrócił się Pius XII, polecając, by tego samego aktu dokonały kościoły lokalne całego świata .
Nowy impuls w krzewieniu Orędzia Fatimskiego wprowadził, jak wiemy,  Jan Paweł II po zamachu, który miał miejsce 13 maja 1981 roku. Papież bardzo wyraźnie wskazał na Fatimę, nawiązując tym samym do swoich poprzedników, zarówno Piusa XII, jak i Pawła VI. Przypominając światu i Kościołowi Fatimskie Orędzie, podkreślał nie tylko swoje indywidualne doświadczenie związane ze zbieżnością zamachu i pierwszego objawienia Maryi w Fatimie, ale co istotne: „ewangeliczną wymowę” Orędzia Matki Bożej. W homilii wygłoszonej w Fatimie 13 maja 1982 r. jasno uświadomił i wyjaśnił jego zobowiązujący charakter: „Jeśli Kościół zaakceptował orędzie z Fatimy, stało się tak przede wszystkim dlatego, że orędzie to zawiera prawdę i wezwanie samej Ewangelii. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (Mt 1, 15); są to pierwsze słowa, jakie Mesjasz skierował do ludzkości. Orędzie z Fatimy jest w swej istocie wezwaniem do nawrócenia i pokuty, tak jak Ewangelia. Wołanie to rozległo się na początku XX wieku i stąd zostało skierowane szczególnie do tego stulecia. [...] Wołanie zawarte w orędziu Maryi z Fatimy jest tak głęboko zakorzenione w Ewangelii i w całej Tradycji, że Kościół czuje, iż orędzie to nakłada na niego obowiązek wysłuchania go". A przypominając poświęcenie, jakiego dokonał Pius XII, zapytał: „Czy to poświęcenie nie było odpowiedzią na ewangeliczną wymowę wezwania z Fatimy?” .
Wydarzenia tu przywołane oraz sama interpretacja Orędzia z Fatimy nakreślona przez Jana Pawła II, uświadamiają nam, iż mamy do czynienia z treściami, którym Kościół poświęcał wiele uwagi i bardzo poważnie się do nich odnosił. Wskazanie na „obowiązek wysłuchania” ich nie spotyka się zbyt często w praktyce Kościoła, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z objawieniami prywatnymi. Skoro tak, to nie można pozwolić sobie na dowolne i nieodpowiedzialne interpretacje. Rodzi się zatem pytanie dotyczące podmiotu, w którego gestii jest właściwa interpretacja Orędzia. I choć ta sprawa wydaje się oczywista, to jednak odnosi się wrażenie, że dziś zapomina się o Urzędzie Nauczycielskim Kościoła, a wielu uzurpuje sobie to prawo w sposób dość jednoznaczny, lecz nieuprawniony.

2. Matka Boża ukazała się w Fatimie w 1917 roku trojgu pastuszkom: Hiacyncie, Franciszkowi i Łucji. Jak powszechnie wiadomo, Hiacynta i Franciszek zmarli wkrótce po objawieniach, natomiast Łucja, później jako siostra zakonna: doroteuszka i karmelitanka, żyła do 2005 roku. To właśnie dzięki jej wspomnieniom znana jest dziś treść Orędzia z Fatimy. Spisała je na wyraźne polecenie Kościoła i ona jedynie może być również, w pewnym sensie, odpowiednią stroną w interpretowaniu treści Fatimy.
Z powodu nieustannych i powtarzających się pytań dotyczących objawień oraz osób widzących, Siostra Łucja, nie będąc w stanie odpowiadać indywidualnie na wszystkie zapytania, za zgodą Stolicy Świętej, uczyniła to w sposób „ogólny”. Mianowicie, zebrane wszystkie pisma stanowiące odpowiedź na zadawane jej pytania i odpowiednio uporządkowane złożyły się na książkę pt. Apele Orędzia Fatimskiego. Ocena treści tej publikacji przez Kongregację Nauki Wiary stanowi dla nas kolejną istotną wskazówkę.
„Z wielką prostotą, przejrzystością i wierną dokładnością Łucja opracowała coś w rodzaju orędzia fatimskiego według Ewangelii, bądź też Ewangelię według Fatimy, w pełnej zgodności z podanymi wyżej słowami Jana Pawła II. Łucja porusza się faktycznie z wielką łatwością pośród różnych ksiąg Biblii, od Księgi Rodzaju po Apokalipsę, ze zdecydowaną jednak preferencją dla Ewangelii. Konfrontuje przeto w każdym rozdziale samą istotę orędzia z Fatimy, albo jakiś jego niewielki fragment, z prawdą Pisma świętego, które cytuje obficie, ale i z właściwym sobie umiarem. Uwiarygodnia w ten sposób nie tylko słowa Pani Fatimskiej lub aniołów, jako prywatne objawienia powierzone autorytatywnej interpretacji Kościoła, ale czyni je całkowicie podporządkowanymi absolutnej i autorytatywnej prawdzie Objawienia. Tak więc prywatne objawienie fatimskie staje się rodzajem charyzmatycznego i prorockiego przekazu w służbie słowa Bożego, powierzonego interpretacji Magisterium Kościoła pod przewodnictwem Ducha Świętego (por. Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Dei verbum, 8)” . Nie możemy zatem postrzegać Orędzia Matki Bożej z Fatimy jedynie przez pryzmat konkretnych zdarzeń z historii, abstrahując od Objawienia Bożego. Niedopuszczalne jest ograniczenie słów Orędzia jedynie do próby przewidywania konkretnych zdarzeń w przyszłości. W ten bowiem sposób sprowadzamy proroctwo Orędzia do wróżbiarstwa, tym samym jedynie wychodzimy naprzeciw ludzkiej ciekawości. Siostra Łucja, jako fatimska wizjonerka, rozmawiająca bezpośrednio z Matką Bożą w czasie Objawień w 1917 roku, nader czytelnie wskazała nam sposób interpretacji Przesłania, jak również bardzo mocno podkreślała, iż interpretacja należy ostatecznie do Kościoła.

3. Kolejna sprawa, która nam dziś umyka, a czego nigdy nie możemy stracić z pola naszej uwagi, to spostrzeżenie, iż Fatima nie jest przesłaniem mającym na celu zaspokojenie naszej ludzkiej ciekawości o przyszłe losy świata, lecz jest konkretnym wezwaniem, wskazaniem drogi, co należy uczynić, by ratować świat przed złem, a dusze przed piekłem. Fakt objawień, jak i sama treść Orędzia Fatimskiej Pani nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości. Ten aspekt przywołuje i podkreśla Benedykt XVI w następujący sposób: „W przesłaniu z Fatimy należy rozróżnić dwie rzeczy: jedna to konkretne wydarzenie, które przedstawione jest w formie wizjonerskiej, druga to leżąca u podstaw umiejętność wyjaśniania znaków, o którą tak naprawdę chodzi. Celem przesłania nie było zaspokajanie ciekawości. Wtedy trzeba by było opublikować tekst o wiele wcześniej. Nie, chodzi o to, aby zapowiedzieć krytyczny punkt, krytyczny moment historii: mianowicie całą moc zła, która wykrystalizowała się w XX wieku w postaci dyktatur i, na inny sposób, działa także dzisiaj. Chodziło o odpowiedź na te wyzwania” .
Nie możemy zatrzymywać się tylko na bezpośrednim interpretowaniu słów, wydarzeń, znaków przywołanych w treści objawienia, lecz z konieczności musimy sięgać głębiej. Nieuprawnione jest zatem skupienie się w interpretacji jedynie na poziomie jednoznacznych skojarzeń treści Orędzia z konkretnymi wydarzeniami naszej historii. Jeśli one mają jednak miejsce, to ich ukazanie przez Matkę Boża nie było celem samym w sobie, nie miało bowiem służyć jedynie podsycaniu ciekawości, lecz stanowiło pewną formę pedagogii w odczytaniu zasadniczego sensu Przesłania.

4. Jeszcze jedna kwestia zdaje się być warta podkreślenia. Mianowicie w całym bogactwie treści Fatimskiego Przesłania znajdujemy cały szereg wątków, treści, które wybiegają w przyszłość. Mamy zatem do czynienia z pewnego rodzaju perspektywą zdarzeń, które zostały zapowiedziane przez Matkę Bożą, a dotyczą przyszłości w stosunku do czasu objawień, czyli roku 1917. Nie należy jednak skupiać całej uwagi na tym aspekcie, gdyż wówczas pomijamy i nie dostrzegamy zasadniczej treści Przesłania, która tak naprawdę stanowi ową „prorocką misję” Fatimy. Ponadto niewłaściwy akcent w tym względzie grozi nam ukazaniem Fatimy jako zdarzenia należącego już do historii, gdyż wiele z zapowiedzianych wydarzeń stało się faktem. Stąd łatwo o wniosek, iż Fatima nie ma już nic do powiedzenia, a przywoływanie jej jest zasadne jedynie na lekcjach szeroko rozumianej historii, co oczywiście byłoby wielkim nieporozumieniem. Stąd oświadczenie kard. Angelo Sodano, wygłoszone na zakończenie uroczystej Mszy św. odprawianej 13 maja 2000 roku pod przewodnictwem Jana Pawła II w Fatimie, pozostaje bardzo wymowne. „Chociaż wydarzenia, do których odnosi się trzecia część tajemnicy fatimskiej, zdają się już należeć do przeszłości, wezwanie Maryi do pokuty i nawrócenia, wypowiedziane na początku XX wieku, pozostaje do dziś aktualne i pobudza do działania: Pani orędzia zdawała się ze szczególną przenikliwością odczytywać znaki czasu, znaki naszego czasu. (…) Naglące wezwanie Maryi do pokuty nie jest niczym innym jak tylko przejawem Jej macierzyńskiej troski o los rodziny, potrzebującej nawrócenia i przebaczenia” .

 


Perspektywa zdarzeń przyszłych jako tło proroctwa Fatimy


Po krótkim nakreśleniu powyższych uwag, również słusznym – jak może się wydawać – będzie przywołanie konkretnych zdarzeń, które zostały zapowiedziane przez Maryję w Fatimie. Zdarzeń, które nie tylko zawarte są w treści trzeciej części fatimskiej tajemnicy, ale również dość jednoznacznie i na swój sposób precyzyjnie zostały wskazane przez Maryję, iż wydarzą się w czasie przyszłym. Wiele z nich stało się faktem, co nie budziło i nie budzi żadnych wątpliwości. Określenie: „wiele”, może sugerować, iż nie wszystko stało się zgodnie z zapowiedzią, jednak chodzi w tym przypadku o brak jednoznacznych możliwości zweryfikowania danej „przepowiedni”. Jak bowiem, w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, zweryfikować słowa Maryi, iż ktoś jest zbawiony, czy też będzie „do końca świata” przebywał w czyśćcu ? Swoista perspektywa zdarzeń przyszłych, jak też wskazanie przez Maryję konkretnych wydarzeń, które miały nastąpić w przyszłości, są niezwykle pouczające. Dzieje się tak, jeśli one same w sobie nie są celem naszych analiz, a jedynie postrzegamy je jako tło i podkreślenie zasadniczej prorockiej misji Fatimy. Te bardzo konkretne „przepowiednie” Maryi, które nie mogą opierać się na ludzkiej mądrości, gdyż przekraczają nasze możliwości, wypełniły się. Stanowią zatem one swoistą argumentację potwierdzającą prawdziwość „wskazań Maryi”, również dotyczących przyszłości, do podjęcia których wzywa nas Ona sama. Można tu poprzez analogię odnieść się do odpuszczenia przez Jezusa grzechów paralitykowi, który prosi o uzdrowienie (Mk 2, 1-12). Prosi o zdrowie, a Jezus wobec wszystkich mówi o odpuszczeniu mu grzechów. Kto, jednak oprócz Boga może odpuszczać grzechy? Czy sam człowiek może dokonać cudu uzdrowienia? Skoro Jezus uzdrowił, dokonał cudu niemożliwego dla człowieka, zatem czy można oskarżać go o bluźnierstwo, gdyż odpuszczał grzechy? Podobne pytania rodzą się w odniesieniu do Maryi i Jej Przesłania. Skoro wskazała na bardzo konkretne fakty odnoszące się do przyszłej historii świata, to czy jej główne przesłanie, które w perspektywie ludzkiej logiki również wydaje się nie do pojęcia, możemy bez żadnych wątpliwości zakwestionować? Maryja nie pozwala nam przejść obojętnie wobec Przesłania, jakie przekazała w Fatimie. Daje nam aż nadto argumentów, byśmy czuli się wezwanymi do obowiązku, by pochylić się nad treścią jej Orędzia.
Przesłanie Matki Bożej z Fatimy nie jest naznaczone pragnieniem zaspokojenia ludzkiej ciekawości związanej z przyszłością. Orędzie Fatimskie jest przepojone miłością Matki, która boleje nad losem swych dzieci, którym grozi wieczne potępienie; a więc jest ono na wskroś duchowe i tylko w takiej perspektywie możemy właściwie je zrozumieć . Z tej racji wszelkie konkretne wątki Fatimskiego Przesłania, które stały się faktem i do których dziś możemy się odwołać, powinny służyć uwypukleniu zasadniczej treści Przesłania, owej „prorockiej misji” Fatimy. Wiele ze zdarzeń zapowiedzianych przez Maryję wypełniło się i należy już do przeszłości. Jednak nie może to rzutować na nasze postrzeganie przyszłość, nie możemy dopatrywać się tu przejawów jednoznacznego determinizmu, jakby wszystko było już zaplanowane i przesądzone. Nasze zbawienie, wieczność, o to właśnie toczy się nieustanna walka, która rozstrzygnie się dopiero w momencie naszej śmierci. Taka właśnie jest pedagogia Matki Bożej, która, pragnąc naszego zbawienia, czyni wszystko, byśmy zrozumieli te fundamentalne prawdy naszej wiary.
By pełniej uświadomić sobie istotne treści Fatimskiego Przesłania, pochylmy się zatem nad ową perspektywą zdarzeń przyszłych, nakreśloną przez Maryję.


1. Siostra Łucja pisze w swoich wspomnieniach dotyczących 13 czerwca 1917 roku:
„Prosiłam o uzdrowienie jednego chorego.
- Jeżeli się nawróci, wyzdrowieje w ciągu roku.
- Chciałabym prosić, żeby nas Pani zabrała do nieba.
- Tak! Hiacyntę i Franciszka zabiorę niedługo. Ty jednak tu zostaniesz przez jakiś czas. Jezus chce się posłużyć tobą, aby ludzie mnie poznali i pokochali. Chciałby ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca” .
    Jakże czasem trudno sobie uświadomić, iż te właśnie słowa Matki Bożej kierowane są do kilkuletnich dzieci. W czasie objawienia 13 maja dzieci zapytane: „Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On wam ześle jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany i jako prośba o nawrócenie grzeszników?”, odpowiadają: „Tak, chcemy!”. Teraz słyszą zapowiedź, iż „niedługo” nadejdzie dzień śmierci; nie któregoś z nich, przez co żyją w niepewności, lecz wiedzą o tym dokładnie i Hiacynta i Franciszek. Ten czas, owo „niedługo”, uwarunkowany został zgodą na prośbę Maryi, by przyjęły cierpienia od Boga. I tak się stało, zarówno Franciszek, jak i Hiacynta wkrótce po zakończeniu objawień odchodzą z tego świata: Franciszek 4 kwietnia 1919 r., a Hiacynta 20 lutego 1920. Jak wiemy również ze wspomnień s. Łucji, Hiacynta znała okoliczności i dzień swojej śmierci. Jakże wzruszające są słowa wspomnień s. Łucji opisujące pożegnanie z małą Hiacyntą, która wiedziała, że będzie wiele cierpieć w dwóch szpitalach, że będzie sama w szpitalu w Lizbonie i umrze w samotności. A później, już ze szpitala w Lizbonie poinformowała Łucję, że Matka Boża już odwiedziła ją i podała dzień oraz godzinę jej śmierci . Łucja jednak miała pozostać „przez jakiś czas”, w bardzo konkretnym celu, by krzewić nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Czy był drugi taki przypadek w historii, by wizjoner żył przez tyle lat po objawieniach? Wydaje się, że s. Łucja jest ewenementem i pobiła tu wszelkie rekordy; a jej życie rzeczywiście naznaczone było świadectwem i wysiłkami zmierzającymi do tego, by rozpowszechnić nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Jak potoczyłyby się losy Fatimy, jest to oczywiście jedynie zwykłe ludzkie domniemanie, gdyby nie starania, listy, prośby s. Łucji kierowane do przełożonych, biskupów, papieży? Chęć nakreślenia, jakie byłyby to losy, stanowiłoby czystą spekulację, jednak nie sposób nie dopatrzeć się tego, że w długim życiu fatimskiej wizjonerki znalazła swój wyraz Boża pedagogia.

2. W kolejnym miesiącu, czyli 13 lipca w rozmowie z Matką Boża padają następujące słowa: „Chciałabym prosić, żeby Pani nam powiedziała, kim jest i uczyniła cud, żeby wszyscy uwierzyli, że nam się Pani ukazuje.
- Przychodźcie tutaj w dalszym ciągu co miesiąc! W październiku powiem, kim jestem i czego chcę, i uczynię cud, aby wszyscy uwierzyli”.
Maryja powtarza również w kolejnych miesiącach owo zapewnienie, że w październiku uczyni cud jako znak, by inni uwierzyli. We wrześniu podaje nawet pewne szczegóły dotyczącego październikowego objawienia. Jednak treść samej wizji w czasie październikowego objawienia była znana jedynie dzieciom, wszyscy natomiast, którzy byli obecni w Cova da Iria 13 października, zgodnie z zapowiedzią stali się świadkami cudu, który został później nazwany cudem „tańczącego słońca”.
Rodziny fatimskich wizjonerów były wręcz przerażone, obawiały się o życie swoich dzieci. Z każdym miesiącem przybywało bowiem ludzi, których przyciągała, niczym magnes, wieść o objawieniach w Fatimie. Trudno byłoby sobie wyobrazić reakcję wielotysięcznego tłumu, który na skutek braku zapowiedzianego cudu poczułby się zwiedziony i oszukany. Ponadto wrogość władzy, która czyniła wszelkie wysiłki, by ośmieszyć domniemane objawienia, znalazłaby niezbite argumenty. Czym i w jaki sposób wytłumaczyć pomysł i postawę dzieci, które dokładnie zapowiedziały, iż w październiku Matka Boża uczyni cud? Nie były świadome tego, co się stanie, lecz dokładnie określiły czas i miejsce znaku potwierdzającego fakt, iż w Fatimie prawdziwie ukazuje się Matka Boża. Dzień 13 października 1917 roku, jak się okazało, przeszedł do historii nie tylko Portugalii, ale można też powiedzieć, iż wpłynął na losy całego świata. Ten niepodważalny fakt zwrócił uwagę wszystkich: wierzących i niewierzących. Coś, co po ludzku w żaden sposób nie jest możliwe do przewidzenia, stało się faktem tak donośnym w swej wymowie, iż wielu sceptyków, ateistów, wrogów Kościoła przyznało, iż w Fatimie dokonało się coś nadzwyczajnego; na pierwszych stronach gazet w Portugalii, zamiast przygotowywanego słowa „oszustwo”, pojawiło się pisane grubą czcionką słowo: „cud”.

3. W tym samym miesiącu, czyli 13 lipca, Matka Boża ukazuje dzieciom piekło, a następnie zwraca się do nich: „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa Xl rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego” .
    Lektura tego krótkiego tekstu wskazuje na bardzo wiele znaków dotyczących przyszłości, które wymienia Maryja. Pierwsze zdanie, będące przypomnieniem fundamentalnej prawdy wiary, wydaje się być oczywistością. Jednak s. Łucja zapytana o to, dlaczego Matka Boża ukazała im tak przerażającą wizję, odpowiedziała bardzo znacząco: „Nie wiem, czy to dlatego, abyśmy lepiej zrozumieli potrzebę składania Bogu ofiar oraz modlitwy za nawrócenie grzeszników, Nasza Pani chciała pokazać nam piekło, w Świetle ogromnego Bożego Jestestwa; być może również dlatego, iż wiedziała, że w przyszłych czasach prawda ta zostanie negowana lub poddana w wątpliwość” . Czy dziś realność piekła i działania złego jest prawdą wiary akceptowaną przez wszystkich wierzących? Wydaje się, że podejście chociażby do posługi egzorcystów staje się aż nader wymowne i potwierdzające słowa s. Łucji, iż rzeczywiście koniecznością jest przypomnienie realności piekła. „Niezależnie od tego jakie jest piekło, z pewnością ono istnieje i dla Naszej Pani stanowi przedmiot wielkiego zmartwienia. Okazuje je w Swoim Przesłaniu prosząc wiele razy o modlitwy i ofiary dla nawrócenia grzeszników”  – dodaje z wielką prostotą s. Łucja.
    Ponadto w kolejnym zdaniu otrzymujemy zapewnienie, iż wojna zbliża się ku końcowi. Słowa te padają w bardzo trudnym okresie dla Europy, gdy rzeczywiście koniec wojny był wyglądany z utęsknieniem, ale trudno było cokolwiek przewidzieć, w jakim kierunku potoczą się sprawy. Jednak nie to jest aż tak ważne, jak kolejne słowa, iż jeśli ludzie „nie przestaną obrażać Boga”, to wybuchnie druga wojna, a nawet jest podany jej czas: za „pontyfikatu Piusa XI”. Przewidywać kolejną wojnę, gdy jeszcze jedna się nie zakończyła, czyż to nie jest jakiś absurd? Oczywiście, wojny były od zawsze; zakładać więc, iż w przyszłości będzie kolejna, nie jest czymś szczególnym. Ponadto jej określenie „gorsza” również nie stanowi czegoś nadzwyczajnego. W zestawieniu jednak ze wskazaniem czasu, w którym ma się to stać, nabiera zupełnie innego wyrazu. Zauważmy, iż czas objawień w Fatimie przypada w okresie pontyfikatu Benedykta XV i nikt nie był w stanie przewidzieć, jakie imię przyjmie Papież w przyszłości i z jakimi wydarzeniami będzie złączony właśnie jego pontyfikat. Nadto jeszcze wydarzenia te ma poprzedzić „nieznane światło w nocy”. Z perspektywy roku 1917 znaki te może nie były aż tak wymowne, jednak z perspektywy minionych lat i doświadczeń stają się niezwykle znaczące. Czyż nie była tym właśnie zapowiedzianym znakiem zorza polarna, którą widziano w nocy 25 stycznia 1938 r. w całej Europie, także w Polsce? Stało się to rzeczywiście na progu II wojny światowej i do dziś nigdy więcej się nie powtórzyło coś podobnego. S. Łucja nie miała, co do tego wątpliwości. Zapowiedziana wojna rzeczywiście zaczęła ogarniać świat za pontyfikatu papieża, który przyjął imię Pius XI.
Warto jednak zatrzymać się jeszcze przy interpretacji, jaką przedstawiła s. Łucja, dotyczącej zapowiedzianej wojny, która miała być gorsza od poprzedniej. „W jakim znaczeniu wojna ta będzie jeszcze gorsza? Ponieważ będzie to wojna ateistyczna, przeciwko wierze, przeciwko Bogu, przeciwko ludowi Bożemu, której celem będzie wykorzenić judaizm, z którego wywodzili się Jezus Chrystus, Nasza Pani oraz Apostołowie, którzy przekazali nam słowo Boże i dar wiary, nadziei i miłosierdzia; lud wybrany przez Boga, wybrany od początku: Zbawienie pochodzi od żydów” . Czy potrzeba tu jeszcze jakiegokolwiek komentarza?
Warto jednak postawić w tym kontekście jeszcze jedno pytanie: czy Bóg chciał tej wojny, czy to On ukarał świat? „Nie znaczy to, że Bóg chciał wojny, Bóg jest Panem pokoju, dobra i miłości: Miłujcie się wzajemnie tak jak Ja was umiłowałem. To stanowi prawo Pana, Jego pierwsze i ostatnie przykazanie. Jednakże [Bóg] dopuszcza wojny, tak samo jak dopuszcza pełnienie całej masy grzechów na ziemi, przez wzgląd na dar wolności, jaki przekazał ludzkości, ponieważ pragnie by Mu służono, by być Mu posłusznym i by Go miłowano, z wolnego wyboru, a nie z przymusu. Jeżeli ludzie wykorzystują ten dar, aby wyrządzać zło, to oni są odpowiedzialni wobec Boga, wobec własnego sumienia, wobec ludzkości, która ponosi konsekwencje ich błędów” . Jakże dziś potrzeba nam takiego spojrzenia na świat i ludzkie życie, konsekwencje naszych czynów, które nie ogranicza się jedynie do tego co widzialne, zmysłowe i materialne. W czasie II wojny światowej zwrócił na to uwagę, w jakże mocnych słowach papież Pius XII: „Nie wystarczy modlić się, wzywać pomocy Jezusa, pośrednictwa Maryi. Trzeba, by wszyscy poznali i uznali, że ta wojna, która wydaje się największą od początku świata, jest ostatecznie nie czym innym, jak najzasłużeńszą karą z powodu obrażania Bożej sprawiedliwości. Rozum ludzki, zadufany w swoje siły, odmówił należnego Bogu posłuszeństwa” .

4. W aspekcie rysującego się dość czarnego scenariusza dla świata i ludzkości Maryja wplata 13 lipca również i takie zdanie: „W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary itd.” .
S. Łucja komentuje to bardzo prosto, a mianowicie: „Obietnica ta wskazuje, iż w Portugalii wiara zawsze będzie istnieć, nawet wtedy, gdy ateiści będą chcieli ją ugasić” .
Przywołajmy zatem kilka faktów z historii Portugalii. Otóż 8 grudnia 1640 roku w ramach obchodów święta Niepokalanego Poczęcia, w których uczestniczył nowy król Jan IV Odnowiciel, obwołano Maryję, w tytule Niepokalanie Poczętej, Patronką Portugalii. Za sugestią franciszkanów król rozkazał, aby Uniwersytet w Coimbrze nie przyznawał żadnych stopni akademickich kandydatom, którzy by wcześniej nie złożyli przysięgi, iż będą bronić tytułu Niepokalanego Poczęcia. Podczas obrad Parlamentu, które odbywały się od 28 grudnia 1645 roku do 16 marca 1646 roku, król Jan IV oficjalnie ogłosił obranie Matki Bożej Niepokalanie Poczętej na Patronkę Portugalii i ziem jej podległych. Od tego czasu Maryja Niepokalanie Poczęta uważana jest również za Królową Portugalii. Począwszy od tej daty, królowie portugalscy nigdy nie wkładali na głowę królewskiej korony. Przy okazjach bardziej uroczystych korona leżała na poduszce po prawej ręce króla. Jakże pięknie podkreślają tę świadomość słowa modlitwy przytoczonej przez s. Łucję: „Pragniemy Boga, niewdzięczni ludzie… Ratuj, Szlachetna Patronko, Swój Lud przez Ciebie chroniony, przez Boga wybrany na Lud Pana, nie opuszczaj błogosławionego miejsca, które przez Boga zostało Ci powierzone – Ave Maria! – Ratuj Królowo, Matko miłosierdzia … o łaskawa, o litościwa, o słodka Dziewico Maryjo! Której Bóg powierzył ziemię całą – Ratuj, Szlachetna Patronko!” .
Ten właśnie kraj wybrał Bóg na miejsce objawień, w czasie których obwieścił przez Maryję swą wolę, iż pragnie ustanowić na świecie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Kraj, który szczególne bronił i sławił Niepokalanie Poczętą Dziewicę Maryję. Kraj, który w dowód wdzięczności, za dar uznania przez Kościół objawień w Fatimie, jako wyraz dziękczynienia złożył akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi, by wypełnić prośbę Fatimskiej Pani. W liście z roku 1940, który napisała s. Łucja do Ojca Świętego Piusa XII, czytamy: „Pan nasz obiecał roztoczyć specjalną opiekę nad Portugalią w czasie tej wojny ze względu na poświęcenie narodu Niepokalanemu Sercu Maryi przez biskupów portugalskich, jako dowód łask, które będą udzielone innym narodom, jeżeli - jak Portugalia - poświęcą się Jemu” . Znaki, jakich doświadczyła Portugalia po poświęceniu się Niepokalanemu Sercu Maryi w 1931r. oraz w 1938, są aż nader zastanawiające; została ona zachowana zarówno od rewolucji komunistycznej, jaka w tym czasie strasznie skrwawiła sąsiednią Hiszpanię, jak również zachowała ona swoją neutralność w czasie II wojny światowej. Kiedy zauważymy, iż Polska decyzją Episkopatu Polski poświęciła się Niepokalanemu Sercu Maryi w 1946 roku, to nie sposób nie postawić sobie pytania, dlaczego komunizm w Polsce wyglądał inaczej niż w krajach sąsiednich? Dlaczego nie przybrał tak wrogiej Kościołowi formy, jak w Czechosłowacji, NRD, czy republikach sowieckich?

5. Przywołajmy jeszcze na koniec słowa rozmowy Łucji z Matką Bożą z 19 sierpnia 1917 r., kiedy Łucja postawiła następujące pytanie: „Co mamy robić z pieniędzmi, które ludzie zostawiają w Cova da Iria?
- Zróbcie dwa przenośne ołtarzyki. Jeden będziesz nosiła ty z Hiacynta i dwie inne dziewczynki ubrane na biało, drugi niech nosi Franciszek i trzech chłopczyków. Pieniądze, które ofiarują na te ołtarzyki, są przeznaczone na święto Matki Boskiej Różańcowej, a reszta na budowę kaplicy, która ma tutaj powstać" .
Pytanie postawione przez Łucję, wydaje się być oczywiste, jak również odpowiedź zdaje się nie wymagać żadnego komentarza. Wsłuchajmy się jednak w słowa s. Łucji, by uświadomić sobie, ile treści może kryć się za słowami, które na pozór nie wnoszą nic szczególnego.
 „Odpowiedź Naszej Pani była interpretowana przez różne osoby o różnych poglądach, włączając moją mamę, która twierdziła, iż stanowi to o próżności małych dzieci, którzy chcieliby pokazać się podczas uroczystości ku czci Naszej Pani w procesji ponieść zdobne podesty z ofiarami, które jej zostały złożone na rzecz Kościoła. Inni mówili, że Nasza Pani chciałaby w ten sposób pokazać, że przyjmuje ofiary dla Niej złożone i że jest za nie wdzięczna, itd.
W tym czasie, nie dyskutowałam więcej na ten temat, wiedziałam jedynie, że Nasza Pani tak mi powiedziała.
Moja mama miała rację, ponieważ taka byłam, od urodzenia taką miałam naturę. Lubiłam festyny, lubiłam śpiewać i tańczyć, ale ona także była taka – na potańcówce zawsze była pierwsza i zawsze wybierała wesołe towarzystwo. Tak jak Dawid, tańczy, i śpiewa przed Świętą arką.
Dzisiaj, poprzez przeszłe czasy i wydarzenia, widzę w tych zdobnych podestach zapowiedź kolejnych procesji z podestami, na których przenoszono Jej wizerunek zanosząc Ją aż po krańce ziemi w znaczeniu, o jakim wspominał Jezus Chrystus mówiąc do Św. Piotra: Modliłem się za ciebie, aby twoja wiara nie osłabła. Ona, jako niebiańska posłanniczka i opiekunka całego świata, także nam mogła powiedzieć: Modliłam się za ciebie, aby twoja wiara nie osłabła, lecz by na zawsze wzrastała. Dlatego przyszłam, Bóg Mnie wysłał jako pasterkę i przewodniczkę, Matkę i opiekunkę, abym pilnowała stada Pana; dlatego idę – przedstawiona w Moim Wizerunku przez całą ziemię, morze i powietrze w poszukiwaniu zaginionej owcy.
Dla Niej, nie istnieją bariery ani granice, wszystkie drogi stają się równe, a Ona przechodzi po nich jako Pani, Królowa Matka, wszyscy Ją wychwalają i błogosławią Ją na kolanach u Jej stóp, prosząc o wybaczenie, łaskę, siłę i światło, wiarę i miłość, nawet ci, którzy nie wierzą, nie mają nadziei, nie ufają i nie miłują. To właśnie poświadczają dokumenty spisane i opublikowane przez Marię Teresę Pereirę da Cunha, naocznego świadka, która była jedną z głównych osób w tłumie, który szedł za Wizerunkiem Naszej Pani, podczas Jej pierwszej Światowej Pielgrzymki; dokumentacja ta na razie pozostaje w archiwach. Ta pielgrzymka jeszcze się nie skończyła…” .
    Jakże pouczające są dla nas wszystkie te wydarzenia, okoliczności, fakty, na które wskazała Maryja. Tworzą one, jak to zostało wcześniej określone, perspektywę zdarzeń przyszłych. Stanowi ona bowiem swego rodzaju tło, które pozwala głębiej zastanowić się nad treścią Przesłania Fatimskiego, poważniej potraktować zawarte w nim wskazania, odnieść się do niego z większą dozą zaufania, gdyż wiele z tego, na co wskazała Maryja, wypełniło się na naszych oczach. Ponadto przywołane zdarzenia kreślą diagnozę rzeczywistości, która byłaby zupełnie inna, gdybyśmy chcieli umieścić ją jedynie w ramach samej doczesności. Obraz świata, co uświadamia nam Maryja, będzie niezrozumiały, a tym samym wysiłki zmierzające do tego, by uczynić go lepszym, będą nieskuteczne. Niezbędna jest świadomość, że cała rzeczywistość, która nas otacza, nie ogranicza się do tego, co materialne i doczesne. Poruszamy się bowiem i funkcjonujemy nie tylko w tym, co zmysłowe, ale również duchowe; a nasze czyny skutkują nie tylko na naszą wieczność, ale również na świat, w którym żyjemy. Nie możemy również traktować wskazań Maryi w perspektywie determinizmu; nie mamy w tym przypadku do czynienia z wróżbami czy przewidywaniem przyszłości. Maryja jedynie nakreśla prawdę o naszym świecie, często bardzo tragiczną, a jego przyszłość wydaje się być przerażająca. Jednak wszystko to może się stać, ale nie musi. Tym, co spaja w jedną całość wszystkie wskazania i przestrogi Maryi, jest słowo: jeżeli; ono to wskazuje na warunkowość całego Przesłania. Bóg jest w tym wypadku gwarantem, że wszystko jest w Jego mocy, ale zależy również od naszej postawy, czy pozwolimy Mu działać, wybierając dobro, a wyrzekając się zła.
„Tak właśnie postrzegam Przesłanie obecne w Ogromnym Jestestwie Boga, od zawsze, by wysyłać je na ziemię, w dzień i godzinę przez Niego wyznaczone w znakach i planach Jego nieskończonego miłosierdzia, jako jeszcze jeden apel o wiarę, nadzieję i miłość”  – zaznacza s. Łucja. Dochodzimy w ten sposób do zasadniczej treści Przesłania Fatimskiego i tego, co Benedykt XVI nazwał „prorocką misją Fatimy”.


