Różańcowy charyzmat Fatimskiego Sanktuarium na Krzeptówkach
„Wiele jest miejsc zamieszkanych przez Maryję. Są one najróżniejszego typu; od poświęconego Jej kącika w domu czy maleńkiej kapliczki przydrożnej ozdobionej wizerunkiem Matki Bożej, po zbudowane na Jej cześć kaplice i kościoły. Są też miejsca, gdzie obecność Matki jest odczuwalna w szczególnie namacalny sposób. Czasem miejsca te promieniują daleko swym światłem i przyciągają ludzi z dalekich stron. Promieniowanie to może rozciągać się na diecezję, cały naród, a czasem na wiele narodów czy nawet kilka kontynentów. Miejscami tymi są sanktuaria maryjne.”
Słowa Ojca Świętego wypowiedziane podczas pierwszej pielgrzymki do Fatimy (1982 r.) wskazują na różnorodność miejsc, w których oddaje się cześć Maryi; jednocześnie, obok tej różnorodności, wskazują na podobieństwo – nawet identyczność – wszystkich miejsc kultu maryjnego. Można je określić jako wspólną wszystkim sanktuariom tożsamość – jest nią „doświadczenie obecności Matki”. To ono decyduje o randze danego miejsca i o ilości pielgrzymów, którzy przekraczają progi maryjnych świątyń.
Bliskość Maryi
„Doświadczenie obecności” jest również cechą sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. To ono właśnie przyciąga pielgrzymów. Z ich świadectw odnotowanych w „Złotej Księdze” wynika, że tu Matka Najświętsza staje szczególnie blisko ludzi i pochyla się nad nimi z tą samą troską, z jaką czuwała nad papieżem Janem Pawłem w dniu zamachu na jego życie, 13 maja 1981 r. Wyznania modlących się w Sanktuarium każą się nam zachwycić niezwykłą wiarą, jaka rodzi się w sercach tych ludzi, którzy bez wahań i zwątpienia wołają do Fatimskiej Pani: „Jak ocaliłaś Ojca Świętego, tak możesz ocalić moją rodzinę!” (albo uratować mnie z nałogu itp.). Ludzie, kierując się logiką wiary, kierują do Matki Bożej swoje prośby ściskając w ręku i odpowiadając na apel wypowiedziany we Fatimie ślą do stóp Maryi swoje koronkowe modlitwy. Przecież Jan Paweł II mówi, że różaniec jest jego umiłowaną modlitwą. Zaś Matka Boża Fatimska w swych objawieniach wciąż nawoływała ludzi do odmawiania różańca. W Sanktuarium na Krzeptówkach trzeba więc uklęknąć przed Maryją z różańcem w dłoniach…
Różaniec za Ojca Świętego
Dziwny to różaniec… Jest to zazwyczaj różaniec papieski, tzn. odmawiany w zjednoczeniu z modlącym się Ojcem Świętym i w jego intencji. Jakby ludzie przeczuwali, że aby otrzymać łaski dla siebie, trzeba najpierw wypraszać je dla Namiestnika Chrystusowego. Bo wówczas wypełni się wspomiana przed chwilą prawidłowość: Maryja, która zdołała ocalić Papieża zranionego śmiertelnie w zamachu, i która przeprowadziła go przez 25 lat tego niezwykłego pontyfikatu, zdoła dokonać cudów również w naszym życiu!
Stąd różaniec zaczyna się od Ojca Świętego.
Znak papieski
Zachęca do tego samo Sanktuarium, w którym obok umiłowanej Matki stoi jeszcze jedna postać – Ojciec Święty Jan Paweł II, wpisany w sam tytuł maryjnej świątyni, która jest „wotum dziękczynnym za uratowane życie Ojca Świętego”!
Nie trzeba wyjaśniać, że rodzaj obecności Jana Pawła II jest zupełnie innego porządku niż obecność Maryi, która jest tu obecna z naręczem łask i ze swym sercem pełnym matczynego ciepła. Ludzie nie doświadczają tu wprost obecności Papieża, ale jego znak spotykają na każdym kroku – widzą tablice ze słowami Jana Pawła II proszącego o modlitwę, spoglądają na biało-żółte flagi, pomnik Ojca Świętego, dwie stacje drogi krzyżowej, w których umieszczono Papieża, prezbiterium zbudowane w kształcie papieskiej tiary… Przede wszystkim zaś znak ten jest widzialny w sprawowanym tu kulcie: każda Msza św., każdy różaniec, każda wieczorna modlitwa zanoszona stąd do Boga związana jest z jedną i tą samą intencją – za Ojca Świętego Jana Pawła II.
