Fatima dzisiaj

Praca zbiorowa pod redakcją ks. Mirosława Drozdka SAC

© by Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej

 

Wprowadzenie

Fatima - wezwanie do przebudzenia ze snu.

W ramach wprowadzenia do tematu aktualności fatimskiego orędzia zapoznamy się z obszernymi wyjątkami dwóch konferencji bpa diecezji fatimskiej, Alberta Cosme de Amarala, wielkiego czciciela Matki Bożej Fatimskiej i propagatora Jej orędzia. Już jego słowa pozwalają nam dostrzec istotę zawartego w tytule książki zagadnienia: Fatima ma przed sobą kolejne lata swe historii, lata, w której będzie się wypełniać orędzie Matki Bożej, lata, w których naszym zadaniem jest współpracować z Maryją.

Doskonałość ofiary eucharystycznej wypływa z jej zapodmiotowania się w ofierze krzyżowej Chrystusa. W centrum Eucharystii jest Jezus Chrystus, Ukrzyżowany Syn Boży, który jest Kapłanem i Żertwą Ofiarną zarazem. Podczas gdy na Kalwarii On sam ofiarował siebie Ojcu Najwyższemu, to w ofierze Mszy św. posługuje się swoimi sługami. Tam ofiara dokonała się przez przelanie Jego Krwi Przenajświętszej, tu natomiast dokonuje się pod postacią sakramentalną.

Hiacynta i Franciszek wzorem

Przypomnijmy sobie sługi Boże: Franciszka i Hiacyntę. Te dzieci uczyniły swoje życie ciągłym wynagradzaniem i współcierpieniem z Chrystusem. Dzieci te jednoczyły się z tajemnicą Chrystusa Kapłana i Ofiary. Bez wahania podejmowały one i wprowadzały w życie ideę wynagradzania za grzechy swoje i całego świata.

Wynagradzanie za grzechy jest sednem fatimskich objawień, a na pewno stanowi jedno z najważniejszych wskazań Fatimskiej Pani.

Czym jest grzech, jeśli nie wystąpieniem przeciwko Bogu? Przez trwanie w grzechu człowiek zamyka się na działanie Boga. Poszukuje dobra względnego zamiast Dobra Najwyższego, jakim jest Bóg. Zbacza z drogi Prawdy. Zamyka się na miłość. Burzy porządek naturalny stworzony przez Boga na Jego chwałę. Odrzuca przyjaźń Chrystusa i rani Jego Mistyczne Ciało, jakim jest Kościół. Grzech, który pozbawia człowieka Bożej obecności i odbiera Najwyższemu Panu Jego chwałę, staje się przyczyną cierpienia Jezusa i Maryi. Grzech burzy porządek społeczny i wywołuje wojny, powoduje zniszczenia oraz przestępstwa, a zatem wymaga wynagrodzenia.

„Co Ona mówiła?” – zapytał ktoś Łucję w czasie objawień. „Powiedziała, że musimy przemienić nasze życie, przestać obrażać Boga, który i tak jest już bardzo obrażany; że mamy odmawiać różaniec i błagać Boga o wybaczenie dla grzeszników.”

Orędzie fatimskie to apel do wewnętrznego nawrócenia, do przemieniania naszego życia, do powrotu na drogi miłości: miłości coraz większej, całkowitej, kontemplacyjnej – miłości ukrzyżowanej.

Miłość dziecięca jest czuła i współczująca. Hiacynta kiedyś powiedziała: „Dlaczego nie każesz mi ucałować Jezusa na krzyżu, który tam wisi? I pytała: „Dlaczego Pan Jezus został przybity do krzyża?” Kiedy słuchała opowiadań o Męce Pana Jezusa, wzruszała się do łez. „Biedny Pan Jezus – mówiła. – Już nie będę grzeszyła, nie chcę, aby nasz Bóg cierpiał”.

Franciszek preferował modlitwę w samotności. Chciał „myśleć i pocieszać naszego Pana, który jest tak zasmucany”. Kiedy Łucja szła do szkoły, on pozostawał w kościele ze swoim„ukrytym Jezusem”. Gdy zachorował, jednoczył się ze Zbawicielem i ochoczo ofiarowywał wszystkie swoje cierpienia, by pocieszać Boga. Każdy ból głowy również składał w ofierze, aby pocieszać Jezusa i Jego Matkę. Dziecko gorąco pragnęło pójść do nieba, aby tam spotkać Maryję i naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że życie tych małych dzieci było teocentryczne – czyli skupione na samym tylko Bogu – tak jak teocentryczne było życie św. Franciszka z Asyżu, który swoim wołaniem: „Bóg mój i wszystko moje! Miłość nie jest miłowana!” –poruszył mieszkańców Umbrii: jej wzgórza i doliny. Dlaczego nasze dusze nie są wypełnione taką żarliwą miłością, jak serca tych dzieci z Serra de Aire? Dlaczego nasze serca są tak zatwardziałe, tak wyrachowane w dawaniu siebie? Dlaczego stronimy od życia Ewangelią? Jeżeli nie staniemy się jak tamte dzieci, nie wejdziemy do Królestwa Niebieskiego.