Prorocka misja Fatimy


Przywołajmy jeszcze raz treść Orędzia Fatimskiego z 13 lipca 1917 roku. „Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa Xl rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego.
Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatryumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie” .
Zasadnicze proroctwo Fatimy, co należy podkreślić, dotyczy okresu pokoju oraz tryumfu Niepokalanego Serca Maryi. Okres pokoju, poprzedzający czas tryumfu, uzależniony jest od nawrócenia Rosji, a nawrócenie to uwarunkowane jest z kolei spełnieniem zasadniczej prośby Maryi: poświęcenia Rosji Jej Niepokalanemu Sercu i wynagrodzenia w pierwsze soboty, czyli od Nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi.
Natychmiast rodzi się pytanie: „Dlaczego, aby ocalić biednych grzeszników, Nasza Pani prosi o uwielbienie Jej Niepokalanego Serca? Odpowiada nam: Ponieważ Bóg tak chce. Aby ich zbawić Bóg pragnie ustanowić na świecie kult Mojego Niepokalanego Serca. Tak, Bóg pragnie posłużyć się Nią, Matką ludu Bożego, zbawczą bramą, bramą Niebios, ucieczką grzeszników, którzy do Niej zwracają się z wiarą, nadzieją i miłością. Ona jest wspomożeniem chrześcijan, Matką Zbawiciela, która poprzez Swoje wstawiennictwo u Boga dosięga nas swoją łaską nawrócenia oraz łaską wybaczenia dla tych, którzy szczerze żałują i o tę łaskę proszą. Ona jest Matką Boskiej łaski, Matką Boskiej miłości, której symbolem jest Jej Niepokalane Serce, jest naczyniem Bożej miłości oraz dusz zbawionych przez Jezusa Chrystusa, Jej Syna, w Dziele Odkupienia, Jezusa, który powierzył te dusze Jej Matczynej opiece na górze kalwaryjskiej mówiąc w ostatnim tchnieniu, przybity do Krzyża: Niewiasto, oto syn Twój (J 19, 26)” . Zauważmy, co podkreśla s. Łucja, nabożeństwa tego pragnie sam Bóg. Maryja nie zwraca się z własną prośbą, lecz przekazuje wolę Boga: „Bóg pragnie ustanowić” to nabożeństwo.  Przyjmując te słowa z dziecięcą prostotą, możemy jedynie tak jak Łucja na pytanie o uzasadnienie tego nabożeństwa odpowiedzieć: „Bóg go pragnie”. Możemy oczywiście rozważać, tworzyć argumentację, ale będzie to tylko ludzkie uzasadnienie; jeśli prawdziwie Niebo otworzyło się nad Fatimą, to uzasadnienie tego nabożeństwa jest jedno: jest ono z woli Bożej, Bóg wzywa nas do jego praktykowania. Jeśli tak, to i gwarantem jego owocności jest również sam Bóg.
Nie sposób jednak pominąć pytanie: dlaczego nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi jest tak ważne, dlaczego Bóg taką właśnie wskazuje nam drogę? Fatimska wizjonerka podpowiada: „Aby jej [wojnie] zapobiec, będę prosić o poświęcenie Rosji Mojemu Niepokalanemu Sercu oraz o Komunię zadośćuczynienia w każdą pierwszą sobotę. Tak, ponieważ poświecenie Niepokalanemu Sercu Maryi stanowi więź zjednoczenia z Matką mistycznego Ciała Chrystusa, a poprzez Chrystusa obecnego w Eucharystii, staje się naszym Chlebem powszednim. Zostanie ofiarowane Ojcu godne zadośćuczynienie na przebłaganie za Jego lud pielgrzymujący na ziemi” . Wskazówka s. Łucji ociera się o mistycyzm, jednak jest bardzo prosta. Człowiek może wynagrodzić Bogu za wszelkie zło i grzech, nie swoją własną mocą, lecz jedynie jednocząc się z jedyną i doskonałą Ofiarą Jezusa Chrystusa. Dokonuje się to w Eucharystii. W czasie tej bezkrwawej Ofiary Zbawiciel składa Swoje Ciało i Krew, które wziął z Maryi Dziewicy; Ona jest bowiem Matką Jego mistycznego Ciała. To zjednoczenie w Eucharystii i składane przez nas zadośćuczynienie Bogu staje się pełniejsze, jeśli czynimy to w zjednoczeniu z Maryją, poświęciwszy się wcześniej Jej Niepokalanemu Sercu.
    Prośba Maryi nie jest skomplikowana, wręcz przeciwnie: prosta i jednoznaczna. Tak mała i prosta w stosunku do skutków, które mają się dokonać, że aż trudno w to uwierzyć. I tak się stało. „Jednakże, widząc, że Jej prośba nie zostanie wysłuchana, Nasza Pani mówiła dalej: Jeśli moje prośby zostaną wysłuchane, Rosja nawróci się i nastanie pokój; jeżeli nie, jej błędy rozprzestrzenią się po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Dobrzy ludzie będą dręczeni. Ojciec święty dużo wycierpi, wiele narodów zostanie unicestwionych.
Nie trzeba wyjaśniać, jak wszystko to zostało spełnione, ponieważ wszyscy o tym wiedzą, dlatego zobaczmy, co dalej mówiła nam Nasza Pani: Na końcu – to znaczy, po tym wszystkim – Moje niepokalane Serce zatriumfuje nad wszystkimi wojnami rozpętanymi na całym świecie poprzez błędy szerzone przez Rosję.
Ojciec Święty dokona poświęcenia Rosji, która się nawróci. Słowo nawróci się pochodzi od słowa nawrócenie, to znaczy zajdzie przemiana zła w dobro, i na pewien czas nastanie pokój na świecie. Obietnica pokoju odnosi się do wojen wywołanych na całym świecie przez błędy rozproszone przez Rosję” .
Rosja się nawróci! Przez lata pojawiło się wiele interpretacji, co miałoby znaczyć nawrócenie Rosji. Z pewnością nie można mówić jedynie o nawróceniu na katolicyzm. Słowo „nawrócenie” nie łączy się z natury z katolicyzmem, lecz z porzuceniem zła czy też grzechu. Zatem twierdzenie, iż Rosja ma stać się katolicka, jest całkowicie nieuprawnione. Nie ma żadnych podstaw w treści Orędzia, a tym bardziej w Piśmie Świętym, by utożsamiać nawrócenie Rosji z przejściem na katolicyzm. Przez nawrócenie ma dokonać się przemiana „zła w dobro”. Rosja bardziej utożsamia się ze złem ateizmu; zatem nawrócenie to nic innego, jak zerwanie ze złem ateizmu, a następnie powrót do dobra wiary.
Bezpośrednio po zakończeniu objawień w Fatimie wybucha rewolucja bolszewicka, która ateizm miała wypisany na swoich sztandarach; więcej, walka z Bogiem i religią stała się jednym z filarów całego późniejszego systemu komunistycznego. Narodziła się w ten sposób największa „herezja na świecie”, a lekarstwo na nią w Fatimie wskazała Maryja. „Do tego momentu, widzę w Przesłaniu przygotowanie do uwolnienia ludu Bożego od – jak przemawiał papież Pius XII – największej herezji, jaka pojawiła się na świecie, przez wszystkie czasy, dotykającej wszystkie krańce świata. Przesłanie przygotowuje nas do niebezpieczeństwa wojny nuklearnej (atomowej), która mogłaby zniszczyć dużą część Jego dzieła Stworzenia i Odkupienia: Ludu Bożego powołanego do życia wiecznego” .
Poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu jest istotnym elementem treści Orędzia z Fatimy; dokonanie tego aktu ma zaowocować, myślę, że można tak powiedzieć, przemianą świata. Dlatego też Kościół, skoro uznał treść Objawień Fatimskich, podjął również wysiłki by czynem odpowiedzieć na wezwania Maryi. Do dziś jednak nie umilkły spekulacje, czy rzeczywiście Rosja została poświęcona Niepokalanemu Sercu Maryi. Czy akt ten rzeczywiście został dokonany zgodnie z warunkami, jakich wymagała Matka Boża? Siostra Łucja, jak powszechnie wiadomo, ustosunkowała się negatywnie wobec spełnienia owych warunków, jeśli chodzi o poświęcenie dokonane przez Piusa XII, Pawła VI, czy Jana Pawła II w 1982 roku. Jednak, jeśli chodzi o akt poświęcenia z 1984 r., którego dokonał w Rzymie Jan Paweł II, należy stwierdzić, iż uczynił zadość wszelkim prośbom Maryi. Potwierdza to sama s. Łucja w zapiskach opublikowanych tuż po jej śmierci: „Konsekracja ta została publicznie dokonana przez Ojca Świętego Jana Pawła II w Rzymie dnia 25 marca 1984 roku przed wizerunkiem Naszej Pani czczonym w Kaplicy Objawień w Fatimie, Cova da Iria [tak nazywa się miejsce, na którym wybudowano kaplicę], który Ojciec Święty – po tym jak napisał do wszystkich Biskupów świata, aby zjednoczyli się z Jego Świątobliwością w tym akcie konsekracji, jakiego zamierzał dokonać – celowo nakazał sprowadzić do Rzymu ten wizerunek, aby wyraźnie zaznaczyć, iż Konsekracja jakiej zamierzał dokonać przed tym wizerunkiem była spełnieniem prośby Naszej Pani w Fatimie” .
Ciekawe jest również to, iż w dalszej części przywołanego tekstu znajdujemy swego rodzaju uzasadnienie, iż rzeczywiście miał miejsce akt, o który prosiła Matka Boża, a którego konsekwencją ma być nawrócenie Rosji. „Wszyscy doskonale wiedzą, iż przeżywaliśmy jeden z najbardziej krytycznych momentów historii ludzkości, kiedy wielkie mocarstwa, wrogie względem siebie, planowały przygotowania do wojny nuklearnej (atomowej), która zniszczyłaby świat, jeśli nie cały świat, to większą jego część, a co by pozostało, z jakimi szansami na przeżycie? I kto byłby w stanie odwieść tych aroganckich ludzi, otaczających się swoimi planami wojny, odwieść ich od gwałtownych zamysłów, ateistycznych ideologii propagujących zniewolenie i dominację ludzi, którzy uważają siebie za Panów całego świata, kto byłby stanie wszystko to przemienić na coś całkiem przeciwnego? Kto przyczyniłby się do prośby o spotkanie by objąć się w geście pokoju? Kto wpłynąłby na zmianę planów wojny na plany pokoju, zamianę agresywnych i gwałtownych niesprawiedliwości na projekty wsparcia i pomocy poprzez uznanie praw człowieka, zniesienie niewolnictwa, itp.?
Kto, jeśli nie Bóg, był w stanie działać w tych intelektach, w woli, w ich sumieniach, tak aby doprowadzić ich do tej zmiany, bez strachu, bez obawy przed zbuntowaniem przeciwników po swojej stronie i po stronie przeciwnej? Tylko moc Boga, która zadziałała we wszystkich, sprawiła, że przyjęli pokój, bez buntów, bez opierania się, bez stawiania warunków. Kto jest jak Bóg? Można powiedzieć więcej, [Bóg] sprawił, iż jeden z głównych szefów komunizmu ateistycznego zdecydował się wyruszyć w podróż do Rzymu by spotkać się z Ojcem Świętym który, być może niezależnie od tego i tak dokonałby konsekracji Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, o którą poprosiła Nasza Pani w Fatimie – i uznał go [Ojca Świętego] za najwyższego przedstawiciela Boga, Jezusa Chrystusa na ziemi, głowę jedynego prawdziwego Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa” .
    Pośrednio odniósł się do tej kwestii również Benedykt XVI, zapytany przez dziennikarza, czy ma zamiar odnowić akt oddania się Matce Bożej na początku tego tysiąclecia. Odpowiedź Ojca Świętego była następująca: „Papieże - czy to Pius XII, czy Paweł VI, czy Jan Paweł II - dokonali wielkich aktów zawierzenia Najświętszej Maryi Pannie i uważam, że jako gesty wobec ludzkości, wobec samej Maryi, były one bardzo ważne. Myślę, że teraz ważne jest uwewnętrznienie aktu zawierzenia, pozwolenie, by nas przeniknął, by dokonał się w nas. Dlatego odwiedziłem kilka wielkich sanktuariów maryjnych na świecie: Lourdes, Fatimę, Częstochowę, Altotting...
Zawsze z tą intencją skonkretyzowania, uwewnętrznienia aktu zawierzenia, by stał się rzeczywiście naszym aktem. Sądzę, że wielki, publiczny akt został już zrealizowany” .
Pomimo tych znaków kwestia poświęcenia dalej jest poddawana w wątpliwość, gdyż fundamentalna obietnica pokoju nie stała się faktem. Wizjonerka z Fatimy odpowiada następująco: „Po tym wszystkim, jeszcze są ślepi, którzy nie widzą, albo nie chcą widzieć i mówią: Jednakże istnieją wojny na tym świecie poza tą jedną, a Nasza Pani obiecała pokój. Tak, Nasza Pani obiecała pokój, jeśli chodzi o wojny rozpętane na całym świecie przez ateistyczny komunizm nie uwzględniając wojen domowych, które zawsze były i będą, do czasu aż Bóg zechce przemienić świat – jak powiedział Jezus Chrystus – w nową ziemię i nowe Niebo, podobnie jak małe nasienie zasadzone w ziemi obumiera, a z tej pozornej śmierci kiełkuje nowe życie, nowa roślina bardziej bujna, wydzielająca zapachy najpiękniejszego kwiatu oraz wydająca najsmaczniejsze i najdelikatniejsze owoce. Jednakże dzień ten jeszcze nie nadszedł, nadejdzie, kiedy Bóg o tym zadecyduje, w planach Swojego ogromnego miłosierdzia. Miłosierdzie Pana wyśpiewywał będę na wieki!.
I na pewien czas nastanie pokój na świecie. Obietnica pokoju odnosi się do wojen wywołanych na całym świecie przez ateistyczny komunizm, to nad tymi wojnami, o których wspomina Nasza Pani, Jej Niepokalane Serce odniesie zwycięstwo” .
    Dochodzimy zatem naszych rozważaniach do fundamentalnej obietnicy, jaką dała Maryja, iż nadejdzie czas tryumfu Jej Niepokalanego Serca. Obietnica ta w swojej treści trudna jest do jednoznacznego zinterpretowania i nie można tu domagać się konkretnych określeń. Jak będzie wyglądał świat bez wojen, czy ktokolwiek jest w stanie przewidzieć wszystkie okoliczności i nakreślić obraz takiej rzeczywistości? Okres pokoju ma jednak poprzedzać nadejście czasu tryumfu Niepokalanego Serca, w czym ma również uczestniczyć nowe pokolenie, o którym tak oto pisze fatimska Wizjonerka: „Orędzie mówi: Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która zaprowadzi cię do Boga. Serce Maryi jest zatem dla wszystkich.
Ta ucieczka i droga zostały zapowiedziane przez Boga całej ludzkości tuż po jej pierwszym upadku, Szatanowi, który skusił pierwsze istoty ludzkie i doprowadził je do nieposłuszeństwa wobec otrzymanego polecenia Bożego, Pan powiedział: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę (Rdz 3, 15). To nowe pokolenie, które się narodzi z tej niewiasty zapowiedzianej przez Boga, zatryumfuje w walce z pokoleniem szatańskim. Miażdżąc mu głowę. Maryja jest Matką tego nowego pokolenia.
Serce Maryi jest w pewien sposób sercem tego nowego pokolenia, którego pierwszym owocem jest Chrystus, Słowo Boże.
Z tego właśnie owocu winno czerpać pokarm całe pokolenie tegoż Niepokalanego Serca, jak powiedział sam Jezus: Jam jest chleb życia. Oto pokolenie tej przedziwnej Niewiasty: Chrystus w sobie samym i w swoim Ciele Mistycznym. A Maryja jest Matką tego potomstwa przeznaczonego przez Boga do zmiażdżenia głowy węża piekielnego.
Widzimy zatem, że nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi powinno się rozpowszechnić i zakorzenić w świecie przez prawdziwe poświęcenie nawrócenia i oddania…
Tworzymy orszak nowego pokolenia stworzonego przez Boga, czerpiąc życie nadprzyrodzone z tego samego źródła rodzicielskiego, z Serca Maryi, która jest Matką Chrystusa i Jego Ciała Mistycznego” . Zapowiedź nowego pokolenia, które ma zrodzić się przez Niepokalane Serce Maryi, natychmiast ukierunkowuje nas na przywołaną już księgę Rodzaju, jak również na Apokalipsę św. Jana (Ap 12, 17) i bez wątpienia jest to jedyna droga, która prowadzić może do poprawnej interpretacji znaczenia zapowiedzianego tryumfu Serca Maryi.
    W czasie pielgrzymki do Fatimy w 2010 roku, Benedykt VI w słowach homilii: „Oby te siedem lat, które dzielą nas od setnej rocznicy objawień, przyspieszyło zapowiadany tryumf Niepokalanego Serca Maryi ku chwale Trójcy Przenajświętszej", przywołał na nowo obietnicę Maryi. Rok później zapytany o znaczenie tych słów odpowiedział: „Mówiłem o przybliżającym się tryumfie. Treściowo to jest to samo, gdy modlimy się, aby przybliżyło się Królestwo Boże. Wypowiadając te słowa, nie myślałem - na to jestem może zbyt racjonalny - o oczekiwaniu teraz jakiegoś wielkiego zwrotu i nagłej zmiany biegu historii, lecz o tym, że ciągle na nowo będzie powstrzymywana moc zła; że ciągle na nowo w mocy Matki ukazuje się moc samego Boga i sprawia, że moc ta jest pełna życia.
Kościół jest zawsze powołany do odpowiedzi na prośbę Abrahama skierowaną ku Bogu, a mianowicie do troszczenia się, żeby było wystarczająco dużo sprawiedliwych do zatrzymania zła i zniszczenia. Rozumiałem to tak, że musi stworzyć warunki, aby siły dobra mogły na nowo wzrastać. W tym sensie tryumfy Boga, tryumfy Maryi są ciche, ale przecież realne” .     Nieustannie trwa wojna nie tylko w tym dosłownym, powszechnym znaczeniu, ale również o wiele groźniejsza wojna pomiędzy cywilizacją śmierci a cywilizacją życia, wojna o wieczne zbawienie każdego z nas; wojna ze złym, o czym mówi Apokalipsa św. Jana: „I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa” (Ap 12, 17). Dlatego też, jak wyjaśnia Benedykt XVI, Maryja w Fatimie zapowiedziała krytyczny moment w historii, a mianowicie całą moc zła, które wykrystalizowało się w XX wieku w postaci dyktatur i, na inny sposób, działa także dzisiaj. Pouczyła również, w jaki sposób stawić czoła tym wyzwaniom, jak na nie odpowiedzieć. „A odpowiedź ta nie polega na wielkich politycznych akcjach, lecz ostatecznie może przyjść tylko z przemienionych serc - przez wiarę, nadzieję, miłość i pokutę. W tym sensie posłanie nie jest zakończone, chociaż obydwie wielkie dyktatury zniknęły. Trwa cierpienie Kościoła i trwa zagrożenie człowieka, a tym samym nie ustaje szukanie odpowiedzi; dlatego wciąż aktualna pozostaje wskazówka, którą dała nam Maryja. Także w obecnym utrapieniu, gdy siła zła w najprzeróżniejszych formach grozi zdeptaniem wiary. Także teraz koniecznie potrzebujemy tej odpowiedzi, której Matka Boża udzieliła dzieciom” .
    Prorocka misja Fatimy nie jest zakończona; koniecznie potrzebujemy tej recepty na zło, którą wskazała Maryja w Fatimie; w mocy Matki ukazuje się moc samego Boga; winno być wystarczająco dużo sprawiedliwych, by stawić tamę złu; tryumfy Maryi są ciche, ale przecież realne. Sumując te wszystkie wskazania, jakie daje Ojciec Święty nam ludziom XXI wieku, i nawiązując do prorockiej misji Fatimy, powinniśmy skłonić się do postawienia pytania dotyczącego nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi. Matka Boża prosi o poświęcenie i o wynagrodzenie za grzechy w pierwsze soboty miesiąca. Czy jednak wynagrodzenie w tej formie jest powszechnie podejmowane? Jeśli będzie ono upowszechnione, wówczas doświadczymy również na szeroką skalę owoców poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi. Trudno bowiem oczekiwać pełnych owoców, w tym również pokoju, nawrócenia Rosji, jeśli prośba Matki Bożej jest jedynie połowicznie realizowana. Zastanawiające jest, dlaczego niektórzy domagają się dziś kolejnych aktów poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, a nawet jednym słowem nie nadmienią, iż Maryja prosi również o wynagrodzenie za grzechy w pierwsze soboty. Jeśli zatem Matka Boża w Fatimie domaga się zarówno poświęcenia Jej Niepokalanemu Sercu Rosji i świata, jak również wynagrodzenia w pierwsze soboty miesiąca, to dlaczego przywołuje się jedynie akt poświęcenia, którego dokonał w 1984 r. Jan Paweł II i twierdzi, że Kościół nie uczynił zadość prośbie Matki Bożej? Przywołuje się jako argument np. Rosję, która się nie nawróciła. Na jakiej jednak podstawie mamy prawo oczekiwać tego rodzaju owocu poświęcenia, jeśli druga część fundamentalnego warunku jest zaniedbywana? Nie ma w pierwsze soboty powszechnej praktyki wynagrodzenia za grzechy świata raniące Niepokalane Serce Maryi, nie ma wynagrodzenia za błędy komunizmu, który rozlał się z Rosji na świat, a czekamy na cud, jednocześnie milcząc na temat Pierwszych Sobót Miesiąca. Dziś Bóg również pyta w Fatimie, przypomina Benedykt XVI: „Czy chcecie ofiarować się Bogu, by znosić wszelkie cierpienia, które On zechce na was zesłać w akcie zadośćuczynienia za grzechy, przez które jest obrażany i jako błaganie o nawrócenie grzeszników? ”. Czyż to pytanie nie jest wołaniem o Pierwsze Soboty Miesiąca?


Na zakończenie


„Kiedy ludzie pragną zwyciężyć przeciwnika, przygotowują oni narzędzia wojny, natomiast Bóg przygotowuje narzędzia pokoju, modlitwy i poświęcenia, które przez podążanie za Chrystusem, poprzez wyrzeczenie się samych siebie, wypełniają wolę Ojca: … nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22, 42).
Przesłanie jest jeszcze jednym nowym światłem, które błyszczy pośród ciemności błędów ateizmu, tak by ateizm nie zdołał zgasić światła wiary, które jeszcze świeci się w sercach i duszach wybranych tak by oni, podążając za tym światłem, mogli znaleźć w Jezusie Chrystusie drogę prawdy, sprawiedliwości, pokoju i miłości, jedyne wartości, które prowadzą do życia, którego Ojciec jest źródłem gaszącym pragnienie i upajającym wszystko na zawsze. W ten sposób Bóg posłał Swoje światło na ziemię tak, by świat miał życie i miał je w obfitości, czerpiąc ze źródeł zbawienia. Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem (J 14, 6)” .
„Trzeba więc powiedzieć, że w wierze także istnieje historia. Kardynał Newman dobrze to ukazał. Wiara się rozwija. Wiąże się to również z coraz mocniejszym wkraczaniem w świat Matki Bożej jako drogowskazu, jako światła od Boga, jako Matki, przez którą możemy także rozpoznać Syna i Ojca. Tak Bóg dał nam znak, właśnie w XX wieku. W naszym racjonalizmie i wobec powstających dyktatur On wskazuje nam pokorę Matki, która ukazuje się małym dzieciom i mówi im to, co istotne: wiara, nadzieja, miłość, pokuta.
Można powiedzieć, że ludzie tutaj odnajdują okno. Widziałem w Fatimie, jak setki tysięcy ludzi dzięki temu, co Maryja prze¬kazała małym dzieciom, w pewnym sensie odzyskują wzrok umożliwiający dojrzenie Boga w tym świecie z jego wszystkimi ograniczeniami i całym jego zamknięciem” .
Oby te – już nie siedem lat – lecz pięć lat, które dzielą nas od stulecia Objawień, przyspieszyło zapowiadany tryumf Niepokalanego Serca Maryi ku chwale Trójcy Przenajświętszej.

 

ks. Krzysztof Czapla SAC

 

 

 

 

Biskup Rudolf Graber

 

60 LAT FATIMY

30 LAT ROŻANCA WYNAGRADZAJĄCEGO

(Wyjątki z kazań w czasie uroczystości ogólnoeuropejskich

w Wiedniu 10, 11 wrzesień 1977 r.)

 

I Część

W tym roku uroczyście obchodzimy 60-lecie Fatimy. Nie, muszę sprostować, nie uroczyście, przeciwnie, boleśnie stwierdzamy, że polecenia, które nam Bóg dał przez Maryję, za mało są uwzględniane i wypełniane. Bolejemy, że Fatimę się w pewnej mierze odrzuca, jako prywatne objawienie, które nas nie obowiązuje. Ale już powoli zaczyna się rozróżniać między objawieniami prywatnymi skierowanymi do jednej osoby lub grupy a takimi, które zawierają polecenia Boga dla całego świata (Rahner). Skoro Kościół wydał o tym pozytywny sąd, to polecenia te należy poważnie potraktować. Odnosi się to właśnie do Fatimy. Zarzuca się nam, że spekulujemy na uczuciach strachu i kompleksach ludzi, gdy mówimy o wielkich Maryjnych orędziach. Ale każdy człowiek myślący wie dziś dobrze, że siedzimy na beczce wybuchowej i że świat stoi nad przepaścią. Politycy gonią z jednej konferencji na drugą, aby świat zachować od wojny atomowej, a obecnie wielkie niepokoje budzi bomba neutronowa. A przecież od 60 lat mamy przed sobą plan pokojowy, który nie kosztuje miliardów tylko od nas czegoś wymaga.

Przed 10 laty na 50-lecie Fatimy powiedziałem słowa, które dziś bardzo akceptuję. „Skoro wiem, że świat, albo kilka narodów może ulec zagładzie, co przy obecnych broniach jest bardzo możliwe a z drugiej strony wiem, że przez modlitwę i pokutę mogę to nieszczęście odwrócić, to przecież moim świętym obowiązkiem jest zastosowanie tych skutecznych środków. A gdy tego zaniedbam, winien jestem takiej zagłady. Mówię to z całą powagą, że zaniedbanie modlitwy i pokuty jest zbrodnią wobec ludzkości”. To powiedziałem przed 10 laty. Czy coś pomogło? Niepojętą tajemnicą jest dla nas Boża długomyślność.

 

Nie chcemy jednak być niesprawiedliwymi. Tysiące, setki tysięcy, miliony ludzi zrozumiało to słowo i próbują przez modlitwę i pokutę odwrócić grożącą katastrofę. W pierwszym rzędzie należy do nich założony przez O. Piotra Pawliczka ruch Różańca wynagradzającego, który działa przez 30 lat i w tym roku też święci swój jubileusz. Myślę, że tu spokojnie możemy użyć słowa „święcić”, którego przy Fatimie nie użyłem. Nie chcemy się bawić w mistykę liczb, ale znane są nam daty 1917 i 1947 i 1939 r. (encyklika Piusa XI „Divini Redemptoris”). Różaniec wynagradzający przejął się Orędziem fatimskim i słowami encykliki i za to, jesteśmy wdzięczni. Smutnym jest fakt, że liczba członków w Europie nie powiększa się, ale za Oceanem i na misjach rośnie liczba gorliwych czcicieli Maryi.

Czas już, by w Europie odbywały się kongresy maryjne, w czasie których nie tylko będzie się mówiło, ale wprowadzi się żywą modlitwę Różańcową. Dzisiejsza uroczystość winna być zapoczątkowaniem. Dziś nikt nie powinien odejść z tego miejsca póki nie obieca Matce Bożej: „Chcę wszystko uczynić, by do następnej uroczystości w przyszłym roku pozyskać przynajmniej 5 osób dla tego ruchu modlitewnego. Potem może powtórzyć się fakt opisany w I Księdze Mojżesza rozdz. 18: że Bóg ocali grzeszne miasto, jeżeli znajdzie się dziesięciu sprawiedliwych. Możliwe jest, że Bóg dla rzeszy modlących się na Różańcu ocali Europę!

Przejdźmy do treści Orędzia Fatimy. Sześć razy ukazała się Matka Boża w czasie od 13 maja do 13 października. Punktem szczytowym jest wizja piekła w czasie trzeciego objawienia i tzw. cud słońca, 13 października. Może niewielu wie o tym, że Fatima ma też okres wstępny mianowicie ukazanie się aniołów z tajemniczą Komunią św. Dalszym ciągiem tego Orędzia jest choroba i śmierć dzieci widzących, Franciszka i Jacenty, których proces beatyfikacyjny jest rozpoczęty. Potem jeszcze objawienie się Maryi samej Łucji w 1925 roku w klasztorze Pontevedra, gdzie wstąpiła do Sióstr św. Doroty. Jeśli prawdziwe są pewne poszlaki, to historia jeszcze trwa i nie wszystkie tajemnice odsłonięto.

 

 

Prośby Maryi.

Dziś zestawimy to, czego Matka Boża od nas wymaga:

Modlitwy Różańcowej a przede wszystkim o nawrócenie grzeszników- Oddanie się Jej Niepokalanemu Sercu to w sensie całkowitego odwrócenia się od grzechu i pełnego zwrócenia się ku Bogu. Maryja kategorycznie to podkreśliła, że żąda, aby świat żył takim oddaniem.

 

To daje nam wiele do myślenia. Nie wystarcza odmienione życie. W Pontevedra Matka Boża prosiła o przyjmowanie Sakramentów św. pokuty i Komunii św. przez 5 następujących po sobie pierwszych sobót, jako wyraz pełnego oddania się wraz z kontemplacyjną modlitwą różańcową. I tak do pierwszych piątków Serca Jezusowego doszły pierwsze soboty Maryjne.

