8 września 1946 r. - akt poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi

ROK 1946 NA JASNEJ GÓRZE

 

1. U progu nowych czasów — odnowienie przymierza Polski z Niebieską Królową

Nie chodzi tu o kronikę wydarzeń w r. 1946, ale o jedno centralne wydarzenie na Jasnej Górze, które stało się punktem wyjścia do wielu niezwykłych przeżyć i wydarzeń następnych. Czas ma bowiem to do siebie, że zaciera wyrazistość granic, nic też dziwnego, że w świadomości żyjących dzisiaj Polaków wydarzenia z lat 1946, 1956 i 1966 nakładają się na siebie, tworząc jedną całość. A tymczasem to, co dokonało się w Jasnogórskim Sanktuarium w r. 1946, nie miało nic wspólnego z Millenium (1966 r.), ani z Wielką Nowenną przygotowującą Naród do obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski, poprzedzoną Ślubami Jasnogórskimi (1956 r.), lecz wiązało się bezpośrednio z poświęceniem świata Niepokalanemu Sercu Maryi, jakiego dokona! papież Pius XII w szczytowym momencie II wojny światowej, dnia 31. X. 1942 r.

Ponieważ naród polski, przeżywający gehennę okupacji hitlerowskiej, nie mógł włączyć się oficjalnie w akt dokonywany przez Piusa XII, biskupi polscy, zgromadzeni na plenarnej Konferencji na Jasnej Górze w dn. 3—4. X. 1945 r., podjęli decyzję dokonania tegoż aktu na ziemi polskiej w roku 1946. Zmieniła się jednak, na skutek zmienionej sytuacji dziejowo-politycznej, motywacja tegoż aktu. O ile mianowicie Papież błagał przede wszystkim Maryję o przywrócenie ludzkości upragnionego pokoju i wolności, to biskupi polscy, dziękując Maryi za dar pokoju, proszą Ją o opiekę nad Kościołem i ludzkością — w duchu wielowiekowej tradycji narodowej. „Nie postąpilibyśmy zgodnie z duchem naszych dziejów ani z ciążącym na nas długiem wdzięczności — stwierdza List Pasterski Episkopatu, odczytany z ambon całej Polski u progu Wielkiego Postu 1946 r. — gdybyśmy na progu nowych czasów nie odnowili przymierza Polski z Jej niebieską Królową, dla której Naród ma odwieczną, serdeczną i rodzimą cześć. Po szwedzkim potopie ślubował Jej „nową i gorącą służbę" król Jan Kazimierz. Teraz sam Naród i kraj cały poświęca się uroczystym aktem Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu, obierając Ją znowu za Patronkę swoją i państwa oraz oddając w Jej szczególną opiekę Kościół i przyszłość Rzeczypospolitej...".

Nawiązanie do tradycji narodowej może sprawiać wrażenie, że chodzi tu o przygotowanie wielkiego jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski. Sam akt poświęcenia wcale jednak o tym nie wspomina; jego motywację stanowią: 1° nawiązanie do aktu Piusa XII i wyraźnego życzenia papieża, by w ślad za nim oddały się Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie kraje i narody świata (spełniając tym samym życzenia Maryi wyrażone przed laty w Fatimie), 2° wkraczanie w nowe życie w odrodzonej Ojczyźnie.

W dalszym ciągu cytowanego Listu Pasterskiego biskupi polscy wyznaczyli trzy etapy planowanego poświęcenia: najpierw, w niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Maryi Panny (7 lipca), poświęcą się Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie parafie w Polsce, następnie w uroczystość Wniebowzięcia biskupi dokonają tego aktu w swoich diecezjach, by wreszcie w uroczystość Narodzenia Matki Boskiej (8 września) mogło się dokonać wydarzenie ogólnonarodowe na Jasnej Górze, kiedy to biskupi wraz z przedstawicielami całego Narodu uwieńczą wspólnie — jednym aktem — dokonywane wcześniej poświęcenia.