Charakter duchowości sług Bożych: Franciszka i Hiacynty, jest głęboko trynitarny, zakorzeniony w tajemnicy wszystkich tajemnic – w tajemnicy Trójcy Przenajświętszej – ukazanej dzieciom przez anioła w 1916 roku. Jednocześnie ich duchowość jest chrystologiczna. Dla nich, tak jak i dla wszystkich chrześcijan, Maryja jest drogą, która prowadzi do Jezusa w najbardziej prosty i bezpieczny sposób. Maryja jest doskonałą ikoną Trójcy Przenajświętszej. W miłości do Matki Bożej dzieci nauczyły się miłości do Chrystusa przez tajemnicę Jego Odkupienia i przez tajemnicę Jego obecności w Eucharystii. Chrystus na Krzyżu i Chrystus w Hostii Przenajświętszej kształtował ich serca, czyniąc je otwartymi na miłość. Ich duchowość jest wreszcie eklezjologiczna. Wiemy, jak bardzo wizjonerzy modlili się i jak umartwiali się w intencji Ojca Świętego.
Hiacynta nigdy nie mogła zapomnieć wizji Namiestnika Chrystusa, który przebywał „w bardzo dużym domu”. Widziała, jak „klęczał przy stole, miał twarz ukrytą w dłoniach i płakał. Na zewnątrz było dużo ludzi. Niektórzy z nich rzucali nań kamieniami, inni wykrzykiwali i wymawiali brzydkie słowa”. Dziecko często powtarzało: „Biedny Ojciec Święty! Musimy się bardzo za niego modlić”.

Pewnego dnia spotkałem papieża Pawła VI. Było to w dniach jego wielkiego cierpienia, a on, trzymając moje dłonie w swoich, błagał ze łzami w oczach: „Tak… tak… Módl się za mnie”. Wtedy zrozumiałem, że w osobie tego papieża, który przybył do Fatimy jako pielgrzym, proroctwo Hiacynty wypełniło się co do joty. Dziewczynka zawsze bardzo pragnęła, aby papież przyjechał do Fatimy. Zrozumiałem wtedy także jej pełną miłości odpowiedź na wezwanie nieba: „Biedny Ojciec Święty! Musimy się za niego dużo modlić!” Zrozumiałem sens jej aktu strzelistego: „O Jezu, to z miłości do Ciebie… i za Ojca Świętego”
Nie trzeba dodawać, że duchowość Hiacynty i Franciszka była maryjna. Przecież to właśnie wizja Pani jaśniejszej od słońca („Co za Piękna Pani!”) była dla dzieci impulsem, który odmienił ich życie, wprowadzając je na drogę modlitwy, ofiary i pokuty.
Duchowość wizjonerów: Franciszka i Hiacynty, tak bardzo autentyczna, jest kontemplatywna i apostolska. Jest w niej zawarta tajemnica Chrystusa, tajemnica Maryi, tajemnica Kościoła, które mieszczą się w największej tajemnicy, jaką jest tajemnica Trójcy Przenajświętszej – źródle wszystkich tajemnic.
Dzięki składajmy Trójcy Przenajświętszej za ten wielki dar dla Kościoła, jakim są mali fatimscy wizjonerzy – Hiacynta i Franciszek. Prośmy Pana, aby te Sługi Boże zostały podniesione do chwały świętych. Oby Ojciec Święty dokonał ich beatyfikacji! W tak bardzo zepsutym społeczeństwie naszego współczesnego świata nie czyni się żadnych wysiłków, aby ochronić ów wielki skarb, jakim jest szczerość i uśmiech dziecka. Beatyfikacja Franciszka i Hiacynty stanie się znakiem nadziei dla ludzkości, która utraciła wiarę w siebie, ponieważ utraciła wiarę w Boga.
Niech Błogosławiona Dziewica Maryja, która stanęła przed trójką fatimskich dzieci, będzie nasza Pośredniczką i niech pomoże nam stać się takimi, jak ci najmniejsi z Ewangelii, którym Bóg dał mądrość zrozumienia ukrytych tajemnic Jego Królestwa.

Główne kierunki pastoralne Fatimy

Fatima ma specjalny charyzmat. Fatima jest drogą wskazaną dzieciom przez Maryję, drogą prowadzącą rodzaj ludzki do zbawiania. Jest miejscem działania Ducha Świętego, miejscem umocnienia wiary, miejscem pocieszenia. Jest miejscem, w którym jest tyle nawróceń, tyle miłości, wspólnych modlitw, kultu Maryi i modlitwy za Ojca Świętego Jana Pawła II.

Od Maryi musimy się uczyć, jak realizować Jej orędzie. W najdoskonalszy sposób wypełniła Jej polecenia trójka pastuszków z Fatimy.

Fatima jest lekcją, która nam przekazuje główne treści wiary.