 

Maksymilian Kolbe

Nie wspomnieliśmy o jeszcze jednym wydarzeniu z roku 1917, bo na pierwszy rzut oka jest ono niepozorne. W centrum stoi błog. Maksymilian Kolbe, który wtedy studiował w Rzymie. Był to czerwiec gdy na placu św. Piotra odgrywały się dzikie sceny. Wolnomularze obchodzili 200-lecie swego istnienia. Obnoszono sztandary szatańskie. To przeżycie natchnęło O. Maksymiliana że 17. X. 1917 r założył Milicję Niepokalanej. Siedmiu młodych uczniów Biedaczyny ż Asyżu poświęciło się wtedy rycerskiej służbie Niepokalanej na zawsze i na wieki. Ten fakt należy do ważnych wydarzeń tego pełnego znaczenia roku, należy do punktu zwrotnego 20 wieku. Maryja zapowiada 13 lipca 1917 roku tryumf swego Niepokalanego Serca. Echo tego znajdujemy w życiorysie błog. Maksymiliana, który powiedział, że pewnego dnia Niepokalana zwycięży każdego wroga. Świadkowie mówią, że dodał: „Ale nim się to stanie musimy przejść krwawy egzamin”. Maksymilian Kolbe już go zdał. A my? Fatima jest wielkim wydarzeniem. Wszystkie wymiary świata i historii Niebo i piekło są wezwane, aniołowie otaczają św. Eucharystię, grzech i wynagrodzenie stają sobie naprzeciw, ukazuje się wielki Znak Apokalipsy. Chodzi zawsze o pokój w świecie i o pokój z Bogiem. Tak potwierdzają się słowa naszego Ojca św., który przed 10 laty w swej pierwszej wielkiej maryjnej adhortacji „Signum magnum” napisał: „Czasy nasze można nazwać czasami maryjnymi... Najświętszej Maryi Pannie powierzona jest opieka i troska o całą historię zbawienia”. Dlatego jesteśmy optymistami mimo wszelkich udręk i zagrożeń, mimo broni nuklearnej i przerażających zbrojeń. Maryja ukazała nam swój znak.

 

Przyszłość Europy.

Już powiedzieliśmy, że rok 1917 jest punktem zwrotnym w historii. To samo można by powiedzieć i o naszych czasach. Teolog Karol Adam, którego setne urodziny wnet przypadają rzucił w swej małej, ale pełnej treści książeczce „Chrystus a duch krajów zachodnich”, pytanie o przyszłości naszej części świata, pytanie dziś bardzo aktualne. Odpowiedział pozytywnie słowami: „Na Zachodzie są jeszcze Tabernakula i ludzie się przed nimi modlą. Ciało Chrystusa jeszcze ma żywe członki, w których On sam się dopełnia, ludzi, którzy nie kłaniają się bożkom. Można tu dodać: jeszcze są na Zachodzie sanktuaria maryjne, dokąd pielgrzymują ludzie gromadnie. Jeszcze są ludzie, którzy gromadzą się na nabożeństwach przebłagalnych by upraszać łaską Bożą...

 

II część — Niedziela 11. IX. 1977 r.

Fatima jest dla naszych czasów prorockim wskazaniem, można to nawet nazwać znakiem eschatologicznym. Te myśli są tematem naszych dzisiejszych rozważań. Fatima odsłania błędy naszych czasów. Już pierwsze słowa, które Maryja wypowiedziała 13 maja jest jakby błyskawicą, która rozjaśnia naszą sytuację podobne do błyskawicy, która towarzyszyła każdorazowo Objawienia się Matki Bożej: ,.Nie bójcie się, nie uczynię wam nic złego. Przychodzę z Nieba!”

Te słowa o niebie wyrażają coś szczególnego. Bo oto pytanie Jaką rolę odgrywa niebo w naszym życiu? Czy i dla was wierzących nie jest ono daleko wysunięte poza margines, na rubieże spraw nadnaturalnych? Czy nie dołączyliśmy się do świata, tego świata, przed którym przestrzega nas św. Paweł: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata” (Rz 12. 2.). Nowoczesne katolickie myślenie, lub też, które uchodzi za takie, trzeba określić jako przyklękanie przed światem” (Louis Bouyer). Maryja swym słowem „przychodzę z nieba” określa płaszczyznę wertykalną, a czy dziś nie tryumfuje horyzontalna? Niebo z tym „co w górze jest” (Kol. 3, 1), nawet Bóg i Chrystus - wszystko jest na wszeregowaniu w linię poziomą, w wymiarze ludzkim, wszystko jest na równym, tym samym poziomie. Gdy przed laty pytałem zagranicznego profesora o powody pewnego załamania w teologii, odpowiedział: Od szeregu lat nie mówi się na naszych uniwersytetach o nadprzyrodzoności, a jeden z teologów naszych czasów boleje nad tym, że egzegeci mają jakieś uprzedzenie do tego, co nadprzyrodzone (Ulrich Lange). Jakże inaczej było u dzieci z Fatimy. One podejmują te słowa o niebie, a ich pierwszym pytaniem jest, czy też one wejdą do nieba. Gdy władze miejskie uwięziły dzieci i zagroziły, że je żywcem spalą, ośmioletni Franciszek odpowiedział: „Gdy nas zabijecie będziemy wnet w niebie, jakże to piękne! Ja się śmierci nie boję”. Dzieci te zawstydzają nas w swej dziecięcej wzruszającej prostocie. Nie wiedzą nic o medytacji transcenden­tnej, o dynamice grupowej, o teologii wyzwolenia i teologii nadziei, o nowych interpretacjach i kryzysach tożsamości o tej całej gwatmaninie nowoczesnych słów i metod, wśród których nasze dobre znane pojęcia jak: łaska, grzech, zbawienie, stały się pustymi frazesami (Ulrich Lange). Czyż Fatima nie jest wołaniem, aby wrócić do prostoty tych dzieci, do pierwszego pytania w starych katechizmach, w których o sensie naszego życia czytamy: „Żyjemy na świecie, by Boga poznać, ukochać i przez to dostać się do nieba”. Czy pojmujemy, że Bóg na głosicieli swego orędzia wybrał dzieci, a teologów? A jeśli się ktoś oburza, że Bóg w La Salette, w Lourdes i w Fatimie uprzywilejował dzieci to niech przypomni sobie słowa: „Jeśli się nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Nie­bieskiego” (Mt 18, 3), lub inne słowo: „Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25), Fatima kieruje nasze oczy na dziecko i to pod wieloma względami. Jeśli teologia niejako wyklucza dziecko to już niedaleka droga do biologicznego wykluczenia. Tu wchodzimy w szeroką dziedzinę, której tylko chcę dotknąć. Niezwykle aktualnym jest fakt, że w czasie ostatniego objawienia w Fatimie ukazała się cała Rodzina święta: Maryja, Józef i Dziecię Jezus. Czyż Bóg nie przypomina nam, że zagrożona jest rodzina! Nie chcę poruszać wszystkich symptomów rozpadu i rozkładu naszych rodzin. Wy lepiej o tym wiecie niż ja: rozwody, ograniczenie urodzin, przerywanie ciąży, seksualizacja na całej linii. Nie tylko obraz i godność człowieka jest podważana, ale żywotna komórka społeczeństwa, jej prawzór. Zagrożona jest rodzina, gdzie ratunek? Fatima wskazuje na Świętą Rodzinę. Rodzina chrześcijańska jest nie tylko zarodkiem społeczeństwa, ale i Kościoła. Fatima nie mówi wyraźnie o Kościele, ale mówi o najwyższym Pasterzu, Papieżu i Jacynta widzi „Ojca św. zakrywającego twarz rękoma i płaczącego”. Po Różańcu dzieci modlą się zawsze odmawiając trzy Ave Maria za Ojca św. Za wtedy żyjącego, czy dla obecnego. W każdym razie żaden papież ostatnich lat nie ma więcej powodów do łez, niż nasz obecny.

To była pierwsza myśl: Maryja mówi o niebie.

Zaprzeczenie grzechu, diabła i piekła

Błyskawica wychodząca z dębu oświeca jeszcze jedno zło naszych czasów. Nie tylko rozcieńcza się to, co ponad nami i spycha w dół na nasz poziom, ale podobnie czyni się z tym co pod nami: umniejsza się zło, grzech, tak - idzie się nawet tak daleko, że zaprzecza się istnieniu diabła. To samo można powiedzieć o grzechu. Czymże jest? Najwyżej: nieszczęśliwy wypadek. A przykazania? Przecież Bóg nie jest tak małostkowy, jak Go przedstawiają ci wczorajsi. Cóż to wielkiego, gdy w niedzielę nie jestem na Mszy św.? Szóste przykazanie? To sobie sam załatwię. Autorytet? Jest tylko na to, by umożliwić rozwój osoby. I tak dalej. Trzeba by raz zadać sobie ten trud i wszystkie te objawy zestawić w system. Jest wyrafinowany. Skoro nie ma grzechu - albo błahostką to nie muszę się spowiadać, wtedy wystarczy nabożeństwo pokutne. Wtedy nie mam żadnej troski o moje wieczne zbawienie. W języku teologicznym zwie się to „optymizmem zbawczym”. W pierwszej oracji modlitwy eucharystycznej modlimy się o bogatszy udział w zbawieniu i o przeżycia prawdy, że jesteśmy uratowani.

Wynagrodzenie i ofiara

W ten beztroski świat uderza błyskawica z Fatimy. Według Fatimy grzech jest prawdą bardzo poważną, której nie można tak łatwo usunąć. A skoro grzech niestety istnieje, musi być też wynagrodzenie i ofiara - słowa wykreślone z nowoczesnego słownika. Już, w czasie pierwszego Objawienia, Maryja rzekła do dzieci: „Czy chcecie oddać się Bogu gotowi na przyjęcie każdej ofiary i każdego cierpienia, które wam ześlę dla nawrócenia grzeszników, którym grozi piekło i zadośćuczynić za bluźnierstwa i zniewagi wyrządzone Niepokalanemu Sercu Maryi?” Dzieci bardzo głęboko przejęły się tymi słowami. Z podziwem czytamy o ćwiczeniach pokutnych, jakie dobrowolnie na siebie przyjęły. Słusznie można powiedzieć, że. życie tych małych, .liczących wtedy: 10, 9 i 7 lat, było kierowane jedną myślą: „O Jezu, wszystko z miłości ku Tobie o nawrócenie grzeszników”. Nie zapomnę nigdy smutnych słów Matki Bożej: „Nie mają nigdy obrażać Boga, który już tak bardzo jest obrażany”. Aż do ostatnich dni śmiertelnej choroby prześladuje tych dwoje najmłodszych to wezwanie: Módlcie się! módlcie się wiele i przynoście ofiary za grzeszników. Wiedzcie, że wielu pójdzie do piekła, bo nikt, się za nich nie modli, nie pokutuje”. Te słowa winny nas przerazić. Więc jesteśmy też winni, gdy tylu dostanie się do piekła, bo nie modlimy się za nich, nie pokutujemy. Cóż za odpowiedzialność. Przypomnijmy sobie, że Fatima włącza w jakiś sposób też najwyższego Pasterza. Tu stoimy wobec tajemnicy Ciała Mistycznego, jak to powiedział papież Pius XII w swej encyklice, która i nas dotyczy i w związku z Fatimą trzeba ją cytować: „Jest w rzeczywistości przerażającą tajemnicą prawda, że zbawienie wielu zależy od modlitwy i dobrowolnej pokuty członków Ciała Mistycznego”. Spojrzyj porównawczo na dzisiejszą świadomość, na to beztroskie lekkomyślne życie w świetle tych słów papieży i Orędzia fatimskiego.

 

SERCE

Jeszcze nie doszliśmy do punktu szczytowego, Fatimy. Modlitwa i pokuta musi łączyć się w oddaniu się Bogu przez Niepokalane Serce Maryi. Już w czasie drugiego objawienia się 13 czerwca 1917 roku Matka Boża podała powód, dla którego Łucja musi dłużej ,,tu pozostać”, podczas gdy Franciszek i Jacynta wnet pójdą do nieba. Przez Łucję chcę Jezus „rozszerzyć cześć Serca Maryi w świecie”. To jest punkt drażliwy gdzie człowiek nowoczesny całkowicie się wyłącza. Nie wie bowiem, co począć z sercem w tym przywiązaniu, choć każdy prawie list kończy „serdecznym” pozdrowieniem.

Przybliży się nam to zagadnienie, gdy serce potraktujemy jako biegun przeciwny do czystej „ratio” do zimnego rozumu. Tym samym stoimy znowu w centrum dzisiejszego kryzysu ludzkiego. Ludzki intelekt stworzył w ostatnich dziesiątkach lat rzeczy wspaniałe, potężne, które w początkach tego stulecia wydawały się jeszcze niemożliwością. Ale technika nas przerosła i atom wisi jak miecz Demoklesa nad nami. Obawiamy się tego, co może nadejść i biskup Fulton Sheen może słusznie widział w cudzie słonecznym Fatimy prorocką zapowiedź zniszczenia atomowego. W naszym życiu zapanował demon: wszystko jest racjonalizowane, organizowane, produktywne. O wszystkim decyduje efekt, korzyść. Dokąd to doprowadzi? Zagrożone jest człowieczeństwo. I powstaną tacy prorocy zagłady - nie my, ale filozofowie jak: Heidegger twierdzą, że tylko Bóg może nas uratować, a nam pozostaje tylko możliwość, by w myśleniu i tworzeniu przygotować to zjawienie się Boże, albo bez Boga ulec zagładzie. A Einstein oświadcza, że problemem naszych czasów jest nie energia atomowa, ale ludzkie serce. To mówi niechrześcijanin. Czyż przed 60 laty nie mówiła tego Maryja? W sercu jest ratunek. Serce jest tu symbolem dla takiego świata, który odłoży lodowate zimno czystego rozumu, jest symbolem miłości, zaufania, dobroci, miłosierdzia, ciepła, bezpieczeństwa, gotowości na zjawienie się Boga.

 

Fatima znakiem czasów ostatecznych

Tu stoimy w obliczu drugiej tezy, którą chcemy poruszyć. Można mieć zastrzeżenie wobec kultu Niepokalanego Serca Maryi, po co to dublowanie? Dlaczego nie wystarczy kult Serca Jezusowego? Przeciw temu wystąpił też okres oświecenia. Tu trzeba wiedzieć, że Maryja sięga w wieczność. To jest owe novum, które Sobór Watykański II orzekł o Matce Bożej. Sobór widzi w Maryi „obraz i początek Kościoła, który dopełni się w przyszłym świecie i tak Maryja jest znakiem nadziei i pociechy dla wędrującego ludu Bożego. Ta wypowiedź Soboru pokrywa się ze zdaniem św. Ludwika Grignion de Montford (+ 1716), który snuje następującą paralelę. Pierwsze przyjście Jezusa dokonało się w poniżeniu, dlatego też Jego Matka była pokorną Służebnicą Pana ukrytą przed światem. Na końcu czasów Chrystus objawi się w całej wspaniałości, więc i Matka będzie Go poprzedzała jako Pani i Królowa. Ona będzie jaśniejącym Znakiem poprzedzającym koniec historii, przypominającym nam, że trzeba się przygotować na przyjście Pana. Taki chyba jest sens wielkiego cudu słonecznego 13. X. 1917 r. - Czy to nie wypełnienie zapowiedzi z Objawienia św. Jana (12. 1), że wielki Znak ukaże się na niebie. Niewiasta w słońce przyobleczona? Nasz Ojciec św. w roku 1967, więc przed 10 laty rozpoczął swoją adhortację maryjną słowami: „Signum magnum”. Nie chcemy naśladować pewnej sekty i przepowiadać bliski koniec świata. Ale żyjemy w czasach bardzo poważnych. Jeden z teologów naszych czasów mówi o szóstym dniu świata i historii zbawienia, który już się rozpoczął, a ten szósty dzień stoi w znaku Maryi, która jako drugi Poprzednik przygotowuje przyjście Syna w chwale i tryumfie, przygotowuje siódmy dzień w wymiarach wieczności, gdzie Bóg spoczywać będzie po swym działaniu.

Głęboko w ten stan rzeczy wprowadza nas wizja piekła z 13 lipca 1917 r. Nie możemy tu opisywać tej strasznej wizji, która wywarła na dzieciach niespokojne wrażenie. Pokrywa się z tym, co św. Jan oglądał w objawieniu, gdzie ogień spadł z nieba, a szatan w płomieniach i siarce i gdzie cierpienie straszne. I to należy do Objawienia Bożego i dobrze, że Bóg przypomina w Fatimie o tym, że istnieje piekło!

 

 

Fatimska droga nawrócenia

 

Z ks. dr. Krzysztofem Czaplą SAC, dyrektorem Sekretariatu Fatimskiego na Krzeptówkach w Zakopanem, rozmawia Małgorzata Bochenek



W materiałach przygotowanych przez Episkopat Polski na nowy rok duszpasterski Kościoła znalazły się artykuły poświęcone Fatimie. Łączy się to z tematem tego czasu, jakim jest „nawrócenie”.

– Fatima ukazuje pewien bardzo konkretny nurt pedagogii nawrócenia. Stąd została wskazana i wpisana w treść roku duszpasterskiego, którego temat brzmi „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Wątek fatimski znalazł się w ogólnych wytycznych Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski oraz stał się dominujący w materiałach przygotowanych przez mariologów. W mariologicznych opracowaniach znajdują się gotowe konspekty dotyczące nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Zawierają one m.in. gotowe medytacje czy też rozważania różańcowe. Ogólne wytyczne oraz dodatkowe materiały mariologiczne otrzymują wszystkie parafie w Polsce.

To jest kompendium wiedzy o orędziu fatimskim?

– Tak, ale w wymiarze pierwszych sobót miesiąca. Opracowane teksty mają wymiar duszpastersko-pastoralny, odwołują się do historii Kościoła w Polsce, by ukazać szersze spektrum tego nabożeństwa. Natomiast materiały opracowywane przez zespół mariologów służą pomocą w celebracji nabożeństwa, które w tym roku duszpasterskim będzie szczególnie przypominane.

Przeżywaliśmy niedawno Rok Wiary, który wskazywał na nauczanie Soboru Watykańskiego II. Sobór uświadomił, że życie religijne wiernych nie ogranicza się jedynie do Mszy św., ale także z szacunkiem traktuje nabożeństwa zatwierdzone przez Kościół. Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca, jak wiemy, zasadniczo rozwija się w Kościele poprzez wskazania biskupów czy konferencji Episkopatów danych państw.

To, że biskupi polscy przywołują pierwsze soboty miesiąca, jest czymś niezwykle cennym. Jakie to ma znaczenie?

– Przywołanie w ramach roku duszpasterskiego Fatimy w wymiarze pierwszych sobót miesiąca ma ogromne znaczenie, zważywszy na fakt, że Polska w roku 1946 poświęciła się Niepokalanemu Sercu Maryi. Sługa Boży Prymas Polski ks. kard. August Hlond pragnął tego aktu, aby w znaku Niepokalanego Serca Maryi nieść pomoc Polsce, ocalić katolicką wiarę. Wierzył, że poświęcenie Polski Niepokalanemu Sercu stanie się fundamentem zrywu duchowego Narodu. Na Jasnej Górze ogólnopolskiego aktu poświęcenia dokonano z wiarą, obiecano równocześnie, że zostanie czynem uzupełnionym poprzez codzienny Różaniec i praktykę nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Zatem wskazanie na to nabożeństwo ma również wymiar historyczny. Jest także bardzo aktualne, bo Polska ślubowała, złożyła obietnice, zobowiązania, a skoro tak, czas na ich wypełnienie.

Przywołanie pierwszych sobót miesiąca jest światełkiem, które rozświetli nasze drogi i przypomni to istotne wydarzenie z historii. Mamy obowiązek na co dzień żyć Różańcem, pielęgnować nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca, bo to ślubowaliśmy Maryi.

Różnie wygląda praktyka nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca w polskich parafiach. Są rejony, gdzie jest ono bardzo żywe, ale są też takie miejsca, gdzie praktycznie nie jest znane.

– Mogę wskazać na kilka diecezji, które podejmują pierwsze soboty miesiąca. Kiedy rozpoczynała się Wielka Nowenna Fatimska w roku 2009, ks. kard. Stanisław Dziwisz specjalnym listem adresowanym do wszystkich duszpasterzy archidiecezji krakowskiej wezwał do podjęcia tego nabożeństwa. Można stwierdzić, że dziś w większości parafii archidiecezji krakowskiej jest ono w mniejszym bądź większym stopniu praktykowane. Z podobną zachętą do duszpasterzy diecezji bielsko-żywieckiej zwrócił się, dziś już senior, ks. bp Tadeusz Rakoczy. Zapraszał do podjęcia w parafiach ducha Fatimy przez praktykę pierwszych sobót miesiąca z racji przygotowań do setnej rocznicy fatimskich objawień. Ksiądz arcybiskup Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński, u początku nowenny w 2009 roku również wskazał na to nabożeństwo. W każdym dekanacie wyznaczył parafię, która ma czuwać nad pobożnością fatimską, promować ją i rozwijać. W diecezji świdnickiej z racji nawiedzenia figury Matki Bożej Fatimskiej bardzo mocno akcentowana jest praktyka pierwszych sobót miesiąca. Nawiedzenie Maryi w znaku fatimskiej figury jest zaczynem, impulsem, aby wprowadzić do danej parafii to nabożeństwo.

Staraniem Sekretariatu Fatimskiego tworzona jest baza parafii, w których odprawiane jest nabożeństwo wynagradzające w pierwsze soboty. Aktualnie na stronie internetowej zostało już zamieszczone niemal tysiąc parafii, a więc w skali Polski jest to już co dziesiąta parafia.

 Teraz wraz z rozpoczętym od Adwentu nowym rokiem duszpasterskim zachęta do podjęcia praktykowania nabożeństwa pierwszych pięciu sobót miesiąca płynie od Episkopatu Polski?

– Kiedy Kościół wskazuje, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię, przypomina nam pewne fundamenty. Z racji tego roku duszpasterskiego Episkopat pokazuje drogę nawrócenia i pokuty między innymi przez wątek fatimski, który wyraża się poprzez praktykę nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca.

Czy dzięki temu nabożeństwo pierwszych sobót będzie się jeszcze bardziej rozszerzało?

– Taki powinien być skutek. Bardzo ważne jest zaakcentowanie, że pierwsze soboty miesiąca wypływają z treści orędzia Matki Bożej Fatimskiej. W Polsce bardzo często utożsamiamy Fatimę z trzynastym dniem miesiąca. Bardzo piękna jest tradycja modlitwy, czuwań, procesji światła trzynastego dnia miesiąca. Jednak, choć mija już blisko sto lat od tamtych objawień, nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w swoim orędziu Matka Boża wzywa do pierwszych sobót miesiąca. Teraz Kościół w Polsce przypomina, że Fatima nie ogranicza się tylko do dnia 13., ale istotą objawień Maryi jest nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca.

To przywołanie w roku duszpasterskim tego nabożeństwa jest cenne jeszcze z jednego powodu. Kościół nie tylko wskazuje na nabożeństwo, ale także dba o jego poprawność, bo tam, gdzie jest odprawiane, nie zawsze ma kształt zgodny z treścią objawienia. Dziś Kościół przywołuje jego poprawną treść, którą stanowią: spowiedź, Komunia św., Różaniec, medytacja; a najważniejszym elementem – jak zaznacza s. Łucja – spajającym je w całość jest intencja wynagradzająca Niepokalanemu Sercu Maryi.

Dziękuję za rozmowę.

 

źródło: Nasz Dziennik

 

 

 

DZIEŃ MARYI
HOMILIA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

Plac św. Piotra - Niedziela, 13 października 2013 r. 

 
W Psalmie responsoryjnym powtarzaliśmy: „Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda” (Ps 97,1)
Dziś stajemy w obliczu jednego z cudów Pana: Maryi! Stworzenia pokornego i słabego, tak jak my, wybranej by była Matką Boga, Matką swego Stworzyciela.
Właśnie patrząc na Maryję, w świetle usłyszanych czytań, pragnę wraz z wami rozważyć trzy sprawy: pierwsza, Bóg nas zaskakuje; druga, Bóg żąda od nas wierności; trzecia, Bóg jest naszą siłą.
1. Pierwsza: Bóg nas zaskakuje. Historia Naamana, wodza wojska króla Aramu jest wyjątkowa: aby wyleczyć się z trądu zwraca się do Bożego proroka, Elizeusza, który nie wykonuje magicznych obrzędów ani żąda od niego czegoś nadzwyczajnego, ale jedynie zaufania Bogu i zanurzenia się w wodach rzeki. Jednakże nie w żadnej z wielkich rzek Damaszku, ale małej rzece Jordan. To żądanie wprawia Naamana w zakłopotanie, a także jest zaskoczeniem: co to za Bóg, który żąda czegoś tak prostego? Chce się wycofać, ale w końcu stawia krok, zanurza się w Jordanie i natychmiast odzyskuje zdrowie (por. 2 Krl 5,1-14). Oto Bóg nas zaskakuje. Ukazuje się właśnie w ubóstwie, w słabości, w pokorze i daje nam swoją miłość, która nas zbawia, uzdrawia i daje nam siłę. Żąda jedynie, abyśmy poszli za Jego słowem i Jemu zaufali.
To jest doświadczenie Maryi Panny: w obliczu zwiastowania anielskiego nie kryje swojego zadziwienia. Jest to zdumienie, gdy widzi, że Bóg aby stać się człowiekiem wybrał właśnie ją, prostą dziewczynę z Nazaretu, która nie mieszkała w pałacach ludzi władzy i bogactwa, która nie dokonała niezwykłych czynów, ale która otwarta jest na Boga, potrafi Jemu zaufać, nawet jeśli nie wszystko rozumie: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według Twego słowa!”(Łk 1,38 ). Jest Jej odpowiedź. Bóg nas zawsze zaskakuje, łamie nasze schematy, powoduje załamanie się naszych planów i mówi: zaufaj mi, nie lękaj się, daj się zadziwić, opuść siebie i idź za Mną!
Zadajmy dziś sobie pytanie, czy boimy się tego, co Bóg może ode mnie zażądać, czy tego, czego ode mnie żąda? Czy pozwalam się Bogu zaskoczyć, jak to uczyniła Maryja, czy też zamykam się w moich zabezpieczeniach, zabezpieczeniach materialnych, zabezpieczeniach intelektualnych, zabezpieczeniach ideologicznych, zabezpieczeniach w moich planach? Czy naprawdę pozwalam Bogu wejść moje życie? Jak Jemu odpowiadam?
2. W usłyszanym fragmencie z listu św. Pawła Apostoł zwraca się do swego  ucznia Tymoteusza, mówiąc mu, by pamiętał o Jezusie Chrystusie, bowiem jeśli z Nim wytrwamy, to będziemy też wraz z Nim królować (por. 2 Tym 2,8-13). Oto drugi punkt: zawsze pamiętać o Chrystusie, pamięć o Jezusie Chrystusie, to znaczy wytrwać w wierze: Bóg nas zaskakuje swoją miłością, ale żąda wierności w naśladowaniu Go. My możemy stać się „niewiernymi”, ale On nie może, On jest „wierny” i oczekuje od nas tej samej wierności. Pomyślmy, ile razy byliśmy z jakiegoś powodu rozentuzjazmowani, z powodu jakiejś inicjatywy, jakiegoś  zaangażowania, ale później w obliczu pierwszych problemów poddaliśmy się.  Ma to niestety także miejsce w przypadku wyborów podstawowych, takich jak małżeństwo. Trudno być stałym, wiernym podjętym decyzjom, zobowiązaniom. Często łatwo powiedzieć „tak”, ale później nie udaje się powtórzyć tego „tak” każdego dnia. Nie udaje się być wiernym.
Maryja wypowiedziała swoje „tak” Bogu, „tak”, które wstrząsnęło Jej pokornym życiem w Nazarecie. Nie było to jednak jedyne, a wręcz było to tylko pierwsze z wielu „tak” wypowiedzianych w Jej sercu, w Jej chwilach radosnych, jak i tych bolesnych, wiele „tak”, których kulminacją było owo „tak” pod krzyżem. Dzisiaj jest tutaj wiele mam. Pomyślcie, jak daleko zaszła wierność Maryi wobec Boga: zobaczyć swego jedynego Syna na Krzyżu. Niewiasta wierna, u stóp, wewnętrznie zrozpaczona, lecz wierna i mocna.
Stawiam sobie pytanie: czy jestem chrześcijaninem od czasu do czasu, czy też zawsze?  Kultura tymczasowości, względności wkracza także do przeżywania wiary. Bóg żąda od nas, abyśmy byli Jemu wierni, każdego dnia, w działaniach codziennych i dodaje, że nawet jeśli czasami nie jesteśmy Jemu wierni, to On zawsze jest  wierny i będąc miłosierny, nie przestaje trzymać nas za rękę, aby nas podnieść, zachęcić do wznowienia pielgrzymki, żebyśmy powrócili do Niego i  powiedzieli Mu o naszej słabości, żeby dał nam Swoją siłę. To jest droga ostateczna: zawsze z Bogiem, także w naszych słabościach, także w naszych grzechach. Nigdy nie wybierajmy prowizoryczności. Ona nas zabija. Wiara jest wiernością ostateczną, jak ta Maryi.
3. Ostatni punkt: Bóg jest naszą siłą. Myślę o dziesięciu trędowatych z Ewangelii, uzdrowionych przez Jezusa: wyszli naprzeciw Niego, zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami” (Łk 17,13). Są chorzy, chcą być kochani, silni i szukają kogoś, kto byłby ich uzdrowił. A Jezus odpowiada uwalniając ich ze wszystkich ich chorób. Jednakże wywiera jednakże, iż tylko jeden wraca, aby chwalić Boga donośnym głosem i podziękować Mu. Zauważa to sam Jezus: dziesięciu wołało, pragnąc zyskać uzdrowienie, a tylko jeden powrócił, żeby głośno wyrazić swoje dziękczynienie Bogu i uznać, że On jest naszą siłą. Umieć podziękować, umieć uwielbiać Pana, za wszystko, co dla nas uczynił.
Spójrzmy na Maryję: po zwiastowaniu, pierwszym wykonanym przez nią gestem jest akt miłości wobec starszej krewnej Elżbiety, a pierwsze słowa, jakie mówi brzmią: „Wielbi dusza moja Pana”, to jest pieśń uwielbienia i dziękczynienia Bogu nie tylko za to, czego w Niej dokonał, ale za Jego działanie w całej historii zbawienia. Wszystko jest Jego darem. Jeśli potrafimy zrozumieć, że wszystko jest darem Boga, jak wielka radość rodzi się w naszym sercu! Wszystko jest jego darem. On jest naszą siłą! Tak łatwo powiedzieć dziękuję, a jednak tak ciężko! Ile razy mówimy „dziękuję” w rodzinie? To jedno ze słów, które jest kluczem współżycia. „Pozwól”, „przepraszam”, „dziękuję”: jeżeli w rodzinie mówi się te trzy słowa, rodzina funkcjonuje. „Pozwól”, „przepraszam”, „dziękuję”. Ile razy mówimy „dziękuję” w rodzinie? Ile razy dziękujemy tym, którzy nam pomagają, są blisko nas, towarzyszą nam w życiu? Często wszystko bierzemy za oczywiste! Zachodzi to także w relacji z Bogiem. Łatwo jest zwracać się do Boga, by o coś prosić, lecz zwracać się, by Jemu dziękować: „Hm, nie udaje mi się”.
Kontynuując Eucharystię przyzywajmy wstawiennictwa Maryi, aby nam pomogła dać się zaskoczyć Bogu bez oporu, być Jemu wiernymi każdego dnia, uwielbiać Go i dziękować Mu, bo On jest naszą siłą. Amen.