2. Wielka wymowa milionowego zgromadzenia u stóp Jasnej Góry

Wybór tych trzech etapów nie był wcale przypadkowy. Można było oczywiście zmienić kolejność i zacząć od Jasnej Góry. Episkopatowi zależało jednak na tym, aby to tak ważne w życiu Narodu wydarzenie przybierało stopniowo na sile i dojrzewało w sposób organiczny, obejmując swym zasięgiem najpierw rodziny i parafie, następnie diecezje, a w końcu cały kraj i Naród, i by dzięki temu wydało jak najwięcej oczekiwanych dobrych owoców. Tak się też faktycznie stało, a Jasna Góra po raz pierwszy w swoich dziejach oglądała tak liczne rzesze pątników. Poprzedzony ogólnonarodowym, długotrwałym przygotowaniem, centralny akt oddania się Polski w opiekę Niepokalanemu Sercu Maryi zgromadził u stóp Jasnogórskiej Królowej Polski ponad milion pielgrzymów. „Milion ludzi skupionych tłumnie, tłocznie i ciasno, jeden tuż przy drugim, na jednym placu... głowa przy głowie... morze głów ludzkich... — pisał S. Torwik w 16-tym numerze „Niedzieli z 1946 r, — Było razem ponad milion, lecz to „ponad" zarezerwujemy dla tubylców, Częstochowian, którzy prawie wyludnili miasto, by przyłączyć się do hołdu „swojej" Maryi. Nie dajmy się jednak uwieść ilościowym tylko pojęciom. Człowiek... nie jest zapałką. Gdy mowa o ludziach, trzeba ponad ilością stawiać jakość! Na Jasnej Górze zjawił się tego, na zawsze pamiętnego, dnia milion pielgrzymów. Był więc to milion ludzi, milion Polaków i Polek... którzy poświęcili nie tylko osobistą wygodę, lecz poważny uszczerbek materialny i sporo zdrowia, aby być w tym dniu w Częstochowie. Był to milion serc, pałających miłością do Matki Bożej, milion dusz, oddanych Panu Bogu, milion mózgów, zatroskanych myślą o losach Ojczyzny i szukających u swojej Matki i Królowej — pociechy, ratunku i mocy wiary w nadejście dnia, w którym zapanuje na świecie Sprawiedliwość, i Pokój, i Miłość, i Prawda, i Dobro, i Piękno! Taki milion ma swoją własną wymowę i swój własny ciężar gatunkowy. Wartość takiego miliona nie da się ani obliczyć, ani wymierzyć, ani nawet sobie uzmysłowić! I kto na własne oczy oglądał ów milion dusz nieśmiertelnych, ten nigdy tego zapomnieć nie może!".

W 2-gim zaś numerze „Tygodnika Warszawskiego" ks. Z. Kaczyński zauważał, iż „korespondenci pism zagranicznych wyznają, że w żadnym z miejsc pielgrzymkowych nie widzieli tak licznych rzesz ludzkich, ani tak wysokiego napięcia ducha modlitewnego. Oni obliczają, że na Jasnej Górze było około miliona ludzi... Nikt ich specjalnie nie zwoływał, na propagandę nie wydano ani grosza. Przyszli na zawołanie własnego serca, z własnej li tylko woli i chęci, wiedzeni tą nadludzką siłą, która, mówiąc językiem Pawłowym, góry przenosi. Wiara, tłumiona, nękana i prześladowana przez okupantów wybuchła potężną i żywiołową jak wulkan lawą uczuć i tęsknotą za panowaniem prawa Bożego i Królestwa Chrystusowego". Same uroczystości jasnogórskie były — zdaniem tegoż autora — „nie tylko wspaniałym hymnem wiary. Były one jednocześnie manifestacją nierozerwalnych węzłów, łączących Kościół katolicki z Narodem polskim... Ktokolwiek próbuje tę węzły zrywać lub rozluźniać, spotka go wielki zawód, wywoła tylko zwiększoną reakcję obrony i łączności z Kościołem. Milionowa rzesza na Jasnej Górze jest nowym dowodem, że Naród polski ma niezachwiane zaufanie do swego Kościoła i jego przewodnictwa".

