Ślady tajemnicy fatimskiej w pontyfikacie Jana Pawła II

ks. Mirosław Drozdek SAC

W dniu beatyfikacji dzieci fatimskich cały świat upadł na kolana. Dziękował nie tylko za wyniesienie na ołtarze najmłodszych dzieci w historii Kościoła. Dziękował też za dar ocalonego życia Ojca świętego - ofiary zamachu na placu Świętego Piotra w 1981. Kiedy ujawniono treść tajemnicy fatimskiej, ludzie padali na kolana ze łzami w oczach. Sam byłem tego świadkiem.

Wiemy już, co zapowiadała trzecia część tajemnicy fatimskiej. Nikt nie może mieć wątpliwości, że to Matka Boża z Fatimy ocaliła Papieża przed „gradem kul”. Zapytajmy, czy można było odczytać treść tej tajemnicy we wcześniejszych wypowiedziach papieskich. Okazuje się, że tak. Odczytywali ją poprawnie polscy czciciele Matki Bożej. Zanim przyjrzyjmy się wypowiedziom Jana Pawła II, zacznijmy od naszkicowania szerszego tła.

Zmiana akcentów

Polska droga do "zwycięstwa przez Maryję" stanowi w dziejach Kościoła powszechnego ważny etap realizacji planów Opatrzności. Znamy słowa kar. Hlonda o zwycięstwie, które przyjdzie przez Maryję. Te słowa uczynił kard. Wyszyński "swoim światłem, które człowiek usiłuje utrzymać w oczach". Wyszyński rozumiał, że "jeżeli ktoś zdoła uratować Polskę katolicką, to właśnie Niewiasta obleczona w słońce". Konsekwentnie pchnął naród na drogę Ślubów Jasnogórskich, Wielkiej Nowenny, Milenijnego Aktu oddania za Kościół.

Prymas pragnął, aby polskie doświadczenie stało się drogą Kościoła powszechnego - by cały Kościół mógł się cieszyć "zwycięstwem Matki Najświętszej". Pierwszym krokiem było doprowadzenie do ogłoszenia Maryi Matką Kościoła. Potem Prymas podjął starania, aby papież zawierzył Kościół i całą rodzinę ludzką "macierzyńskiemu Sercu Matki Kościoła".

Kiedy Wojtyła został papieżem był przekonany, że na tym doświadczeniu maryjnym "będzie się budował Kościół na przełomie tysiącleci". Sam wyznaje: "Kiedy zostałem ugodzony kulą zamachowca na Placu św. Piotra.... nie uświadamiałem sobie tego, że jest to właśnie ów dzień, w którym Maryja objawiła się trzem dzieciom w portugalskiej Fatimie i miała wypowiedzieć słowa, które z końcem stulecia zdają się przybliżać do swego wypełnienie". Na 7 czerwca 1981 r. zaplanował kolegialne poświęcenie, o którym marzył Prymas Polski. Do tego momentu Jasna Góra zajmuje pierwsze miejsce w nauczaniu Jana Pawła II, ikona Madonny Częstochowskiej jest bowiem wizerunkiem Matki Kościoła. Dzień zamachu zmienił w Papieżu wszystko. Polska droga do zwycięstwa musiała przejść poważną "korektę". Zamach skierował uwagę Jana Pawła II na orędzie fatimskie. Idea kolegialnego zawierzenia Kościoła i świata Matce Kościoła okazała się przygotowaniem do zrozumienia tego, co było już od lat przygotowane przez samą Maryję: do kolegialnego poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi.

W połowie maja 1981 r. Papież, który jeszcze w szpitalu zapoznał się z całą dokumentacją fatimską, wiedział już o Fatimie wszystko. Dał temu wyraz mówiąc: "Zrozumiałem, że jedynym sposobem ocalenia świata od wojny, ocalenia od ateizmu, jest nawrócenie Rosji zgodnie z orędziem z Fatimy". Od tej chwili poświęcił się bez reszty temu, o co prosiła Maryja w 1917 r. i najpierw w 1982, a potem w 1984 r. oddał świat Niepokalanemu Sercu Maryi.

Świadectwo Ojca Świętego

Komu Jan Paweł II przypisuje swe ocalenie na Placu św. Piotra? Niektórzy uważali, że Matce Bożej Częstochowskiej, bo po zamachu właśnie przed Jej wizerunkiem modliły się tłumy zebrane przed watykańską katedrą. Jednak Papież jednoznacznie dziękuje Pani Fatimskiej. W akcie zawierzenia z 1982 r. powiedział: "Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twą opiekuńczą obecność." A pielgrzymom zebranym w Fatimie wyznał: "Pragnę powiedzieć wam w zaufaniu: ...kiedy przed rokiem, na Placu św. Piotra miał miejsce zamach, gdy odzyskałem świadomość, myśli moje pobiegły natychmiast do tego Sanktuarium, ażeby w Sercu Matki Niebieskiej złożyć podziękowanie... We wszystkim, co się wydarzyło, zobaczyłem - i stale będę to powtarzał - szczególną matczyną opiekę Maryi. A że w planach Opatrzności nie ma przypadków - zobaczyłem w tym wezwanie i kto wie, przypomnienie orędzia, które stąd wyszło”. Po powrocie z pielgrzymki do Fatimy w 1991 r. mówił, że celem pielgrzymki było „podziękowanie za ocalenie życia papieża przed dokładnie dziesięciu laty, 13 maja 1981 roku. Uważam, że cała ta dekada stanowi darmowy dar, dany mi w szczególny sposób przez Bożą Opatrzność." Trzy lata później pisząc w Przekroczyć próg nadziei o objawieniac w Fatimie wyznał: „Może na to został wezwany "z dalekiego kraju" ten Papież, może na to był potrzebny zamach na Placu św. Piotra właśnie 13 maja 1981 r., ażeby to wszystko stało się bardziej przejrzyste i zrozumiałe, ażeby głos Boga mówiącego poprzez dzieje człowieka w „znakach czasu" mógł być łatwiej słyszany i łatwiej zrozumiany?"

Czy te słowa nie wskazują, że Papież mówiąc o tej zbieżności dat kieruje naszą uwagę na cudowną interwencji z nieba? Mówił o niej w 1997 r. konsekrując kościół Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem. Podkreślając, że sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej zbudowane jako wotum dziękczynne za uratowanie jego życia jest mu „w najszczególniejszy sposób drogie i bliskie", mówił: „Z historią tego sanktuarium łączy się zarazem wydarzenie, które miało miejsce na placu św. Piotra w dniu 13 maja 1981 roku. Doznałem wówczas śmiertelnego zagrożenia życia i cierpienia, a równocześnie wielkiego miłosierdzia Bożego. Za przyczyną Matki Bożej Fatimskiej życie zostało mi na nowo darowane".

To tylko najważniejsze z licznych wypowiedzi Ojca Świętego, który przez dziewiętnaście lat „darowanych mu przez Maryję” raz po raz nawiązywał do fatimskiego sekretu. Dziś słowa te brzmią jednoznacznie, rozjaśnia je bowiem światło ujawnionej tajemnicy. Błogosławieni ci, którzy nie znając treści trzeciej części tajemnicy fatimskiej, od 1981 r. rozpoznawali w swych sercach tę prawdę i właściwie odczytywali wypowiedzi Jana Pawła II. Chwała Panu, że w naszej ojczyźnie zawsze w ten sposób patrzyliśmy na związki orędzia fatimskiego ze Stolicą Świętą!