Źródło: Katolicka Agencja Informacyjna

 

 

CZUWANIE MODLITEWNE W SANKTUARIUM DIVINO AMORE
PRZED DNIEM MARYI W ROKU WIARY

12 PAŹDZIERNIKA 2013

 
 
Drodzy bracia i siostry,
Pozdrawiam wszystkich pielgrzymów obecnych w sanktuarium Divino Amore oraz tych, którzy łączą się z nami w sanktuariach maryjnych w Lourdes, Nazarecie, Lujan, Vailankanni, Guadelupe, Akita, Nairobi, Benneux, Częstochowie i Marian Valley. 
Dziś wieczór odczuwam jedność z wami wszystkimi w modlitwie Różańca Świętego i adoracji eucharystycznej pod macierzyńskim spojrzeniem Panny Maryi.
Spojrzenie! Jakże ono jest ważne! Jak wiele można wyrazić spojrzeniem! Uczucie, zachętę, współczucie, miłość, ale także upomnienie, nienawiść, pychę a wreszcie i nienawiść. Często spojrzenie mówi więcej niż słowa, albo mówi to, czego słowa nie potrafią lub nie ośmielają się powiedzieć.
Na kogo patrzy Panna Maryja? Spogląda na nas wszystkich, każdego z nas. A jak na nas spogląda? Patrzy na nas jak matka, z czułością, miłosierdziem, miłością. Tak patrzyła na swojego Syna, Jezusa, we wszystkich wydarzeniach Jego życia, w chwilach radosnych, świetlistych, bolesnych, chwalebnych – jak to rozważamy w tajemnicach Różańca Świętego, po prostu z miłością.
Kiedy jesteśmy utrudzeni, zniechęceni, przygnieceni problemami, spoglądamy na Maryję, odczuwamy Jej spojrzenie, które mówi naszemu sercu: „Odwagi synu, Ja ciebie wspieram!”. Matka Boża dobrze nas zna, jest matką, dobrze wie jakie są nasze radości i trudności, nasze nadzieje i rozczarowania. Gdy odczuwamy ciężar naszych słabości, grzechów, spoglądamy na Maryję, mówiącą naszemu sercu: „Wstań, idź do mojego Syna, Jezusa, w Nim znajdziesz przyjęcie, miłosierdzie i nową siłę by pielgrzymować dalej”.
Spojrzenie Maryi kieruje się nie tylko ku nam. U stóp krzyża, kiedy Jezus powierza Jej apostoła Jana, a wraz z nim każdego z nas, mówiąc: „Niewiasto, oto syn Twój” (J 19,26), spojrzenie Maryi utkwione jest w Jezusie. A Maryja nam mówi, tak jak podczas wesela w Kanie: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Maryja wskazuje na Jezusa, zachęca nas, byśmy świadczyli o Jezusie, zawsze prowadzi nas do Swojego Syna, Jezusa, bo tylko w Nim jest zbawienie, tylko On może przemienić wodę samotności, trudności, grzechu w wino spotkania, radości, przebaczenia. Tylko On.
„Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła!”. Maryja jest błogosławiona, ze względu na swoją wiarę w Boga, ze względu na swą wiarę, bo spojrzenie Jej serca zawsze utkwione było w Bogu, na Synu Bożym, którego nosiła w łonie i kontemplowała na krzyżu. W adoracji Najświętszego Sakramentu Maryja nam mówi: „Spójrz na mojego Syna Jezusa, miej wzrok utkwiony na Nim, słuchaj Go, rozmawiaj z Nim. On patrzy na ciebie z miłością. Nie lękaj się! On ciebie nauczy by pójść za Nim i świadczyć o Nim w małych i wielkich działaniach twego życia, w relacjach rodzinnych, w twojej pracy, w chwilach świątecznych. Nauczy ciebie wychodzenia z siebie, aby patrzeć na innych z miłością, tak jak On, który nie słowami, ale faktami umiłował ciebie i ciebie kocha!”.
O Maryjo, pozwól nam odczuć Twoje macierzyńskie spojrzenie, prowadź nas do Twojego Syna, spraw abyśmy nie byli chrześcijanami z „witryny sklepowej”, ale umiejącymi „pobrudzić sobie ręce”, żeby budować wraz z Twoim Synem Jezusem Jego królestwo miłości, radości i pokoju.

Źródło: Katolicka Agencja Informacyjna

 

 

 

Całe życie Maryi było naśladowaniem Jej Syna
Sobota, 12 października 2013

Rozważanie Papieża Franciszka podczas modlitewnego czuwania na placu św. Piotra

 

Drodzy Bracia i Siostry,

Zgromadziliśmy się tu wszyscy, na tym spotkaniu w Roku Wiary poświęconemu Maryi, Matce Chrystusa i Kościoła, naszej Matce. Jej figura, przywieziona z Fatimy pomaga nam w odczuwaniu Jej obecności pośród nas. Maryja zawsze prowadzi nas do Jezusa. Jest niewiastą wiary, prawdziwie wierzącą. Możemy się zastanowić: jaka była wiara Maryi?

1. Pierwszym elementem Jej wiary jest to: wiara Maryi rozwiązuje węzeł grzechu (por. Lumen gentium, 56). Co to znaczy? Ojcowie soborowi zacytowali wyrażenie św. Ireneusza mówiące: „Węzeł związany przez nieposłuszeństwo Ewy został rozwiązany przez posłuszeństwo Maryi; co związała przez niewierność dziewica Ewa, to dziewica Maryja rozwiązała przez wiarę” (Adv. haer. III, 22, 4).

„Węzeł” nieposłuszeństwa, „węzeł” niewiary. Kiedy jakieś dziecko nie słucha mamusi lub tatusia, można powiedzieć, że powstaje mały „węzeł”. Dzieje się tak, jeśli dziecko działa, zdając sobie sprawę z tego, co robi, zwłaszcza jeśli jest w tym kłamstwo. W takiej chwili nie ufa mamie i tacie. Wiecie ile razy to się dzieje! Wtedy relacja z rodzicami musi zostać oczyszczona z owego braku i rzeczywiście przepraszamy, żeby na nowo nastała zgoda i zaufanie. Coś podobnego zachodzi w naszej relacji z Bogiem. Kiedy Go nie słuchamy, nie pełnimy Jego woli, dokonujemy konkretnych działań, w których wykazujemy brak zaufania do Niego – a to jest grzechem – tworzy się w nas jakby węzeł. A owe węzły pozbawiają nas pokoju i pogody ducha. Są niebezpieczne, ponieważ z większej liczby węzłów może powstań plątanina, która może być coraz bardziej bolesna i trudniejsza do rozwiązania.

Ale dla Bożego Miłosierdzia – wiemy o tym – nie ma rzeczy niemożliwych! Nawet najbardziej skomplikowane węzły rozwiązują się z pomocą Jego łaski. A Maryja, która ze swoim „tak” otworzyła drzwi Bogu, by rozwiązać węzeł dawnego nieposłuszeństwa jest matką, która cierpliwie i czule prowadzi nas do Boga, aby rozwiązał On węzły naszej duszy swym Ojcowskim miłosierdziem. Każdy z nas ma ich kilka i możemy postawić sobie pytanie w głębi naszych serc: jakie węzły są w moim życiu? Ojcze – moje są nie do rozwiązania. Taka postawa jest błędna. Wszystkie węzły serca, wszystkie węzły sumienia mogą być rozwiązane. Czy proszę Maryję, by mi pomogła zaufać w Miłosierdzie Boże, abym się zmienił? Ona, Niewiasta Wiary z pewnością nam powie, idź naprzód, idź do Pana! On Ciebie rozumie! Ona swoją macierzyńską dłonią prowadzi nas w objęcia Ojca, Ojca miłosierdzia.

2. Drugi element: wiara Maryi obdarza Jezusa ludzkim ciałem. Sobór powiada: „Wierząc i będąc posłuszną zrodziła na ziemi Syna Boga Ojca, i to nie znając męża, ocieniona Duchem Świętym” (Lumen gentium, 63). Jest to punkt, który bardzo podkreślali Ojcowie Kościoła: Maryja poczęła Jezusa w wierze, a następnie w ciele, kiedy odpowiedziała „tak” na zwiastowanie, które Bóg skierował do niej przez anioła. Co to ma znaczyć? Że Bóg nie zechciał stać się człowiekiem ignorując naszą wolność, lecz chciał przejść przez dobrowolną zgodę Maryi, przez Jej „tak”. Pytał: czy jesteś na to gotowa? A Ona odpowiedziała: „tak”.

Lecz to, co się stało w Dziewiczej Matce w sposób wyjątkowy, zachodzi na poziomie duchowym także w nas, kiedy przyjmujemy Słowo Boże, z sercem dobrym i szczerym, wprowadzając je w życie. Zachodzi coś, jak gdyby Bóg wcielał się w nas. Przychodzi, aby w nas zamieszkać, gdyż zamieszkuje w tych, którzy Go miłują i przestrzegają Jego Słowa. Niełatwo to zrozumieć, ale łatwo odczuć to w sercu.

Czy uważamy, że Wcielenie Jezusa jest jedynie faktem z przeszłości, które nas osobiście nie angażuje? Wierzyć w Jezusa oznacza dać Mu nasze ciało, z pokorą i odwagą Maryi, aby mógł On nadal mieszkać pośród ludzi. Oznacza dać Mu nasze ręce, żeby pieściły maluczkich i ubogich; nasze ręce, by wychodzić na spotkanie braci; nasze ramiona, aby wspierać słabych i pracować w winnicy Pańskiej; nasz umysł, by myśleć i planować w świetle Ewangelii; nade wszystko nasze serce, aby kochać i podejmować decyzje zgodnie z wolą Bożą. Wszystko to dzieje się dzięki działaniu Ducha Świętego. W ten sposób stajemy się narzędziami Boga, aby Jezus poprzez nas działał w świecie.

3. Ostatnim elementem jest wiara Maryi jako pielgrzymowanie: Sobór stwierdza, że Maryja „postępowała naprzód w pielgrzymce wiary” (Lumen gentium, 58). Z tego względu uprzedza nas w owej pielgrzymce, towarzyszy nam i nas wspiera.

W jakim sensie wiara Maryi była pielgrzymowaniem? W tym sensie, że całe Jej życie było naśladowaniem jej Syna: On jest drogą, On jest kierunkiem! Postęp w wierze, podążanie do przodu w owej pielgrzymce duchowej, jaką jest wiara, jest niczym innym jak pójściem za Jezusem; słuchaniem Go i daniem się kierować Jego słowami; postrzeganiem jak On się zachowuje i stawianiem naszych stóp w Jego śladach; posiadaniem tych samych uczuć i postaw. A jakie to są uczucia i postawy Jezusa? Pokora, miłosierdzie, bliskość, ale również stanowcze odrzucenie hipokryzji, obłudy, bałwochwalstwa. Droga Jezusa jest drogą miłości wiernej i to aż do końca, aż do ofiarowania swego życia, to droga krzyża. Dlatego pielgrzymowanie wiary przechodzi przez krzyż, a Maryja zrozumiała to od samego początku, kiedy Herod chciał zabić nowo narodzonego Jezusa. Ale później ten krzyż stał się jeszcze głębszy, kiedy odrzucono Jezusa. Maryja była nieustannie z Jezusem, szła za Jezusem pośród ludu i słyszała plotki, nienawiść tych, którzy nie byli życzliwi Panu. Ona niosła ten krzyż. Tak więc wiara Maryi napotkała niezrozumienie i pogardę, kiedy nadeszła „godzina” Jezusa, godzina męki. Wtedy wiara Maryi była płomykiem pośród nocy, płomykiem wiary w pełni nocy. W noc Wielkiej Soboty Maryja czuwała. Jej płomyk, mały, ale jasny palił się aż do jutrzenki Zmartwychwstania. A kiedy dotarł głos, że grób jest pusty, Jej serce wypełniło się radością wiary, chrześcijańskiej wiary w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Gdyż zawsze wiara przynosi nam radość. A Ona jest Matką radości, ucząca nas podążania ową drogą radości i życia tą radością, owym spotkaniem Jezusa i Maryi. Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest punktem kulminacyjnym pielgrzymowania wiary Maryi i całego Kościoła. Jak jest nasza wiara? Czy podobnie jak Maryja podtrzymujemy jej płomień w nas nawet w chwilach trudnych, w chwilach ciemności? Czy odczułem ową radość wiary?

Dzisiejszego wieczoru dziękujemy Ci, o Matko za Twą wiarę kobiety dzielnej i pokornej i ponawiamy nasze zawierzenie Tobie, Matce naszej wiary. Amen.


Źródło: Katolicka Agencja Informacyjna

 

 

 

 

 

Akt zawierzenia i poświęcenia kapłanów

Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny

przez papieża Benedykta XVI w Fatimie 13 maja 2010 r.

 

Matko Niepokalana, w tym miejscu łaski,

gdzie zgromadziła nas miłość Twojego Syna Jezusa,

Najwyższego i Wiecznego Kapłana,

my, synowie w Synu i Jego kapłani,

poświęcamy się Twemu matczynemu sercu,

by wiernie wypełniać wolę Ojca.

Wiemy, że bez Jezusa nie możemy uczynić nic dobrego (por. J 15, 5)

i tylko przez Niego, z Nim i w Nim

będziemy dla świata narzędziami zbawienia.

Oblubienico Ducha Świętego,

wyjednaj nam bezcenny dar przemiany w Chrystusie.

Pomóż nam i spraw, żeby przez tę samą moc Ducha,

która okryła Cię swoim cieniem

i uczyniła Matką Zbawiciela,

Twój Syn, Chrystus, narodził się także w nas.

Oby w ten sposób Kościół

mógł zostać odnowiony przez świętych kapłanów,

przemienionych łaską Tego, który wszystkie rzeczy czyni nowymi.

 

Matko Miłosierdzia, to Twój Syn, Jezus, wezwał nas,

byśmy jak On stali się światłem świata i solą ziemi (por. Mt 5, 13-14).

Pomóż nam Twoim możnym wstawiennictwem,

byśmy nie sprzeniewierzyli się nigdy

temu wzniosłemu powołaniu,

byśmy nie ulegli naszemu egoizmowi,

pochlebstwom świata i podszeptom Złego.

Swoją czystością zachowaj nas,

Swoją pokorą strzeż nas i otocz nas swą macierzyńską miłością,

która odzwierciedlając się w tylu duszach

Tobie poświęconych, sprawiła, że stały się one dla nas

prawdziwymi matkami duchowymi.

 

Matko Kościoła, my kapłani  chcemy być pasterzami,

którzy nie pasą siebie samych, ale oddają się Bogu dla braci,

znajdując w tym szczęście.

Pragniemy nie tylko słowami, ale życiem

każdego dnia pokornie mówić  nasze «oto jestem».

Prowadzeni przez Ciebie, chcemy być apostołami

Bożego Miłosierdzia, cieszącymi się, że mogą codziennie sprawować

Świętą Ofiarę Ołtarza i udzielać tym, którzy nas o to proszą,

sakramentu pojednania.

Orędowniczko i Pośredniczko łaski, Ty, która cała jesteś włączona

w jedyne powszechne pośrednictwo Chrystusa,

uproś dla nas u Boga całkowicie odnowione serce,

które będzie kochało Boga ze wszystkich sił

i służyło ludzkości, jak Ty służyłaś.

Powtórz Panu Twoje przekonujące słowa:

«nie mają już wina», (J 2, 3)

ażeby Ojciec i Syn wylali na nas Ducha Świętego,

niczym w nowym zesłaniu.

Twoja stała obecność wśród nas

budzi we mnie zdumienie i wdzięczność,

dlatego w imieniu wszystkich kapłanów

i ja pragnę zawołać: «A skądże mi to, że Matka mojego Pana

przychodzi do mnie?» (Łk 1, 43).

Matko nasza od zawsze,  nie przestawaj nas «nawiedzać»,

pocieszać i wspierać.

Przybądź nam z pomocą i ocal od wszelkiego zagrożenia.

Tym aktem zawierzenia i poświęcenia

wyrażamy pragnienie, byś zamieszkała

w sposób głębszy i radykalny na zawsze i całkowicie

w naszym życiu ludzkim i kapłańskim.

Niech Twoja obecność sprawi, że zakwitnie pustynia naszej samotności

i zabłyśnie słońce nad naszym mrokiem,

niech sprawi ona, że spokój powróci po burzy,

aby każdy człowiek ujrzał zbawienie Pana, który ma imię i oblicze Jezusa,

odbite w naszych sercach na zawsze zjednoczonych z Twoim!

Niech tak się stanie! Amen.

 

 

 

 

 

Benedykt XVI

Zawierzam Maryi radości i cierpienia Kościoła

Modlitwa do Matki Bożej w Kaplicy Objawień 12 maja 2010 — Fatima

 

O Pani nasza

i Matko wszystkich ludzi,

przybywam tu jak syn,

który odwiedza swoją Matkę

wraz z wielką rzeszą

sióstr i braci.

 

Jako Następca Piotra,

któremu została powierzona misja

przewodniczenia w posłudze miłości

w Kościele Chrystusowym

oraz utwierdzania wszystkich

w wierze i nadziei,

pragnę przedstawić Twemu

Niepokalanemu Sercu

radości i nadzieje,

a także problemy i cierpienia

każdego z Twoich synów i córek,

którzy są w Cova da Iria

lub towarzyszą nam z daleka.

 

Matko najmilsza,

Ty znasz imię każdego człowieka,

jego twarz i jego historię,

i każdego miłujesz

macierzyńską miłością,

która wypływa z samego serca Boga Miłości.

Wszystkich Tobie zawierzam i poświęcam,

Maryjo Przenajświętsza,

Matko Boga i nasza Matko.

 

Czcigodny sługa Boży Papież Jan Paweł II,

który trzy razy odwiedzał Cię tutaj w Fatimie

i dziękował «niewidzialnej dłoni»,

która ocaliła go od śmierci

w zamachu na placu św. Piotra

13 maja, prawie trzydzieści lat temu,

zechciał ofiarować sanktuarium w Fatimie

kulę, która tak ciężko go zraniła.

Została ona umieszczona

w Twojej koronie Królowej Pokoju.

Głęboką pociechę daje nam świadomość,

że jesteś ukoronowana

nie tylko srebrem

i złotem naszych radości i nadziei,

ale także kulą

naszych niepokojów i cierpień.

 

Dziękuję Ci, umiłowana Matko,

za modlitwy i ofiary w intencji Papieża

pastuszków z Fatimy,

powodowanych uczuciami,

którymi ich natchnęłaś podczas objawień.

Dziękuję także wszystkim,

którzy codziennie

modlą się za Następcę św. Piotra

i w jego intencjach,

żeby Papież był mocny w wierze,

odważny w nadziei i gorliwy w miłości.

 

Umiłowana Matko nas wszystkich,

składam tu, w Twoim sanktuarium w Fatimie

złotą różę,

którą przywiozłem z Rzymu

jako wyraz wdzięczności Papieża

za cuda, jakie Wszechmogący

uczynił za Twoją sprawą

w sercach tak wielu pielgrzymów

przybywających do tego Twojego

matczynego domu.

 

Jestem pewny, że pastuszkowie z Fatimy,

błogosławieni Franciszek i Hiacynta

oraz sługa Boża Łucja od Jezusa,

towarzyszą nam w tej godzinie modlitwy i radości.

 

 

 

 

PAWEŁ VI

ADHORTACJA APOSTOLSKA SIGNUM MAGNUM


Do Biskupów, kapłanów i wiernych całego Katolickiego świata. o Radości chrześcijańskiej. O CZCI I NAŚLADOWANIU NAJŚWIĘTSZEJ PANNY MARYI, MATKI KOŚCIOŁA I WZORU WSZYSTKICH CNÓT
Czcigodni Bracia, pozdrowienia Wam i Błogosławieństwo Apostolskie


Wstęp

W WIELKIM ZNAKU, który na niebie ujrzał święty Jan Apostoł, w owej "Niewieście obleczonej w słońce"(1) - święta liturgia Kościoła katolickiego nie bez słuszności widzi Najświętszą Maryję Pannę, z łaski Chrystusa Odkupiciela - Matkę wszystkich ludzi(2).
Jeszcze Nam żywo tkwi w pamięci, Czcigodni Bracia, to wielkie wzruszenie, jakiegośmy doznali, gdy kończąc trzecią Sesję Powszechnego Soboru Watykańskiego II, po uroczystym obwieszczeniu Konstytucji dogmatycznej "Lumen gentium"(3) - przesławną Matkę Boga ogłosiliśmy publicznie duchową Matką Kościoła, to znaczy wszystkich Wiernych i wszystkich Świętych Pasterzy. Stąd niezmierna była wówczas radość bardzo wielu Ojców Soboru i Wiernych biorących udział w świętym obrzędzie w Bazylice Piotrowej, i całego ludu chrześcijańskiego, rozsianego po świecie.
Wtedy niejednemu przyszedł na pamięć ów pierwszy a tak świetny tryumf pokornej "Służebnicy Pańskiej"(4), kiedy to w roku 431 Biskupi Wschodu i Zachodu, zgromadzeni na Powszechnym Soborze w Efezie, obwołali Maryję "Theotokos", czyli Matkę Boga. Do rozradowanych Ojców przyłączyli się w porywie gorącej wiary chrześcijanie - obywatele owego sławnego miasta i z płonącymi pochodniami w ręku towarzyszyli im do ich mieszkań. O, z jak wielką radością matczynego Serca, w tę sławną godzinę historii Kościoła, Maryja Dziewica spoglądała z niebieskiego tronu na tych Pasterzy i Wiernych; zwłaszcza gdy w pieśniach pochwalnych wznoszonych w pierwszym rzędzie na cześć Jej Syna, a tym samym na Jej chwałę, słyszała jakby rozbrzmiewające echo proroczego kantyku, który natchniona przez Ducha Świętego wyśpiewała sama Bogu Najwyższemu: "Wielbi dusza moja Pana... bo wejrzał na niskość Służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia, bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny"...(5).
Rozpoczynając Naszą Adhortację nawiązaniem do uroczystości religijnych obchodzonych w tych dniach ku chwale Dziewicy Matki Bożej w Fatima, w Portugalii, gdzie liczne rzesze Wiernych oddają Jej cześć za macierzyńskie i litościwe Serce(6) - pragniemy ponownie przypomnieć wszystkim dzieciom Kościoła nierozerwalny związek, jaki zachodzi pomiędzy duchowym macierzyństwem Maryi, tak obszernie naświetlonym w Konstytucji dogmatycznej "Lumen gentium"(7), a powinnościami odkupionych względem Niej, jako Matki Kościoła.
Albowiem - na podstawie bardzo licznych świadectw Pisma i świętych Ojców, przytoczonych we wspomnianej Konstytucji wraz z wypowiedziami ostatnich zwłaszcza Papieży - przyjmujemy za pewne, że Maryja, "Matka Boga i Odkupiciela"(8), była z Nim "zjednoczona węzłem ścisłym i nierozerwalnym"(9) i że zostało Jej zlecone do spełnienia wyjątkowe zadanie "w tajemnicy Słowa Wcielonego i Ciała Mistycznego"(10), czyli "w ekonomii zbawienia"(11).
Z tego już jasno wynika, że Bogurodzica Dziewica nie tylko jako "Najświętsza Matka Boża, która uczestniczyła w tajemnicach Chrystusa"(12) lecz również jako "Matka Kościoła"(13) "słusznie doznaje od Kościoła czci szczególnej"(14), zwłaszcza w kulcie liturgicznym(15).
Nie trzeba się obawiać, że reforma liturgii - byleby dokonywała się zgodnie z zasadą: "lex credendi legem statuat supplicandi" (prawo o modlitwie ma się obierać" na prawach wiary)(16) - wyrządzi szkodę kultowi zgoła wyjątkowemu(17), jaki się należy Najświętszej Maryi Pannie ze względu na Jej niezwykłe przywileje wśród których pierwsze miejsce zajmuje godność Matki Boga.
I przeciwnie, nie należy się lękać, że przez rozwój kultu, liturgicznego czy prywatnego. Bożej Rodzicielki może być przyćmiony lub zmniejszony kult "uwielbienia, który oddawany jest Słowu Wcielonemu na równi z Ojcem i Duchem Świętym"(18).
Z tej też racji, Czcigodni Bracia, nie mając zamiaru na nowo tu podawać w całości tradycyjnej nauki zarówno o roli Bogarodzicy w zakresie wiecznego zbawienia, jak i o stosunku Jej do Kościoła - sądzimy, że uczynimy rzecz bardzo pożyteczną dla dusz Wiernych chrześcijan, jeżeli zastanowimy się nad dwiema doniosłymi prawdami wiary, dotyczącymi odnowy życia chrześcijańskiego.

Część pierwsza
KULT NALEŻNY MARYI JAKO MATCE KOŚCIOŁA


1. Najświętsza Maryja Panna doskonalą Matką duchową Kościoła

Na pierwszy plan wysuwa się następująca prawda: Maryja jest Matką Kościoła nie tylko dlatego, że jest Matką Jezusa Chrystusa i Jego nieodłączną Towarzyszką "w nowej ekonomii, kiedy to Syn Boży przyjął z Niej naturę ludzką, aby przez tajemnicę Ciała Swego uwolnić człowieka od grzechu"(19), ale też dlatego, że "całej wspólnocie wybranych świeci jako wzór cnót"(20).
Jak bowiem każda ludzka matka nie może ograniczać swego zadania jedynie do urodzenia nowego człowieka, ale powinna się podjąć także karmienia dziecka i wychowania, tak na pewno czyni Najświętsza Dziewica Maryja.
Od tej chwili, gdy uczestniczyła w odkupieńczej dla nas ofierze Syna, i to w sposób tak bliski, iż zasłużyła być przez Niego ogłoszona Matką nie tylko jednego ucznia Jana, ale również (niech wolno będzie to stwierdzić) rodzaju ludzkiego, którego On był jakby przedstawicielem(21) - Maryja obecnie w dalszym ciągu pełni z nieba obowiązek macierzyński, przyczyniając się do rodzenia i pomnażania życia Bożego w poszczególnych duszach ludzi odkupionych.
Jest to ogromnie pocieszająca prawda, która z wolnej woli najmędrszego Boga jest częścią dopełniającą tajemnicy ludzkiego zbawienia, dlatego wszyscy chrześcijanie mają obowiązek w nią wierzyć.


2. Maryja jest Matką duchową przez wstawiennictwo u Swego Syna
Lecz w jaki to sposób Święta Boża Rodzicielka pomaga członkom Kościoła do wzrastania w życiu łaski? Przede wszystkim nieustanną swoją modlitwą, którą podsyca najgorętsza miłość. Choć bowiem Święta Dziewica cieszy się kontemplacją Trójcy Przenajświętszej, to jednak nie zapomina o dzieciach które - jak niegdyś Ona - odbywają drogę "w pielgrzymce wiary"(22), owszem, widząc je w Bogu i odczuwając ich potrzeby, zjednoczona z Jezusem Chrystusem, który "zawsze żyje, aby się wstawiać za nami"(23), okazuje się Ona ich Orędowniczką, Wspomożycielką, Pomocnicą, Pośredniczką(24).
Kościół od pierwszych wieków zawsze był przekonany, że Maryja ustawicznie wstawia się do Syna za Ludem Bożym. Dowodem tego jest prastara antyfona, która - z niewielkimi tylko zmianami - stanowi część modlitwy liturgicznej, używanej na Wschodzie i na Zachodzie: "Pod obronę Twego miłosierdzia uciekamy się, Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach, ale od zguby nas wybaw, o Ty, która sama jesteś błogosławiona"(25).
A nie trzeba sądzić, że macierzyńskie wstawiennictwo Maryi w czymkolwiek ujmuje skuteczności przemożnego i niezastąpionego pośrednictwa Chrystusowego i jest znakomitym jego potwierdzeniem(26).


3. Maryja Wychowawczynią Kościoła przez piękno swoich cnót
Współdziałanie Matki Kościoła w rozwijaniu życia Bożego w duszach nie ogranicza się do wstawiennictwa u Syna. Innym jeszcze sposobem wywiera Ona swój wpływ na odkupionych, a mianowicie - przykładem; ma on bardzo ważne znaczenie, zgodnie z utartym przysłowiem: "Słowa pouczają, a przykłady pociągają".
Jak nauki rodziców mają o wiele większą skuteczność, gdy są poparte przykładem życia zgodnego z ludzką i Bożą roztropnością, tak słodycz i wdzięk, płynące ze wzniosłych cnót Niepokalanej Bogarodzicy, dziwnie pociągają dusze do naśladowania Boskiego Wzoru, Jezusa Chrystusa, którego Ona była najwierniejszym obrazem.
Dlatego też Sobór oświadczył: "Rozmyślając o Niej pobożnie i przypatrując się Jej w świetle Słowa, które stało się Człowiekiem, Kościół ze czcią głębiej wnika w najwyższą tajemnicę Wcielenia i coraz bardziej upodabnia się do Swego Oblubieńca"(27).


4. Świętość Maryi najlepszym wzorem wierności łasce Bożej
Jest nadto rzeczą pożyteczną pamiętać o tym, że wzniosła świętość błogosławionej Dziewicy Maryi była nie tylko wyjątkowym darem Boskiej hojności, lecz także owocem ustawicznej i wspaniałomyślnej uległości Jej wolnej woli wewnętrznej natchnieniom Ducha Świętego.
Przez tę doskonałą harmonię i zgodność między łaską Bożą, a działaniem Jej ludzkiej natury, Maryja oddała najwyższy hołd Przenajświętszej Trójcy, a sama stała się przesławną ozdobą Kościoła, który tak Ją pozdrawia w swej liturgii: "Tyś chwałą Jeruzalem, Tyś weselem Izraela, Tyś chlubą naszego ludu"(28).


5. Przykłady cnót Maryjnych na kartach Ewangelii
Podziwiajmy przeto świadectwo tak wyjątkowej zgodności i harmonii, podane na kartach Ewangelii. Skoro tylko upewniła się Maryja ze słów Archanioła Gabriela, że Bóg Ją wybrał na dziewiczą Matkę Jego Syna Jednorodnego, bez wahania zgodziła się na dzieło, które miało pochłonąć wszystkie siły Jej słabej natury i oświadczyła: "Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego"(29).
Od tej chwili poświęciła się całkowicie służbie nie tylko Ojca Niebieskiego i Wcielonego Słowa, które stało się Jej Synem, ale także całego rodzaju ludzkiego; zrozumiała bowiem, że Jezus wybawi lud swój z niewoli grzechu i będzie Królem Królestwa mesjańskiego, powszechnego, które nigdy nie przeminie(30).


6. Maryja - Służebnicą Pańską od Zwiastowania aż do Swego chwalebnego Wniebowzięcia
Życie więc przeczystej Oblubienicy świętego Józefa, która Dziewicą będąc rodziła i po porodzeniu zostało. Dziewicą, w co Kościół katolicki zawsze wierzył i co głosił(31) - jak zresztą przystało Niewieście wyniesionej do niezrównanej godności Bożego Macierzyństwa(32) - upływało w tak ścisłym zjednoczeniu z Synem, iż podzielała z Nim radości, cierpienia i triumfy.
Również wtedy, gdy Jezus zasiadł po prawicy Ojca, łączyła się Ona ze swym Synem naj gorętsze, i nieustanną miłością, pełniąc wiernie i wytrwale swoje nowe posłannictwo, jako Matka duchowa umiłowanego ucznia i rodzącego się Kościoła. Słusznie zatem można twierdzić, że całe życie pokornej Służebnicy Pańskiej, od chwili Anielskiego pozdrowienia aż do Jej Wniebowzięcia z duszą i ciałem do niebieskiej chwały, było życiem służby w miłości.
Dlatego my, złączeni duchem z Ewangelistami, z Ojcami i Doktorami Kościoła, których wspomina Sobór w Konstytucji dogmatycznej "Lumen gentium" (r. VIII), z podziwem patrzymy na Maryję - mocną w swej wierze, gotową do posłuszeństwa, szczerą w pokorze, rozradowaną w wysławianiu Pana, płomienną w miłości, w pełnieniu swego posłannictwa tak mężną i wytrwałą, iż samą siebie złożyła w ofierze, jednocząc się wszystkimi uczuciami Serca ze swoim Synem, który po to umarł na krzyżu, aby obdarzyć ludzi nowym życiem.


7. Kult chwały wdzięczności należny Matce Kościoła
Wobec tak wielkiego blasku Jej cnót pierwszym obowiązkiem tych, którzy w Matce Chrystusowej uznają doskonały wzór Kościoła, jest ściślejsze jednoczenie się z Nią w dziękowaniu Bogu Najwyższemu, który wielkich rzeczy dokonał w Maryi dla dobra całej ludzkości.
To jednak nie wystarczy. Inny jeszcze obowiązek ciąży na wszystkich Wiernych. Powinni mianowicie tę najwierniejszą Służebnicę Pańską otaczać żywym kultem chwały, wdzięczności i miłości, ponieważ według mądrych i łaskawych postanowień Bożych Jej dobrowolna zgoda i wielkoduszne współdziałanie z zamiarami Boga w dużej mierze przyczyniły się i ciągle się przyczyniają do zbawienia ludzi(33). Dlatego każdy Wierny może od siebie powtarzać błagalną modlitwę świętego Anzelma: "Przez Ciebie, Pani chwalebna, niech zasłużymy wstąpić do Jezusa Syna Twego, który przez Ciebie raczył zstąpić do nas"(34).