Również inne czasopisma katolickie donosiły, że takiej uroczystości i „tylu wiernych Częstochowa jeszcze nie widziała" (Kółko Różańcowe, nr 37). Mszę św. na szczycie Jasnej Góry celebrował kard. S. Sapieha z Krakowa. Płomienne kazanie wygłosił bp K. Radoński z Włocławka. Mówca nawiązał w nim do wydarzeń ostatniej wojny i do poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi przez papieża Piusa XII, które podjęli i powtórzyli od siebie polscy emigranci i żołnierze przebywający na obczyźnie, jeszcze w czasie wojny. „Dopiero teraz, gdy zgliszcza przygasły, a z ruin odradza się nowe życie i my śladem innych narodów katolickich, choć spóźnieni, niemniej serdecznie Sercu Niepokalanej naszej Matki poświęcamy się i oddajemy". Skoro bowiem „zmartwychwstała nam Ojczyzna, niechaj zmartwychwstaną i Polacy".

Największe napięcie uczuć religijnych, jak podkreślają to uczestnicy uroczystości, nastąpiło jednak dopiero wtedy, gdy po Mszy św. i po odśpiewaniu litanii loretańskiej kard. A. Hlond, Prymas Polski, odmówił znany już wiernym z etapów przygotowawczych Akt uroczystego ofiarowania Polski Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. Serca wszystkich obecnych, skupionych ciasno na placu, ogarniało nie tylko niezwykłe wzruszenie, ale i święta radość, że oto Bóg pozwolił im po tylu latach udręki, okupacji i niewoli zebrać się razem i publicznie wyznawać swoją wiarę w Jezusa Chrystusa i swoją miłość oraz przywiązanie do Królowej Polski i Matki najlepszej. Równocześnie przenikał te serca pielgrzymie żal za popełnione przewinienia i niewierności, jakieś przedziwne poczucie własnej niemocy, połączone z uczuciem głębokiej ufności w Serce Matki Boga-Człowieka i Matki ludzi.

3. Narodowy i powszechny charakter polskiego Aktu Poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi

Jak już wspomniano, polski Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi różni się dosyć znacznie od modlitwy papieskiej; tchnie nadzieją i optymizmem: wojna się skończyła, a umęczony i bardzo jeszcze obolały Naród zaczyna nowe życie. Akt ten nawiązuje ponadto wyraźnie do tradycji narodowej polskiej, biorąc zarazem pod uwagę aktualną, powojenną sytuację udręczonego Narodu. Można by wyróżnić w nim dwie zasadnicze części. Pierwsza, bardziej narodowa i własna, brzmi:

„Niepokalana Dziewico! Boga Matko Przeczysta! Jak ongiś po szwedzkim najeździe, król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królową Państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem z hołdem miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa".

Cechą specyficzną przytoczonego fragmentu pierwszej części Aktu jest swoiste przymierze, jakie Naród polski i każdy jego przedstawiciel zawiera ze swą niebieską Matką. Polacy powierzają się Maryi, obiecując Jej zarazem „wierną służbę", „całkowite oddanie", „cześć dla Jej świątyń i ołtarzy" oraz „wierność nauce i prawu Chrystusa", „obronę Jego Ewangelii i Królestwa". Społeczeństwo polskie, wypowiadając słowa tego Aktu, nakładało więc na siebie jasno określone zobowiązania. Pozwalało to z kolei zwracać się w dalszym ciągu części pierwszej do Maryi ze słowami prośby przepełnionej głęboką ufnością:

„Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się. Macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od grzechów i nieszczęść, a pasterza umacniaj i uświęcaj Swymi łaskami. Narodowi polskiemuuproś stałość we wierze, świętość życia, zrozumienie posłannictw. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczypospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką".

Druga część Modlitwy ma charakter bardziej powszechny. Skoro zostało już zawarte przymierze z Maryją, cały Naród polski i każdy jego członek ma prawo prosiś swą Matkę i, Królową nie tyiko o opiekę nad sobą, ale także powierzać Jej macierzyńskiej pieczy innych; upoważniają go do tego podjęte dobrowolnie, w samym Akcie, zobowiązania moraine. Dostrzec też można w tej części Aktu wyraźne uporządkowanie oraz gradację intencji. Polacy proszą najpierw Maryję o opiekę nad Kościołem (i papieżem), a następnie powierzają Jej pieczy całą ludzkość. Dochodzą przy tym o wiele wyraźniej do głosu słowa modlitwy papieskiej sprzed czterech lat. Oto pełny tekst drugiej części Aktu:

„Potężna Wspomożycielko Wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem w dni prześladowania. Wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodne i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożności. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.
Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na; troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, aby na Jego prawie budowały swe życie. Daj wszystkim trwały pokój oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaujaniu.
Przyjmij naszą ojiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga, i nasza. Przygarnij wszystkich do Serca swego i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym Królestwem. Amen".

