Fatima i wybory przedstawicieli Narodu

Przeczytaj i pomyśl, iż rzeczywiście Twoje wybory mają znaczenie i swoje konsekwencje!

 

„Trwa cierpienie Kościoła i trwa zagrożenie człowieka, a tym samym nie ustaje szukanie odpowiedzi; dlatego wciąż aktualna pozostaje wskazówka, którą dała nam Maryja. Także w obecnym utrapieniu, gdy siła zła w najprzeróżniejszych formach grozi zdeptaniem wiary. Także teraz koniecznie potrzebujemy tej odpowiedzi, której Matka Boża udzieliła dzieciom” w Fatimie mówił w 2011 Benedykt XVI.

 

Na naszych oczach wypełnia się prorocka misja Fatimy. Widzimy, jak błędy ateizmu rozlewają się po całym świecie wywołując wojny, cierpienia, prześladowania, „całe narody znikają z powierzchni ziemi”. Zło nazywa się dobrem, dobro ukazuje się jako coś złego i szkodliwego dla człowieka, a bardziej dla swoiście pojmowanego „szczęścia i rozwoju”. Zabijając mówi się, że się jest za życiem, a broniących życia ukazuje się jako ludzi „bez serca”, nie mających nawet odrobiny współczucia dla bliźniego.

 

Wypełnia się zatem jakaś „tajemnica zła”, której realność ukazała Maryja fatimskim pastuszkom poprzez „wizję piekła”. Padają wówczas istotne słowa dotyczące Portugalii, które dziś dla nas Polaków powinny zabrzmieć równie donośnie: „w Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary”. Pamiętajmy, iż Polska, jako pierwszy kraj po Portugalii, poszła drogą wskazań Maryi, poświęcając się Niepokalanemu Sercu Maryi, przez ten akt zawierzyła swoją przyszłość prosząc o ocalenie w czasie „czerwonej zarazy”. Niech interpretacja tego krótkiego zwrotu, jakiej dokonała s. Łucja, sprowokuje nas do myślenia w czasie, dokonywania przez nas wyboru przedstawicieli Narodu. Nie są to sprawy drugorzędne, lecz niezmiernie istotne decydujące nie tylko o tym, co dziś, lecz o przyszłości.

 

Sens obietnicy dotyczącej Portugalii wskazuje na zasadę, której nie powinniśmy lekceważyć!

Obietnica dotycząca Portugalii

W Portugalii na zawsze zachowany zostanie dogmat Wiary. Ta obietnica Matki Bożej nie oznacza, że Portugalczycy z góry są chronieni przed wszelkim złem, że mogą robić, co im się podoba i że wszystko będzie się pomyślnie układać...

Choć bardzo oszczędna w słowach, gdy odnosiła się do Przesłania z Fatimy, a szczególnie wówczas, gdy wyrażała swą osobistą interpretację wydarzeń, Łucja pozostawiła nam ważne stwierdzenie, owoc osobistych przemyśleń:

jeśli Portugalia nie zatwierdzi aborcji, będzie uratowana; jeśli jednak ją zatwierdzi, będzie musiała wiele wycierpieć. Za grzech jednostki płaci osoba odpowiedzialna za jego popełnienie, lecz za grzech Narodu płaci cały Lud. Przecież rządzący, którzy ustanawiają niecne prawa, robią to w imię Narodu, który ich wybrał.

Dzisiaj na Portugalii ciążą trzy społeczne grzechy, które domagają się zadośćuczynienia i nawrócenia: rozwód, aborcja i cywilne śluby osób tej samej płci. To wielki kryzys moralny jest przyczyną wszystkich innych kryzysów. W ciele toczonym przez gangrenę, niezależnie od wielości zastosowanych kuracji, dopóki źródło zła nie zostanie usunięte, nie pojawi się polepszenie stanu zdrowia i śmierć będzie jego kresem. Tak samo dzieje się w tkance społecznej - dopóki amoralność będzie grasować niczym śmiercionośna plaga, dopóty cały naród będzie jęczeć i cierpieć katusze.