Część druga
POBOŻNE NAŚLADOWANIE CNÓT NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY


1. Prawdziwe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny odtwarza Jej cnoty

Jednakże ani łaska Boskiego Odkupiciela, ani możne wstawiennictwo Jego Rodzicielki a naszej Matki duchowej, ani Jej górująca świętość nie mogłyby nas doprowadzić do portu zbawienia, gdyby z naszej strony nie odpowiadała im ustawicznie wola oddawania czci Jezusowi Chrystusowi i Bogarodzicy Dziewicy przez pobożne naśladowanie cnót, jakimi Oni dwoje się odznaczali.
Potrzeba więc, abyśmy wszyscy z szacunkiem naśladowali przykłady dobroci pozostawione nam przez niebieską Matkę. To jest właśnie owa druga prawda, do rozważania której pragniemy zachęcić Was, Czcigodni Bracia, jak również Wiernych powierzonych Waszej pasterskiej trosce, ażeby chętnie posłuchali wezwania Powszechnego Soboru Watykańskiego II: "Niechaj Wierni pamiętają o tym, że prawdziwa pobożność nie polega ani na czczym i przemijającym uczuciu, ani na jakiejś próżnej łatwowierności, lecz pochodzi z wiary prawdziwej, która prowadzi nas do uznawania przodującego stanowiska Bożej Rodzicielki i pobudza do synowskiej miłości ku Matce naszej oraz do naśladowania Jej cnót"(35).
Bez wątpienia, naśladowanie Jezusa Chrystusa jest drogą królewską, której powinniśmy się trzymać, aby osiągnąć świętość życia i w miarę możności odtworzyć w sobie bezwzględną doskonałość Ojca Niebieskiego. Lecz chociaż Kościół katolicki zawsze głosił tę tak bardzo doniosłą prawdę, to jednak równocześnie twierdził, że naśladowanie Maryi Dziewicy nie tylko nie odwodzi od wiernego kroczenia śladami Chrystusa, ale nawet czyni je milszym i łatwiejszym; bo przecież Najświętsza Dziewica, która zawsze pełniła wolę Bożą, pierwsza spośród wszystkich zasłużyła sobie na tę pochwałę, jaką Syn skierował do swoich uczniów: "Ktokolwiek czyni wolę Ojca mego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą, i matką"(36).


2. "Przez Maryję do Jezusa"
Z tego powodu, również odnośnie do naśladowania Chrystusa ma zastosowanie ogólna zasada: "Przez Maryję do Jezusa". Niech się tym nie niepokoi nasza wiara, jakoby tego rodzaju pomoc Istoty we wszystkim do nas podobnej - oprócz grzechu - miała naruszać naszą godność i przeszkadzać nam w bezpośrednim podtrzymywaniu ściślejszych i nieprzerwanych węzłów adoracji i przyjaźni z Synem Bożym.
Uznajmy raczej "dobroć i łaskawość Zbawiciela, naszego Boga"(37), który mając wzgląd na naszą słabość, tak daleką i niepodobną do Jego świętości nieskończonej, dał nam możność naśladowania tej świętości, stawiając nam przed oczami wzór swej Matki. Ona bowiem przed wszystkimi ludźmi jest najwspanialszym, a dla nas znakomicie przystosowanym wzorem doskonałego posłuszeństwa, z jakim w miłości i gotowości ducha mamy poddawać się postanowieniom Ojca Przedwiecznego; sam też Chrystus jak dobrze wiemy, tę doskonałą uległość woli Bożej uczynił jakby zasadą i wzorem swego ludzkiego postępowania, oświadczając: "Ja zawsze czynię to, co Jemu się podoba"(38).


3. Maryja nowa Ewa, Jutrzenka Nowego Przymierza
Jeżeli więc patrzymy na pokorną Dziewicę z Nazaretu, jaśniejącą blaskiem takich przymiotów i cnót, widzimy w Niej jakoby Nową Ewę(39), wzniosłą Córkę Syjonu, szczyt Starego i Jutrzenkę Nowego Przymierza, w której nastała "pełnia czasu"(40), wyznaczona przez Boga Ojca, aby posłał na świat Syna swego Jednorodzonego. Przecież Maryja Dziewica, bardziej niż wszyscy Patriarchowie i Prorocy, bardziej niż "sprawiedliwy i bogobojny Symeon" - błagała i wyczekiwała "pociechy Izraela, Chrystusa Pańskiego"(41), a gdy zstąpił w Jej przeczyste łono, aby wziąć z Niej ciało, przyjście Jego wysławiała natchnionym hymnem "Magnificat".
Słusznie więc Kościół Chrystusowy stawia Maryję za wzór do naśladowania. Idąc za Jej przykładem, przyjmujemy do serca, w miarę możności jak najdogodniej, Słowo Boże, zgodnie z bardzo trafną uwagą świętego Augustyna: "Bardziej więc błogosławiona jest Maryja dlatego, że przyjęła wiarę Chrystusa, niż że poczęła ciało Chrystusowe... Tak i matczyne pokrewieństwo nic by Maryi nie pomogło, gdyby nie miała szczęścia nosić Chrystusa więcej w sercu niż w ciele"(42).
Mogą nadto Wierni spoglądać na Nią jako na wzór, wskazujący jak powinni oni pełnić z pokorą i wielkodusznie te zadania, które każdemu w tym życiu Bóg powierza, dla pozyskania zbawienia czy to własnego, czy innych.
"Proszę was przeto, bądźcie naśladowcami moimi, jak też ja (naśladuję) Chrystusa"(43). Te słowa zachęty - z większą zapewne słusznością niż Apostoł Paweł piszący do Koryntian - może skierować Matka Kościoła do zastępów Wiernych, którzy w zgodnej wierze i miłości, podobnie jak pokolenia wieków minionych, nazywają Maryję i głoszą błogosławioną(44). Usłuchajmy tego wezwania sercem uległym.


4. Orędzie Maryjne wzywające do modlitwy, pokuty i bojaźni Bożej
Orędzie, nad wyraz pożyteczne, zdaje się dziś kierować do wszystkich Wiernych Ta, która jest wolna od zmazy grzechu pierworodnego, a odznacza się niezrównaną świętością. Ta, która była Towarzyszką Syna w dziele przywrócenia duszom życia nadprzyrodzonego(45). Patrząc w duchu z pobożnością na Maryję, Wierni czują się pobudzeni do ufnej modlitwy, do czynienia pokuty, do świętej bojaźni Bożej.
Również dzięki temu zwracaniu się do Niej będą oni częściej sobie przypominali słowa Chrystusa, którymi zapowiedział nadchodzące Królestwo Boże: "Nawróćcie się i wierzcie Ewangelii"(46), oraz te poważne napomnienie: "Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie"(47).
Przejęci więc pragnieniem miłości i zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone świętości i sprawiedliwości Boga, a równocześnie ożywieni ufnością w Jego nieskończone miłosierdzie - powinniśmy przyjmować utrapienia duszy i ciała, aby odpokutować grzechy własne i naszych bliźnich, i w ten sposób uniknąć podwójnej kary, tak zwanej "kary potępienia" i "kary zmysłów", czyli innymi słowy: aby nie utracić Boga, Dobra Najwyższego i nie dostać się w ogień wieczny(48).


5. Sam Chrystus Pan wskazuje Maryję jako wzór Kościoła
Większą jeszcze podnietą do pójścia w ślady Najświętszej Panny maja Wierni również czerpać stąd, że sam Chrystus, dając nam Maryję za Matkę, wskazał Ja tym samym jako wzór do naśladowania. Jest bowiem rzeczą naturalną, aby dzieci czuły to samo, co matki, oraz by ich zalety i cnoty odtwarzały w swoim życiu.
Przeto, jak każdy człowiek może powiedzieć za świętym Pawłem: "Syn Boży umiłował mnie i siebie samego wydał za mnie"(49), tak też z całą ufnością może być przekonany, że Boski Zbawca przekazał mu w duchowym dziedzictwie swoją Matkę, a razem z Nią wszystkie skarby łaski i cnót, jakimi Ją ubogacił po to, aby spływały na nas przez Jej możne wstawiennictwo i nasze gorliwe Jej naśladowanie.
Z największą więc słusznością stwierdza święty Bernard: "Gdy do Maryi przyszedł Duch Boży, stała się łaski pełna dla siebie; a gdy na nowo Duch Ją nawiedził, nadmiarem łaski obdarzył Ją dla nas"(50).


6. Historia Kościoła zawsze opromieniona dobroczynną obecnością Maryi
Z tego, co dotychczas przedłożyliśmy do rozważania, posługując się światłem świętej Ewangelii i katolickiej tradycji, całkiem jasno wynika, że duchowe macierzyństwo Maryi Dziewicy przekracza granice miejsca i czasu, a należy do powszechnej historii Kościoła, w którym zawsze była obecna, pełniąc obowiązek macierzyński i służąc pomocą.
Stąd wiadomo dobrze, co właściwie znaczy to zdanie, często dziś powtarzane, że nasz wiek można by nazwać "epoką Maryjną". Istotnie, chociaż należy przyznać, że obecnie, dzięki niezwykłej łasce Boga, lud chrześcijański jaśniej, niż przedtem, zrozumiał opatrznościowe posłannictwo zlecone Maryi w historii zbawienia, to jednak nie można tego pojmować w ten sposób, jakoby minione wieki tej prawdy zgoła nie dostrzegały, albo czasy przyszłe mogły kiedykolwiek o niej nie wiedzieć.
Wszystkie bowiem okresy dziejów Kościoła korzystały i będą korzystać z dobrodziejstw macierzyńskiej obecności Bogarodzicy, gdyż Ona zawsze zjednoczona jest nierozerwalnym węzłem z tajemnicą Mistycznego Ciała, którego Głową jest Chrystus, o Nim zaś napisano: "Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki"(51).


7. Matka Kościoła jest znakiem jedności i zachętą do doskonałego braterstwa wszystkich Chrześcijan
Czcigodni Bracia, jesteśmy przekonani, że współczesna nauka Kościoła o kulcie chwały, wdzięczności i miłości, należnym Najświętszej Dziewicy, jest całkiem zgodna z nauką ewangeliczną, którą dokładniej wyłożyła i wyjaśniła tradycja zarówno Wschodu, jak też Zachodu. Stąd Naszą duszę krzepi nadzieja, że ta pasterska Nasza zachęta do rozbudzenia coraz gorętszej i bardziej owocnej miłości synowskiej do Maryi będzie wspaniałomyślnym sercem przyjęta nie tylko przez Wiernych, Waszej trosce powierzonych, lecz także przez tych, którzy wprawdzie nie korzystają z pełnej łączności z Kościołem katolickim, niemniej jednak razem z nami czczą i wzywają Służebnicę Pańską, Maryję Dziewicę, jako Matkę Syna Bożego. Oby Niepokalane Serce Maryi Dziewicy przyświecało wszystkim chrześcijanom jako wzór doskonałej miłości Boga i bliźnich; oby doprowadzało do uczestnictwa w świętych Sakramentach Kościoła, które wyzwalają dusze od grzechów i chronią od upadku; oby przynaglało do zadośćuczynienia za niezliczone zniewagi, wyrządzone Boskiemu Majestatowi. Oby wreszcie stało się Ono znakiem jedności i wezwaniem do umacniania węzłów braterstwa wśród wszystkich chrześcijan, w jednym Kościele Chrystusowym, który "pouczony przez Ducha Świętego, darzy Maryję Pannę synowskim uczuciem czci, jako Matkę najmilszą"(52).


8. Wezwanie do ponawiania osobistego poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
W bieżącym roku przypada dwudziesta piąta rocznica uroczystego poświęcenia Kościoła i całej ludzkości Bogarodzicy Maryi i Jej Niepokalanemu Sercu. Poświęcenia tego dokonał Nasz Poprzednik, świętej pamięci Pius XII, dnia 31 października 1942 roku, w Orędziu radiowym, skierowanym do Narodu Portugalii(53); My również ponowiliśmy je 21 listopada 1964 roku(54).
Korzystając przeto z tej okazji, zachęcamy wszystkich synów Kościoła, aby osobiście ponowili to poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Matki Kościoła; aby też, stwierdzając ten wspaniały znak pobożności całym swym postępowaniem, starali się coraz doskonalej wypełniać wolę Bożą(55), naśladować ze czcią Królową Niebios i służyć Jej w duchu synowskim.
Nie wątpimy, Czcigodni Bracia, że na Wasze wezwanie duchowieństwo i lud powierzony Waszej opiece z największą chęcią usłucha tej Naszej Adhortacji, będzie odtąd jeszcze gorętszą okazywać miłość Bogarodzicy Dziewicy i z większą jeszcze ufnością do Niej się uciekać.

Jesteśmy też pewni, że przesławna Królowa Nieba i najmilsza Matka nasza nigdy nie przestanie wspomagać każdego swego dziecka, opiekować się z nieba całym Kościołem Chrystusowym i spieszyć na pomoc całej ludzkości.

W końcu jako zapowiedź darów Bożych i w dowód Naszej życzliwości, udzielamy z serca Wam i Waszym Wiernym Apostolskiego Błogosławieństwa.

Dan w Rzymie, u świętego Piotra, dnia 13 maja 1967 roku, czwartego roku Naszego Pontyfikatu.
PAULUS PP. VI

 

Przypisy:
1. Por. Ap. 12, 1.
2. Por. AAS 57, 1967, S. 1 - 67.
3. Por. Lekcja mszalna na 11 lutego
4. Por. Łk 1, 38.
5. Tamże 1, 46 i 48 - 49.
6. Orędzie Radiowe Piusa XII, 13 maja 1946.
7. Lumen gentium, r. VIII.
8. Tamże, n. 53.
9. Tamże.
10. Tamże, n. 54.
11. Tamże, n. 55.
12. Tamże, n. 69.
13. Przemówienie Pawia VI, 21 listopada 1964.
14. Lumen gentium, n. 66.
15. Tamże, n. 67.
16. Pius XII, Enc. Mediator Dei.
17. Lumen gentium, n. 66.
18. Tamże.
19. Tamże, n. 55.
20. Tamże, n. 65.
21. Tamże, n. 58; Enc. Leona XIII - Adiutricem populi, 1898.
22. Lumen gentium, n. 58.
23. Hbr 7, 25.
24. Lumen gentium, n. 62.
25. Por. Dom. F. Mercenier, L'Antienne Mariale grecque la plus ancienne, 1939.
26. Lumen gentium, n. 62.
27. Tamże, n. 65.
28. Antyfona II z Laudesów na 8 grudnia.
29. Łk 1, 38.
30. Mt 1, 21; Łk 1, 33 (Acta Apostolicae Sedis 1966, nr 7, str 525 - 526).
31. Chodzi o słowa "Ciało Chrystusa".
32. Ojcowie Kościoła - zob. Osserv. Rom. 13.V.1967; Lumen gentium, nn. 52, 55, 57, 59, 63.
33. Por. św. Tomasz, Sum. Theol., p. 1, q. 25, a. 6, ad. 4.
34. Lumen gentium, n 58.
35. Ojcowie Kościoła - zob. Osserv. Rom. 13.V.1967; Lumen gentium, n. 67.
36. Mt 12, 50.
37. Tt. 3, 4.
38. J 8, 29.
39. Ojcowie Kościoła - zob. Osserv. Rom. 13.V.1967; Lumen gentium, n 56.
40. Gal. 4, 4.
41. Łk 2, 25 - 26.
42. Ojcowie Kościoła - zob. Osserv. Bom, 13.V.1967.
43. I Kor. 4, 16.
44. Łk 1, 48.
45. Lumen gentium, n. 61.
46. Mk l, 15; por. Mt 3, 2. 4, 17.
47. Łk 13, 5.
48. Por. Mt 25, 41; Lumen gentium, n. 48.
49. Gal. 2, 20; por. Ef 5, 2.
50. Ojcowie Kościoła - zob. Osserv. Rom. 13 V.1967.
51. Hbr. 13, 8.
52. Lumen gentium, n. 53.
53. Por. Przemówienia Piusa XII.
54. Por. AAS 56, 1964, s. 1017.
55. Por. Kolekta mszalna z 22 sierpnia.

 

 

PIUS XII
ENCYKLIKA AD CAELI REGINAM

 


Czcigodnym Braciom, Prymasom, Arcybiskupom, Biskupom
oraz innym Ordynariuszom miejscowym będącym w jedności pokoju ze Stolicą Apostolską,
O Królewskiej godności Najświętszej Maryi Panny


Czcigodni Bracia,
pozdrowienie i Apostolskie Błogosławieństwo


DO NIEBIOS KRÓLOWEJ zasyłał lud chrześcijański korne modły i zbożne pienia już od pierwszych wieków chrześcijaństwa, czy to w chwilach radosnych uniesień, czy zwłaszcza wśród ciężkich udręk światowych i nigdy go nie zawodziła nadzieja pokładana w Matce Boskiego Króla, Jezusa Chrystusa i nigdy w nim wiara nie słabła, że Bogarodzica Dziewica Maryja włada po macierzyńsku całym tu światem, jak w szczęśliwości niebieskiej dzierży koronę królewskiej chwały.


I my też po klęskach potwornych, co na oczach naszych obróciły w pierzynę kwitnące miasta, osiedla i wsie; patrząc z boleścią, jak tyle i tak wielkiego zła wylewa się w mętnej powodzi na dusze ludzkie; widząc jak nieraz chwieje się sprawiedliwość, jak często panoszy się występek i zepsucie - dręczymy się w tym gorączkowym i groźnym przełomie w szczególny sposób; uciekamy się przeto z ufnością do naszej Królowej, Maryi, przedkładając jej nie tylko nasze uczucia miłości, ale i tych wszystkich, co chlubią się z imienia Chrystusowego.


Ogłoszenie dogmatu o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny i Rok Maryjny


Trzeba również i milo nam ty wspomnieć żeś - My to osobiście 1 - go listopada 1950, w Roku Jubileuszowym, wobec olbrzymiej rzeszy Księży Kardynałów, Biskupów, Kapłanów i wiernych chrześcijan, przybyłych ze wszech narodów, orzekli dogmat Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny(1), gdzie obecnie z duszą i ciałem wśród chórów Aniołów i Świętych Niebian króluje wraz z jednorodzonym Swym Synem. Ponad to z okazji upłynionego stulecia od chwili, kiedy niezapomnianej pamięci Poprzednik Nasz Pius IX określił uroczyście, że Boga rodzicielka poczęła się bez żadnej zmazy pierworodnego grzechu, ogłosiliśmy toczący się ninie Rok Maryjny(2); i dziś patrzymy z wielką radością Naszego Ojcowskiego serca, jak nie tylko tu w Wiecznym Mieście - szczególnie zaś w bazylice Liberiańskiej - niezliczone tłumy manifestują dobrowolnie swą wiarę i najgorętszą miłość ku Matce Niebieskiej - ale i we wszystkich częściach świata odradza się coraz więcej cześć zarówno w starożytnej tradycji Kościoła, jak i w świętych księgach i dotąd sięgają raz po raz szeregi modlących się pielgrzymów.
Wiedzą wszyscy, że ilekroć zaszła okazja, gdyśmy mianowicie przemawiali do Naszych dzieci w Chrystusie osobiście na audiencjach, czy też przez radio kierowaliśmy słowa do najodleglejszych ludów, zawsze zachęcaliśmy do wydatnej, w miarę możliwości czułej, jak przystało na synów, miłości wobec najukochańszej i najmożniejszej Matki Swojej. Dlatego też warto szczególnie przywieść na pamięć orędzie radiowe, przesłane przez nas do ludu portugalskiego, kiedy wieńczono złotą koroną cudowny wizerunek Maryi Panny, czczony w Fatimie(3) orędzie to nazwaliśmy sami orędziem "Królowania Maryi"(4).
Obecnie zaś, aby przypieczętować niejako te rozliczne przejawy naszej czci ku Matce Bożej, za którymi tak chętnie podążył świat chrześcijański; aby zamknąć szczęśliwie i z pożytkiem ten Rok Maryjny, który się ma ku schyłkowi; aby wreszcie dać chętny posłuch usilnym żądaniom, które wpłynęły do nas w tej sprawie, zdecydowaliśmy ustanowić liturgiczne święto Najśw. Maryi Panny - Królowej.
Nie chcemy przez to podawać wiernemu ludowi nowej prawdy do wierzenia, boć w rzeczy samej tytuł i przesłanki, na których opiera się królewska godność Maryi, były zawsze dostatecznie wyrażone i to zarówno w starożytnej tradycji Kościoła, jak i w świętych księgach liturgicznych.
Warto je wszakże przypomnieć w toku tej encykliki, aby odświeżyć chwalę Niebieskiej Matki i rozpalić się żywszą ku Niej pobożnością na większy pożytek duchowy wszystkich serc.


I. O KRÓLEWSKIEJ GODNOŚCI MARYI W STAROŻYTNEJ TRADYCJI KOŚCIOŁA I W ENCYKLIKACH PAPIESKICH

Świat chrześcijański wierzył już i w ubiegłych czasach, i to nie bez podstaw, że ta z której zrodził się Syn Najwyższego, co "będzie rządził w domu Jakuba na wieki"(5), "Książę - pokoju"(6), "Król królów i Pan nad pany"(7), otrzymał od Boga szczególne łaski ponad wszystkie inne Jego dzieła; uwzględniając poza tym najściślejsze powiązanie między potomstwem a matką - chrześcijaństwo pojęło z łatwością wyniesienie Bożej Rodzicielki ponad świat.
Nic więc dziwnego, że już starzy pisarze Kościoła idąc za głosem św. Gabryela Archanioła, co przepowiedział panowanie Syna Maryi na wieki(8) i za głosem Elżbiety, witającej w niej ze czcią "Matkę Pana mego"(9) nazywali Maryję "Matką Króla", "Matką Pana", dając jasno do zrozumienia, że po królewskiej godności jej Syna przejęła i Ona szczególnie dostojeństwo i wyższość.
I tak np. św. Efrem w zapale poetyckim wkłada w Jej usta: "Niechaj mnie Niebo podtrzyma w objęciach, bom nad nie uczczona. Bo nie niebiosa były Ci Matką; aleś je zrobił swym tronem. O ileż szczytniejsza i czcigodniejsza Matka Króla od tronu Jego"(10). A gdzie indziej tak się doń modli: "...O Władcza Panienko, Gospodzi uwielbiona, Królowa, Pani, pod skrzydły Twoimi broń mnie i strzeż, by się ze mnie szatan nie natrząsał, co wróży zgubę, ani mnie przemógł bezecny nieprzyjaciel"(11).
Św. Grzegorz z Nazjanzu zowie Ją "Matką Króla całego świata", "Matką Dziewicą (która) porodziła Króla całego wszechświata"(12). Według Prudencjusza zaś dziwi się Rodzicielka, "że porodziła Boga - Człowieka i Króla najwyższego"(13).
A ta godność królewska Najświętszej Maryi Panny jasno i wyraźnie występuje u nich, gdy mówią z naciskiem o "Pani", "Panującej", "Królowej".
Już w pewnej homilii, przypisywanej Orygenesowi Elżbieta nie tylko wita Maryję: "Matka Pana mojego", ale i "Ty, Pani moja"(14).
To samo da się wywnioskować z cnego miejsca, gdzie po różnych wykładniach imienia Maryi wygłasza on zdanie: "Trzeba wiedzieć, że, "Maryja" znaczy w języku syryjskim: "Pani"(15). I św. Chryzolog za jego przykładem, jeszcze dobitniej wyraża to w tych słowach: "Maryja" z hebrajskiego - znaczy po łacinie "Pani": więc i Anioł nazywa Ją Panią, aby Rodzicielka Władcy wyzbyła się strachu służebnego, ponieważ sama władza Jej potomka sprawiła to i upoważnia Ją, że się już urodziła i zwie się Panią(16).
Również Epifaniusz, Biskup Konstantynopolitański, w liście do Papieża Hormisdasa wspomina o konieczności modlitwy za jedność Kościoła, "dzięki świętej i jednoistnej Trójcy i wstawieniu się Pani Naszej, świętej i chwalebnej Panny i Bożej Rodzicielki Maryi"(17).
Inny autor tegoż okresu pozdrawia uroczyście, siedzącą po prawicy Bożej, by się wstawiać za, nami, Najświętszą Pannę, jako "Panią śmiertelników, najświętsza Boga Rodzice"(18).
Królewską godność przyznaje Maryi Pannie kilkakrotnie również św. Andrzej Kreteński, tak bowiem pisze, np.: "Sam Bóg zabiera dziś z przybytków ziemskich, jako Królowę rodzaju ludzkiego, Swą Matkę zawsze Dziewicę, w której łonie zostając Bogiem przywdział naturę ludzką"(19). Lub na innym miejscu: "Królowa rodzaju ludzkiego zachowuje w całym tego słowa znaczeniu to imię, będąc wywyższona, wyjąwszy Boga, pomad wszelkie istoty"(20).
Podobnie zwraca się do pokornej Dziewicy św. German w tych słowach: "Siądź, Pani, wypada Ci bowiem jako Królowej ponad wszystkich królów chwalebnej usiąść na górnym tronie"(21) i nazywa Ją "Panią wszech ziemian"(22).
U św. zaś Jana Chryzostoma nazywa się Ona "Królową, Władczynią, Panią"(23) oraz; "Panią wszechstworzenia"(24); inny starożytny pisarz wschodniego Kościoła tytułuje Ją: "Szczęsną Królową", "obok królewskiego Syna - Wieczystą Królową", której "jasną głowę zdobi złoty diadem"(25).
Następnie św. Ildefons Toledański wszystkie omal tytuły do czci streszcza w tym, pozdrowieniu: "O Pani moja, Władczyni moja, panująca mi Matko Pana mojego... Pani wśród służek, Królowo wśród siostrzyc"(26).
Z tych oraz przelicznych innych świadectw, przekazanych tradycją, czerpiąc naukę, mianowali teologowie katoliccy Najświętszą Maryję Pannę Królową Wszechrzeczy stworzonych. Królową świata i Panią wszechświata. Także i Najwyżsi Pasterze Kościoła uważali za swój obowiązek zatwierdzić i poprzeć swoją zachętą i czcią pobożność wiernych chrześcijan wobec Niebiańskiej Królowej i Matki. A więc, pomijając milczeniem dokumenty ostatnich Papieży, wystarczy sobie uprzytomnić, że już w VII wieku poprzednik Nasz św. Marcin I uznawał Maryję jako "naszą Panią chwalebną, zawsze Dziewicę"(27). Św. Agaton listem synodalnym do Ojców VI Soboru Powszechnego wymienia "Panią Naszą, prawdziwie i zaiste Bożą Rodzicielkę"(28). A w VIII wieku Grzegorz II w liście do patriarchy św. Germana, czytanym na VII Soborze Powszechnym z poklaskiem wszystkich Ojców, wspomina Bogarodzicę, jako "Panią wszystkiego i prawdziwą Rodzicielkę Boga", jako też "Panią wszystkich wiernych chrześcijan"(29).
Wypada nadmienić i to, że gdy nieśmiertelnej pamięci poprzednik Nasz Sykstus IV rozwijał pomyślnie naukę o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Dziewicy, encyklikę swoją "Cum Prćexcelsa"(30) zaczyna od słów, w których Maryja występuje jako "Królowa, co pilnie wstawia się do Króla, którego porodziła". Twierdzi to również Benedykt XIV w encyklice "Gloriosć Dominć", gdzie Maryja jest "Królową nieba i ziemi, a Król Najwyższy jakoby Jej przekazywał swą władzę"(31).
Zbierając te wypowiedzi wszystkich ubiegłych stuleci, pisze nabożnie św. Alfons Liguori: "Skoro więc Maryja Panna podniesiona została do tak wysokiej godności, że jest Matką Króla królów, dlatego całkiem słusznie zaszczyca Ją Kościół tytułem Królowej"(32).


II. O KRÓLEWSKIEJ GODNOŚCI MARYI W KSIĘGACH LITURGICZNYCH, W MODLITWACH I W SZTUCE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

Święta liturgia, która jest jakby żywym zwierciadłem nauki, przekazanej przez przodków i przyjętej przez wiernych, poprzez wszystkie wieki, czy to na Wschodzie, czy na Zachodzie, opiewa chwałę Niebieskiej Królowej i zawsze Ją śpiewać będzie.
Ze Wschodu rozlega się gorące wezwanie: "O Bogarodzico, dziś wzięta do nieba na skrzydłach Cherubów, Tobie służą dziś Serafini i wszystkie Zastępy wojska niebieskiego przed Tobą upadają"(33).
A indziej: "O sprawiedliwy i święty (Józefie), wybrany z królewskiego szczepu na Oblubieńca przeczystej Królowej, która niezawodnie porodzi króla". Podobnież(34) "zanucę hymn królowej Matce, do której z radością zbliżam, się na nabożeństwo, by wesół opiewać Jej cuda... O Pani, nasz język nie może Cię godnie wychwalić, boś Ty zrodziwszy Chrystusa Króla wyniesiona ponad Serafiny... witaj, o Królowo świata, witaj, o Maryjo, o Pani wszystkich nas"(35).
W etiopskim "Mszale" znów czytamy: "O Maryjo, centrum wszechświata... Ty większa od Cherubinów wieloocznych i Serafinów sześcioskrzydlnych... Niebo i ziemia przepełnione są świętością chwały Twojej"(36).
Wtóruje zgodnie Kościół łaciński pradawną swą i przesłodką modlitwą "Witaj Królowo" i miłymi antyfonami "Ave", "Regina cćli", tudzież maryjno-świątecznymi: "Stoi Królowa po Twej prawicy w złocistej szacie, zdobna przepychem"(37). "I w Tobie wielbi potężną Królowę niebo i ziemia"(38). "Dziś Panna Maryja w niebo wstępuje: cieszcie się, bo króluje z Chrystusem na wieki"(39).
Dodajmy do tego Litanię Loretańską, co wiernym nasuwa codziennie tyle wezwań Królowej Maryi. Królestwo Maryi zwykło też wielu rozważać od wieków w piątej chwalebnej tajemnicy różańca maryjnego, który może uchodzić za mistyczny wieniec Królowej nieba.
Sztuka wreszcie, gdy jest oparta na chrześcijańskich zasadach i czerpiąc z nich natchnienie oddaje wiernie i naturalnie wrodzoną wiernym pobożność, już od Soboru Efeskiego przedstawia Maryję jako Władczynię na królewskim tronie i z królewskimi insygniami, uwieńczoną diademem, otoczoną orszakiem Aniołów i świętych niebian, jako że panuje Ona nie tylko nad siłami natury, ale i nad niecnymi zakusami szatana. Ikonografia, gdy chodzi o godność Najświętszej Maryi Panny, obfituje również w każdej epoce w dzieła najwyższego artyzmu; odważyła się nawet na oddanie w barwach Boskiego Zbawcy Naszego, jak wieńczy przejasną koroną Swą Matkę.
I Rzymscy Papieże w uznaniu tej pobożności ludowej często zdobili w koronę obrazy Bogarodzicy Dziewicy, znane już z publicznej czci, i to albo własnymi rękoma, albo też przez delegowanych przez siebie dygnitarzy.


III. KRÓLEWSKA GODNOŚĆ MARYI JAKO BOGARODZICY

Jak już nadmieniliśmy wyżej, Czcigodni Bracia, głównym tytułem, na którym opiera się królewska godność Maryi, jest niewątpliwie Jej Boskie Macierzyństwo, jak to wynika ze świadectw, przekazanych od wieków przez przodków, jako też ze świętej liturgii. Jeśli bowiem w Księgach świętych czyta się o Synu, którego pocznie Dziewica, że "będzie zwan Synem Najwyższego i da mu Pan Bóg Stolicę Dawida Ojca Jego i będzie rządził w domu Jakubowym na wieki, a królestwu jego nie będzie końca"(40) i jeśli nadto Maryja zowie się "Matką Pana"(41), łatwo stąd dowieść, że i Ona jest także Królową, ponieważ zrodziła Syna, który w tejże chwili, gdy został poczęty, stał się i jako człowiek - z racji osobowego zjednoczenia natury ludzkiej ze Słowem Bożym - Królem i Panem wszechrzeczy. Słusznie mógł zatem pisać św. Jan Damasceński: "Zaiste stała się Panią, wszego stworzenia, kiedy została Matką Stworzyciela"(42); tak jak można powiedzieć, że pierwszym, co wieścił z nieba królewskie posłannictwo Maryi, był już Archanioł Gabriel.


