Jeżeli nie, Rosja rozszerzy swoje błędy
trzecia część fatimskiego sekretu
ks. Krzysztof Czapla SAC
Siostra Łucja, na wyraźne polecenie Biskupa diecezji Leiria, w duchu posłuszeństwa Bogu i Kościołowi, 3 stycznia 1944 r. spisała treść trzeciej części fatimskiej tajemnicy. Ujawnienie jej zostało zapowiedziane przez Kościół po beatyfikacji Hiacynty i Franciszka, a 26 czerwca 2000 r. świat poznał ją w pełnym brzmieniu.
Niezmiernie interesujące są także okoliczności samego pisania. S. Łucja, wówczas jeszcze jako s. Dores w zgromadzeniu Sióstr Doroteuszek, poważnie zachorowała, a nawet zachodziła uzasadniona obawa o jej życie. Sama wizjonerka okazywała, jakby odczuwała zbliżającą się śmierć. Z tej racji bp. Leirii, odwiedziwszy Pastuszkę w Tuy, nakazał jej pod posłuszeństwem spisanie treści trzeciego sekretu. Dla Łucji decyzja ta była niezmiernie trudna do zaakceptowania. Z woli Biskupa musiała ujawnić treść, co do której otrzymała wyraźne polecenie od Matki Bożej, by zachowała ją w absolutnej tajemnicy. Dopiero słowa Biskupa, który przypomniał Wizjonerce, iż przed udaniem się do zakonu Matka Boża nakazała jej posłuszeństwo biskupowi, skruszyły opór. Łucja doskonale pamiętała polecenie otrzymane w czasie tzw. „siódmego objawienia” 15 czerwca 1921 roku. Trudności wewnętrzne jednak nie minęły. Były one tak wielkie, iż nawet doszło do sytuacji, że Wizjonerka nie chciała zgodzić się na podanie narkozy w czasie zabiegu operacyjnego. Obawiała się bowiem, iż wówczas mogłaby nieświadomie zdradzić treść tej tajemnicy, o której tak bardzo intensywnie myślała i przeżywała fakt jej spisania. Trudności jednak mnożyły się w nieskończoność. Za każdym razem, kiedy próbowała cokolwiek napisać, jej ręka odmawiała posłuszeństwa. Mogła pisać wszelkiego rodzaju teksty, z chwilą jednak kiedy zabierała się do spisania treści tajemnicy, jej ręka stawała się niejako bezwładna. Toczyła wewnętrzną walkę, nie rozumiejąc znaku, aż do 3 stycznia 1944, kiedy to ukazała się jej Matka Boża i powiedziała: „Nie bój się, Bóg chciał wypróbować twoje posłuszeństwo, wiarę i pokorę, pozostań w pokoju i napisz, co ci każą, jednak nie to, co ci jest dane jako zrozumienie znaczenia. Po napisaniu włóż to do koperty, zamknij ją i zalakuj, i napisz na wierzchu, że może zostać otworzona dopiero w roku 1960”. Po tych słowach spisała całą treść sekretu bez najmniejszego problemu, a następnie przekazała ks. Biskupowi.
Po latach wielu spekulacji i domysłów, treść trzeciej części tajemnicy została opublikowana z komentarzem teologicznym ks. kard. J. Ratzingera. To stanowi właściwy punkt odniesienia dla wszelkich prób jej interpretacji. Znaczące jest również to, iż ujawniony tekst zupełnie odbiegał od oczekiwań, czy też wszelkiego rodzaju domniemywań ludzkich. Pojawiło się natychmiast wiele zarzutów i spekulacji. Z tego względu zostało zorganizowane 17 listopada 2001 r. spotkanie z s. Łucją. Fatimska wizjonerka, „przechodząc do problemu trzeciej części Tajemnicy Fatimskiej, stwierdziła, że przeczytała bardzo uważnie i przemedytowała pismo opublikowane przez Kongregację Doktryny Wiary i potwierdza wszystko, co zostało tam napisane. A tym, którzy myślą, że coś z Trzeciej Tajemnicy zostało ukryte, odpowiada: «Wszystko zostało opublikowane, nie ma już więcej żadnej tajemnicy»”. A może jednak jest jeszcze coś? Na to odpowiedziała: „Są tacy, którzy nigdy nie są zadowoleni! Nie ma się czym przejmować”. Płynie stąd jeden wniosek. Ktokolwiek twierdzi, iż mamy do czynienia z dalszym ukrywaniem fatimskiego sekretu, ten uznaje, iż s. Łucja po prostu skłamała, a Jan Paweł II i kard. Ratzinger dopuścili się największej w XX wieku manipulacji.
Pomijając próbę interpretacji wszystkich symboli, spójrzmy na całość tajemnicy poprzez pryzmat wskazówki przekazanej przez s. Łucję w 1982 r. Janowi Pawłowi II. „Trzecia część tajemnicy odnosi się do słów Matki Bożej: «Jeżeli nie, [Rosja] rozszerzy swoje błędy nauki na świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą męczeni a Ojciec Święty będzie miał wiele do cierpienia, różne narody zginą» (13 lipca1917). Trzecia część tajemnicy jest symbolicznym objawieniem, odnoszącym się do tej części Orędzia, które spełnia się zależnie od tego, czy przyjmiemy żądania zawarte w samym Orędziu: «Jeżeli przyjmą moje żądania, Rosja nawróci się i zaznają pokoju; jeżeli nie, rozszerzy swoje błędy nauki po świecie itd.». Ponieważ nie przyjęliśmy tego wezwania zawartego w Orędziu, jesteśmy świadkami jego spełnienia, a Rosja rzeczywiście zalała świat swoimi błędami. A chociaż nie oglądamy jeszcze całkowitego wypełnienia się ostatniej części tego proroctwa, widzimy, że stopniowo zbliżamy się do niego wielkimi krokami. Nastąpi ono, jeżeli nie zawrócimy z drogi grzechu, nienawiści, zemsty, niesprawiedliwości, łamania praw człowieka, niemoralności, przemocy itd.”.
Wielu jednak zastanawia data umieszczona na kopercie. Dlaczego jest to rok 1960? Odpowiedzi udzieliła Łucja w 1958 r. w liście do Piusa XII. „W latach sześćdziesiątych komunizm osiągnie swe apogeum, które może być zmniejszone, zarówno co do intensywności, jak i czasu trwania, i po którym nastąpi triumf Niepokalanego Serca Maryi i Królowanie Chrystusa”.
Jak zaznacza s. Łucja, „Przesłanie z Fatimy zaprasza nas, abyśmy zaufali tej obietnicy. […] Modlitwa i pokuta, z wielką wiarą w moc Bożą, zbawią świat”. A zatem czy rzeczywiście znamy treść prośby Maryi? Czy dziś wypełniamy wezwania zawarte w Fatimskim Przesłaniu dotyczące nabożeństwa do Niep. Serca Maryi? Czy jeszcze nadal poszukujemy sensacji?