4. To ślubowanie narodowe wyryło się głęboko w sercu Polski

Po tej niesłychanie podniosłej, centralnej uroczystości poświęcenia Polski i świata Niepokalanemu Sercu Maryi biskupi polscy wydali specjalny "Komunikat z Plenarnej Konferencji Episkopatu odbytej na Jasnej Górze w Częstochowie w dniach 9—10 września 1946 r.", w którym podkreślali, że „w niedzielę, dnia 8 września, dokonał się na Jasnej Górze pamiętny akt poświęcenia narodu Najświętszej Królowej wszechświata i Jej Niepokalanemu Sercu. Uczestniczyli w tym uroczystym obrzędzie wszyscy Biskupi i Administratorzy Apostolscy, bardzo liczny kler oraz niezliczone tłumy wiernych z całej polskiej ziemi. Po Mszy św. pontyfikalnej Kardynała Sapiehy na szczycie jasnogórskiej bazyliki, powtarzali Biskupi i wierni za Kardynałem Prymasem ślubowanie, że jak przez ubiegłe wieki, tak i na przyszłość naród polski wyznawać będzie Boga i Zbawiciela świata, czcić będzie swą niebieską Królowę, niezłomnie trwać będzie przy Kościele Chrystusowym. Był to moment do głębi wzruszający, gdy z ust setek tysięcy przedstawicieli wszystkich diecezji i wszystkich dzielnic polskich padały słowa dziejowej przysięgi wytrwania w świętej wierze ojców, która wyprowa¬dziła naród z tylu kryzysów i niebezpieczeństw moralnych minionych wieków. Biskupi przygotowali się do tej wspanialej uroczystości przez rekolekcje, a następnie spędzili dwa dni na naradach, dotyczących spraw kościelnych, moralnych i społecznych".

Episkopatowi Polski zależało bardzo na tym, by wydarzenie tej miary, co Ślubowania narodowe, wyryło się głęboko w sercach Polaków i Polek. Dlatego też zachęcali wiernych do obchodu rocznicy każdego z trzech etapów, a przynajmniej etapu końcowego we wszystkich świątyniach polskich, wprowadzając sam Akt ślubowania do repertuaru modlitw kościelnych. Na szczególne podkreślenie zasługuje także fakt, że polecenia wydawane innym biskupi odnosili w pierwszym rzędzie do siebie. Od pamiętnego września 1946 r. zwyczajem się stało, że Episkopat Polski odprawia swe doroczne rekolekcje właśnie na Jasnej Górze — w pierwszych dniach września — przed kolejną rocznicą poświęcenia Narodu polskiego Matce Najświętszej.

Na szczególną uwagę zasługuje w tym przypadku pierwsza rocznica Poświęcenia. "Kalendarz Katolicki Rodziny Polskiej na rok 1948" podał m.in. wiadomość, że „w dniu 8 września 1947 roku Episkopat Polski zebrał się ponownie na Jasnej Górze w Częstochowie, aby raz jeszcze ze zgromadzonym ludem ponowić śluby wierności i oddać Naród w opiekę Niepokalanego Serca Maryi. Udział setek tysięcy pielgrzymów, niekończąca się ilość nabożeństw, wspaniałe kazania Księży Biskupów — złożyły się na całość dorocznych uroczystości jasnogórskich w święto Narodzenia Matki Boskiej". Zgromadzeni zaś w tym dniu na Jasnej Górze biskupi wystosowali specjalną odezwę do wiernych, w której stwierdzają na wstępie: „W pierwszą rocznicę poświęcenia naszego Narodu Niepokalanemu Sercu Maryi zebraliśmy się na Jasnej Górze, aby w stolicy Królowej Polski wziąć udział w pielgrzymich modlitwach rzesz katolickich, aby umocnić się we wspólnocie modlącego się Kościoła i aby radzić nad potrzebami życia religijnego w naszej Ojczyźnie".