Królewska godność Maryi jako współdziałającej w dziele Boskiego zbawiciela


Atoli Najświętsza Maryja Panna ma się zwać Królową nie tylko dla swego Boskiego Macierzyństwa, ale i dlatego, że z Woli Bożej odegrała wielką rolę w dziele naszego wiecznego zbawienia. "Co nam przychodzi tak mile i rzewnie rozważać - pisał świętej pamięci Poprzednik Nasz Pius XI - to to, że Chrystus nam włada nie tylko z prawa wrodzonego, ale i nabytego, jako Odkupiciel? Niech sobie wszyscy przypomną, że chociaż zapomnieli o swoim Zbawcy, to "nie skazitelnym srebrem lub złotem jesteście odkupieni... lecz drogocenną krwią niewinnego Chrystusa jako baranka nieskalanego"(43). Już nie jesteśmy swoi, bo Chrystus nas wielką ceną(44) odkupił(45). Aleć w dokonaniu dzieła odkupienia Maryja była przecież najściślej zespolona z Chrystusem; słusznie więc śpiewa się w liturgii: "Stała święta Maryja, Królowa Niebieska i Pani świata, pod krzyżem Pana Naszego Jezusa Chrystusa bolejąca"(46).
A więc zgodnie z notatką bogobojnego ucznia św. Anzelma - z wieków średnich - "jak... Bóg rodząc swą mocą światy jest ich ojcem i Panem, tak święta Maryja, odradzając je przez swe zasługi, jest Ich Matką i Panią. Bóg jest bowiem Panem wszystkiego, sprawiając wszystko swą Wolą w myśl praw natury, zasię Maryja jest Panią świata, naprawiając go z łaski swych zasług do pierwotnej godności"(47). "Jak Chrystus bowiem zna z racji odkupienia nas specjalny tytuł do panowania i królowania nad nami, tak i Błogosławiona Maryja z racji szczególnej miary, z jaką współdziałała przy naszym odkupieniu, oddając ochotnie za nas swoją osobę i Jego ofiarując, pragnąc jedynie naszego zbawienia, przykładając się doń i zabiegając około niego(48).
Z przesłanek tych można wyciągnąć następujący wniosek: jeśli w dziele zbawienia była Maryja z woli Bożej zjednoczona z Jezusem Chrystusem, samymże sprawcą zbawienia, i to w podobny bodaj sposób, jak Ewa z Adamem, sprawcą śmierci, tak, że można określić nasze odkupienie jako dokonane przez pewnego rodzaju "odwrotność" (per quandam recapitulationem(49), dzięki której rodzaj ludzki zbawia się przez Dziewicę, podobnie jak na śmierć zasłużył przez dziewicę; jeśli dalej można dowodzić, że ta przesławna Pani dlatego została wybrana na Matkę Chrystusowi, "by się mu stała towarzyszką w odkupieniu rodzaju ludzkiego"(50), i jeśli wreszcie była Ona tą, która wolna od skazy dziedzicznej i osobistej, związana zawsze najściślej ze Synem swoim, złożyła Go na Golgocie Ojcu Przedwiecznemu, wraz z ofiarą praw i miłości matczynej, niby nowa Ewa, na całopalenie za wszystkie dzieci Adama zeszpecone niestety jego upadkiem"(51), - to wolno stąd wnosić, bez wątpienia, że jak Chrystus, ten nowy Adam, musi być zwan królem, nie tylko jako Syn Boży, ale i jako nasz zbawca, tak drogą pewnej analogii Najświętsza Panna jest Królową nie tylko jako Matka Boska, ale i przez to, że jakby nowa Ewa zespolona jest z nowym Adamem.
Albowiem, prawdę mówiąc, w pełnym właściwym i absolutnym załączeniu jeden jest Król, Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek; lecz i Maryja choć tylko w pewnej mierze i tylko analogicznie - jednakże jako Matka Chrystusa-Boga, jako wspólniczka w dziele Boskiego Odkupiciela, w Jego zapasach z wrogami, jak i w zwycięstwie nad nimi - uczestniczy również w królewskiej godności. Z tego bowiem zjednoczenia z Chrystusem Królem, taki osiąga blask i dostojeństwo, że przewyższa nim wielkość wszechrzeczy stworzonych; z tego zjednoczenia z Chrystusem wywodzi się Jej władza królewska, na mocy której może Ona szafować skarbami królestwa Boskiego Zbawcy; z tego wreszcie zjednoczenia z Chrystusem wypływa nieprzebrana skuteczność Jej matczynego pośrednictwa u Syna i Ojca.
Nie ma więc wątpliwości, że Najświętsza Maryja Panna góruje swą godnością nad wszystkimi stworzeniami i po Synu Swoim dzierży prym nad wszystkim. "Ty wreszcie - mówi św. Sofroniusz - przewyższasz wszelkie stworzenia... Cóż może być szczytniejszego nad radość z tej przyczyny, o Matko Dziewico?"(52). Do tego uwielbienia dorzuca św. German swe hołdy: "Twa godność i chwała przechodzi wszelkie stworzenie; ponad Anioły Twoja dostojność"(53), a św. Jan Damasceński posuwa się aż do zdania: "Jest nieskończona różnica między sługami, a Matką"(54).


Królewska godność Maryi jako współdziałającej w sercach i umysłach ludzi


Dla zrozumienia najwyższego stopnia godności wśród stworzeń, na który wstąpiła Bogarodzica, dobrze jest sobie uświadomić, że święta Boża Rodzicielka już od pierwszej chwili swego Poczęcia napełniona została wielką obfitością łaski, że nią przewyższa łaskę wszystkich świętych. Dlatego też - jak pisze wielkiej pamięci poprzednik Nasz Pius IX w swej encyklice - Bóg Niepojęty "tak Ją cudownie obsypał bogactwem wszelkich darów niebieskich, podjętych z Boskiego skarbca, ponad wszelkie duchy Aniołów i świętych, że zawsze wolna od jakiejkolwiek skazy grzechowej i cała piękna i doskonała, cieszy się Ona taką pełnią niewinnej świętości, o jakiej nikomu poza Bogiem ani marzyć się nie zda, ani dostąpić nie można"(55).
Co więcej, Najświętsza Panna nie tylko zdobyła najwyższy po Chrystusie szczyt doskonałości i dostojeństwa, ale odziedziczyła i pewną cząstkę tej władzy, dzięki której Syn Jej i Zbawca nasz (jak się to najsłuszniej podkreśla) panuje w sercach i umysłach ludzkich. Bo jeśli Słowo działa cuda i zlewa łaski przez przyjęte na się Człowieczeństwo; jeśli używa Sakramentów św. lub Świętych swoich jako narzędzi do dusz zbawienia, czemuż się nie ma posłużyć pomocą i rolą Swej Matki dla rozdawnictwa owoców Odkupienia? "Z iście macierzyńskim sercem - jak mówi tenże niezgasłej pamięci poprzednik Nasz Pius IX - i mając na oku sprawy naszego zbawienia zabiega Ona około dobra całego rodzaju ludzkiego. Ona wybrana przez Boga na Królowę nieba i ziemi, wyniesiona nad wszystkie chóry Aniołów i rzesze świętych niebian, u boku jednorodzonego Syna Swego Jezusa Chrystusa wstawia się za nas przemożnie swoimi prośbami, a o co prosi otrzymuje i nie zna zawodów(56). W związku z tym inny Nasz Poprzednik, sławnej pamięci Leon XIII orzekł, że wraz z ogromem łask zdobyła Najświętsza Maryja Panna władzę "prawie niezmierzoną"(57), a według św. Piusa X Maryja - wchodzi w Swą rolę "jakby na mocy prawa matczynego"(58).
Niechże się tedy radują wszyscy wierni, że podlegają rozkazom Dziewiczej Bogurodzicy, która cieszy się i władzą królewską i pała macierzyńską miłością.
W tych jednak, jak i innych sprawach, dotyczących Najświętszej Panny powinni teologowie i głosiciele słowa Bożego unikać pewnych zboczeń od właściwej drogi, aby nie wpadli w dwojakie błędy: niech mianowicie strzegą się zarówno zdań bezpodstawnych, czy też przesądnie mijających się prawdą, jak i zbytniej ciasnoty serca w stosunku do tej wyjątkowo wzniosłej i niemal boskiej godności Bogurodzicy, którą Jej przypisuje św. Doktor Anielski "z racji nieskończonego dobra, którym, jest Bóg"(59).
Zresztą, jak w innych sprawach, tak i w tym artykule wiary chrześcijańskiej, za najbliższą, i ogólną normę prawdy "służy nauczycielski urząd Kościoła" do wyjaśniania i pogłębiania tych rzeczy, które w depozycie wiary mieszczą się jeszcze niejasno i jakby domyślnie"(60).


IV


Tak tedy z pomników starożytnego chrześcijaństwa, z modłów liturgicznych, z wrodzonego wiernym zmysłu pobożności, z dzieł sztuki zebraliśmy głosy, świadczące, że Bogarodzicy Dziewicy przysługuje godność królewska; sądzimy również, że racje, które święta teologia przytacza dedukcyjnie ze skarbca Boskiej wiary, potwierdzą dowodnie tę prawdę. Z tak licznie przytoczonych świadectw powstaje jak gdyby szeroko brzmiąca harmonia, która opiewa niebotyczne szczyty królewskiej godności Matki Bożej i ludzkiej, której podlega wszelkie stworzenie, jako Tej, co "wyniesiona jest nad chóry anielskie do chwały niebios"(61).
W Święto Królowej Maryi w dniu 31 maja - ponawiamy poświęcenie się ludzkoci Niepokalanemu Sercu Matki Bożej
Po długiej tedy i dojrzałej rozwadze, mając to mocne przeświadczenie, że wielkie korzyści wynikną dla Kościoła, gdy ta niezbicie dowiedziona prawda zajaśnieje wszystkim, widocznie, niby pochodnia promienna, zatknięta na świeczniku - mocą Apostolskiej Naszej władzy ustanawiamy ś w i ę t o K r ó l o w e j M a r y i, które ma być obchodzone w całym świecie w dniu 31 maja. Nakazujemy również, aby tegoż dnia ponawiano poświęcenie się rodzaju ludzkiego nieskalanemu Sercu Panny Maryi. W nim bowiem leży nadzieja nadejścia lepszego wieku, tryumfu wiary i chrześcijańskiego pokoju.
Niech tedy wszyscy z większą jeszcze niż dotąd ufnością garną się do tronu miłosierdzia i łaski Królowej i Matki naszej, błagając o pomoc w nieszczęściach, o światło w ciemnościach, o pociechę w cierpieniach i smutkach; a nade wszystko niech się wyrwą z niewoli grzechów i służą z wdziękiem dziecięcej pobożności pod berłem tak wielkiej Matki! Niech tłumy wiernych cisną się do Jej świątyń, niech obchodzą Jej święta; niech Jej błagalna koronka będzie we wszystkich dłoniach i niech przeniknie do kościołów i chat, do szpitali i więzień, na drobne zebrania i masowe manifestacje wiernych, celem głoszenia Jej chwały! Niech Imię Maryi słodsze nad nektar i droższe od pereł będzie w najwyższym poszanowaniu; niechaj nikt na to Imię, okryte takim majestatem i zdobne macierzyńskim wdziękiem, nie miota jakichkolwiek przeklętych wyrazów, świadczących o wstrętnej duszy; i niech się nie waży mówić niczego, co by uwłaczało należnej Mu czci!
Niech każdy stara się według swego stanu wcielać usilnie i czujnie podniosłe cnoty najmilszej Matki Naszej, Królowej Niebieskiej w swe myśli i czyny! Albowiem, wtedy dopiero wszyscy prawdziwi chrześcijanie czcząc i naśladując taką Królowę i Matkę poczują się niechybnie braćmi i zrażeni zawiścią, i żądza; zbytku postąpią w miłości społecznej, uznają prawa słabszych, pokochają pokój. Niech się więc nikt nie ma za dziecko Maryi godne Jej skorej i przemożnej opieki, kto nie okaże się za Jej wzorem sprawiedliwy, łagodny i czysty, dowodząc istotnie miłości bratniej nie w sporach i szkodach, ale w pomocy i pocieszę.
Królowa Pokoju
W niektórych krajach na świecie dręczy się i krzywdzi pewnych ludzi za wiarę chrześcijańską i pozbawia praw boskich i ludzkich do wolności. Jak dotąd, nie mają tam znaczenia żadne, najsłuszniejsze nawet, żądania, i ponawiane skargi o zaniechanie zła. Na tak niewinnie cierpiące dzieci, niech zwróci łaskawe Swe oczy, zdolne rozjaśnić swym blaskiem pomroki i burze, potężna nad światem i czasem Pani, co potrafiła mocą, dziewiczej stopy uśmierzyć zuchwalców; niech sprawi co rychlej, by mogli korzystając z należnej wolności, spełniać publicznie praktyki religijne, służąc sprawie Ewangelii, przez zgodną pracę i wybitne cnoty, co świecą przykładem wśród cierpień; oby tym samym współdziałali także dla wzrostu i potęgi swych, ziemskich społeczeństw.
Sądzimy również, że im wszyscy lepiej poznają i godniej uczczą - dzięki ustanowionemu przez tę encyklikę świętu - przebłogie i macierzyńskie władanie Bogarodzlcy, tym więcej przyczyni się to dziś gdy prawie co tydzień tyle spraw, budzących wielkie obawy, mąci pokój, do zachowania go, umocnienia i uwiecznienia. Czyż Ona nie jest łukiem rzuconym od Boga na chmurach, zadatkiem pokojowego przymierza?(62). "Popatrz na tęczę i błogosław Tego, co ją stworzył, przepiękna jest w swym blasku, krąży po niebie w promieniach swej chwały, dłoń Najwyższego ją rozciągnęła"(63). Każdy więc czciciel Pani nieba i ziemi, - a niech się nikt nie zwalnia z tego obowiązku miłosnej wdzięczności - winien wzywać przemożnej Królowej, poręczycielki pokoju, szanować i strzec pokoju, który nie pokrywa się wcale z bezkarną niecnotą, ani z wyuzdaną swobodą, lecz jest należycie i w duchu Woli Bożej uporządkowaną zgodą, do której osłonienia i umocnienia zmierzają zachęty i zakazy Maryi Panny.


Życząc sobie jak najgoręcej, by Królowa i Matka ludu chrześcijańskiego przyjęła te Nasze hołdy i swym pokojem rozbroiła targane zawiścią państwa i by nam po tym wygnaniu ukazała Jezusa, który nam będzie pokojem, wiecznym Weselem, udzielamy Wam z chęcią, Czcigodni Bracia, i Waszej owczarni, jako zadatku pomocy Boga Wszechmogącego i dowodu Naszej miłości, Apostolskiego Błogosławieństwa.


Dan w Rzymie u św. Piotra, w święto Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny, dnia 11 października r. 1954, a szesnastego Naszego Pontyfikatu.
PIUS PP. XII

___

Źródło: Wiadomości Archidiecezji Warszawskiej, rok XL, maj 1958, nr 5 ss. 258 - 269

 

 

o. Jan Drozd, Orędzie Niepokalanej, Historia i sens objawień fatimskich, Wyd. Salwator, Kraków 2005, s. 131-137.

Stolica Apostolska a Fatima za pontyfikatu Papieża Piusa XII

 


Zasadniczy zwrot w ustosunkowaniu się Stolicy Apostolskiej do wydarzeń fatimskich nastąpił za pontyfikatu papieża Piusa XII. Madonna z Fatimy jest błyszczącą gwiazdą pontyfikatu tego wielkiego papieża maryjnego. Ta gwiazda wzeszła w tym samym czasie i o tej samej godzinie, co pierwsze objawienie w Fatimie, tj. dnia 13 maja 1917 roku. W Portugalii miało miejsce pierwsze objawienie Matki Najświętszej w Cova da Iria, a w Rzymie Eugeniusz Pacelli otrzymał sakrę biskupią. Ten dziwny zbieg okoliczności musiał skłonić tego papieża, wielkiego czciciela Maryi, by sprawę Fatimy wziąć w swoje ręce, a przede wszystkim do tego, by wypełnić polecenie Maryi wyrażone podczas tych objawień.
Najpierw kilka drobnych szczegółów. Już 13 kwietnia 1940 roku w piśmie apostolskim „Saeculo exeunte octavo”, adresowanym do episkopatu portugalskiego, pisze, co następuje: „Oby wierni odmawiający różaniec, tak polecany przez Matkę Boską w Fatimie, nie zapominali prosić o powołania misjonarskie” (AAS 32 (1940) 249-260). Erygując zaś w roku 1940 diecezję Nampula w Mozambiku, wyznaczył jej na patronkę Matkę Boską Fatimską. Z okazji 25-lecia objawień fatimskich organ watykański „L’Osservatore Romano” w niedzielnym wydaniu po dniu 13 maja 1942 roku poświęcił wiele miejsca opisom cudów w Fatimie. I wreszcie rzecz drobna, ale wymowna: dnia 13 maja 1942 roku wychodzi z drukarni watykańskiej książka o Fatimie pióra o. Gonzagi da Fonseca TJ, profesora Papieskiego Instytutu Biblijnego, zaopatrzona rzym¬skim „imprimatur”.
W roku 1942 przypadała uroczystość 25-lecia objawień fatimskich i równocześnie uroczystość 25-lecia otrzymania sakry biskupiej przez papieża Piusa XII. Uroczystość tę poprzedziło ogłoszenie listu pasterskiego całego episkopatu portugalskiego do narodu, w którym został przedstawiony bilans łask i błogosławieństw jakie spłynęły z Fatimy na całą Portugalię w ciągu minionego 25-lecia. Bo istotnie, gdyby ktoś zamknął oczy przed 25 laty, a następnie je otworzył, nie poznałby Portugalii. Tak głęboka bowiem dokonała się tam przemiana moralna i religijna! Główna uroczystość odbyła się dnia 31 X 1942 roku w samej Lizbonie i to równocześnie we wszystkich kościołach. I oto gdy wierni Lizbony byli jeszcze zgromadzeni w kościołach, rozległ się z megafonów głos Zastępcy Chrystusa na ziemi, który z całą miłością swego serca włączył swoje uczucia w uczucia dzieci Portugalii, aby wspólnie z nimi uwielbić Niepokalane Serce Maryi. Papież ze wzruszeniem mówił przez radio „o tej świętej górze z Fatimy, oazie woniejącej balsamem wiary i pobożności”. Między innymi powiedział wówczas:
„Chcielibyśmy w tej tragicznej godzinie historii ludzkości Niepokalanemu Sercu Maryi polecić, powierzyć i poświęcić nie tylko Kościół Św., który na tylu miejscach i w tak przeróżny sposób utrapiony cierpi i krwawi - ale i świat cały.
Oby miłość i opieka Niepokalanego Serca Maryi mogły przyspieszyć triumf królestwa Bożego...
...Oby wszystkie narody w pokoju między sobą i w pokoju z Bogiem mogły Ją uwielbiać, intonując wraz z Nią Magnificat chwały, miłości i wdzięczności dla Serca Jezusowego, w którym jedynie można znaleźć Prawdę, Zycie i Pokój” (AAS 34 (1942) 313-319).
W tym samym dniu, tj. 31 X 1942 roku, papież poświęcił cały rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi, spełniając w ten sposób jedno z najważniejszych życzeń Madonny Fatimskiej, przedstawione trojgu dzieciom w Cova da Iria, a 4 maja 1944 roku wydał dekret postanawiający, że święto Niepokalanego Serca Maryi należy obchodzić 22 sierpnia (AAS37 (1945) 50-51).
Papież Pius XII był z pewnością pod wrażeniem objawień fatimskich, zwłaszcza zawartych w nich ostrzeżeń, że to grzechy ludzkie wywołują straszliwe kataklizmy w ludzkości. Pisał o tym dnia 25 kwietnia 1943 roku do kardynała Maglione, sekretarza stanu:
„Co roku w czasie wojny wzywaliśmy świat, zwłaszcza młodzież, do modlitw w miesiącu maju. Bratobójcza walka nie ustaje; objęła ona nie tylko wojsko, ale także spokojne miasta. Mimo to nie należy upadać na duchu ani zaprzestawać modlitw. Im więcej rosną klęski ludności wynikające z wojny, tym więcej trzeba się modlić, bo jedynie Bóg może uspokoić wzburzone umysły i serca.
... Nie wystarczy modlić się, wzywać pomocy Jezusa, pośrednictwa Maryi. Trzeba, by wszyscy poznali i uznali, że ta wojna, która wydaje się największą od początku świata, jest ostatecznie nie czym innym, jak najzasłużeńszą karą z powodu obrażania Bożej sprawiedliwości.
Rozum ludzki, zadufany w swoje siły, odmówił należnego Bogu posłuszeństwa. Ludzie zaniedbali religię, całkiem ją zlekceważyli. Nakazy religii odrzucili jako niegodne siebie i swoich czasów. Dążyli jedynie do wygód, do bogactw, rozkoszy. To zemściło się, gdyż kiedy usunie się świętość i religię, następuje wielkie zamieszanie w życiu i gwałtowne zaburzenia. Zbłądzono, trzeba nawrócić. Były ciemności, trzeba światła prawdy. Ci, którzy odrzucili religię, niech teraz do niej wrócą. Obyczaje mają być uformowane według nauki Jezusa. Nauka ta ma objąć swoim wpływem jak najszersze objawy życia. Im więcej włożymy w to wysiłku, tym milsze będą Bogu modlitwy.
W maju niech wszyscy spieszą do ołtarzy Matki Bożej. Nie wystarczy tylko przynosić kwiaty, zanosić modlitwy, trzeba się poprawić i udoskonalić życie. Ponad to nie ma nic milszego dla Jezusa, dla Maryi.
W październiku poświęciliśmy Kościół święty. Mistyczne Ciało Jezusa, pokryte tylu ranami, oraz cały świat, pogrążony w nienawiści, rozdarty niezgodą, pokutujący za swe winy, Najczystszemu Sercu Maryi Dziewicy. Dowiadujemy się z radością, że ten akt ponowili biskupi, kapłani i wierni. Gdy wszyscy poświęcili się Sercu Maryi, niech teraz uzgodnią swe życie z życzeniami Jej Serca, jeśli chcą naprawdę, by ich prośby przyjęła łaskawie Boga Rodzicielka...” (AAS 35 (1943) 103-105).
Do jakiego stopnia papież ten doceniał znaczenie poświęcenia ludzkości Niepokalanemu Sercu Maryi, świadczy jego list do biskupa z Autun z dnia 15 I 1948 roku z okazji 300 rocznicy ustanowienia święta liturgicznego ku czci Najsłodszego Serca Maryi: „Przed kilku laty, jak to powszechnie jest wiadome, kiedy trwała jeszcze straszna wojna, poleciliśmy się Miłosiernemu Zbawicielowi posługując się wstawiennictwem Najświętszego Serca Maryi. Ponieważ ludzkie dążenia i nadzieje na zakończenie tragicznych wydarzeń były niewystarczające i bezskuteczne, podobnie jak nasz poprzednik Leon XIII u progu obecnego stu¬lecia poświęcił ludzkość Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, my poświeciliśmy całą ludzkość Niepokalanemu Sercu Maryi” (AAS 40 (1948) 106-108).
Szczególnym życzeniem Matki Najświętszej, wyrażonym w trzecim objawieniu fatimskim (13 VII 1917) było, by papież poświęcił Jej Niepokalanemu Sercu całą Rosję. Papież dokonał tego aktu dnia 7 lipca 1952 roku. Z tej okazji wystosował on do ludów rosyjskich bardzo ciepły List Apostolski (Carissimis Russinae populis: AAS 44 (1952) 505-511), w którym podkreśla przede wszystkim niezwykłą cześć ludów rosyjskich dla Bogurodzicy oraz mocną wiarę przez wielu Rosjan zacho¬wywaną pomimo rozlicznych trudności i przeszkód. Pisze on między innymi:
„Gdy zaczął zbliżać się do szczęśliwego końca rok święty, w którym za zrządzeniem Boga ogłosiliśmy, że Matka Boska i Dziewica Maryja z ciałem i duszą została wzięta do nieba, dochodziły do nas z każdej części świata radosne wiadomości, wśród których nie brakowało takich, w których proszono nas usilnie, abyśmy cały naród rosyjski poświęcili Niepokalanemu Sercu Maryi.
Prośba ta była dla nas bardzo miła, bo chociaż ojcowską miłością obejmujemy wszystkie narody, to jednak kochamy szczególnie te, które z powodu trudnych okoliczności po większej części są oddzielone od Stolicy Apostolskiej, jednak trzymają się mocno chrześcijaństwa.
Zaledwie zostaliśmy wyniesieni do godności papieskiej zwróciliśmy się do was, do tego narodu, który w historii wyróżniał się i sławnymi czynami i miłością ku ojczyźnie i pracowitością połączoną z oszczędnością i czcią dla Boga i Najświętszej Dziewicy Maryi.
Nigdy nie przestaliśmy się modlić do Boga, aby was zawsze oświecał swym niebieskim światłem, otaczał swą opieką i ochraniał, byście cieszyli się wolnością prawdziwą i abyście poznali zasady prawdziwej religii i mogli wyznawać Boga”.
„...Gdy rozgorzała ostatnia straszna i długa wojna, staraliśmy się, jak tylko było to możliwe, nakłaniać słowem i radą do zawarcia sprawiedliwego pokoju, aby wszystkie narody, bez względu na rasę i narodowość, żyły we wzajemnej zgodzie i przyczyniały się do powszechnego dobra”.
„... Jesteśmy przekonani, że tam, gdzie oddaje się szczególną i aktywną cześć Bożej Rodzicielce, nigdy nie może brakować nadziei zbawienia. Ona bowiem jest najłaskawszą i najpotężniejszą Matką Boga i nas wszystkich; nigdy nie słyszano, aby ktokolwiek pokornie do Niej się uciekając nie doświadczył Jej najskuteczniejszej opieki. Starajcie się zatem czcić Ją usilnie i wzywać tymi słowy, które zwykliście wymawiać: «Tylko Tobie jest dane to, o Najświętsza i Najczystsza Bogarodzicielko, że zawsze wysłuchujesz»” (AAS44 (1952) 508,510).
Dokument ten został wydany dnia 7 lipca, w uroczystość świętych Cyryla i Metodego, apostołów i patronów narodów słowiańskich.
Dnia 13 października 1951 roku odbyła się wzruszająca uroczystość zakończenia roku świętego w Fatimie, w której brał udział legat papieski, kard. Fryderyk Tedeschini (AAS 43 (1951) 780-781). W uroczystości tej wzięło udział - jak obliczono - około miliona wiernych. Manifestacja religijna Portugalczyków zgromadzonych przed figurą Dziewicy Fatimskiej była niezwykła. Przemówienie miał sam legat papieski. Największe wrażenie na słuchaczach zrobiło jego oświadczenie, że w ciągu roku świętego Ojciec św. cztery razy oglądał cud słońca w ogrodach watykańskich. Oto jego słowa:
„Niemniej chcę na moją osobistą odpowiedzialność powiedzieć moim nowym i dawnym portugalskim przyjaciołom i wszystkim tu zgromadzonym pielgrzymom o sprawach nadzwyczajnych, że i inne osoby widziały cud słońca poza Fatimą, a mianowicie po latach w Rzymie. Czy to było wynagradzającym znakiem Bożej aprobaty z nieba za ogłoszenie dogmatu Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny? Czy było niebieskim świadectwem, że cud w Fatimie ma związek z centrum, z głową Kościoła katolickiego? Wszystkie trzy sprawy razem. W dniach 30 X 1950, 31 X 1950, 1 XI 1950 i 8 XI 1950 roku w oktawę uroczystości Wszystkich Świętych, w dniu, w którym Ojciec św. ogłosił dogmat Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny, Ojciec św. był w ogrodach watykańskich.
O godz. 16,00 i patrzył na słońce. I oto nagle na jego oczach powtórzył się cud doliny fatimskiej z dnia 13 X 1917 roku” (L'Osservatore Romano 14 X 1951).
Kardynał-legat zaznaczył wyraźnie, że mówi o tajemnicy Piusa XII na własną odpowiedzialność. Należy jednak przyjąć, że uczynił to w porozumieniu ze swym dostojnym zleceniodawcą. Nie chodziło tu przecież o opowiadanie nowych cudownych historyjek, lecz o uznanie i uczczenie wielkich spraw Bożych, dokonanych za przyczyną Najświętszej Dziewicy. Pius XII był z powołania teologiem, człowiekiem o wielkiej ascezie i filozoficznym sądzie i trzeźwości. Byłoby nierozsądne przypisywać mu sensacyjną łatwowierność, nie mającą nic wspólnego z jego osobowością.
Podczas uroczystości zakończenia roku świętego w Fatimie przemówił również papież Pius XII przez głośniki radiowe, sławiąc łaskawość i dobroć Dziewicy Niepokalanej, która raczyła ujawnić światu swoją wolę i wziąć go w swoją szczególną opiekę (AAS 43 (1951) 800-802).

 

Niepokalane Serce Maryi

Dekret i tekst Dyrektorium Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów - podpisane przez Jana Pawła II w dn. 14. 12. 2001 r.

 

 

KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW
Prot. N. 1532/00/L

DEKRET


W stwierdzeniu, że „liturgia jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i zarazem jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc" (KL nr 10), Sobór Watykański II przypomina jednak, że „życie duchowe nie ogranicza się do udziału w samej tylko liturgii" (KL nr 12). Dla ubogacenia bowiem życia duchowego wiernych „usilnie się zaleca nabożeństwa chrześcijańskiego ludu", a zwłaszcza te, które odbywają się na zlecenie Stolicy Apostolskiej. „Szczególnym uznaniem cieszą się także nabożeństwa partykularnych Kościołów, sprawowane z polecenia biskupów" (KL nr 13).  Dlatego to Ojcowie soborowi określili ich zasadnicze pojmowanie teologiczne i duszpasterskie w stwierdzeniu: „uwzględniając okresy liturgiczne, należy te nabożeństwa tak uporządkować, aby były zgodne ze świętą liturgią, z niej niejako wypływały i do niej wiernych prowadziły. Liturgia bowiem ze swej natury znacznie je przewyższa" (tamże).
W świetle takiego autorytatywnego nauczania i innych wypowiedzi Urzędu Nauczycielskiego Kościoła oraz istniejących aktualnych potrzeb duszpasterskich w odniesieniu do praktyk pobożności chrześcijańskiego ludu Konferencja Plenarna Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w dniach 26-28 września 2001 roku zatwierdziła obecne Dyrektorium. W Dyrektorium tym jest mowa o harmonijnej zgodności między liturgią a pobożnością ludową. Dokument przypomina także zasady, które powinny być podstawą tej zgodności. Podaje on także odpowiednie wskazania w celu ich owocnego zastosowania w każdym z Kościołów lokalnych zgodnie z ich tradycjami miejscowymi. Do biskupów należy więc w sposób szczególny ocena pobożności ludowej, której owoce nadal stanowią wielką wartość w zachowaniu wiary chrześcijańskiego ludu i są pomocne w stosowaniu pozytywnych wysiłków duszpasterskich i ich skuteczności.

Po otrzymaniu od Ojca świętego Jana Pawła II zgody na publikację „Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii. Zasady i wskazania" (pismo Sekretariatu Stanu z dnia 14 grudnia 2001, Prot. N. 497.514) Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów czyni to z zadowoleniem i nadzieją, że dokument ten stanie się dla duszpasterzy pomocą, by wierni mogli wzrastać w Chrystusie, dla Niego i z Nim, w Duchu Świętym, ku chwale Ojca, który jest w niebie.

Bez względu na wszelkie przeciwne zarządzenia.

W siedzibie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, dnia 17 grudnia 2001.
  JORGE A. Kardynał MEDINA ESTEVEZ
  Prefekt Kongregacji


     † FRANCESCO PIO TAMBURRINO
    Arcybiskup Sekretarz




Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii. Zasady i wskazani
Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów

Niepokalane Serce Maryi


174. W dzień po uroczystości Najświętszego Serca Jezusa Kościół obchodzi wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi. Bezpośrednie sąsiedztwo tych dwóch obchodów już samo w sobie stanowi znak liturgiczny ich ścisłego związku: mysterium Serca Zbawiciela rzuca światło i odbija się w Sercu Matki, będącej jednocześnie towarzyszką i uczennicą. Jak uroczystość Najświętszego Serca Jezusa jest syntetyczną celebracją zbawczych tajemnic Chrystusa, których źródłem jest Serce, tak wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi jest całościową celebracją „serdecznego" współudziału Matki w zbawczym dziele swego Syna, począwszy od wcielenia aż do Jego śmierci, zmartwychwstania i zesłania daru Ducha Świętego.
 
Cześć dla Niepokalanego Serca Maryi rozpowszechniła się bardzo po Jej objawieniach w Fatimie w roku 1917. W 25. rocznicę tych objawień, w roku 1942, Pius XII zawierzył Kościół i cały rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi, a w roku 1944 wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi zostało rozszerzone na cały Kościół.

