„Do zobaczenia w niebie”
Dwadzieścia lat temu przeszła do Domu Ojca czcigodna służebnica Boża s. Łucja - wizjonerka z Fatimy. Ona przekazała światu słowa Maryi.
Siostra Maria Łucja od Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi- Łucja dos Santos - odeszła do wieczności w wieku blisko 98 lat - 13 lutego 2005 r., w klasztorze karmelitanek bosych w Coimbrze. Tu przeżyła 57 lat.
Podczas objawień w Fatimie, których doświadczyła wraz z dwójką swojego kuzynostwa Hiacyntą i Franciszkiem, to Łucja usłyszała od Pięknej Pani: „ty jednak zostaniesz tu przez jakiś czas, bo Jezus chce posłużyć się tobą, aby ludzie mnie poznali i pokochali”. Przez całe życie wypełniała tę misję.
-Siostra Łucja ma największe zasługi w tym, że świat usłyszał o objawieniach fatimskich. To co nam przekazała było i pozostaje źródłem informacji o orędziu Matki Bożej. Bo choć pierwsze artykuły o objawieniach, które miały miejsce w Fatimie pisał ks. Manuel Nunes Formigão, to jednak pastuszkowie fatimscy na czele z najstarszą z nich Łucją byli źródłem wiedzy przekazanej im przez Maryję - podkreśla ks. dr Krzysztof Czapla SAC dyrektor Sekretariatu Fatimskiego na Krzeptówkach w Zakopanem.
Dwa lata po objawieniach zmarł Franciszek, a jego siostra Hiacynta żyła niespełna rok dłużej. Łucja z widzących została sama, a już w 1921 r., mając 14 lat musiała się podporządkować woli miejscowego biskupa, który polecił jej opuścić rodzinne strony. –Choć po ludzku było to dla niej bardzo trudne doświadczenie, bo chciała jechać uczyć się do Lizbony, a biskup skierował ją do ochronki prowadzonej przez siostry Doroteuszki w odległym Porto, to jednak nakaz biskupa wypełniła. Maryja, ukazując się jej powiedziała, że ma być posłuszna biskupowi, bo taka jest wola Boża. I ona poddaje się we wszystkim Bożej woli po ostatnie dni życia, będąc we wszystkim posłuszna Kościołowi- akcentuje ks. dr Krzysztof Czapla.
Była na uboczu wobec świata, ale wszystko cokolwiek wiemy o Fatimie, zawdzięczamy przede wszystkim właśnie jej. Napisała cztery książki, które zostały przetłumaczone na wiele języków, w tym polskim.
Wydane zostały dwa tomy jej wspomnień, które są źródłem wiedzy o świętych Hiacyncie i Franciszku. Jej trzecia książka „Apele orędzia fatimskiego” została określona przez cenzora watykańskiego Ewangelią według Maryi. Ukazała się w 2000 r. Łucja odpowiada w niej na wiele pytań, które do niej kierowano, a nie była w stanie odpowiedzieć listownie na wszystkie. Czwartą książkę, Przesłanie z Fatimy, zaczęła pisać w ostatnich miesiącach życia. Tej już nie ukończyła, jednak to co napisała opublikowane zostało tuż po jej śmierci w roku 2005.
- Całe jej życie było służbą Kościołowi. Najpierw wstąpiła do zakonu sióstr Doroteuszek, jednak uzyskawszy pozwolenie od Papieża, przeniosła się do karmelu. Chciała wieść życie bardziej ukryte - akcentuje ks. dr Krzysztof Czapla SAC.
Po objawieniach w Fatimie, Matka Boża jeszcze wiele razy przychodziła do Siostry Łucji, stopniowo przekazując formę praktyki wynagradzającego nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca. Te najważniejsze spotkania Siostry Łucji z Matką Bożą, podczas których poznajemy szczegóły jeśli chodzi o warunki nabożeństwa i to za jakie grzechy mamy wynagradzać, miały miejsce 10 grudnia 1925 r. w Pontevedra ( w tym roku przypada ich setna rocznica) oraz 13 czerwca 1929 r. w Tuy.
-Jej śmierć poprzedziła też przejścia do Domu Ojca św. Jana Pawła II, Papieża dzięki któremu została wypełniona część prośby Maryi o zawierzenie Jej Niepokalanemu Sercu świata i Rosji- podkreśla ks. dr Krzysztof Czapla. Kapłan zwraca uwagę, że s. Łucja jest wzorem postępowania w czasach zamętu, wiernie wypełniała prośby Maryi i była posłuszna hierarchii Kościoła.
Pamiątki związane z s. Łucją można zobaczyć w izbie jej pamięci, przestrzeni wystawienniczej zorganizowanej przez Karmel św. Teresy w Coimbrze. Tu prezentowane są liczne fotografie z różnych okresów życia, prace wykonywane przez nią ręcznie, przedmioty codziennego użytku w tym maszyna do pisania, ale też m.in. listy, które otrzymywała z różnych zakątków świata.
Ostatni poranek
-Rankiem w dniu swojej śmierci ta najdłużej żyjąca wizjonerka z Fatimy odczytała jeszcze specjalny telegram, jaki został jej wysłany drogą faksową przez Papieża Jana Pawła II, z którym za życia dane było jej się trzykrotnie spotkać osobiście - wspomina o dr hab. Szczepan Praśkiewicz OCD relator Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
W „liście” Ojciec Święty życzył karmelitance, aby przeżywała chwile cierpienia i ofiary w duchu paschalnego przejścia. Jej ostatnia fotografia, wykonana w dniu śmierci, uwiecznia chwilę, w której czyta „faks” od Namiestnika Chrystusa na ziemi.