Pierwszą z nich jest kult Najświętszej Maryi Panny. Jej wielkoduszne „tak” zostało wypowiedziane z całą odpowiedzialnością. Kult Maryi nie jest przypadkowy; dla chrześcijan jest on czymś zasadniczym. Jezus Chrystus jest Drogą, Prawdą i życiem, ale nie możemy myśleć o Jezusie bez Maryi, ponieważ Oni są ze sobą zjednoczeni! Przez Maryję możemy się zbliżyć do Jezusa. To jest Droga: przez Maryję do Jezusa, a przez Jezusa do Ojca. Kult Maryi jest najbezpieczniejszą drogą, którą powinniśmy iść. Na tej drodze nie grozi nam utrata wiary. Ta droga jest wyznaczona przez orędzie fatimskie.

Innym elementem naszej wiary jest miłość Maryi, która prowadzi do umiłowania Ducha Świętego. Poprzez Matkę Najświętszą objawiona została najważniejsza tajemnica: tajemnica Boga w Trójcy Świętej Jedynego, do której prowadzi nas Maryja.

Widzimy, że miłość Maryi prowadzi nas do miłości Kościoła, którego Ona jest Matką. Maryja jest Alma Mater – Matką kochającą, Matką cichą. Prawdziwa miłość nie robi hałasu, jest miłością ciszy i cienia. Po objawieniach w dzieciach nastąpiła cicha przemiana. żądania Maryi przyjęły z absolutnym posłuszeństwem. W swych sercach oddały się całkowicie Bogu. Zrozumiały, że muszą walczyć i podjęły walkę z całym heroizmem.

Pamiętajmy: Fatima nie jest kołysanką śpiewaną dzieciom do snu. Fatima jest wezwaniem do przebudzenia się i do podjęcia wielkiej walki, w której mamy stanąć po stronie Boga. Maryja budzi w nas powołanie do świętości, które jest naszym pierwszym powołaniem.

Orędzie to jest wezwaniem, abyśmy dali świadectwo prawdzie i Bogu naszym codziennym życiem. Podstawą naszego życia jest Kościół, wspólnota modlitwy w jedności i miłości. Ale miłość jest odrzucana. Odmową miłości jest grzech. Grzech istniał zawsze, ale w czasach obecnych pojęcie grzechu zostało zniekształcone. Nie ma w nas pokory. Zapominamy, że naszym zadaniem jest wcielanie w życie tego, co głosimy. Zapominamy, że w Krzyżu jest nasza nadzieja i nasze zbawienie.

Człowiek współczesny jest zagubiony w świecie i jego problemach, nie widzi sensu życia, jest zniewolony bogactwem i w pogoni za sprawami doczesnymi nie znajduje odpowiedzi na pytanie, co jest sensem życia, jaki jest sens cierpienia, kim jest człowiek.

Celem orędzia fatimskiego nie jest budzenie strachu i grozy. Maryja jest Matką pełną słodyczy i jak każda matka, kiedy widzi, że jej dziecko, zaczynające chodzić, upada – pochyla się nad nim i bierze je w swoje ramiona. Jej orędzie jest więc orędziem nadziei i miłości.

Nie jesteśmy ani twórcami, ani sędziami tego orędzia. Musimy być tylko jego apostołami. Musimy je głosić i nigdy tego nie zaniechamy. Nigdy nie potrafimy przekazać w całości bogactwa treści, jakie zawiera orędzie Maryi. To, co powiemy, zawsze będzie niewystarczające.

W Fatimie jest jeszcze wiele do zrobienia… Fatimie zagrażają niebezpieczeństwa, takie jak na przykład turystyka. Musimy znaleźć rozwiązanie, aby Fatima nigdy nie straciła tego co najważniejsze: świętości tego miejsca.

Fatima to sanktuarium ciszy, kultu i dziękczynienia. Bóg, tak wyraźnie obecny w orędziu Maryi, musi być tutaj wielbiony. Nie wolno zapomnieć, że wiara jest darem Boga, nie – wytworem ludzkiej inteligencji. Orędzie fatimskie jest mocno zakorzenione w Ewangelii i głównym zadaniem Fatimy jest ewangelizacja.

Maryja jest tu obecna, tak jak była obecna pod Krzyżem. Nie zatraćcie prawdziwego sensu Fatimy, nie „zinstrumentalizujcie” Fatimy. Nigdy nie używajcie Fatimy do żadnych celów ekonomicznych. Niech nie stanie się ona celem komercji. I uczyńcie wszystko, co w waszej mocy, aby zachować świętość Fatimy. Niech ona pozostanie miejscem oczyszczenia. Niech pozostanie ona „miastem Boga”. Proszę was oto.

Fatima ma charyzmat. Orędzie fatimskie jest orędziem naszych czasów. Oby wszyscy biskupi świata traktowali Fatimę jako drogę zbawienia człowieka współczesnego. Jedność biskupów musi być jednością z Piotrem naszych czasów. Być z Kościołem to znaczy zawsze z Piotrem – przez Maryję – do Jezusa.

Nie ma innej drogi.