 
Formy kultu Niepokalanego Serca Maryi - zachowując nieprzekraczalny dystans między Synem, prawdziwym Bogiem, i Maryją, która jest tylko stworzeniem - w pobożności ludowej naśladują cześć oddawaną Sercu Chrystusa przez: oddanie się Jej poszczególnych wiernych, rodzin, wspólnot zakonnych i narodów1, zadośćuczynienie przez modlitwę i umartwienie, dzieła miłosierdzia i praktykę pięciu pierwszych sobót miesiąca.
Do praktyki Komunii sakramentalnej w pięć pierwszych sobót miesiąca odnoszą się wszystkie wskazania dotyczące również dziewięciu pierwszych piątków miesiąca2. Nie przeceniając znaku czasowego [czyli tych dni] i pamiętając o właściwym miejscu Komunii św. w celebracji eucharystycznej, tę pobożną praktykę powinno się rozumieć jako okazję sprzyjającą głębokiemu, na wzór postawy Maryi, przeżywaniu tajemnicy paschalnej Chrystusa celebrowanej w Eucharystii.

 -------------------------------------------------------

1. Wśród aktów oddania się Niepokalanemu Sercu Maryi na pierwszym miejscu należy wymierne zawierzenie świata dokonane 31 października 1942 przez Piusa XII; por. AAS 34 (1942) 318. Zawierzenie to zostało ponowione przez Jana Pawła II w łączności z wszystkimi biskupami Kościoła w dniu 25 marca 1984; por. Insegnamenti di Giovanni Paolo II, t. VII/1 (1984), s. 774-779.

 2. Por. niniejsze Dyrektorium, 171.

 

 

Konstytucja o liturgii świętej
Sacrosanctum Concilium

13. Zaleca się usilnie nabożeństwa ludu chrześcijańskiego, zgodne z przepisami i zasadami Kościoła, zwłaszcza te, które się odbywają z woli Stolicy Apostolskiej.
Szczególnym uznaniem cieszą się także nabożeństwa partykularnych Kościołów, odprawiane z polecenia biskupów, stosownie do zwyczajów lub ksiąg  prawnie  zatwierdzonych.



Poświęcenie się wspólnot zakonnych
Niepokalanemu Sercu Maryi -  Jasna Góra 19.08.1946

„Łącząc modlitwy z ofiarami wspomagać będziemy biednych grzeszników, których los takim smutkiem przepełnia Twoje Niepokalane, Macierzyńskie Serce. Pragniemy wynagradzać Ci wszystkie zniewagi i rany doznane z winy naszej i naszych braci.
Aby pocieszyć Twoje Niepokalane Serce, spełniać będziemy Jego życzenia, poświęcając pierwsze soboty miesiąca czci Twego Niepokalanego Serca przez nabożeństwo według Twoich wskazówek.
Kochać będziemy tak drogi Ci różaniec święty”.



List Episkopatu Polski
1 stycznia 1948

Trzeba, aby się Naród odrodził w Bogu, aby był katolicki nie tylko z imienia, ale  z przekonania, więcej jeszcze, z życia ; nie od święta, ale na każdy roboczy dzień. Poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi, to pierwszy krok na tej drodze mozolnej ku odrodzeniu.


Nabożeństwo Pierwszych Sobót Miesiąca
Bp Stanisław Czajka – 1948

Poświęcenie jasnogórskie narodu polskiego Niepokalanemu  Sercu Maryi było najwspanialszym aktem hołdu złożonym przez Polskę  Bogarodzicy. Podobnej manifestacji, podobnych tłumów Jasna Góra nie widziała nigdy przedtem.
Sama Matka Najświętsza wyraziła życzenie we Fatima, aby poświęcono świat Jej Niepokalanemu Sercu.  Ale jednym i tym samym zdaniem wyraziła także życzenie o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty miesiąca.



List Pasterski Prymasa Polski
Wielkopostne przygotowanie do Przyrzeczeń Jasnogórskich w parafiach
Gniezno Warszawa, Popielec 1957

 „By należycie przygotować się do dnia Przyrzeczeń Narodu, wszyscy musimy dobrze zrozumieć, do czego się zobowiązujemy, rozważyć treść i znaczenie zobowiązań, które na siebie przyjmujemy. Pomogą nam do tego pierwsze soboty miesiąca, kazania katechizmowe i nauki rekolekcyjne Wielkiego Postu. Wszystkie nauki rekolekcyjne, ogólne i stanowe, rachunki sumienia i ćwiczenia pokutne mają być osnute wokół tych zobowiązań, które były ogłoszone z wałów Jasnej Góry”.


Błogosławieństwo Prymasa Polski

Księżom Pallotynom, Sekretariatowi Fatimskiemu oraz tym, którzy modlą się w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach z okazji Wielkiej Nowenny Fatimskiej składam wyrazy uznania i podziękowania.
Wszystkich obejmuję wdzięczną modlitwą i z serca błogosławię
+ Józef Kowalczyk
Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński
Prymas Polski
Gniezno, styczeń 2012 roku



Benedykt XVI
Fatima - 13 maja 2010

„Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona. W Piśmie Świętym często widać, że Bóg poszukuje sprawiedliwych, aby ocalić miasto ludzkie i to samo czyni tutaj w Fatimie, kiedy pyta: "Czy chcecie ofiarować się Bogu, by znosić wszelkie cierpienia, które On zechce na was zesłać w akcie zadośćuczynienia za grzechy, przez które jest obrażany i jako błaganie o nawrócenie grzeszników?”

 

Benedykt XVI
 TV RAI UNO - 22 kwietnia 2011

Papieże - czy to Pius XII, czy Paweł VI, czy Jan Paweł II - dokonali wielkich aktów zawierzenia Najświętszej Maryi Pannie i uważam, że jako gesty wobec ludzkości, wobec samej Maryi, były one bardzo ważne. Myślę, że teraz ważne jest uwewnętrznienie aktu zawierzenia, pozwolenie, by nas przeniknął, by dokonał się w nas. Dlatego odwiedziłem kilka wielkich sanktuariów maryjnych na świecie: Lourdes, Fatimę, Częstochowę, Altotting... Zawsze z tą intencją skonkretyzowania, uwewnętrznienia aktu zawierzenia, by stał się rzeczywiście naszym aktem. Sądzę, że wielki, publiczny akt został już zrealizowany.

 

 

  Więcej informacji oraz materiały pomocnicze:


  Sekretariat Fatimski, os. Krzeptówki 14
  34-500 Zakopane, Polska

  tel. 18 20 66 420

  e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

  www.sekretariatfatimski.pl

 

 

FATIMSKIE KALENDARIUM

 

 

01 stycznia

- 1883 r. w Tomar urodził się Sługa Boży ks. dr Manuel Nunes Formigao - zwany „czwartym fatimskim wizjonerem”, założyciel na prośbę św. Hiacynty zgromadzenia zakonnego Sióstr Wynagrodzicielek

 

03 stycznia

- 1944 r. – Siostra Łucja na prośbę Biskupa spisuje trzecią część „tajemnicy fatimskiej”; ukazanie się Matki Bożej

 

4 stycznia

- 1917 r. – początek serii profanacji, jakie miały miejsce w Portugalii poprzez napady na obiekty sakralne; rozpoczęło się od profanacji Najświętszego Sakramentu w parafii Olival niedaleko Fatimy

 

13 stycznia

-1923 r. - ponowne poświęcenie kapliczki objawień w Cova da Iria, która 6 marca 1922 roku została wysadzona w powietrze

 

17 stycznia

- 1918 r. - Utworzenie diecezji Leiria, obejmującej Fatimę

 

24- 25 stycznia

- 1938 r. - na niebie ukazuje się zapowiedziany przez Maryję znak zbliżającej się wojny

 

30 stycznia

- 1958 - umiera w Fatimie Sługa Boży ks. dr Manuel Nunes Formigao - zwany „czwartym fatimskim wizjonerem”, założył na prośbę św. Hiacynty zgromadzenie zakonne Sióstr Wynagrodzicielek

 

02 lutego

- 1974 r. - Papież Paweł VI wydaje adhortację "Marialis cultus" - o należnym kształtowaniu i rozwijaniu kultu Najświętszej Maryi Panny

 

10 lutego

- 1920 r. – Hiacynta zostaje poddana operacji przez profesora Castro Freire, który usuwa jej dwa żebra

- 2005 r. - Siostra Łucja otrzymuje list od Ojca Świętego Jana Pawła II, który wyraża solidarność w jej chorobie

 

13 lutego

- 2005 r. - umiera w klasztorze w Coimbrze Siostra Łucja

 

15 lutego

- 2005 r. - Abp T. Bertone przewodniczy uroczystościom pogrzebowym Siostry Łucji, całując na pożegnanie jej trumnę składa hołd wizjonerce

 

19 lutego

- 2006 - ciało Łucji zostało przeniesione z Coimbry do bazyliki Matki Boskiej Różańcowej w Fatimie i złożone w grobie obok jej kuzynki Hiacynty

 

20 lutego

- 1920 r. - w szpitalu w Lizbonie umiera św. Hiacynta

- liturgiczne wspomnienie św. Hiacynty i św. Franciszka

 

06 marca

- 1922 r. - w nocy z 5 na 6 marca wrogowie Kościoła przy użyciu dynamitu wysadzili kapliczkę objawień w Fatimie, cudowne ocalenie figury Matki Bożej Fatimskiej

 

11 marca

- 1910 r. - w Aljustrel urodziła się św. Hiacynta

 

14 marca

- 2018 r. - decyzja Konferencji Episkopatu Polski o ustanowieniu Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem Sanktuarium Narodowym

 

21 marca

- wspomnienie liturgiczne objawień Anioła fatimskim pastuszkom: Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi

 

22 marca

- 1907 r. – data urodzin Łucji dos Santos wpisana w księdze chrztu w parafii w Fatimie, choć rzeczywiście urodziła się 28 marca

 

24 marca

- 1984 r. - Na życzenie papieża Jana Pawła II zostaje przywieziona do Rzymu figura Matki Bożej z kaplicy objawień we Fatimie

 

25 marca

- 1948 - za pozwoleniem Papieża Łucja wstępuje do klasztoru Sióstr Karmelitanek w Coimbrze

- 1984 - poświęcenie Świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi przez Jana Pawła II

- 2013 - modlitwa Różańcowa w Roku Wiary na Placu św. Piotra prowadzona przez papieża Franciszka

 

27 marca

- 1984 r. - przekazanie do Fatimy pocisku wyjętego z ciała Jana Pawła II

 

28 marca

- 1907 – przyszła na świat Łucja w wiosce Aljustrel, jako ostatnie z sześciorga dzieci Marii Rosy i Antonia dos Santos. W akcie chrztu wpisano jednak datę urodzenia: 22 marca

 

30 marca

-1904 r. w Balasarze w archidiecezji Braga w Portugalii urodziła się bł. Alexandra Maria da Costa - "fatimska mistyczka", beatyfikowana przez Jana Pawła II w 2004 roku

 

02 kwietnia

- 1981 r. - Kongregacja ds. Świętych uznała, że tak małe dzieci jak Franciszek i Hiacynta miały zdolność praktykowania cnót w stopniu heroicznym i mogą zostać kanonizowane. Ojciec Święty Jan Paweł II podpisał tę decyzję

- 2005 r. - o godz. 21.37 - w I sobotę Miesiąca i wigilię Niedzieli Miłosierdzia - umiera Ojciec Święty Jan Paweł II

 

04 kwietnia

- 1919 r. - w Aljustrel umiera św. Franciszek Marto

 

14 kwietnia

- 1930 r. - ostatnie posiedzenie komisji badającej wydarzenia w Fatimie, po 6 miesiącach (13 października) na ich podstawie Biskup Leirii wydał pozytywne orzeczenie o autentyczności objawień w Cova da Iria

 

27 kwietnia

- 2000 r. - spotkanie Siostry Łucji z abp. Tarsicio Bertone, która potwierdza autentyczność listu zawierającego trzecią część Tajemnicy Fatimskiej

- 2014 r. - kanonizacja bł. Jana Pawła II i bł. Jana XXIII przez papieża Franciszka

 

30 kwietnia

- 2008 r. – Bp. Coimbry otwiera proces beatyfikacyjny siostry Łucji od Jezusa i od Niepokalanego Serca Maryi

 

01 maja

- 2011 r. - beatyfikacja Sługi Bożego Jana Pawła II w Rzymie

 

03 maja

- 1922 r. - Dekret biskupa diecezji Leiria, otwierający proces kanoniczny w sprawie autentyczności objawień w Fatimie

 

04 maja

- 1944 r. - Papież Pius XII ustanawia dla całego Kościoła święto Niepokalanego Serca Maryi

 

13 maja

- 1917 r. - pierwsze objawienie się Matki Bożej w Cova da Iria

- 1920 r. - wyrzeźbiona przez Jose Thedima pierwsza figura Matki Bożej Fatimskiej zostaje uroczyście poświęcona w kościele parafialnym w Fatimie

- 1922 r. - wydanie dekretu, który otwierał drogę do kanonicznego zbadania wydarzeń w Fatimie i powołania specjalnej komisji ekspertów

- 1928 r. - poświęcenie kamienia węgielnego pod budowę bazyliki w Fatimie

- 1931 r. - Wielka pielgrzymka całego narodu portugalskiego do Fatimy pod przewodnictwem Episkopatu Portugalskiego i Nuncjusza Apostolskiego. Poświęcenie Portugalii Niepokalanemu Sercu Maryi

- 1946 r. - Koronacja figury Matki Bożej w Fatimie

- 1967 r. - papież Paweł VI udaje się osobiście z jednodniową pielgrzymką do Fatimy z okazji 50 rocznicy objawień fatimskich i spotyka się z Siostrą Łucją

- 1956 r. - biskup Angelo Roncalii, patriarcha Wenecji i przyszły papież Jan XXIII, udaje się do Fatimy, aby przewodniczyć obchodom dwudziestej piątej rocznicy poświęcenia Portugalii Niepokalanemu Sercu Maryi

- 1967 r. - na cześć Matki Bożej Fatimskiej papież Paweł VI wydaje adhortację „Signum Magnum“, w której zachęca wiernych do ofiarowanie się Jej Niepokalanemu Sercu i do naśladowania Jej cnót

- 1981 r. - zamach na Jana Pawła II

- 1982 r. - dziękczynna pielgrzymka Jana Pawła II do Fatimy za ocalenie życia, gdzie uroczyście zawierza Kościół i świat Niepokalanemu Sercu Maryi

- 1991 r. - druga pielgrzymka Jana Pawła II do Fatimy. Ponowienie aktu zawierzenia przed Fatimską Panią

- 2000 r. - trzecia pielgrzymka Jana Pawła II do Fatimy i beatyfikacja Franciszka i Hiacynty

- 2010 r. - pielgrzymka Benedykta XVI do Fatimy, akt poświęcenia kapłanów Niepokalanemu Sercu Maryi

- 2017 r. - pielgrzymka Ojca Świętego Franciszka do Fatimy; kanonizacja Franciszka i Hiacynty Marto

 

25 maja

- 2007 - umiera ks. Mirosław Drozdek SAC - budowniczy i pierwszy kustosz Sanktuarium M. B. Fatimskiej w Zakopanem na Krzeptówkach

 

6 czerwca

- 2017 - ponowienie aktu poświęcenia Ojczyzny i Kościoła w Polsce Niepokalanemu Sercu Maryi w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej z udziałem Episkopatu Polski oraz Najwyższych Władz Państwa

 

7 czerwca

- 1997 - konsekracja Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem na Krzeptówkach przez Jana Pawła II - w pierwszą sobotę miesiąca oraz we wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi

 

11 czerwca

1908 r. - urodził się św. Franciszek Marto

 

13 czerwca

- 1917 r. - drugie objawienie się Matki Bożej w Cova da Iria

- 1920 - figura Matki Bożej Fatimskiej, dzieło José Ferreiry Thedima, zostaje po raz pierwszy ustawiona w kapliczce w miejscu objawień w Cova da Iria

- 1929 r. - w Tuy, w Hiszpanii, Matka Boża przekazuje Łucji prośbę o poświęcenie Rosji przez papieża w kolegialnej jedności z biskupami

 

15 czerwca

- 1921 r. - zakończenie prac przy budowie kapliczki w miejscu objawień matki Bożej w Cova da Iria, co było odpowiedzią na jej prośbę, by taką kapliczkę pobudować

- 1921 r. - tzw. „siódme” objawienie. Matka Boża ukazała się w Cova da Iria Łucji, która doświadcza wątpliwości w związku z prośbą Biskupa, by opuściła Fatimę i udała się do Porto

 

16 czerwca

- 1921 r. - Łucja na zawsze opuszcza rodzinną miejscowość Aljustrel i udaje się z polecenia Biskupa do Porto

 

26 czerwca

- 2000 r. - ujawnienie trzeciej części tajemnicy fatimskiej

 

28 czerwca

- 1999 r.  - Jan Paweł II ogłasza dekret o cudzie uzdrowienia Marii Emilii Santos za wstawiennictwem Franciszka i Hiacynty

 

5 lipca

- 2013 r. - wydano dekret w sprawie cudu za wstawiennictwem bł. Jana Pawła II. Za cud uznano niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie Floribeth Mory Diaz – Kostarykanki cierpiącej na nieoperacyjnego tętniaka mózgu

 

10 lipca

- 1977 r. - Kard. Albino Luciani, późniejszy papież, pielgrzymuje do Fatimy

 

13 lipca

- 1917 r. - trzecie objawienie się Matki Bożej połączone z wizją piekła

- 1927 r. -  mianowanie ks. Manuela de Sousa pierwszym kapelanem Sanktuarium Matki Bożej w Fatimie

- 1927 r. - początek stałej obecności Najświętszego Sakramentu w kaplicy na miejscu objawień Matki Bożej w Cova da Iria

 

20 lipca

- 1937 r. - Biskup Leirii upamiętniając rocznice objawień nakazał redagowanie Złotej Księgi, która miała zawierać imiona osób oddanych Maryi i podejmujących się obowiązku codziennego odmawiania różańca. Pierwszy tom z imionami 23 tys. podpisów został złożony Matce Bożej 13 maja 1938 r.

 

5 sierpnia

- 1920 r. - przywrócenie diecezji Leiria, w której bp Jose Correia da Silva uroczyście obejmuje zarządzanie. Biskup zakupił Cova da Iria i zapoczątkował porządkowanie olbrzymiego terenu wokół miejsca objawień; (cudowna woda) - ks. Biskup zarządził budowę cysterny w głębi kotliny, by zbierała wodę dla pielgrzymów (1921-1922) w miejscu, gdzie znajdowały się dzieci w czasie pierwszego objawienia - wytrysnęło wówczas źródełko, które do dziś zaopatruje Fatimę w wodę, co do dziś rodzi pytania, gdyż rodzaj gruntu na to nie pozwala

 

13 sierpnia

- 1917 r. - aresztowanie dzieci przez Burmistrza Ourem

  

19 sierpnia

- 1917 r. - czwarte objawienie w Valinhos (Łucja podała początkowo, iż było to 15 sierpnia; jest to jednak błędna data bowiem objawienie byłoby w tym samym dniu, kiedy wyszła z więzienia)

- 1946 r. - poświęcenie Wspólnot Zakonnych Niepokalanemu Sercu Maryi na Jasnej Górze

 

22 sierpnia

- wspomnienie Maryi Królowej, dzień ponawiania przez Kościół poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi, zgodnie z zarządzeniem Piusa XII

 

8 września

- 1946 r. - poświęcenie Polski Niepokalanemu Sercu Maryi na Jasnej Górze przez Episkopat Polski i Prymasa Polski kard. A. Hlonda

- 2017 r. - ponowienie aktu poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi we wszystkich parafiach w Polsce

 

12 września

- 1935 r. - ekshumacja i przewiezienie doczesnych szczątków Hiacynty z Vila Nova de Ourém na cmentarz w Fatimie. Ciało Hiacynty nie uległo rozkładowi

 

13 września

- 1917 r. - piąte objawienie Matki Bożej

 

8 października

- 2000 r. - Jan Paweł II sprowadza do Rzymu figurę z kaplicy Objawień i ze wszystkimi biskupami świata zawierza Matce Bożej Fatimskiej nowe tysiąclecie

 

8-14 października

- 1995 r. - Pierwsza Narodowa Pielgrzymka z Polski do Fatimy

 

12-15 października

- 1992 r. - Pierwszy Światowy Kongres Fatimski. Na prośbę i osobiste zaproszenie ks. bpa Albero Cosme do Amaral w kongresie uczestniczy kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem, ks. Mirosław Drozdek SAC. Dzięki jego świadectwu kongres posiada też silny akcent polski

 

13 października

- 1917 r. - szóste objawienie. „Cudem słońca“ Matka Boża potwierdza prawdziwość swoich objawień

- 1921 r. - pierwsza Msza św. w kapliczce objawień w Cova da Iria, po udzieleniu oficjalnej zgody przez ks. Biskupa na odprawianie Mszy św. polowej dla pielgrzymów, którzy dotąd uczestniczyli w Mszach św. w kościele parafialnym

- 1930 r. - oficjalne uznanie, przez ks. biskupa diecezji Leiria Jose Alves Correia da Silva, objawień Matki Najświętszej w Cova da Iria za „godne wiary” i oficjalnie zezwolił na kult NMP z Fatimy

- 1930 r. - publikacja Listu Pasterskiego "Opatrzność Boża" - Biskupa Leirii zatwierdzającego objawienia w Fatimie

- 1955 r. - umiera bł. Alexandra Maria da Costa – „fatimska mistyczka”, beatyfikowana przez Jana Pawła II w 2004 roku

- 2013 r. - Papież Franciszek poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi, Dzień Maryi w Roku Wiary; sprowadzenie figury Matki Bożej z Fatimy do Watykanu na prośbę Ojca Świętego

 

28 października

- 2009 r. w Fatimie zmarł o. Luis Kondor. W 1960 r. został powołany przez papieża Jana XXIII wicepostulatorem procesie beatyfikacyjnym dzieci z Fatimy: Hiacynty i Franciszka Marto

 

31 października

- 1942 r. - Papież Pius XII w swym przemówieniu radiowym do narodu portugalskiego poświęcił cały Kościół i cały rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi

 

07 listopada

- 1981 r. - na pierwszej audiencji generalnej po zamachu Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział o zbieżności dat: zamachu i pierwszego objawienia w Fatimie w 1917 r.

 

21 listopada

- 1964 r. - Ojciec Święty Paweł VI ogłasza Maryję Matką Kościoła i odnawia poświęcenie Kościoła i rodzaju ludzkiego Niepokalanemu Sercu Maryi

 

7 grudnia

- 1996 - figura pielgrzymującej Pani Fatimskiej odbiera hołd na Placu Czerwonym w Moskwie

 

08 grudnia

- 1942 r. - Ojciec Święty Pius XII osobiście dokonuje poświęcenia całego Kościoła i rodzaju ludzkiego Niepokalanemu Sercu Maryi, (w dniu 31.10.1942 r. dokonał aktu poświęcenia w ramach przemówienia radiowego do narodu portugalskiego)

 

10 grudnia

- 1925 r. - Matka Boża ukazała się Łucji w Pontevedra, w Hiszpanii, i pouczyła o nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca

 

13 grudnia

- 1962 r. - Ojciec Święty Jan XXIII ustanawia święto Fatimskiej Matki Bożej Różańcowej

 

21 grudnia

- 1949 r. - początek oficjalnego procesu kanonicznego w sprawie beatyfikacji Franciszka i Hiacynty

 

 

 

Akt poświęcenia Narodu Polskiego i Podhala

Niepokalanemu Sercu Maryi

 


Błogosławiona Dziewico, Matko Boga Przeczysta! Jak ongiś po szwedzkim najeździe król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królowę państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę, my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem w hołdzie miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy Siebie, Podhale i całą naszą Ojczyznę, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego królestwa.

 
Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się; macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością nasze Rodziny i całe Podhale; ochraniaj nas od grzechów i nieszczęść, a Pasterzy naszych parafii umacniaj i uświęcaj swymi łaskami. Narodowi polskiemu uproś stałość w wierze, świętość życia, zrozumienie posłannictwa. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczpospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką.

 
Potężna Wspomożycielko wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem: wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodę i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożnictwa. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.

 
Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, by na Jego prawie budowały życie swoje. Daj wszystkim trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, braterstwie i zaufaniu.

Przyjmij naszą ofiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga i nasza. Przygarnij wszystkich do swego Niepokalanego Serca i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym królestwem. Amen.

 

Zakopane – Krzeptówki 22 sierpnia 2011

 

Tekst opracowany na podstawie Aktu Poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi przez Episkopat Polski na Jasnej Górze w dniu 8 września 1946 r.

 

  

Akt zawierzenia Rodzin Fatimskich Niepokalanemu Sercu Maryi

Zakopane - Krzeptówki, 12 sierpnia 1995



Matko Boża Fatimska - Matko i Królowo naszych rodzin!

Trwając we wspólnocie wiary Kościoła świętego, wyznajemy dziś ponownie naszą wiarę. Jak minione pokolenie synów i córek Polskiego Narodu, wracamy dziś do koleby naszych narodzin dla Boga i Ojczyzny.
Dziękujemy Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu za wiarę, jaką otrzymaliśmy w naszych rodzinach przez Kościół, do którego przynależymy.
Przynagleni wołaniem Ojca świętego Jana Pawła II o uświęcenie rodzin katolickich, stajemy ponownie przed Twoim Tronem i przyzywamy Twojej pomocy w walce z "mocami ciemności" o dochowanie wierności powołaniu do życia małżeńskiego. Wobec nowych zagrożeń i form ateizacji rodzin katolickich przychodzimy do Ciebie pełni ufności, zawierzając Ci nasze rodziny.
Myśląc o przyszłości naszych rodzin, całą ufność pokładamy w Tobie - Matko Pięknej Miłości i Strażniczko życia rodzinnego.
Jeszcze raz na nowo i uroczyście poświęcamy się Tobie i Twemu Niepokalanemu Sercu, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy.
Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochować wierności Jego nauce i prawu, obronę Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego królestwa.


Matko i Królowo naszych Rodzin!
Otocz opieką wszystkie rodziny naszej parafii, z zwłaszcza te, które tym aktem zawierzenia Tobie się oddają.


Matko Kościoła!
Spójrz miłościwym okiem na wszystkie rodziny naszej parafii i przybądź wszystkim małżonkom ze swoją skuteczną pomocą. Wprowadź wszystkie rodziny na drogę prawdy, sprawiedliwości i miłości.
Spraw, najlepsza Matko, aby wszystkie rodziny stały się silne Bogiem i twierdzami żywej wiary; aby we wszystkich rodzinach było szanowane Boże prawo i chrześcijańskie obyczaje. Zagubionym religijnie wskaż na nowo drogę do Chrystusa i Kościoła świętego. Trwającym w grzechu wyproś łaskę skruchy i pojednania z Bogiem.


Matko i Królowo nasza!
Zawierzamy Ci szczególnym aktem miłości i ufności wszystkie dzieci, aby były wierne Bogu, Krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi świętemu.
Spraw, aby w ich sercach płonął zawsze ogień żywej wiary i miłości Boga.
Przyjmij to nasze oddanie się Tobie i nasze ślubowanie. Przygarnij nas wszystkich do Swego Niepokalanego Serca.
Uczyń, aby nasze Rodziny były zawsze wierne Ojcu świętemu i stały się jego pomocą i radością.
Ponieważ sami z siebie tak niewiele potrafimy, dlatego całą ufność pokładamy w Tobie i w Twoim Niepokalanym Sercu, w które wpisujemy każdą naszą rodzinę z osobna.
Broń nas i prowadź, wstawiaj się za nami, abyśmy nie zagubili kierunku drogi życia naszych rodzin, którą wskazuje Twoje Niepokalane Serce. Amen.


 

 

Akt poświęcenia się rodziny Niepokalanemu Sercu Maryi

ułożony przez św. Ludwika M. Grignon de Montfort

 

P. O Maryjo, Dziewico i Matko Boga, rodzina nasza, którą widzisz u Twych stóp, poświęca się dziś uroczyście Twojemu Niepokalanemu Sercu.

W. Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy się bez reszty, a więc: naszą ojczyznę, nasze serca, nasze ciała, nasze dusze, wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy. Tobie poświęcamy nasze doczesne i duchowe troski, nasze prace i trudy, nasze radości i cierpienia.

P. Maryjo, uświęć nas i błogosław nam!

W. Prosimy Cię, o najukochańsza Matko, nie odmawiaj nam swojej opieki i napełnij nas swoim duchem. Obdarz nas swoim usposobieniem: duchem miłości Boga i posłuszeństwa, aby nasz dom stawał się coraz bardziej domem pokoju; duchem obyczajności i pobożności, abyśmy głęboką czcią otaczali ciało i duszę; duchem modlitwy i umartwienia, byśmy przez częste przyjmowanie sakramentów świętych, a przede wszystkim przez odmawianie świętego różańca zachowali i pomnażali w sobie łaskę Bożą; duchem bezinteresownej miłości bliźniego, abyśmy coraz bardziej stawali się jednym sercem i jedną duszą; duchem wierności obowiązkom i sumienności, aby każdy z nas przez przezwyciężenie wygodnictwa coraz więcej podobał się Tobie i sprawiał Ci radość.

P. O Niepokalane Serce Maryi!

W. Prosimy Cię, dozwól, aby z Twojego Serca popłynął do nas wszystkich strumień tych łask, które ukształtują naszą rodzinę na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu. Pomóż nam tak żyć, jak przyrzekliśmy; tak kochać, by Ciebie rozradować; tak postępować, jak Ty tego pragniesz! Błogosław naszym postanowieniom i obietnicom. Dodaj nam odwagi, abyśmy przez modlitwę i umartwienie przyczynili się do nawrócenia grzeszników, do rozszerzania Twojego i Twojego Boskiego Syna królestwa, do zadośćuczynienia za wszystkie zniewagi, które niewdzięczni ludzie wyrządzają Twojemu matczynemu Sercu.

P. Prosimy Cię, Maryjo, Matko nasza, Pani i Królowo naszej rodziny:

W. Błogosław nam!

P. Broń nas!

W. Osłaniaj nas!

P. Wpisz nasze imiona do Twego Niepokalanego Serca jako zagwarantowanie Twojej szczególnej opieki.

W. Amen.

Znaczenie Fatimy

Tygodnik Niedziela, 2007-05-14

90 lat temu Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom w portugalskim miasteczku Fatima. Objawienia te, które są jednym z najważniejszych wydarzeń religijnych XX wieku, odbiły się wielkim echem w całym świecie chrześcijańskim.

Podobnie jak w Lourdes, Maryja powierza swe orędzie wiejskim dzieciom. W ten sposób Bóg spełnia swe obietnice: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie... Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5, 3. 8), i przypomina wieczne prawdy ewangeliczne, posługując się osobami najbardziej niewinnymi i - mogłoby się wydawać - najbardziej niekompetentnymi. Jednak, jak widać, dla Boga czystość serca znaczy o wiele więcej niż zalety intelektu. Przesłanie fatimskie składa się z dwóch elementów: orędzia Matki Bożej oraz budującego przykładu życia pastuszków, szczególnie błogosławionych Hiacynty i Franciszka, którzy pomimo młodego wieku osiągnęli szczyty świętości. Orędzie Maryi, a wcześniej Anioła, można sprowadzić do ewangelicznego nakazu modlitwy i pokuty. Matka Boża prosi dzieci, by codziennie odmawiały Różaniec, dając w ten sposób do zrozumienia, że jest to najskuteczniejsza modlitwa dostępna dla wszystkich. Wzywa je również do czynienia pokuty i przypomina o niej ludziom naszych hedonistycznych czasów, dla których cierpienia i wyrzeczenia nie mają żadnego pozytywnego sensu. Anioł zwraca się do dzieci z następującą prośbą: "Ze wszystkiego, co możecie, składajcie ofiary Bogu jako akt zadośćuczynienia za grzechy, którymi jest obrażany, oraz za nawrócenie grzeszników". Maryja natomiast wzywa dzieci: "Módlcie się, módlcie się bardzo i czyńcie pokutę za grzeszników. Tak wiele dusz trafia do piekła, ponieważ nie ma nikogo, kto by się za nie modlił i składał ofiary" (czwarte objawienie). Często ludzie, śledząc dramatyczne wydarzenia, które wstrząsają światem, skłonni są dostrzegać w orędziu fatimskim jedynie aspekt apokaliptyczny związany z tzw. tajemnicą fatimską. Fatima jednak winna uczyć nas również optymizmu, ponieważ - pomino pozornej wszechmocy zła, które nas otacza - Maryja objecuje nam, że w końcu Jej "Niepokalane Serce zwycięży!"