Jednak obietnica się wypełni, gdyż zawsze pozostanie reszta uboga i pokorna, która będzie niczym zaczyn w cieście. Dobro zawsze zwycięża zło i wyłącznie do Boga należy zwycięstwo”.

 

W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary

W aspekcie rysującego się dość czarnego scenariusza dla świata i ludzkości Maryja wplata 13 lipca również i takie zdanie: „W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary itd.” . Łucja komentuje to bardzo prosto, a mianowicie: „Obietnica ta wskazuje, iż w Portugalii wiara zawsze będzie istnieć, nawet wtedy, gdy ateiści będą chcieli ją ugasić”.

Prawdziwa wierność ukazuje się w obliczu zagrożeń i przeciwności. Zachowanie wiary przez Portugalię, o którym przypomina Maryja w Fatimie nie zakłada „świętego spokoju” w tym kraju, ale właśnie uświadamia, iż pomimo zmagać i przeciwności dogmat wiary się ostoi i Portugalia nie wyprze się swego chrześcijańskiego dziedzictwa, a przede wszystkim katolickich norm wiary.

 

 

Ostatnie słowa Hiacynty wypowiedziane w czasie choroby w Lizbonie (1920 r.):

„Biedna Matka Boża! Ach, jak mi smutno z powodu Matki Bożej, tak bardzo się martwię!

Jeśli ludzie wiedzieliby, czym jest wieczność, zrobiliby wszystko, żeby zmienić swoje życie!

Lekarze nie mają światła, aby wyleczyć chorych, ponieważ nie mają miłości Bożej.

Jeśli rząd dałby spokój Kościołowi i zostawiłby wolność religii, byłby błogosławiony przez Boga”.

Umierająca Hiacynta, jako niespełna 10 letnia dziewczynka dzieli się swoimi przemyśleniami, których charakter bardziej wskazywałyby na to, iż ich autorem jest dorosły człowiek. A może w tym jest i jakieś wskazanie na dziś dla nas? Może to my dziś nie zauważamy oczywistości, które są tak jasne i proste? Mówią o nich nawet dzieci, lecz nas dorosłych coś zaślepiło i nie dostrzegamy fundamentalnych prawideł naszego życia i funkcjonowania w społeczeństwie.

 

Polska upadła, gdyż nie wypełniła ślubów

„Kiedy emigranci polscy w Paryżu obchodzili w roku 1856 dwóchsetną rocznicę „Ślubów Jana Kazimierza”, wówczas polski kaznodzieja,. ks. Aleksander Jełowicki, omawiając obowiązek człowieka wobec ślubowanego czynu, doszedł do wniosku, że Polska dlatego upadla, bo naród nie wypełnił zaprzysiężonych zobowiązań.

Przed trzema miesiącami znowu katolicki naród polski u stóp Jasnogórskiej Pani złożył nowe ślubowania, których  treść znana jest wszystkim.

A więc nie powtarzajmy dawnego błędu niewypełnienia przyjętych przez ślubowanie zobowiązań, ale od słów przejdźmy teraz do czynów, do życia prawdziwie katolickiego w rodzinie, w społeczeństwie” ( ks. A. Marchewka 1946 r.).

 

Czy wybieramy jednak tych, którzy pomogą nam w przyszłości wypełnić zaciągnięte zobowiązania? Czy popieramy tych, którzy będą mieli szczerą intencję, by współpracować w tym dziele podjęcia czynem złożonych przyrzeczeń? Dla każdego z nas: jako Polaków i ludzi wierzących, ten aspekt nie może być lekceważony. Dokonujmy wyborów mając świadomość, iż osoby na które głosujemy są naszymi reprezentantami. Jeśli zatem wybranie przez nas przedstawiciele Narodu będą ustanawiać prawa godzące w Boże prawo, my wszyscy poniesiemy tego konsekwencje.

Pamiętajmy: Za grzech jednostki płaci osoba odpowiedzialna za jego popełnienie, lecz za grzech Narodu płaci cały Lud – gdyż to Naród wybiera swoich przedstawicieli, którzy ustanawiają prawa.