Do tego dołączają się pielgrzymi ze swoją różańcową modlitwą.
Papieskie sanktuarium maryjne
Papieski wymiar tego miejsca stał się jeszcze bardziej wyraźny po 7 czerwca 1997 r., dniu, w którym odwiedził je najważniejszy pielgrzym, sam Ojciec Święty. Konsekrując kościół wyrzekł słowa, których nie powiedział w żadnym innym miejscu:
„Drodzy Bracia i Siostry! Wasze sanktuarium na Krzeptówkach jest mi w najszczególniejszy sposób bliskie i drogie.”
Skąd to wyrównienie? Ojciec Święty wyjaśnia przyczynę, która znów odwołuje nas do modlitwy różańcowej: „Z historią tego sanktuarium łączy się także wydarzenie, które miało miejce na placu św. Piotra 13 maja 1981. (…) Wiem, że gromadziliście się (…) w kaplicy Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach, aby odmawiać różaniec i modlić się o zdrowie i siły dla mnie.” Podczas tej różańcowej modlitwy – dodaje Ojciec Święty – „narodził się plan wybudowania w tym miejscu, u podnóża Giewontu, sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej jako wotum dziękczynnego za uratowanie mojego życia. Wiem, że to sanktuarium, które dziś mogę konsekrować, wznosiło wiele rąk i wiele serc zjednoczonych pracą, ofiarą i miłością do Papieża. Trudno mi o tym mówić bez wzruszenia…”
Przychodzący do Sanktuarium włączają się w wielką modlitwę za Ojca Świętego, która trwa tu nadal, odmawiana jest nieprzerwanie od 13 maja 1981 r.
Różańcowy szlak
Oto idziecie na spotkanie Fatimskiej Pani, wy, pobożni Pielgrzymi! Mocniej ściskacie w dłoniach swe różańce, kiedy zbliżając się do Sanktuarium spoglądacie na otaczający je różańcowy parkan. Przesuwacie paciorki różańca, czytając wielki napis widniejący w prezbiterium, apel Fatimskiej Pani: „Odmawiajcie codziennie różaniec” Widząc piękny sztandar Krucjaty Różańca Rodzinnego, pytacie: Cóż to za ruch różańcowy, który pobłogosławił Papież? Z zachwytem klękacie przed Aniołem Pokoju, którego oplata święty różaniec. A schodząc parkowymi dróżkami w kierunku papieskiego Ołtarza spod Krokwi, znów widzicie różańcowe kapliczki…
Potem mówicie: „Jak nie modlić się w tym Sanktuarium na różańcu? Kto nie trzyma go w ręku i nie przesuwa jego paierków, czuje się tu obco, jak intruz.”
„Teraz i zawsze”
I tak będzie w Sanktuarium Fatimskim w Zakopanem zawsze! I tak będzie coraz bardziej! Bowiem Ojciec Święty coraz bardziej potrzebuje naszej modlitwy! Kolejne lata posługi Jana Pawła II, którego opuszczają z wolna siły fizyczne muszą być wspierane naszym wielkim modlitewnym wysiłkiem. On sam wyznał, że żyje karmiony modlitwą kochających go ludzi. Oplatamy go różańcem, by mógł trwać wiernie w służbie Maryi jako Totus Tuus.
Zapewniamy, że w Sanktuarium nigdy nie ustanie różańcowa modlitwa. Przecież prosiła o nią Matka Boża Fatimska! Przecież godzina wypełnienia się Jej zapowiedzi jest coraz bliżej – wskazówki zegara dziejów posuwają się nieustannie ku chwili zwycięstwa Niepokalanej! Przecież na coraz bardziej zmasowany i zorganizowany atak zła trzeba odpowiedzieć wielką modlitwą! I to modlitwą zorganizowaną! Modlitwą, która jest Krucjatą.
Jaką?
Przede wszystkim Krucjatą Różańca Rodzinnego, bo moc modlitwy została umieszczona w rodzinach – tych małych ludzkich wspólnotach, które otrzymały od Boga wymiar sakramentalny.
O niej chcemy Wam przede wszystkim opowiedzieć.