Włodzimierz Rędzioch

Wynagradzanie, czyli misja wybranych dusz

Nasz Dziennik, 2007-05-13

Wincenty Łaszewski

Zawsze zastanawiały mnie pewne słowa Matki Najświętszej wypowiedziane w ramach wielkiej tajemnicy fatimskiej. Dlaczego Maryja ogłasza, że "dobrzy będą męczeni"?

Wydawało mi się to co najmniej niesprawiedliwe, by w odpowiedzi na zło, jakie dotyka współczesny świat, wielkie cierpienie miało spaść na ludzi niewinnych, dobrych, świętych. Pomyślcie sami, czy to sprawiedliwe? Czy to nie źli ludzie powinni cierpieć za swoje złe czyny? Czy to nie autorzy zła powinni ponieść konsekwencje swoich grzechów? Przecież taka jest logika Boża, którą oglądamy choćby w misterium oczyszczenia po śmierci - w czyśćcu, który jest objawieniem Bożego Miłosierdzia wobec dusz ludzi grzesznych. Zostają oni poddani cierpieniu oczyszczającemu! Dlaczego więc za ich grzechy mają być oczyszczani "dobrzy"? Dlaczego z ich powodu ma - jak zapowiada Matka Boża Fatimska - wiele cierpieć niewinny i dobry Ojciec Święty? Dlaczego w ujawnionej w 2000 r. trzeciej części tajemnicy z Fatimy oglądamy wielką rzeszę kapłanów, osób zakonnych i ludzi świeckich idących wiernie za Ojcem Świętym - ludzi, którzy za chwilę przemienią się w orszak męczenników? Może ujmijmy to najkrócej: Dlaczego muszą cierpieć niewinni? To jedno z najtrudniejszych pytań naszej wiar...

Dlaczego Maryja płacze?

Rzeczywiście, tajemnica fatimska to wielka tajemnica. Nawet jej ujawnienie nie wyjaśnia największych zagadek Boskich planów. Tak myślałem do dnia, kiedy - dzięki otrzymanej od ks. Mirosława Drozdka dokumentacji - zacząłem studiować zapiski Siostry Łucji, które wyszły spod jej pióra w ostatnich miesiącach życia. Były wśród nich refleksje nad lipcowym objawieniem - tym, w którym Maryja przekazała dzieciom trzyczęściową tajemnicę o opanowaniu świata przez zło, o męczeństwie dobrych i o ratunku, jaki Bóg daje nam w Jej Niepokalanym Sercu.

Najpierw zrozumiałem podstawowy błąd ukryty w naszej ludzkiej logice. Otóż nie każde cierpienie ma moc oczyszczania. Nie każde jest "jak w czyśćcu". Bo gdy w objawieniach fatimskich Matka Boża płacze, smutek i łzy, jakie dzieci widziały na Jej twarzy, miały w sobie jedno tylko źródło. Maryja nie płacze z powodu naszych cierpień, naszej udręki, brzemienia nieszczęść, choćby największych, choćby związanych z najokrutniejszymi prześladowaniami, jakie w historii ludzkości rozpętał szatan. Matka Najświętsza płacze tylko z tego powodu, że bardzo wiele dusz idzie na wieczne potępienie. Ona płacze dlatego, że wiele Jej dzieci idzie do piekła. Płacze z powodu tego cierpienia. Bo ono nie ma sensu, bo jest wieczną przegraną, bo nie owocuje dobrem, nawróceniem, zmianą życia, zbliżeniem się do Boga. Ono od Boga odsuwa. Oddala na wieki.

Może - pomyślałem - "dobrzy cierpią" właśnie dlatego, że twórcy zła nie mogą go odcierpieć? Może cierpienie dobrych jest potrzebne, aby tamte dzieci Maryi nie wpadły w otchłań piekła? Może dzięki męczeństwu niewinnych ci źli ludzie zostaną ocaleni od śmierci na wieki i otrzymają łaskę cierpienia, które oczyszcza - ich przeznaczeniem będzie czyściec, choćby do końca świata, ale czyściec, w którym cierpienie ma sens, w którym ostatecznie zostanie im podarowane Niebo?

Fatima jak Ewangelia

Nie pojmie tego nikt, kto nie upodobni swego serca do Niepokalanego Serca Maryi i nie przejmie Jej myślenia, przede wszystkim zaś nie zacznie kochać jak Ona. Bo przecież - jak mówi Pan Jezus - nawet za przyjaciela oddaje się życie z największą trudnością. Cóż dopiero za człowieka obcego; jeszcze trudniej za kogoś, kto nas skrzywdził, zadał cierpienie, zabił moje dzieci... Takiemu człowiekowi życzymy mąk piekielnych! A Maryja z jego powodu płacze... I chce go uratować przed potępieniem wiecznym. Kto wpisze się w Jej przesłanie z Fatimy, stanie się nie widzem, ale czynnym uczestnikiem tego orędzia i będzie gotów dobrowolnie przyjąć cierpienie doczesne, by ratować grzeszników przed cierpieniem wiecznym, ten jest świętym! Tacy ludzie - a w wizji fatimskiej jest ich wielu! - są świętymi, bo potrafili wprowadzić w życie Ewangelię. Tacy ludzie żyją nowym przykazaniem miłości: kochają według miary samego Chrystusa. "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem". Miarą prawdziwej chrześcijańskiej miłości nie jest "moja miłość samego siebie", lecz Zbawiciel! Jesteśmy ludźmi Nowego Przymierza i starotestamentalne "jak siebie samego" zostaje zastąpione miarą doskonałą. Fatima prosi właśnie o taką miłość: o miłość nieprzyjaciół na wzór Pana Jezusa, który przyjął za nich okrutną śmierć.

Potrzebna krew

Siostra Łucja napisała kiedyś słowa: "Jeśli nie dokona się aktu poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi, wojna skończy się dopiero wówczas, gdy krew męczenników będzie na tyle obfita, że uśmierzy Sprawiedliwość Bożą".

W tym momencie przypominają się końcowe słowa trzeciej części tajemnicy fatimskiej i wszystko zaczyna układać się w jedną, logiczną całość. Pamiętamy, że kiedy żołnierze zabili "biskupa w bieli", a potem "w ten sam sposób" zostali zabici ci wszyscy, którzy postępowali za nim, pojawili się w wizji dwaj aniołowie. Ich rola jest tu najważniejsza - zbierają oni w kryształowe konewki krew męczenników zjednoczonych w swej śmierci z odkupieńczą śmiercią Chrystusa (wszystko dzieje się pod wielkim, symbolicznym krzyżem na wzgórzu za miastem, będącym znakiem Golgoty). Tę bezcenną krew "ludzi dobrych" aniołowie zanoszą przed Boży tron, aby przebłagać nią Boża Sprawiedliwość! Skończy się zło, przestanie ono opanowywać świat, gdy "krew męczenników będzie na tyle obfita, że uśmierzy Sprawiedliwość Bożą". Znamienne są cytowane słowa Siostry Łucji. Matka Najświętsza dała jej zrozumieć, że istnieją dwie drogi ocalenia świata przed karą Bożą (we współczesnych objawieniach, począwszy od La Salette, wciąż pojawia się wizja spadającej na ziemię karzącej ręki Syna Bożego. Pisała o tym nawet nasza św. Faustyna! Siostra Łucja odnotowała, że dziś zasługujemy na potop bardziej niż pokolenie Noego. Od takiej wizji rozpoczyna się też trzecia część tajemnicy fatimskiej: anioł już wykonuje na nas wyrok śmierci, zrzucając na ziemię iskry ognia mające spalić współczesny świat, jak kiedyś spopieliły Sodomę i Gomorę). Wisi nad nami karząca ręka Syna... Powstrzymać ją może tylko Matka Najświętsza - ale tylko dzięki naszemu zaangażowaniu w Jej dzieło. Ona jest jedną z nas i Bóg pragnie widzieć Jej współpracę z Boskimi planami zbawienia jako znak zaangażowania całego Kościoła! To też zaczyna być dla nas oczywiste. Zaczynamy rozumieć, dlaczego Maryja ma tak wielką rolę do odegrania we współczesnym świecie - ale zawsze w tym dziele mamy uczestniczyć również my!

Droga pokoju

Matka Najświętsza wskazuje nam na dwie drogi ocalenia. Pierwszą jest poświęcenie grzesznego świata Jej Niepokalanemu Sercu. Akt oddania Maryi uratuje świat, bo kiedy to, co zostało zbrukane przez zło, znajdzie się w ramionach Matki, szatan nie będzie już miał doń dostępu. Nasycanie złem przestanie być postępującym procesem, zło zacznie się cofać, aż w końcu zniknie otoczone dobrem i ciepłem miłości Maryi. To prawda dotycząca złej Rosji, złych kręgów społecznych, rodzin opętanych przez zło, serc złamanych przez grzech. Musimy jednak pamiętać, iż proces oczyszczenia ze zła w ramionach Matki nie jest kwestią jednej chwili. Świat musi trwać w poświęceniu Jej Niepokalanemu Sercu, by proces jego demonizacji został zatrzymany, a potem cofnięty. Jak upominał nas Jan Paweł II, poświęcenie nie może być aktem jednorazowym, trzeba je ustawicznie ponawiać...

Uratowanie świata zalewanego przez powódź grzechu ma się dokonać właśnie na drodze poświęcenia go Maryi. Bóg chce, aby świat został ocalony na drodze pokoju - tak jak ukazał to w wielkim fatimskim orędziu. Chce, by przemiany w świecie dokonywały się bez jednego wystrzału, by zło zapadło się do środka, by zostało pokonane od wewnątrz. Znakiem tego jest cud wycofania się wojsk sowieckich z Austrii w 1955 r. czy rozpad sowieckiego imperium po roku 1989. Tamte wydarzenia pokazują, że Bóg chce prowadzić świat drogami pokoju.

Ta droga nie jest łatwa - wymaga życia poświęceniem i przemieniania swego serca na wzór Niepokalanego Serca Maryi. Jest to jednak pierwsza droga, jaką zaplanował dla nas Bóg. Droga pokoju, droga, na której nie ma cierpienia ludzi dobrych...

Droga męczeństwa

Jeśli jednak nie dokona się tego aktu... - ostrzega Maryja - Bóg poprowadzi ludzkość inną drogą. Nie oznacza to, że odwróci się od człowieka, nie zaniecha swoich zamiarów miłosierdzia, nie przestanie kochać. Ale gdy droga pokoju nie zostanie wybrana przez świat, ludzkość wejdzie na drogę ratowania świat przez cierpienie.

I znów Matka Najświętsza ukazuje nam dwie możliwości. Pierwsza - przyznajmy, że przerażająca - jest opuszczeniem na świat karzącej ręki Syna. To droga wojen, głodu, śmierci. To apokaliptyczne ostrzeżenie, które przyniesie z sobą łaskę przemiany świata, obudzenia ocalałej ludzkości. To wariant ostateczny. Może zrozumiemy go lepiej, kiedy usłyszymy słowa Matki Najświętszej z jednego z najnowszych objawień (jego treść posiada kościelne imprimatur): "Jestem jednym z głosów błagających Boga, by interweniował dla ocalenia moich nienarodzonych dzieci". I Maryja ukazuje nam rozdarcie swego Serca. Z jednej strony pragnie ratować świat przed karą Bożą, z drugiej - nie chce pozwolić na to, by zabijano Jej najmniejsze dzieci. Co ma wybrać: ratować miliony nas czy ratować miliony nienarodzonych maleństw? Wiele wskazuje na to, że jedyną drogą położenia kresu aborcji jest ukaranie tego świata przez oczyszczający ogień i krew męczenników.

Ofiara dusz wybranych

Jest jednak jeszcze inna możliwość. Bóg - pisze Siostra Łucja - potrzebuje naszej przebłagalnej ofiary, potrzebuje krwi męczenników. Tylko ona może zamknąć piekło przed wielkim tłumem ludzi otumanionych przez szatana. Jednak? nie musi się to dokonać na apokaliptycznej drodze oczyszczenia ludzkości przez karę Bożą. Bóg prosi o cierpienie zastępcze? Pyta w Fatimie o naszą zgodę na cierpienie za grzeszników idących drogą potępienia. Pyta, czy jesteśmy gotowi ofiarować się cali w tej intencji, czy jesteśmy gotowi położyć swoje życie na ołtarzu ofiarnym i pozwolić, by uczynił z nami, co chce, by jeśli potrzeba, przyjął tę naszą ofiarę i uczynił z nas żertwę przebłagalną za grzechy świata.

Bo Bóg potrzebuje dziś męczenników, ale świat może być uratowany także przez to, co tradycja Kościoła nazywa białym męczeństwem - oddawaniem swego życia kropla po kropli.

Dziś to najważniejsza droga Fatimy. Wskazał na nią sam Chrystus, kiedy wybrał mieszkającą w pobliżu Fatimy Aleksandrinę Marię da Costa (1904-1955) i poprosił ją o przyjęcie cierpienia w intencji wynagradzania za grzeszników. Wskazał na nią Kościół, kiedy w roku 1995 Jan Paweł II wyniósł ową nieznaną nam "białą" męczennicę na ołtarze. Wskazała na nią Siostra Łucja, która oddała całe swoje życie właśnie w tej intencji, a Bóg chciał, by żyła długo i cierpiała wiele. Wskazał na to Ojciec Święty Jan Paweł II, który po zamachu na swoje życie i po zapoznaniu się z dokumentami fatimskimi złożył siebie na ołtarzu całopalenia - znowu za grzechy świata. Dziś wskazuje na to posługa ks. Drozdka, kustosza polskiej Fatimy, który jest zapracowany inną niż dotąd formą fatimskiego apostolatu, który żyje dziś "wyższą Ewangelią" - "Ewangelią cierpienia" (Jan Paweł II), który cierpi za grzeszników. Bo dziś tylko cierpienie przyjmowane w duchu wynagradzającym za świat może ocalić ludzkość.

To wyjątkowa łaska. To szczególne powołanie, dziś może udzielane przez Boga częściej niż dawniej. To droga wybranych dusz, które uratują świat.

Wincenty Łaszewski jest doktorem teologii maryjnej, pracownikiem Sekretariatu Fatimskiego działającym przy sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem. Autor licznych książek i artykułów o Matce Najświętszej i Jej roli w życiu współczesnego świata przemian. Najbliższy współpracownik ks. Mirosława Drozdka, wspólnie z nim "ewangelizujący Fatimą" Polskę i świat. Powyższy tekst jest owocem ostatnich rozmów autora z kustoszem sanktuarium spod Giewontu.

Wyjątkowość Fatimy

Nasz Dziennik, 2007-05-13

Ks. bp Alberto Cosme de Amaral

Fatima ma specjalny charyzmat. Fatima jest drogą wskazaną przez Maryję, drogą prowadzącą rodzaj ludzki do zbawienia. Jest miejscem działania Ducha Świętego, miejscem umocnienia wiary, miejscem pocieszenia. Miejscem, w którym jest tyle nawróceń, tyle miłości, wspólnych modlitw, kultu Maryi, ślubowań i ofiar.

Od Maryi musimy się uczyć, jak realizować Jej orędzie. W najdoskonalszy sposób wypełniła Jej polecenia troje pastuszków z Fatimy.

Fatima jest lekcją, która przekazuje nam główne treści wiary.

Pierwszą z nich jest kult Najświętszej Maryi Panny. Jej wielkoduszne "tak" zostało wypowiedziane z całą odpowiedzialnością. Kult Maryi nie jest przypadkowy; dla chrześcijan to coś zasadniczego. Jezus Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem, ale nie możemy myśleć o Nim bez Maryi, ponieważ są ze sobą zjednoczeni! Przez Maryję możemy się zbliżyć do Jezusa. To jest Droga: przez Maryję do Jezusa, a przez Jezusa do Ojca. Kult Maryi jest najbezpieczniejszą drogą, którą powinniśmy iść. Na tej drodze nie grozi nam utrata wiary. Ta droga jest wyznaczona przez orędzie fatimskie.

Innym elementem naszej wiary jest miłość Maryi, która prowadzi do umiłowania Ducha Świętego. Poprzez Matkę Najświętszą objawiona została najważniejsza tajemnica: tajemnica Boga w Trójcy Świętej Jedynego, do której prowadzi nas Maryja. Widzimy, że miłość Maryi prowadzi nas do miłości Kościoła, którego Ona jest Matką.

Pamiętajmy: Fatima to nie kołysanka śpiewana dzieciom do snu. Fatima jest wezwaniem do przebudzenia się i do podjęcia wielkiej walki, w której mamy stanąć po stronie Boga. Maryja budzi w nas powołanie do świętości, które stanowi nasze pierwsze powołanie.

Orędzie to jest wezwaniem, abyśmy dali świadectwo prawdzie i Bogu naszym codziennym życiem. Podstawą naszego życia jest Kościół, wspólnota modlitwy w jedności i miłości. Ale miłość jest odrzucana. Odmowę miłości stanowi grzech. Grzech istniał zawsze, ale w czasach obecnych pojęcie grzechu zostało zniekształcone. Nie ma w nas pokory. Zapominamy, że naszym zadaniem jest wcielanie w życie tego, co głosimy. Zapominamy, że w Krzyżu jest nasza nadzieja i nasze zbawienie.

Celu orędzia fatimskiego nie stanowi budzenie strachu i grozy. Maryja jest Matką pełną słodyczy i jak każda matka, która widzi, że jej dziecko zaczynające chodzić upada - pochyla się nad nim i bierze je w swoje ramiona. Jej orędzie więc to orędzie nadziei i miłości.

Nie jesteśmy ani twórcami, ani sędziami tego orędzia. Musimy być tylko jego apostołami. Musimy je głosić i nigdy tego nie zaniechajmy. Nigdy nie będziemy potrafili przekazać w całości bogactwa treści, jakie zawiera orędzie Maryi. To, co powiemy, zawsze będzie niewystarczające.

Fatima to sanktuarium ciszy, kultu i dziękczynienia. Bóg, tak wyraźnie obecny w orędziu Maryi, musi być tutaj wielbiony. Nie wolno zapomnieć, że wiara to dar Boga, a nie wytwór ludzkiej inteligencji. Orędzie fatimskie jest mocno zakorzenione w Ewangelii, a główne zadanie Fatimy stanowi ewangelizacja. Maryja jest tu obecna, tak jak była obecna pod Krzyżem. Nie zatraćcie prawdziwego sensu Fatimy, nie "zinstrumentalizujcie" jej. Nigdy nie używajcie Fatimy do żadnych celów ekonomicznych. Niech nie stanie się ona celem komercji. I uczyńcie wszystko, co w waszej mocy, aby zachować świętość Fatimy. Niech ona pozostanie miejscem oczyszczenia. Niech pozostanie "miastem Boga". Proszę was o to.

Fatima ma charyzmat. Orędzie fatimskie jest orędziem naszych czasów. Oby wszyscy biskupi świata traktowali Fatimę jako drogę zbawienia współczesnego człowieka. Jedność biskupów musi być jednością z Piotrem naszych czasów. Być z Kościołem to znaczy: zawsze z Piotrem - przez Maryję - do Jezusa.

Nie ma innej drogi.

Ksiądz biskup Alberto Cosme de Amaral,

ordynariusz Fatimy z czasów wielkich pielgrzymek Jana Pawła II do Fatimy (1982, 1991), był wielkim znawcą orędzia fatimskiego, jego niestrudzonym apostołem.

Wspomnienie małe, a wielkie

Święto Matki Bożej Fatimskiej

Jest miesiąc maj, a każdy jego dzień przepełniony jest czcią Matki Bożej. Podarowaliśmy Jej najpiękniejszy miesiąc roku. Wszystko wokół kwitnie wszystko śpiewa, ludzie radują się nadzieją plonów i dają wyraz swej miłości i wdzięczności wobec niebieskiej Matki.

Niektóre majowe dni są szczególne, bo obdarzone wspomieniem jakiegoś tytułu chwały naszej umiłowanej Matki. Wśród świąt, jakie znalazły się w maryjnym miesiącu jest jedno zupełnie niezwykłe – święto Matki Bożej Fatimskiej. Wprawdzie ma ono tylko rangę wspomnienia, jest ciche i skromne, ale pod tą liturgiczną pokorą kryje się wielkość i wywyższenie Maryi. 13 maja to dzień, w którym Bóg uczynił dla nas wielkie rzeczy przez Maryję! Ona po wszystkie pokolenia nie przestaje czynić wspaniałych znaków i cudów, nie przestaje dzielić się ze swymi dziećmi tym, co sama otrzymała od Pana. Czyż co dzień nie jesteśmy świadkami, jak błogosławiona jest dla nas Jej obecność? Serce czciciela Matki Bożej umie dostrzec Jej macierzyńską obecność – w życiu swoim i w życiu Kościoła.

13 maja to  feralny dzień dla mocy ciemności. Jest to dzień pierwszego objawienia się Maryi w Fatimie, gdzie zapewniła świat, że Bóg jest potężniejszy od największego zła i że w swym miłosierdziu daje nam proste środki do pokonania szatana. To naprawdę nietrudne: można schronić się pod płaszczem Maryi przez zawierzenie, można zagłuszyć pokusy i namowy szatańskie różańcową rozmową ze swoją Matką, można w każdą pierwsza sobotę zjednoczyć się z Niepokalaną Matką tak ściśle, że szatan nigdy tak blisko Niej nie podejdzie.

Sama Maryja udowodniła, że Jej objawienia w Fatimie skutecznie przeciwstawiają się zamysłom złego ducha. Czy pamiętamy jeszcze 13 maja 1981 r., kiedy na Placu św. Piotra rozległy się strzały? Młodsze pokolenie zna to tylko z lektur i z opowieści rodziców. W tym roku przypada już dwudziesta rocznica zamachu na życie Papieża. Tamtego dnia wszyscy leżeliśmy w prochu błagając o życie naszego Papieża. Tamtego dnia Maryja, która była obecna przy Janie Pawle, sprawiła cud. Zmieniła tor pocisku. Jej Niepokalane Serce, jak potężny magnes odciągnęło w bok kulę niosącą dla Papieża wyrok śmierci.

Z podziwem i wdzięcznością myślimy o 13 maja 1981 r., który z triumfu zła stał się dniem zwycięstwa Maryi. I myślą wracamy do 13 maja 1917 r., kiedy Maryja powiedziała w swych objawieniach, że nigdy nas nie opuści i że Jej Niepokalane Serce doprowadzi nas do Boga. Dziś, w dwudziestą rocznicę zamachu uczymy się raz jeszcze znaczenia fatimskich objawień. W świetle wydarzeń na Placu św. Piotra wiemy, że Jej macierzyńska obecność pragnie ujawniać się także w naszych życiu. Ona chce być przy nas obecna i chronić nas przed złem.

Czy nie powinniśmy przypomnieć sobie fatimskich ostrzeżeń i obietnic? Po zamachu Ojciec Święty przeczytał wszystkie dokumenty fatimskie i powiedział znamienne słowa: że zrozumiał, iż jedynym ocaleniem dla świata jest wypełnienie próśb Fatimskiej Pani. Weźmy przykład z Jana Pawła. Poprośmy naszych duszpasterzy, by przybliżyli nam w tym dniu treść fatimskiego orędzia. Nie możemy bowiem wypełnić próśb Matki Bożej, nie wiedząc, czego Ona od nas żąda. Musimy też nauczyć się rozpoznawać na tej drodze “papieskie drogowskazy”.

Jakie? Przed dwudziestu laty w  dniu 13 maja Jan Paweł II wszedł na drogę fatimską i nigdy już z niej nie odstąpił. Jego pontyfikat przepełniony jest znakami fatimskimi. Są nimi zawierzenia w 1982, 1984, 1989 – one doprowadziły do upadku ateistycznego systemu komunistycznego, który walczył z Bogiem. Jest nim beatyfikacja dzieci fatimskich – wspaniała lekcja ucząca kształtować serca najmłodszego pokolenia, jest nim ujawnienie trzeciej części tajemnicy – niewyczerpane źródło światła na czekających nas drogach. Jest nim zawierzenie nowego milenium – gwarancja, że ludzkość nie pozostanie bez przemożnej opieki Maryi. Te znaki stanowią dla nas wskazówki, jakimi drogami musi kroczyć każdy z nas.

Wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej. Małe, ciche święto, a jak wiele ukrytych w nim treści. Jego przesłanie niesie z sobą nadzieję. Jego treść ukazuje nam konkretną drogę, jednoznaczne i jasno postawione wymagania. Kto w tym dniu uklęknie przed maryjnym ołtarzem i otworzy serce na słowa Maryi i na świadectwo papieża, ten sam stanie się świadkiem, jak wielkie rzeczy czyni nam Wszechmocny! I przyłączy się do śpiewu rozlegającego się we Fatimie, w Zakopanem i tylu innych miejscach świata, by wraz z niebem i ziemią śpiewać maryjne Magnificat.

Pomijanie Fatimy milczeniem jest czymś chorobliwym!

Jubileuszowe nabożeństwo w Höchberg koło Würzburga

Ks. Bp Helmut Bauer, Würzburg

Z okazji 75 letniej rocznicy upamiętniającej wydarzenia fatimskie, w diecezji Würzburg Ogólnoświatowy Apostolat Fatimski skierował zaproszenie na nabożeństwa do różnych kościołów pielgrzymkowych w każdym 13-tym dniu miesiąca, począwszy od maja do października 1992 roku. Wzięło w nich udział ponad 3500 osób. Nabożeństwo końcowe odprawił w jednym z najstarszych kościołów w tej diecezji, w Höchberg, biskup sufragan Helmut Bauer. Jego godne uwagi kazanie publikujemy tu w niewielkim skrócie.

„O Fatimie i wydarzeniach 13 października 1917 roku w Cova da Iria nie wspomina się w ukazujących się często książkach historycznych i kronikach dotyczących XX wieku. A jednak to miejsce i ta data mogłyby pozwolić głębiej wniknąć w nieprawdopodobnie bolesny przebieg, a w tym w siły napędowe tego stulecia.

W książkach historycznych, odnoszących się do roku 1917, czytamy, że z przystąpieniem Ameryki do krwawej wojny toczącej się w Europie, wojna ta /1914 - 1918/ przeobraziła się w pierwszą wojnę światową. W październiku 1917 roku w Petersburgu doszło do władzy radykalne ugrupowanie bolszewików. Zgodnie z oświadczeniem Solszenicyna do 1990 roku ponad 50 milionów ludzi zostało zabitych, zlinczowanych i zlikwidowanych. O tym co Bóg ofiarował w Fatimie, by ustrzec świat przed niezmiernym cierpieniem i strachem, nie słyszano ani jednego słowa.

Wydarzenia, które miały miejsce w Fatimie, przestrogi i obietnice Fatimskiej Pani osnuto głuchym milczeniem. Jednak tego strasznego stulecia w jego apokaliptycznych rozmiarach nie da się wyjaśnić jedynie zwykłymi metodami interpretacyjnymi. Było ono nazbyt potworne, zbyt nieludzkie, zbyt niszczące.

Ten, kto wyłącza z dziejów świata Boga  i przeciwne mu moce szatańskie, nie oceni właściwie tragedii tego stulecia. Zawsze znajdą się co prawda ludzie, którzy dzieje te kształtują w całkowitej wolności, ale są też ludzi, którzy wierzą lub nie wierzą. Zawsze będą istnieć ludzie, którzy będą lub nie zginać swoje kolana.

Fatima jest kluczem do zrozumienia tego 20-tego stulecia. Pomijanie Fatimy milczeniem, nawet w środowisku kościelnym włącznie, jest czymś chorobliwym, ponieważ w pierwszym rzędzie nie chodzi tu o prawdy wiary, lecz o czyste fakty i rzeczywistość.

Przesłanie fatimskie jest i pozostanie faktem. Niezależnie od tego, czy je zauważamy, czy też nie. Maryja pozostanie faktem w dziejach zbawienia. Niezależnie od tego, czy będziemy Ją czcili czy też nie. Dlaczego jednak mamy pomijać milczeniem coś, co się wydarzyło? Czy nie jesteśmy już w stanie pogodzić się z wtargnięciem także w znakach tego wszystkiego, co boskie, do współczesnych nam czasów? Czyżbyśmy kierowali się wyobrażeniem tak właściwie urządzonego świata, w który Bóg nie może już ingerować, nie powinien już ingerować? Dlaczego wypieramy się rzeczywistości, która ma do czynienia z Bogiem?

Swoim orędziem wyrażonym w Fatimie, Maryja ponagla do modlitwy, do pokornej modlitwy, do wytrwałej modlitwy odnoszącej się do Chrystusa. Prosi o odmawianie różańca. Ludzie modlitwy przekonani są o potędze i o miłości Boga. Ludzie modlitwy składają ręce i nie zaciskają pięści. Ludzie modlitwy szukają pokoju a nie kłótni. Ludzie modlitwy wiedzą o tym, że są kuszeni, wystawiani na próbę oraz wiedzą o swoim zagrożeniu przez zło. Ludzie modlitwy stają się wrażliwi na własną i innych ludzi nędzę. Ludzie modlitwy przyznają, że są grzeszni i skłonni do grzechu. Ludzie modlitwy rozumieją, jak niebezpieczna może być chęć władzy, chciwość, żądza przyjemności. Ludzie modlitwy wiedzą, że ostatecznie są bezsilni wobec zła bez Chrystusa. Ludzie modlitwy doświadczają mimo to przemożnej mocy Chrystusa objawiającej się w ich własnym życiu i świecie. Doświadczają oni prawdziwość zapewnienia Chrystusowego: „Nie lękajcie się! Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. Ludzie modlitwy usiłują otworzyć niebo na ziemi, która zawsze może stać się piekłem. Modlić się - to znaczy walczyć o Boże błogosławieństwo dla tego świata, tak jak kiedyś walczył z Bogiem Jakub o brzasku jutrzenki.

A jak sprawy się mają z wezwaniem do zadośćuczynienia? Nie słuchajmy sceptyków, którzy głoszą: Każdy jest odpowiedzialny za samego siebie! Nie, my nie jesteśmy odpowiedzialni tylko za siebie, lecz za cały Kościół, społeczeństwo, historię. Jeśli gdziekolwiek wzywa się dziś do okazania nienawiści obcokrajowcom, to nie możemy spoglądać na to bezczynnie i neutralnie. W takich momentach musimy się przeciwstawiać. Przyglądając się tylko, obciążamy się winą. My musimy w takich momentach przeciwdziałać. Przez okazanie szczególnych znaków współczucia i solidarności. My musimy się wtrącić. Zadość uczynienie oznacza nic innego: świadomie wtrącić się, kiedy w dziedzinie duchowej występuje nieporządek. Żądzy władzy posiadania i pożądliwości cielesnej z ich zgubnymi skutkami, pozostawiającymi trwały ślad, przeciwstawiamy się w znakach i czynach, posługując się przebaczeniem i pokorą.

Zadośćuczynienie - to znaczy mobilizowanie sił przeciwnych, ażeby nie runął duchowy system nietykalności ludzkiej.

Wiem, że niektórzy ludzie zawsze mają coś przeciwko tak zwanym cudownym środkom! Nikogo też nie zmusza się do „cudownego i zbawiennego środka” - różańca, jakim posługuje się Fatima. Dlatego Maryja prosi o odmawianie różańca. Do odmawiania różańca potrzeba nie zniewolonych, wolnych ludzi modlitwy. Natomiast człowiek, który zwiąże się z tym łańcuchem, łańcuchem różańcowych koralików, będzie wolny - wolny od lęku, wolny od względu na Boga. Jest to prośba naszej Matki, Matki Jezusa, która troszczy się o nasze zbawienie i zbawienie całego świata. Dlaczego nie mielibyśmy codziennie wypełniać tej prośby? My wszyscy znajdziemy przecież codziennie dwadzieścia minut dla siebie, na modlitwę. Jeśli tylko zechcemy, będziemy mogli odmawiać różaniec. Jeśli kochamy Maryję, wówczas będziemy odmawiać różaniec.

A przez każdorazowe odmawianie różańca wiążemy siebie z Matką Boga, ziemię z niebem, historię z Chrystusem, świat z Bogiem. Przez każdorazową modlitwę różańcową wdajemy się w wydarzenia zachodzące w świecie. Zgadzam się z błogosławionym ojcem Adolfem Kolping’ iem, który umiał powiedzieć: „Przy pomocy różańca rozwiązują się wszystkie moje problemy”. Tak jest, bowiem ośrodkiem modlitwy różańcowej jest zawsze Jezus Chrystus, nasz Odkupicicel.

Tak, my odmawiamy różaniec, bo jak Maryja troszczymy się o świat. Ale także razem z Maryją troszczymy się dla świata. Amen.”