Ojciec Szczepan Praśkiewicz OCD spotkał się z s. Łucją. 29 października 2004 r. jako wówczas przełożony krakowskiej prowincji zakonu karmelitów bosych, pielgrzymował do Fatimy i do Coimbry z grupą współbraci.
Kochała Polskę
-Siostra Łucja przyjęła nas w rozmównicy swojego klasztoru, w którym wcześniej celebrowaliśmy Eucharystię. Do rozmównicy sędziwą, ale z wielkim uśmiechem na twarzy s. Łucję przywiozła na wózku inwalidzkim przeorysza klasztoru. Na powitanie zaśpiewaliśmy po polsku fatimskie Ave Maria- wspomina o. dr hab. Szczepan Praśkiewicz OCD.
Jak relacjonuje atmosfera była bardzo podniosła. Siostra Łucja wyznała w czasie tego spotkania, że bardzo kocha Polskę, ojczyznę papieża Jana Pawła II. -Każdemu z nas podpisała książkę ze swoimi wspomnieniami, ale każdemu też wręczyła osobiście do ręki różaniec- mówi.
Na kilka miesięcy przed śmiercią z zainteresowaniem dopytywała o Kościół i o Karmel w Polsce. Na zapytanie o. Bronisława Tarki, byłego delegata prowincjalnego dla pomocy Kościołowi w Związku Sowieckim, czy ma jakieś przesłanie dla Karmelu, który powinien powstać na Wschodzie i w samej Moskwie, powiedziała: „towarzyszę moją modlitwą podejmowanym wysiłkom, trwam w duchowej jedności z tymi, którzy podejmują trud zaszczepienia Karmelu w Rosji, będę się za ten Karmel szczególnie modliła. Ja tam z wami będę”.
-Pytała o pobożność maryjną w Polsce. Wspólnie zaśpiewaliśmy „Salve Regina”. Przekazałem na ręce s. Łucji przywiezione z Krakowa pamiątki, a dokładnie relikwie i medal św. Rafała Kalinowskiego. Siostra Łucja podziękowała w imieniu wspólnoty i zapewniła o swojej modlitwie. Poprosiła też nas, aby modlitwą objąć szczególnie Ojca Świętego i poleciła nam serdecznie pozdrawiać naszych rodaków. Kiedy zapowiedzieliśmy, że przyjedziemy na jej stuletnie urodziny, uśmiechnęła się i powiedziała: „do zobaczenia w niebie!”- opowiada o. dr hab. Szczepan Praśkiewicz OCD.
Jak przyznaje ma już w niebie dwoje świętych, z którymi miał kontakt za ich życia - św. Jana Pawła II i św. Matkę Teresę z Kalkuty. W codzienności towarzyszą mu oni poprzez szczególne pamiątki- relikwie. - Przy sobie noszę i posługuję się w modlitwie różańcem od św. Jana Pawła II. Ale różaniec od s. Łucji też zachowuję i często ustępuje on miejsca różańcowi papieskiemu, zwłaszcza w pierwsze soboty miesiąca i w dni nabożeństw fatimskich od maja do października- dzieli się świadectwem o dr hab. Szczepan Praśkiewicz OCD.
Czekamy na cud
W dniu śmierci s. Łucji, o. Alojzy Aróstegui ówczesny Przełożony Generalny Zakonu Karmelitów Bosych, przebywał w Polsce. W liście do Matki Przeoryszy i Wspólnoty Sióstr Karmelitanek Bosych w Coimbrze napisał, że serce Siostry Łucji było miejscem promieniowania Maryi.
„Piszę do Was z Polski, gdzie przeprowadzam wizytację pasterską w naszej Krakowskiej Prowincji. Dzisiejszego popołudnia, będąc wiele godzin w podróży, po otrzymaniu wiadomości o śmierci naszej Drogiej Siostry Łucji, rozmyślałem na temat jej postaci i tego wszystkiego, co ona przywołuje nam w pamięci. Niemalże siłą rzeczy przypominamy sobie cudowną historię trójki biednych dzieci, których niewinne i pobożne serca zamieniły się w miejsce promieniowania Maryi, Matki zmiłowania i miłosierdzia”.
Sława świętości s. Łucji spowodowała, że Papież Benedykt XVI udzielił dyspensy, aby jej proces beatyfikacyjny mógł rozpocząć się wcześniej, niż wymagany przez prawo kanonizacyjne okres co najmniej pięciu lat od śmierci kandydata na ołtarze. I tak proces beatyfikacyjny Siostry Łucji zainaugurowany został trzy lata po jej śmierci, dokładnie w trzecią rocznicę przejścia do Domu Ojca 13 lutego 2008 r.
W czerwcu 2023 r. Papież Franciszek zatwierdził dekret jej heroiczności cnót. Do beatyfikacji Siostry Łucji konieczny jest jeszcze proces o cud, czyli proces dotyczący zbadania szczególnej łaski mającej znamiona cudu, otrzymanej przez jej wstawiennictwo.
Przez rok po śmierci jej grób był w klasztorze w Comibrze, następnie trumnę z ciałem s. Łucji uroczyście złożono w bazylice Matki Bożej Różańcowej w Fatimie. Spoczęła tuż obok swojej kuzynki Hiacynty, w niedalekim sąsiedztwie Franciszka. Bardzo blisko miejsca w którym w 1917 r. objawiała się im Maryja, przekazując orędzie będące ratunkiem dla ludzkości.
Małgorzata Bochenek
Źródło: NASZ DZIENNIK