5. W obliczu zbliżającego się 40-lecia wiekopomnego Aktu

Późniejsze wydarzenia, związane z Tysiącleciem Chrztu Polski, przyćmiły trochę wymowę tego, co dokonało się w stolicy Królowej Polski w roku 1946. Ponawiany bardzo często we wszystkich świątyniach Polski akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi ustąpił miejsca nowej modlitwie: Jasnogórskim Ślubom Narodu. Złożone przez Naród polski, zgromadzony na Jasnej Górze pod przewodnictwem EDiskopatu w dniu święta Matki Bożej Częstochowskiej, 26 VIII 1956 r., Śluby Jasnogórskie zapoczątkowały Wielką Nowennę Tysiąclecia; stały się, siłą faktu, modlitwą przygotowującą Naród na Millenium. Czy nie należało by jednak, gdy upływa coraz więcej lat od pamiętnych obchodów millenijnych w Polsce, a zbliża się 40-lecie poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi, powrócić do dawnego Aktu sprzed lat 40-tu, by odnowić jego głęboką treść w świadomości narodowej i nadać mu ponownie owo, zamierzone przez Episkopat, wiekopomne znaczenie? Powrót taki wydaje się obecnie iak najbardziej wskazany, choćby ze względu na to, że papież Jan Paweł II — nawiązując wyraźnie do wydarzeń sprzed lat 40-tu — poświęca wciąż na nowo cały świat i ludzkość Niepokalanej Matce Boga i ludzi.

Na zakończenie jeszcze jedno spostrzeżenie: pierwsze poczynania duszpasterskie przyszłego Prymasa Tysiąclecia wiązały się ściśle z poświęceniem Polski Niepokalanemu Sercu Maryi. Jako nowowyświęcony biskup lubelski (święcenia biskupie na Jasnej Górze — dnia 12 maja 1946 r.; ingres do katedry lubelskiej dnia 26 V 1946 r.) rozpoczął swe posługiwanie od wystosowania „Orędzia" mającego na celu przygotowanie parafii na akt poświęcenia, W dwa miesiące później wystosował specjalny „List pasterski na dzień poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi", który był czytany zamiast kazania w kościołach diecezji lubelskiej dnia 8 września 1946 r. W liście tym podkreślał, że przeżywamy dzień „uroczystego ślubowania Narodu Sercu Maryi. Przygotowaliśmy się do tego dnia oddaniem parafii naszych i diecezji Sercu Maryi. A dziś cały Naród zwołuje sie pod mury Jasnej Góry, by Ojczyznę swą odrodzoną oddać, poświęcić Sercu Maryi, by wyjednać wolnej Ojczyźnie błogosławieństwo". Dalej zaś, po ukazaniu więzi Narodu polskiego z Maryją, bp S. Wyszyński pisał: „Jasna Góra nowe przeżywa oblężenie! Nie wróg ci to, choć szturm za szturmem idzie na wały klasztorne! To oblężenie serc, to mobilizacja ducha narodu! Zbiegła sie tu Polska cała, zbudzona dzielnym przykładem męskiej młodzieży akademickiej, by Maryi dziękować, by Ją wielbić, by składać ofiary i śluby, by prosić!...
W ślubach tych niemal wszystkich stanów i zawodów przebija moc jednocząca narćd w czci ku Najświętszej Maryi Pannie, w zdecydowanej woli wyznawania, bronienia i szerzenia wiary katolickiej, stosowania zasad Chrystusa w życiu zawodowym, społecznym, narodowym i państwowym".

Patrząc na postać nieznanego jeszcze wówczas światu, najmłodszego w Episkopacie, biskupa S. Wyszyńskiego, który w gronie wielu innych, zasłużonych i sędziwych wiekiem Biskupów polskich przeżywał z milionową rzeszą pątników to niezwykle i pierwsze w dziejach jasnogórskiego sanktuarium wydarzenie, jakim było poświęcenie się Narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi, można by postawić pytanie: czy ta jego obecność na Jasnej Górze i związane z nią przeżycia leżące u samych początków jego maryjnego posługiwania w Ojczyźnie nie wpłynęły decydująco na wybór maryjnej a nie jakiejś innej drogi jego prymasowskiej służby? A tym samym czy nie stały się punktem wyjścia i początkiem maryjnego Tysiąclecia?

ks. Lucjan Balter SAC 
Ołtarzew

artykuł opublikowany w miesięczniku 'Jasna Góra'. Nr 9(11), sierpień 1984 r., s.9-14.